Pomimo ciemnych barw obudowa Acera Aspire V5-591G nie jest nudna. Stylistykę urozmaicają wzorzysta pokrywa ekranu oraz szary pulpit roboczy, stylizowany na szczotkowane aluminium. Jak na model z 15-calowym ekranem Aspire V5-591G jest stosunkowo lekki (jego masa to 2,2 kg).

Obudowa ekranu składa się z trzech całkiem nieźle spasowanych elementów. Matowy ekran otacza porządna, matowa ramka wykonana z tworzyw sztucznych. Na wierzchu zaś w ramę z plastiku wpasowano aluminiową płytę pokrytą nietuzinkowym wzorkiem. Optycznie wygląda to nieźle, ale pod względem sztywności nie jest najlepiej. Nawet słaby nacisk na aluminiową pokrywę wywołuje znaczne zniekształcenie wyświetlanego przez matrycę obrazu.

Zawiasy stawiają duży opór, co w połączeniu z dość lekką jednostką zasadniczą utrudnia otwarcie laptopa jedną ręką. Pozytywnie można ocenić maksymalny kąt odchylenia ekranu (155 stopni).

Korpus Aspire V5-591G jest dosyć sztywny. Silny nacisk powoduje niewielkie ugięcie jedynie w okolicy gładzika. Płyta pulpitu roboczego jest nieźle spasowana ze stroną spodnią. Nie ma także ostrych krawędzi, które mogłyby powodować podrażnienia nadgarstków.

Dostęp do podzespołów wewnętrznych jest dość łatwy. Trzeba jedynie odkręcić sporą liczbę śrubek. Po zdjęciu całej spodniej strony można wymienić dysk twardy w zatoce 2,5 cala, dodać dysk formatu M.2, wymienić kartę Wi-Fi, akumulator, bateryjkę BIOS-u i zmodyfikować RAM. Dostępne są dwa gniazda pamięci operacyjnej a w testowanym egzemplarzu zajęte było tylko jedno z nich.

Acer Aspire V5-591G ma dość podstawowy zestaw portów peryferyjnych. Obecne są dwa USB 3.0, jedno USB 2.0, LAN, HDMI, D-Sub oraz tylko jedno gniazdo audio. Poza gniazdem zasilania i portem USB 2.0 umieszczonymi na prawym boku wszystkie pozostałe złącza rozlokowano na boku lewym. Rozwiązanie to nie jest najszczęśliwsze, gdyż duży ścisk utrudnia podłączenie urządzeń o ponadwymiarowych wtyczkach. Nie wykorzystano także należycie prawej ścianki obudowy; USB 2.0 jest tam za blisko przodu a reszta powierzchni tego boku zieje pustką, którą można by zagospodarować na dodatkowe USB, a jeszcze lepiej na kilka gniazd audio.

Klawiatura wyspowa, w którą wyposażono Acera V5-591G, cechuje się dość zbliżonym do standardowego układem klawiszy. Niestandardowe jest właściwie tylko połączenie klawiszy Ins i Del na jednej płytce. Pewną ciekawostką jest także przycisk zasilania umieszczony w prawym górnym rogu klawiatury. Na aprobatę zasługuje harmonijny blok numeryczny. Niestety jego klawisze zostały odrobinę zwężone względem przycisków alfabetycznych. Zmniejszono także strzałki "góra" i "dół". Powiększono zaś pozostałe klawisze w rzędzie spacji – jest to rozwiązanie często spotykane w laptopach Acera. Klawisze mają krótki i miękki skok a podczas szybkiego pisania nie są zbyt głośne. Klawiatura dysponuje podświetleniem o białej barwie. Można je włączyć bądź wyłączyć kombinacją klawiszy Fn + F9. Warto także wspomnieć o możliwości wyłączenia układu dźwiękowego laptopa przy pomocy kombinacji klawiszy Fn + F8. 

Niestety nie ustrzeżono się blokad kombinacji trzech jednocześnie wciskanych klawiszy. Nie działają poniższe połączenia:

• A + W oraz Tab, X;
• A + S oraz Caps Lk, X;
• S + D oraz F2-F5, 2-4, Q, W, E, Z, X, C;
• W + D oraz S, E.

Płytka dotykowa w Aspire V5-591G ma wymiary 10,6 x 7,8 cm. Działając pod kontrolą sterowników systemowych, cechuje się dobrą rozdzielczością i niezłą precyzja działania. Wspierane są także funkcje przewidujące obsługę płytki przy pomocy więcej, niż jednego palca. Pochwalić mogę także gładką powierzchnię płytki oraz lekkie obniżenie gładzika względem pulpitu. Minusem okazał się natomiast dla mnie brak wydzielonych przycisków – ich funkcję spełnia dolna część płytki.

Aspire V5-591G to notebook idealnie wpisujący się w dotychczasową politykę Acera. Ma dość wydajne podzespoły i może pochwalić się dobrym stosunkiem wydajności do ceny. 

Można by narzekać na nieco słabą matrycę, ale broni się ona matową powierzchnią a za sprawą niskiej rozdzielczości zapewnia łatwiejszą do uzyskania płynność w grach. Większym mankamentem omawianego laptopa jest bardzo duża temperatura generowana przez podzespoły w czasie porządnego obciążenia. Nie spodobały mi się także mocno ściśnięte na lewym boku porty peryferyjne. 

Pozytywnie natomiast oceniam możliwość instalacji dodatkowego dysku SSD M.2. Spodobał mi się także łatwy dostęp do podzespołów wewnętrznych. Pochwalić mogę również kulturę pracy omawianego Acera w codziennych, mniej wymagających zastosowaniach, kiedy to pozostaje on laptopem cichym i chłodnym.