Test Asus N73JF
Najnowsze Asusy wyróżniają się ciekawą linią. Widać to choćby na zdjęciach poglądowych i można się o tym przekonać w sklepie. Stopniowo testujemy poszczególne modele, by przekonać się i dostarczyć Czytelnikowi wiedzy na temat, które z nich są godne polecenia, oferują najlepszą wydajność i parametry użytkowe. Kolej na recenzję Asusa N73JF z Core i5-450M i GF GT 425M.
Obudowa
Niebanalna obudowa serii N przyciąga uwagę swoją nowatorską i dość odważną linią, dzięki której ciężko by było nie dostrzec nowego Asusa wśród podobnych często jak dwie krople wody innych laptopów.
Zbudowana z aluminium zewnętrzna powierzchnia klapy jest niepodatna na naciski i dość dobrze zabezpiecza ekran. Ponadto utrzymanie jej w czystości nie sprawia większych problemów. Niestety nie można powiedzieć tego samego o jej wewnętrznej stronie, po której błyszczący plastik ramki nie tylko zbiera wszystkie możliwe zabrudzenia, ale i nie jest najwytrzymalszy, przez co dodatkowo łatwo go zarysować.
Wykonana z połączenia elementów plastikowych i szczotkowanego aluminium jednostka zasadnicza jest dobrze spasowana (żaden element nie podrażnia użytkownika) i godna zaufania pod względem solidności. Podczas testów organoleptycznych nie odnotowałem wartych uwagi ugięć i niepożądanych odgłosów.
Mniej godne pochwały jest rozplanowanie przestrzenne złączy, które w większości rozmieszczono na prawym boku laptopa. Przyglądając się prawej ściance od frontu zobaczymy dwa złącza audio, czytnik kart, przełącznik Wi-Fi, zaślepkę wyjścia antenowego, HDMI, USB 3.0, eSATA/USB 2.0, D-Sub, blokadę Kensingtona, złącze zasilania. Taki natłok portów uniemożliwia ich szersze rozmieszczenie, czym ogranicza możliwość jednoczesnego użycia pendrive'a o grubszej obudowie i HDMI z jednej a eSATA z drugiej. Sytuację poprawiają nieco dwa złącza USB i gniazdo LAN przeniesione na tylną ściankę.
Kolejnym aspektem, który muszę zapisać Asusowi na minus, jest brak ExpressCard. Gniazdo to powinno się znaleźć na wyposażeniu laptopa pretendującego do miana DTR (zwłaszcza wobec braku FireWire).
Osprzęt
Zastosowana w N73JF klawiatura jest przyrządem znanym z innych reprezentantów serii N, a tym samym posiada te same cechy negatywne. W mniejszym N53JN dzięki lepszemu podparciu była przynajmniej bardziej sztywna. W N73JF stwierdziłem wszystkie wady typowe dla modeli z ekranem 17-calowym. Wklęśnięcia podczas pisania są odczuwalne na całej powierzchni. Może nawet dla fanów miękkich klawiatur nie byłby to duży minus, gdyby nie sumował się z profilowaniem płytek, a w zasadzie jego brakiem. Płytki są bowiem jedynie odrobinę ścięte przy przedniej krawędzi.
Kolejnym niebagatelnym minusem są niestandardowe rozmiary niektórych klawiszy, które utrudniają szybkie pisanie i wymagają pewnie dłuższego przyzwyczajenia. Ja jednak - mimo kolejnej porcji czasu spędzonego nad testowaniem tego typu klawiatury - przyzwyczaić się jakoś nie mogłem.
Nie spodobał mi się również blok numeryczny, który w większości przypadków uważam za plus. W N73JF blok ów nie został należycie odseparowany, a poprzez umieszczenie prawego klawisza strzałki w miejscu, w którym powinno znajdować się 0, jego integracja z główną częścią klawiatury jest tym samym jeszcze większa. Przy wykorzystywaniu go w arkuszach kalkulacyjnych nie uniknie się częstych błędnych zapisów, przynajmniej na początku użytkowania.
Zaletą tej klawiatury jest to, że nie ma problemu z naciskaniem trzech klawiszy na raz i możliwe jest wykonanie dowolnego combo w grach. Jak na laptop typu DTR, to jednak stanowczo za mało.
Gładzik, za którego produkcję odpowiedzialna jest firma Elan, jak zwykle nie wykazuje za wielu pozytywów. Faktem jest, że dzięki gładkiej powierzchni nie podrażnia opuszek palców, ma jasno wyznaczone granice i zapewnia obsługę przy pomocy wielodotyku. Na tym jednak zalety się kończą. Ruchy palca są słabo odwzorowywane przez kursor, brakuje klasycznych stref przewijania, a u dołu płytki jest kilkumilimetrowy pasek martwej przestrzeni, która nie reaguje na dotyk. Przyciski gładzika w formie połyskliwej i szybko brudzącej się plastikowej belki cechują się twardym i krótkim skokiem oraz dość dużą głośnością podczas działania.
Niewiele dobrego da się powiedzieć również o przyciskach multimedialnych, które zadziałają jedynie pod silnym naciskiem. W epoce paneli dotykowych tego typu rozwiązanie jest nie tylko niewygodne, ale i nieco przestarzałe.
Pewną perełką wśród osprzętu jest mechaniczna zasuwka pozwalająca na zasłonięcie kamery, dzięki której osoby ceniące sobie prywatność w łatwy sposób mogą zabezpieczyć się przed inwigilacją przy pomocy elektronicznego oka.
Obraz
Jak przystało na laptop klasy DTR, Asus N73JF został wyposażony w matrycę o przekątnej 17,3 cala. Ekran ten powstał w zakładach Samsunga i nosi oznaczenia SEC544B i LTN173KT01000. Jest to ten sam model, który został użyty w N73JQ; w odróżnieniu jednak od JQ, w JF nie przesłania go szyba.
Jako że jest to panel LCD nowej generacji, wykonano go w proporcjach 16 na 9 oraz przystosowano do działania w rozdzielczości natywnej równej 1600x900 pikseli.
Pod względem kątów widzenia ekran jest całkiem przyzwoity. Co prawda kąty w pionie jak w każdym laptopie ustępują tym widzianym w poziomie, ale w porównaniu do matrycy HD+ z dużo droższego G73JW wyglądają wręcz rewelacyjnie i umożliwiają obejrzenie filmu w większym gronie.
|
rozświetlenie: 90 %
kontrast: ∞:1 (czerń: 0 cd/m²)
Gorzej od kątów prezentuje się charakterystyka palety barw, która w szczególności dla kolorów niebieskiego i czerwonego daleka jest od ideału. Przyszłym użytkownikom nie spodoba się także czerń, której wartość pośrodku ekranu osiągnęła blisko 3 cd/m².
Dużo lepiej prezentuje się natomiast maksymalna jasność, która w odróżnieniu od N73JQ nie spadła w żadnym miejscu poniżej 200 cd/m². Być może taka różnica bierze się z braku dodatkowej zewnętrznej szyby.
Osiągi
Podobnie jak obudowa, konfiguracja podzespołów Asusa N73JF została dobrana tak, by przykuwać uwagę potencjalnego nabywcy. Testowany model wyposażono w zestaw składający się z (wypuszczonego w drugim kwartale tego roku) procesora Core i5-450M oraz (równie świeżej) niezależnej karty graficznej GeForce GT 425M; całości dopełnia zaś 500 GB dysk firmy Seagate.
Nowoczesny dwurdzeniowy procesor Intela, który cechuje się taktowaniem z częstotliwością w przedziale 2,4-2,66 GHz, już sam w sobie jest bardzo interesującą opcją. Dla Asusa jednak to mało i producent pozwala na łatwe podkręcenie procesora z poziomu BIOS-u.
Użytkownik dostaje cztery opcje. Pierwszą jest ustawienie taktowania bez OC; drugą - OC standardowe (procesor pracuje wtedy z częstotliwością 2,77 GHz). Trzecią opcję producent nazwał Turbo i jest to ona ustawiona domyślnie; taktowanie procesora jest zwiększone do 2,82 GHz. Ostatnią zaś możliwością, która przyspiesza CPU do 2,93 GHz, jest Extreme Turbo.
W większości gier korzystających głównie z mocy karty graficznej będzie to zbędny dodatek, ale przy programach renderujących bądź wykonujących inne skomplikowane obliczenia dodatkowa moc zawsze się przyda. Ciekawe są także wyniki benchmarków syntetycznych takich jak 3DMark06, Cinebench R10, SuperPi, które po ustawieniu trybu Turbo Extreme stawiają i5-450M na równi z dużo droższym i7-720QM. W tym miejscu warto sobie uświadomić, że i5 ma zaimplementowany zintegrowany rdzeń graficzny GMA HD (który pozwala oszczędzać energię, jeżeli istnieje możliwość jego wykorzystania), którego czterordzeniowy i7 jest pozbawiony.
GeForce GT 425M, który znalazł się na pokładzie N73JF, to bardzo nowoczesny układ graficzny Nvidii wykonany w procesie technologicznym 40 nm. Wyposażono go w 96 rdzeni CUDA, 1 GB własnej pamięci DDR3, 128-bitową magistralę oraz nadano mu relatywnie wysokie taktowania (które równają się 560 MHz dla rdzenia, 800 MHz dla pamięci i 1120 MHz dla procesorów strumieniowych). Pomimo niższej liczby za czwórką (oznaczającą generację) karta GF GT 425M powinna zastąpić starsze modele GT 330M i GT 335M.
Porównując wydajność kart w testach syntetycznych, GF GT425M może być godnym konkurentem dla niedawnego lidera tego segmentu, czyli mobilnego Radeona HD 5650. Porównując zaś wydajność w grach, nowy GeForce w każdym teście przegania o klatkę lub dwie GeForce'a GT 335M.
Całości konfiguracji dopełnia 500-gigabajtowy dysk twardy produkcji Seagate o prędkości 5400 obr/min. Transfery są w jego przypadku standardowe dla tego typu urządzeń. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że wedle zapewnień producenta możliwe jest dołożenie drugiego dysku.
3DMark 03 Standard | 15802 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 11636 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 7126 pkt. | |
3DMark Vantage P Result | 3337 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench 11.5
Wydajność w grach
Crysis Warhead
bez AA
1024x768
standard – 19/35,5/58 kl/s
gracz – 15/19,1/25 kl/s
entuzjasta – 8/11,9/15 kl/s
1366x768
standard – 20/27,4/35 kl/s
gracz – 11/15,2/20 kl/s
1600x900
standard – 17/22,8/28 kl/s
gracz – 9/12,1/16 kl/s
Colin McRae: Dirt 2
demo, trasa Marocco
ustawienia: high
1600x900 - minimum 25,7, średnio 29,1 kl/s
ustawienia: medium
1600x900 – minimum 31,7, średnio 45,9 kl/s
* testy wykonano przy pomocy wbudowanego benchmarka
Demigod
mapa Katarakty
1600x900 bez AA
niskie – 50/71,2/82 kl/s
średnie – 23/39,3/48 kl/s
wysokie – 15/26,6/36 kl/s
Need for Speed: Shift
Falken Tire, demo
ustawienia: wszystko na high, bez AA
1024x768 – 25/29,3/34 kl/s
1366x768 – 23/25,5/29 kl/s
1600x900 – 18/20,7/24 kl/s
Risen
demo
ustawienia: wszystko na high
1024x768 – 10/20,5/35 kl/s
ustawienia: wszystko na medium
1024x768 – 22/26,4/42 kl/s
1366x768 – 16/21,4/34 kl/s
1600x900 – 14/17,6/28 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Podczas pracy bez obciążenia N73JF jest najcichszy z całej serii N73. W przypadku korzystania ze zintegrowanego układu graficznego szmery układu chłodzenia wahały się między 30,5 a 31,5 dB.
Oglądanie filmów uprzyjemnia jeden z najcichszych instalowanych w notebookach napędów optycznych, którego hałas podczas emisji strumienia filmowego z DVD nie przekracza 33,7 dB. Nie umknęło jednak mojej uwadze, że podczas dłuższego kopiowania danych napęd dość mocno się rozpędza i zwiększa swoją hałaśliwość.
Prawdziwy hałas usłyszymy jednak dopiero pod maksymalnym obciążeniem, podczas którego wentylator potrafi generować do 42,6 dB. Warto tu zauważyć, że przecież nie każdy użytkownik będzie katował maszynę FurMarkiem i Prime'em95 w tym samym czasie, a bardziej realną wartością szumu jest wynik uzyskany w trakcie normalnego grania (36,8 dB).
Hałas
luz |
| 30.5 / 30.5 / 31.5 dB |
HDD |
| 30.5 dB |
DVD |
| 33.7 / 42.2 dB |
obciążenie |
| 36.8 / 42.6 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Podczas pracy bez obciążenia podzespoły pozostają relatywnie chłodne, a obudowa - zimna. Wydostające się na powierzchnię laptopa ciepło jest umiarkowane, skoro maksymalne temperatury korpusu nie przekraczają 30,5°C.
Nieco inaczej mają się sprawy pod obciążeniem. Co prawda obudowa dalej pozostaje chłodna i - poza niewielkimi fragmentami przy samym wylocie układu chłodzenia (43,1°C, 41,6°C) – jej temperatura nieczęsto przekracza 30°C, ale procesor staje się bardzo gorący. Podczas godzinnego testu z krańcowym obciążeniem na domyślnym ustawieniu BIOS jego temperatury osiągnęły 98°C. Nie jest to jeszcze wartość graniczna, która to dla i5-450M została ustalona na poziomie 105°C, ale i tak może budzić pewien niepokój, szczególnie na tle innych laptopów. Pozwoliłem sobie przeprowadzić dodatkowy krótki (15-minutowy) test przy wyłączonym OC. Jego wyniki wskazują na pewne niedoskonałości w układzie chłodzenia N73JF, gdyż temperatura taktowanego zgodnie z normą Intela procesora przekroczyła po kwadransie 90°C.
(±) The maximum temperature on the upper side is 43.1 °C / 110 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(±) The bottom heats up to a maximum of 41.6 °C / 107 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 27.1 °C / 81 F, compared to the device average of 31.3 °C / 88 F.
(+) The palmrests and touchpad are cooler than skin temperature with a maximum of 25.7 °C / 78.3 F and are therefore cool to the touch.
(+) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (+3.1 °C / 5.5 F).
Głośniki
Sygnowane logo Bang&Olufsen ICEpower głośniki, które skrytykowałem w mniejszym modelu N53JN, w przypadku N73JF są bardziej godne swojej nazwy. Po pierwsze, zmniejszono (o jakieś 10%) ich maksymalną głośność; po drugie, dźwięk jest pozbawiony drażniącej mnie poprzednio metaliczności; po trzecie, poprawiono jakość oraz głębię dźwięków. Oczywiście nie można owej głębi porównywać do tej znanej z zewnętrznych zestawów stacjonarnych, ale jak na możliwości komputera przenośnego, jest już całkiem nieźle.
Wydajność akumulatora
W klasie DTR Asus nigdy nie rozpieszczał swoich klientów długim czasem pracy na jednym ładowaniu baterii. W N73JF zastosowano, co należy zaliczyć na plus, nową, przedłużającą przebiegi technologię Nvidia Optimus. I ona daje jednak niewiele wobec zastosowania słabego, jak na laptop z dużym ekranem, akumulatora o pojemności 48 Wh.
Czas pracy na luzie przekroczył 3 godziny, co jest stosunkowo dobrym wynikiem, jak na sprzęt formatu 17". Nieco poniżej dwóch godzin korzystania z Wi-Fi i jedynie 1,5 godziny projekcji filmu dyskwalifikują N73JF jako urządzenie działające w terenie.
Czas pracy pod obciążeniem przy włączonym wydajniejszym układzie graficznym jeszcze bardziej pogłębia brak mobilności, bowiem podczas testu klasycznego programu Battery Eater ogniwa nie wytrzymały nawet 50 minut.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 13.3 / 16.6 / 41.5 W |
obciążenie |
77.7 / 112.5 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Asus N73JF to jeden z bardziej interesujących laptopów klasy DTR. Wyposażono go w solidną obudowę, nowoczesny port USB 3.0 i wydajne podzespoły umożliwiające komfortową pracę i zabawę (o ile zdecydujemy się na średni poziom szczegółów w grach).
Niskie temperatury obudowy, raczej cicha praca oraz dość dobre głośniki mogą zadowolić niejednego użytkownika. Trzeba jednak wziąć również pod uwagę wady N73JF. A do nich należą: nieco zbyt ciepły procesor, kiepskie urządzenia sterujące i krótkie przebiegi na baterii mimo zastosowania technologii Nvidia Optimus.
Inne niedoskonałości w postaci słabo przemyślanego rozlokowania złączy oraz błyszczącej i delikatnej ramki ekranu nie są aż tak rażące.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie X-KOM.