Test Acer TravelMate 5720G
Złoto dla zuchwałych. Opinia panująca w Polsce o notebookach marki Acer nie skłania do ich zakupu. Jednak jest to opinia nie zawsze zasłużona. Zwłaszcza ostatnio, kiedy w ofercie Acera pojawiły się modele z dwóch nowych linii: ProFile oraz Gemstone. Wykazując się odrobiną odwagi umożliwiającej dokonanie zakupu wbrew wszystkim radom, możemy dostać w swoje ręce może nie pozłacany, ale całkiem solidny produkt za rozsądną cenę.
Wybór
Poszukiwania odpowiedniego modelu zajęły mi bardzo dużo czasu. Chciałem znaleźć model w miarę uniwersalny, będący udanym kompromisem pomiędzy wydajnością a mobilnością i jednocześnie nie przekraczający zbytnio mojego budżetu (4000 zł, maksymalnie 4500 zł).
Notebook miał służyć do przeglądanie netu, pracy biurowej, zastosowań multimedialnych, ale też umożliwiać w miarę komfortową pracę na systemach wirtualnych. Z tego względu skłaniałem się ku maszynie z procesorem T7300 i 2 GB pamięci operacyjnej. Dodatkowymi wymaganiami była długo działająca bateria, cicha praca i w miarę przyzwoita karta graficzna.
Jak się jednak okazało, w takiej cenie trudno znaleźć maszynę o powyższych parametrach.
Kolejnymi faworytami były Asus F3SC, Sony VAIO FZ11M, a wreszcie Toshiba Satellite Pro A200-1MA. Jednak nie byłem do końca przekonany do żadnego z tych modeli, w specyfikacji każdego z nich czegoś mi brakowało (poza tym ostatni z wymienionych dość długo nie pojawiał się w sklepach), więc coraz bardziej pożądliwym wzrokiem spoglądałem na model, który chyba jako pierwszy wpadł mi w oko: Acer TravelMate 5720G-301G16.
Wydawało mi się, że ma wszystko, czego mi potrzeba, poza zbyt małą ilością pamięci operacyjnej (ale RAM-u zawsze można sobie dokupić). Przeszkodą wydawały się też tylko roczna gwarancja oraz opinie panujące w Polsce o marce Acer. Żeby kupić notebooka tej firmy, trzeba być wyjątkowo odpornym na rady i opinie innych. Ponieważ jednak taka postawa życiowa nie jest mi obca, a poza tym znalazłem w Sieci na różnych forach trochę pozytywnych opinii o nowych modelach Acera oraz testów wykonanych przez podobno pedantycznych Niemców (notebookjournal oraz notebookcheck), zdecydowałem się na zakup.
Zakup
Jako, że jestem lokalnym patriotą, wybrałem miejscowy sklep z dość korzystnymi cenami na niektóre modele notebooków (poza tym zostałem obdarowany, jako stały klient, niewielkim rabatem). Adres sklepu to www.mpcnet.pl. Polecam! Cena zakupu (w połowie sierpnia) to 3870 zł, co uważam za dość korzystną ofertę.
Już przy zamówieniu zostałem poinformowany o tym, że „Acer jest be”, a opinie te zostały jeszcze powtórzone przez całą ekipę sklepu po kolei przy odbiorze, co spowodowało tylko moją lekką irytację. Cóż, jeżeli okaże się, że to niewypał, zostałem solennie ostrzeżony…
Test sprzętu nastąpił jeszcze w sklepie. Notebook zapakowany był dosyć porządnie (w jednym pudle drugie pudło, a w środku jeszcze kolejne:-), folie, styropiany itd.). Po wypakowaniu czekała mnie miła niespodzianka. Okazało się, że model ten posiada wyjście DVI, choć wcześniej pisałem do Acera i pytałem się ich o to, na co dostałem odpowiedź, że „niestety żaden model z serii 5720 oferowany w Polsce takiego wyjścia nie ma”. Cóż, w przypadku tego typu niekompetencji pracowników Acera nie będę narzekał…
W pudełku, oprócz notebooka, baterii, zasilacza, znalazły się jeszcze instrukcja, gwarancja i płytka służąca do wywindowania Visty do wyższych wersji systemu (Windows Anytime Upgrade).
Kolejna niespodzianka była już dużo mniej przyjemna, bo okazało się, że instalacja systemu z ukrytej partycji trwała chyba coś około 45 minut. Ale jakoś w końcu się udało, notebook działał, więc trzeba było z bólem zapłacić za sprzęt i zabrać maszynę do domu.
Obudowa
Przyznam, że jednym z powodów wyboru tego modelu była informacja o nowej, magnezowej obudowie. Od nielicznych użytkowników napływały opinie o zaskakująco dobrej (jak na Acera) jakości wykonania.
Nowa stylizacja Acera ProFile spodobała mi się od pierwszego zetknięcia z tym modelem notebooka, jeszcze na zdjęciach w Sieci. Na szczęście na żywo wygląda niewiele gorzej niż na reklamowych fotkach. Stylistyka jest raczej klasyczna, brak tu jakichś ekstrawagancji, od biedy za taką uznać możemy jedynie ergonomicznie rozmieszczoną (na wycinku okręgu) klawiaturę. Model ten nie będzie się pewnie podobał zwolennikom błyszczących fortepianowych lakierów, ale ma on swój urok. Powiedziałbym - dyskretny urok elegancji.
Jakość wykonania jest niezła i to chyba nie tylko jak na Acera. Wszystko jest dokładnie spasowane, nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy. Całość sprawia naprawdę solidne wrażenie i wydaje się, że ten sprzęt może wiele wytrzymać. Materiały są raczej wysokiej jakości i zasadniczo można wyróżnić ich trzy rodzaje: czarna podstawa, grafitowy pulpit i zewnętrzna pokrywa ekranu o nieokreślonym kolorze (szaro-stalowy?), kojarząca się ze skórą rekina, również ze względu na lekko szorstką fakturę. Obok touchpada znajduje się nalepka Mg-Al Alloy, czyli gdzieś tu mamy do czynienia ze stopem aluminiowo-magnezowym. Acer na swoich stronach podaje, że jest to pokrywa.
Sztywność obudowy trzeba ocenić wysoko. Poddana przeze mnie różnym naciskom (dosyć mocnym), zniosła je bardzo dobrze. Porównanie pod tym względem z Dellami D600, D810, Asusem F2F i jakąś Toshibą Satelitte A100 (bo tylko te notebooki dane mi było ostatnio dostać w me dłonie i ściskać ich obudowę z całych sił, zanim właściciele z okrzykiem przerażenie i pianą na ustach nie rzucili się na mnie) wypada dla Acera zdecydowanie korzystnie. Choć porównywanie z używanymi już jakiś czas, niekiedy dość długi, notebookami (wyjątkiem są tu kilkumiesięczny, prawie nieużywany Asus oraz stojący przez długi okres czasu w pudle służbowy Dell 810) nie jest może do końca miarodajne.
Zawiasy wydają się w miarę solidne (wyjątkiem są tu osłonki zawiasów - zwłaszcza lewa, poddana naciskowi palca, zdecydowanie zbyt mocno się buja), klapa otwiera się dość ciężko (może nawet trochę za ciężko) i po otwarciu nie ma najmniejszych szans, żeby się chybotała. Dwa zatrzaski umożliwiają dokładne zamknięcie pokrywy. Nad wyświetlaczem umieszczono mikrofon oraz kamerkę internetową.
Można odnieść wrażenie, że solidność wykonania producent uzyskał poprzez pogrubienie ścianek obudowy (w porównaniu z poprzednimi modelami). Skutkuje to tym, że laptop jest niestety dosyć ciężki. Swoje robi też 8-komorowa bateria. W efekcie waga tego modelu to około 3 kg. Jeżeli dorzucimy do tego jeszcze zasilacz, to z wizją mobilności tego notebooka, pomimo pojemnej baterii, nie jest już aż tak różowo.
Jedną z największych zalet Acera TM 5720G jest liczba złączy. Po lewej stronie mamy: gniazdo blokady Kensington, port RJ-45, VGA, DVI-D, S-video, 1 port USB i 1 IEEE 1394, 1 gniazdo kart ExpressCard 54, a nad nim 1 gniazdo kart PC Card (Typ II). Z przodu mamy głośniki, czytnik kart pamięci 5-in-1 (SD, MMC, MS, MS PRO, xD), 1 gniazdo Line-in, 1 gniazdo mikrofonowe, 1 gniazdo głośnika/słuchawek, port podczerwieni, przełącznik Bluetooth, przełącznik sieci bezprzewodowej. Na prawym boku znajduje się wyłącznie napęd optyczny, a z tyłu trzy porty USB, 1 gniazdo RJ-11, gniazdo zasilania oraz szczeliny wentylacyjne. Takim zestawem złączy może się poszczycić chyba naprawdę niewiele modeli poza Acerem (zwłaszcza jeżeli chodzi o równoczesną obecność gniazd i ExpressCard, i PC Card). Samo rozmieszczenie złączy też wydaje się dosyć korzystne.
Osprzęt
Klawiatura jest przeciętna. Charakterystyczne ukształtowanie ani nie przeszkadza, ani nie pomaga w pracy. Klawisze z dość miłego w dotyku, lekko chropowatego materiału są odpowiedniej wielkości i dobrze rozmieszczone. Zastanawia tylko niepotrzebne wyeksponowanie symboli $ i € poprzez umieszczenie ich na oddzielnych klawiszach umieszczonych obok bloku kursora (ale w końcu TravelMate to linia businessowa). Niestety, klawiatura ugina się pod trochę silniejszym naciskiem. Choć przy delikatnym pisaniu jest to praktyczne niezauważalne, pozostawia to pewien niesmak, zwłaszcza na tle poziomu wykonania całej reszty.
Po lewej stronie klawiatury mamy 4 klawisze szybkiego uruchamiania programów oraz 3 klawisze pomocnicze (blokady Windows, prezentacji, synchronizacji). Nad klawiaturą znajdują się 3 wskaźniki sygnalizujące pracę twardego dysku, uaktywnienie klawisza Num Lock oraz uaktywnienie klawisza Caps Lock. Poniżej touchpada, na krawędzi przedniej ścianki, znajdują się 4 kontrolki: zasilania, akumulatora, komunikacji Bluetooth oraz komunikacji bezprzewodowej.
Touchpad jest bardzo dobry. Podobać się mogą zarówno jego design (wykonany z tego samego materiału, co pulpit, otoczony subtelną metalową ramką), jak i ergonomia. Jest dość czuły, precyzyjny i bardzo solidnie wykonany. Przyciski są raczej ciche, a pomiędzy nimi znajduje się przycisk sterowania Acer FingerNav do przewijania okien aplikacji w poziomie i pionie, jeżeli ktoś nie chce korzystać z funkcjonalności oferowanej przez gładzik.
Obraz
Acer TM 5720G posiada standardową matrycę lustrzaną 15,4" WXGA (1280 x 800 pikseli). Everest pokazuje, że jej producentem jest AU Optronics, a model to B154EW02 V1. Ekran ten nie jest żadną rewelacją, ale generowany obraz jest dosyć dobrej jakości, jak na laptopa. Nic nie smuży, barwy są soczyste i nasycone, kontrast jest naprawdę wysoki, podobnie jest z jasnością.
Powierzchnia ekranu jest bardzo refleksująca, stąd praca na notebooku w pełnym słońcu jest mocno utrudniona, na szczęście matryca broni się tu trochę dzięki wysokiemu poziomowi jasności.
Kąty widzenia w poziomie są dosyć dobre, gorsze są natomiast w pionie. Można co najwyżej powiedzieć, że są one mocno przeciętne.
Oprogramowanie
Ukryta partycja o rozmiarze 10 GB zawiera obraz Windows Vista Home Premium. Preinstalowanego oprogramowania na szczęście nie ma zbyt wiele. Oprócz typowych zaśmiecaczy (m.in. próbne wersje Norton Internet Security oraz MS Office 2007) znajdziemy trochę przydatnego oprogramowania (NTI CD-Maker, CyberLink Power DVD). Dosyć funkcjonalny i przydatny jest także pakiet Acer Empowering Technology. W jego skład wchodzą następujące aplikacje: Acer eNet Management, ePower Management, ePresentation Management, eDataSecurity Management, eLock Management, eRecovery Management, eSettings Management.
Vista, pomimo tylko 1 GB pamięci operacyjnej, działa w miarę żwawo (jednak 2 GB z pewnością poprawiłyby jej działanie). I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie drobne niedopracowanie sterowników/softu Acera/Visty. Po wyjściu ze stanu uśpienia notebook nie znajduje automatycznie sieci Wi-Fi, choć w aplikacji Acer eNet Management sieć jest widoczna i wystarczy ją wybrać ręcznie, aby znów cieszyć się połączeniem. Czasami też (również po wyjściu ze stanu uśpienia) zdarzają się migotania ekranu w efekcie wysypania się jego sterownika (sławetny - bo znany wielu użytkownikom Visty - komunikat "Sterownik ekranu przestał odpowiadać ale odzyskał sprawność"). Pozostaje tylko oczekiwać na jak najszybsze aktualizacje.
Równie denerwujące dla bardziej zaawansowanych użytkowników może być okrojenie przez Acera funkcjonalności ATI Catalyst Control Center do minimum. Na plus natomiast można zaliczyć opracowanie przez producenta wszystkich sterowników niezbędnych do zainstalowania na tym modelu Windowsa XP.
Osiągi
Pomimo problemów ze sterownikami, Acer dobrze wypada w testach wydajnościowych. Zawdzięcza to dosyć mocnej konfiguracji: został wyposażony w wydajny procesor Intel Core 2 Duo T7300 oraz w miarę przyzwoitą kartę graficzną ATI Mobility Radeon X2500. Karta ta to w rzeczywistości przemianowany Radeon X1700 z, jak donoszą niektóre źródła, przyciętą do 64 bitów magistralą pamięci.
Wszystko jednak wskazuje, że X2500 w tym modelu jest kartą 128-bitową: wyniki w 3DMarku 06 są praktycznie identyczne dla X2500 i X1700, a zarówno Everest, jak i ATITool pokazują, że szerokość magistrali to jednak 128 bitów. Pomimo braku wsparcia DirectX 10 jest to w miarę wydajna karta, pozwalająca na grę w większość dwuletnich czy rocznych gier, a być może nawet niektórych najnowszych produkcji (w mniejszych rozdzielczościach i przy zredukowanych ustawieniach).
Również dysk twardy - Seagate Momentus 5400.3 SATA NCQ 160 GB - nie odstaje pod względem wydajności od reszty podzespołów.
Jedyna wada konfiguracji tego laptopa (poza brakiem zgodności z DirectX 10 oraz 802.11 Draft-N) to chyba zbyt mała pamięć operacyjna. 1024 MB to wielkość, która jest dość skutecznie konsumowana przez Vistę i nie pozwala komfortowo korzystać z bardziej zasobożernych programów. Na szczęście zakup dodatkowej kości pamięci to nie jest wielki wydatek.
Poniżej wyniki testów.
3DMark 06 Standard Score | 2100 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 4593 pkt. | |
Pomoc |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Acer 5720G nie jest głośnym notebookiem. Podczas pracy biurowej i surfowania w Sieci wentylator jest niesłyszalny. Dopiero po dłuższym okresie pracy wiatraczek się uaktywnia (kiedy temperatura procesora dojdzie do około 55 st. C), lecz nadal jest to bardzo niski poziom natężenia dźwięku, nie przeszkadzający w żaden sposób użytkownikowi w pracy, zwłaszcza, że po krótkim czasie wentylator znów milknie (po schłodzeniu procesora do około 45 st. C). Dopiero długotrwałe obciążenie powoduje najwyższy poziom hałasu, jednak pozostaje on wciąż akceptowalny. Trochę zbyt głośny jest za to napęd optyczny, co może dać się we znaki np. podczas oglądania filmu.
Ciepło
W czasie pracy laptop nagrzewa się mniej więcej tak, jak przedstawione to zostało na tej oto ilustracji.
Dodać jeszcze tylko trzeba, że przy dłuższej pracy nagrzewa się również pulpit na lewo od touchpada, jednak do niezbyt wysokiej temperatury. Na spodzie obudowy mamy co prawda do czynienia z wyższymi temperaturami, jednak nadal pozostają one dość znośne. Nie przeszkadzają raczej w dość komfortowej pracy z notebookiem na kolanach.
Głośniki
O wbudowanych głośnikach o dumnie brzmiącej nazwie Acer 3DSonic można powiedzieć tylko tyle, że są. Dźwięk przez nie generowany jest płaski i prawie zupełnie pozbawiony basów. Żeby rozkoszować się w pełni dźwiękiem, którego dość dobrą jakość zapewnia układ High Definition Audio Realtek ALC268, należy zainwestować w słuchawki bądź zewnętrzne głośniki.
Praca na akumulatorze
Acer TM 5720G wyposażony jest w 8-komorowy akumulator o pojemności 4800 mAh (71 Wh). Dzięki niemu uzyskuje dość długie czasy pracy na zasilaniu wewnętrznym, dochodzące nawet do 4 godzin.
Przy typowej pracy (korzystanie z bezprzewodowego netu, uruchomionych kilka programów biurowych) w zbilansowanym trybie zasilania możliwe jest uzyskanie dość dobrego wyniku około 3,5 h.
Podsumowanie
Acer posiada na polskim rynku dość fatalną opinię, jednak należy pamiętać, że jest to przecież jeden z największych producentów sprzętu komputerowego na świecie. Być może TM 5720G będzie modelem, który zmieni opinię polskich użytkowników o tej firmie.
Jest to bowiem naprawdę udany notebook. Solidnie wykonany, wydajny, cichy, z pojemnym akumulatorem i dużą ilością złączy. Acer stworzył model bliski "złotego środka", udanie balansując pomiędzy wydajnością a mobilnością, przy zachowaniu atrakcyjnej ceny. Z pewnością zainteresują się nim osoby, które cenią sobie równie wysoko możliwość skorzystania z multimedialnej rozrywki, jak i możliwość długiej pracy na baterii.
Pomimo tego, że nie jest to notebook idealny, nieliczne wady nie psują ogólnie pozytywnego obrazu Acera TM 5720G.