BMW łączy siły z Toyotą w celu stworzenia do 2028 r. samochodu napędzanego wodorowymi ogniwami paliwowymi
BMW iX5 HydrogensUV napędzany ogniwami paliwowymi został po raz pierwszy zaprezentowany w 2019 roku i był to ważny krok w kierunku wodorowych ambicji firmy. Teraz, zgodnie z raportem Reuters https://www.reuters.com/business/autos-transportation/bmw-plans-bring-its-first-hydrogen-car-onto-market-2028-2024-09-05/niemiecki producent samochodów planuje wypuścić swój pierwszy w historii komercyjny pojazd napędzany wodorem w 2028 roku, wykorzystując technologię ogniw paliwowych opracowaną wspólnie z Toyotą. Samochód będzie oparty na istniejącym modelu BMW, choć szczegóły dotyczące modelu, cen lub wielkości produkcji nie są jeszcze dostępne.
Współpraca z Toyotą będzie ważna dla obniżenia kosztów i opracowania wodorowego układu napędowego zarówno dla pojazdów osobowych, jak i użytkowych, stwierdził dyrektor generalny firmy. BMW jest silnym zwolennikiem technologii wodorowej - czego przykładem jest iX5 Hydrogen - który oferuje zasięg 500 km (310 mil) i szybkie tankowanie w zaledwie trzy do czterech minut, czyli znacznie szybciej niż jego elektryczne odpowiedniki. Niemniej jednak technologia ta nie jest pozbawiona wad.
Pojazdy wodorowe wykorzystują silnik elektryczny zasilany przez stos paliwowy, w którym wodór jest rozdzielany w celu wytworzenia energii elektrycznej. Choć mogą pochwalić się krótkim czasem tankowania i dużym zasięgiem, bardzo niewielu producentów samochodów poza BMW, takich jak Hyundai's Nexo i ogniwo paliwowe Hondy Claritystawia na wodór ze względu na wysokie koszty i ograniczoną infrastrukturę tankowania. Co ciekawe, technologia ogniw paliwowych została pierwotnie opracowana do użytku w misjach kosmicznych przez NASA, w szczególności w statku kosmicznym Gemini V, który wystartował w 1965 roku.
BMW oczekuje, że infrastruktura wodorowa poprawi się do 2028 roku. Wydaje się, że podwójne podejście producenta samochodów polegające na inwestowaniu zarówno w pojazdy wodorowe, jak i akumulatorowo-elektryczne jest dość pragmatyczną strategią. Rozwijając obie technologie, firma wyraźnie dostosowuje się do przyszłych zmian w popycie konsumenckim lub infrastrukturze. Ta elastyczność może dać BMW przewagę konkurencyjną, niezależnie od tego, która z zielonych technologii stanie się bardziej powszechna.