Kalifornia po raz kolejny udowodniła, dlaczego znajduje się w czołówce rewolucji pojazdów elektrycznych w USA. Jej infrastruktura ładowania rozrosła się skokowo i obecnie rywalizuje z tradycyjnymi urządzeniami do tankowania silników spalinowych (ICE), ponieważ liczba ładowarek do pojazdów elektrycznych przewyższa liczbę dystrybutorów gazu.
Według stanowych danych energetycznych, właściciele pojazdów elektrycznych w Golden State mają obecnie dostęp do ponad 178 000 stacji ładowania, w porównaniu do około 120 000 dysz stacji benzynowych dla ich odpowiedników kochających ICE. Dane te nie uwzględniają domowych stacji ładowania, których liczbę szacuje się na około milion.
Według profesora Gila Tala z UC Davis Research Center, wzrost ten jest napędzany przede wszystkim przez właścicieli firm instalujących ładowarki, aby przyciągnąć klientów do swoich lokali i zwiększyć sprzedaż: "Widzimy komercyjne miejsca sprzedaży detalicznej, które wiedzą, że jeśli zatrzymasz się, aby naładować się w ich miejscu, najprawdopodobniej wydasz trochę więcej pieniędzy, czekając na naładowanie samochodu"
Kalifornia jest liderem w zakresie adopcji pojazdów elektrycznych w USA. Według danych Visual Capitalist z 2024 r., na 100 000 mieszkańców przypada tam 3026 pojazdów elektrycznych. Na drugim miejscu plasuje się Waszyngton z wynikiem 1805.
Około jedna czwarta nowych samochodów sprzedawanych w Kalifornii to pojazdy elektryczne, ale oczekuje się, że większa liczba ładowarek jeszcze bardziej zmieni postrzeganie posiadania pojazdów elektrycznych. Stan zakazał sprzedaży wszystkich nowych samochodów napędzanych paliwami kopalnymi od 2035 roku. Uzupełnia to ponad miliardem dolarów przeznaczonym na budowę stacji ładowania pojazdów elektrycznych i tankowania wodoru.