Logitech Alto - platforma w teście
Pracując z laptopem trzymamy go zwykle na kolanach, gdyż w ten sposób wygodniej korzysa się z klawiatury, do której nie trzeba sięgać przez blat biurka. Łączy się to jednak z pewnymi wyrzeczeniami, którymi są ograniczenie swobody ruchów oraz trwałe nachylenie głowy do znajdującego się poniżej oczu laptopa. W tej sytuacji na pomoc właścicielom laptopów przychodzą producenci akcesoriów, konstruując różnego rodzaju podstawki. Jedną z nich jest platforma Logitech Alto, absolutna nowość na rynku.
Budowa
Utrządzenie jest koloru czarnego, a więc niewątpliwie szykowne. Wyjątkiem jest tylko ceglastoczerwony emblemat ALTO, którym sygnowana jest podłoga zestawu. Szczególnie ładny jest panel na spodzie klawiatury. Tworzy on nieodparte wrażenie, że mamy do czynienia z urządzeniem wysokiej klasy.
Całość platformy podzielić można na trzy elementy: klawiaturę, połączoną z nią gumowym przegubem (bardzo fajny koncept, tyle tylko, że przywierają do niego wszelkie drobne zanieczyszczenia) pokrywę oraz pleksiglasową podstawkę z blokowaną podpórką.
Producent zapewnia, że podstawka wytrzyma obciążenie powodowane przez laptop do masy 4 kg. Oprócz największych smoków jest więc ona w stanie udźwignąć maszyny wszystkich rzędów wielkości. Ta pleksiglasowa podstawka wydała się nam na oko bardzo delikatna, jednak może to być złudne wrażenie.
Logitech Alto to urządzenie trojakiego przeznaczenia. Oprócz podnoszenia laptopa do wysokości oczu (platforma) i usprawnienia pisania (pełnowymiarowa klawiatura) dochodzi jeszcze funkcja rozgałęziacza USB. Trzy szybkie porty znajdują się w prawym górnym narożniku sufitu (dwa na szczycie, jeden z boku), który po rozstawieniu urządzenia pełni rolę przeciwwagi. Takie rozlokowanie interfejsów jest niekorzystne dla osób leworęcznych, które mogą mieć kłopot z doczepieniem myszy o krótkim kabelku (aby dostać się na lewą flankę, trzeba bowiem obejść przewodem cały tył).
W praktyce
W listopadowej nowince anonsującej Logitech Alto napisaliśmy, że producent zapenia, iż wpięcie do platformy notebooka zajmuje ponoć 30 sekund. Po bezpośrednim kontakcie możemy potwierdzić, że to nie przesada i idzie się zmieścić w tym czasie. Oczywiście po nabraniu wprawy. Dłużej trwa natomiast składanie tego urządzenia. Samo przeciągnięcie kabla USB przez będący mu domem labirynt (bo tak można nazwać wydrążony specjalnie, kręty rowek w suficie urządzenia) może zabrać połowę tego czasu, jeśli mamy dwie lewe ręce.
Przy składaniu należy pamiętać o starannym dociśnięciu podstawki do sufitu. W przeciwnym bowiem razie podczas rozkładania urządzenia czy manipulowania nim podstawka będzie spadać na klawiaturę, nie tylko powodując przykry dla uszu trzask, ale i nawerężając samą siebie czy klawiaturę.
Poważniejszych zastrzeżeń co do zachowania się poszczególnych części nie mamy. Po złożeniu platforma ma bardzo kompaktowe gabaryty, a jako że jest bardzo lekka, można swobodnie nosić ją pod pachą, w torbie czy w plecaku.
Charakterystyki klawiatury
Najważniejszym komponentem platformy Alto jest pełnowymiarowa klawiatura. Nie da się ukryć, że zapewnia ona wygodę pracy, do której laptopowym klawiaturom daleko. Przede wszystkim dzięki charakterystycznej dla klawiatur ergonomicznych płetwie stanowiącej oparcie dla nadgarstków. Dzięki niej nie trzymamy rąk na laptopie, stąd można w komfortowych warunkach pracować nawet z grzejącymi się laptopami.
Rozkład klawiszy jest ciekawy o tyle, że oprócz dodatkowego bloku numerycznego mamy typowy dla klawiatury stacjonarnej, wydzielony w pionie miniblok klawiszy służących do przerzucania kursora z ogromnym Delete. W prawym górnym rogu znalazły się dwa guziki specjalne: jeden z nich służy do wywoływania systemowego kalkulatora, drugi - do wprawiania laptopa w stan hibernacji. Pod klawiszami strzałek zlokalizowane zostały natomiast przyciski do regulacji głośności komputera.
Do wielkości klawiszy nie można wieć większych zastrzeżeń. No, niezbyt dobrym pomysłem jest może malutki Esc, tak jak ciąg funkcyjnych niewiele tylko wystający nad powierzchnię pulpitu. U użytkowników często używających lewego Shifta wielkość tegoż również może budzić pewne niezadowolenie. Natomiast najbardziej newralgiczne klawisze - spacja, Enter, Backspace, oba Ctrl - są jak ulał. Osoby parające się zawodowo tworzeniem lub obróbką tekstu będą niechybnie wielce zadwolone z potężnego Delete, którego od Entera dzieli solidna miedza.
Co do kultury pracy konkretnych, mięsistych (jest co nacisnąć) klawiszy mieliśmy mieszane uczucia. Zrazu podchodziliśmy do nich z pewnym dystansem, z biegiem czasu jednak zaczęliśmy się przekonywać do ich właściwości. Największym walorem jest cicha praca. Nie trzeba dobijać klawiszy do końca, toteż wydają one jedynie mocno przytłumiony stuk. Klik może z siebie wydać jedynie spacja, ale i to tylko wtedy, gdy jej się zachce (doprecyzujmy - po naciśnięciu prawej części klawisza).
Jako że skok jest za długi (choć nie trzeba dobijać klawiszy do końca) pisanie przypomina przelewanie się z palców z klawisza na klawisz. Nazwaliśmy to efektem łóżka wodnego. Kiedy już przyzwyczailiśmy się do układu klawiszy, ten tryb bardzo zaczął nam odpowiadać, gdyż umożliwia szybkie i nieszkodliwe dla palców (w końcu od mocnego odskoku klawiszy dostają one trochę w kość) pisanie. Podejrzewamy jednak, że hardcore'owcom klepiącym maszynowo taki ospały odskok będzie nieco nie w smak.
Podsumowanie
Logitech Alto to elegancka, wielofunkcyjna platforma dla laptopa. Przez "elegancka" rozumiemy nie tylko to, że jest ładna dla oka, ale też, że elegancko, bo bezproblemowo, się ją rozkłada i składa (z wyzwaniem manualnym, jakim jest włożenie w szczelinę kabla USB) oraz elegancko, czyli omalże bezgłośnie pisze się na będącej jej zasadniczym komponentem klawiaturze.
Spośród niewielu wad, jakie udało nam się wychwycić, najpoważniejszą jest chyba to, że jest to urządzenie bardzo delikatne (przynajmniej wydaje się być takim). Korzystać z niego więc trzeba roztropnie i bez pośpiechu, by nie narazić go na uszkodzenia. Dodatkowo trzeba zwrócić uwagę na kauczukowy przegub, który tudno utrzymać w czystości.
Jedną z głównych zalet jest stanowiąca przedłużenie klawiatury płetwa stanowiąca nawet na dłuższą metę wygodne oparcie dla nadgarstków. Dzięki niej nie trzymamy rąk bezpośrednio na laptopie, stąd można w komfortowych warunkach pracować nawet z grzejącymi się laptopami.
Sama klawiatura nie jest specjalnie rewelacyjna, szczególnie że klawisze są szeroko rozstrzelone i przesiadka na nią będzie mocnym kontrastem dla użytkownika laptopa. Jeżeli jednak nasza sytuacja wygląda tak, że w jednym miejscu pracy dużo piszemy na klawiaturze, a w drugim (np. domu) oddajemy się raczej rozrywce, rzecz jest w dechę. Szczególnie dzięki potężnemu Delete, który w laptopach jest prawdziwym utrapieniem dla osób zajmujących się tekstami zawodowo.
Nie rozporządzamy wynikami badań statystycznych, ale wydaje nam się, że praca z Alto (tj. kiedy ekran komputera wyniesiony jest na wysokość oczu) powinna być wydajniejsza i bardziej satysfakcjonująca niż praca z laptopem trzymanym na kolanach lub postawionym na biurku.
Uprzejmie dziękujemy sklepowi Sirius.pl za udostępnienie nam platformy pod laptopa do testu. Jej zakupu dokonać można tutaj.