Motocykle elektryczne Royal Enfield zostaną oficjalnie zaprezentowane jako podmarka Flying Flea EV ze stylizacją retro futures
Po wielu przeciekach i sporym dokuczaniu, Royal Enfield w końcu oficjalnie zaprezentował swoją pod-markę motocykli elektrycznych Flying Flea. Flying Flea została oficjalnie ogłoszona na targach EICMA 2024. Nowa marka Flying Flea wzięła swoją nazwę od małych, lekkich motocykli, które były często zrzucane z powietrza na terytorium wroga podczas II wojny światowej, co prawdopodobnie daje nam wskazówkę, czego możemy się spodziewać po nowej marce motocykli elektrycznych.
Zgodnie z zapowiedziami, Royal Enfield potwierdził, że Flying Flea wypuści dwa motocykle elektryczne, z których pierwszym będzie motocykl w stylu cruiser o nazwie FF.C6. Drugi, który ma zostać wprowadzony na rynek po FF.C6 w 2026 roku, będzie nosił nazwę FF.S6. Podobnie jak Royal Enfield projektuje swoje motocykle ICE wokół zunifikowanej platformy z wielofunkcyjną jednostką napędową, zarówno C6, jak i S6 będą prawdopodobnie oparte na tym samym silniku o średnim napędzie i konfiguracji napędzanej paskiem. Sądząc po chudych oponach i kompaktowym akumulatorze i jednostkach silnikowych na zdjęciach, które zostały opublikowane C6, fani pojazdów elektrycznych powinni uważać, aby ich oczekiwania nie były zbyt wysokie - nie będą to potężni uliczni wojownicy o niesamowitym zasięgu, pomimo twierdzeń Royal Enfield o prędkościach autostradowych i tempomacie.
Wygląda jednak na to, że motocykle Flying Flea będą czymś w rodzaju odejścia od typowych nowoczesnych motocykli Royal Enfield pod względem masy i zwrotności. Potwierdzono, że C6 ma kutą aluminiową ramę i magnezową obudowę akumulatora. Jeśli chodzi o technologiczne dzwonki i gwizdki, C6 będzie miał bezprzewodowe ładowanie smartfona i bezkluczykowy start z łącznością ze smartfonem. Jak to jest typowe dla większości nowoczesnych pojazdów elektrycznych, motocykle Flying Flea będą również wyposażone w aktualizacje oprogramowania OTA.
Elektryczne motocykle Royal Enfield od dawna były drażnione i wyciekały, a Royal Enfield zaprezentował nawet podgląd całkowicie elektryczną wersję swojego motocykla przygodowego Himalayan na zeszłorocznych targach EICMAwięc nie byłoby zaskoczeniem, gdyby Flying Flea podążał za podobną formułą przygodową lub sportowo-turystyczną. Na razie jednak indyjska marka motocykli elektrycznych wydaje się trzymać nowoczesnej, klasycznej stylistyki i ergonomii, z której jest tak dobrze znana.