Monster Hunter Wilds Monster Hunter Wilds otwarta beta wzbudziła obawy związane z niską wydajnością. Capcom uspokoił graczy, że testowana wersja nie odzwierciedla najnowszych optymalizacji. Dzięki opublikowanym recenzjom gracze wiedzą więcej o tym, czego mogą się spodziewać w dniu premiery Monster Hunter Wilds 28 lutego. Serwis Digital Foundry opublikowało szczegółową ocenę techniczną ostatecznej wersji na PS5 i Xbox. Złożone środowiska gry imponują, ale brak ostrości często nadaje im wrażenie ostatniej generacji.
Chociaż wydajność była mieszana, Oliver Mackenzie chwalił otwarty świat Monster Hunter Wilds. Granice map wydają się nieograniczone, nawet w porównaniu do Monster Hunter: World. Dzięki żywemu ekosystemowi stworzeń i roślin, lokacje te tętnią życiem. Animacje również spełniają oczekiwania dzięki realistycznym ruchom łowców i potworów.
Digital Foundry przetestowało Monster Hunter Wilds w trybach Priorytetyzuj rozdzielczość, Zrównoważony i Priorytetyzuj liczbę klatek na sekundę. Docelowa liczba klatek na sekundę w każdym z tych ustawień została osiągnięta. Tryb klatek na sekundę zapewniał najbardziej płynne wrażenia, z opcją ograniczenia do 60 klatek na sekundę. Jednak rozmyte tekstury mogą sprawić, że gracze będą chcieli grać przy 30 lub 40 klatkach na sekundę w innych trybach.
Niestety, Monster Hunter Wilds nie wykorzystuje swojego potencjału pod względem wierności graficznej. LFC (kompensacja niskiej liczby klatek na sekundę) wydaje się brakować na PS5, co prowadzi do sporadycznych zacięć. Zaskakujące, VRR radzi sobie lepiej na Xbox Series X, skutkując płynniejszym renderowaniem. Mackenzie miał również zastrzeżenia do nierównych efektów świetlnych w grze. Obiekty wydają się żywe w bezpośrednim świetle słonecznym, ale mapy zbyt często wyglądają na niewyraźne i ziarniste z dziwnie wyglądającymi odbiciami.
Zanim kupujący anulują zamówienia przedpremierowe, Monster Hunter Wilds działa teraz znacznie lepiej niż w otwartej wersji beta. Mimo to, ogromne światy i szczegółowe potwory szczegółowe potwory mogą wyglądać mniej spektakularnie niż niektórzy fani mieli nadzieję.