Test Acer Aspire 2920
Toy Story. Acer 2920, który miał do nas przybyć na testy, wydawał się na zdjęciach dziecinną zabawką. Posiada on jednak na wyposażeniu bardzo dorosły procesor, no i tradycyjnie towarzyszy mu atrakcyjna cena. Powątpiewaliśmy jednak czy taki "toy" będzie do czegokolwiek zdatny. Bliższa styczność wykazała, że myliliśmy się, skazując go z góry na porażkę, aczkolwiek wybronił się on tylko po części.
Obudowa
Po zmianie swojej powierzchowności Acery zmieniły się nie do poznania. Dzięki zaangażowaniu profesjonalnych projektantów przestały być wzorniczymi pariasami i nabrały nowoczesnych kształtów. Dotyczy to całej gamy notebooków Aspire (nowa koncepcja wzornicza tychże nosi nazwę Gemstone), której to model 2920 jest najmniejszym przedstawicielem.
Od wierzchu ozdobą laptopa jest dość niecodzienna czarna klapa. Wygląda ona dziwnie, jakby pokryto ją przezroczystym szkliwem, za którym tkwi chropawe tworzywo obramowane polerowanym plastikiem. To złudzenie stworzone za pomocą techniki, którą Acer nazywa Holographic 3D (trzeba uściślić, że wnętrze wieka wygląda tak, jakby było obniżone w stosunku do obrzeża). Wygląda to w sumie tak sobie - jak ekran zgaszonego telewizora w obudowie.
Pozostając w tej konwencji, można doszukać się w Acerze więcej podobieństw do sprzętu RTV. Po podniesieniu pokrywy stwierdziliśmy bowiem, że Aspire 2920 sprawia wrażenie przenośnego przenośnego odtwarzacza DVD. Wynika to z niewielkich rozmiarów komputera i obłości, przydających mu nieco jajowatego kształtu.
Beczułkowaty Acer trochę waży i należy do najcięższych notebooków z 12-calowym ekranem. Dzięki temu, że jest przy kości, posiada wbudowany napęd optyczny (w zgrabniejszych obudowach często nie ma na taki miejsca).
Co dalej - plastiki. Na zdjęciach wydają się one białe, jednak w rzeczywistości mają kolor szary. Oczywiście biały ma podświadomie lepsze konotacje, a szary kojarzy się nam z czymś tandetnym, niemarkowym. Można jednak powiedzieć, że zastosowane materiały, choć na oko dość ordynarne, składają się w całość do przełknięcia pod kątem estetyki.
Wykonanie - no, tu pojawia się sporo zastrzeżeń. Najwięcej uwag mamy co do spasowania w okolicy zawiasów, czyli tam, gdzie większość laptopów ma coś na sumieniu. Kiedy się dobrze przyjrzeć, rażą trochę nierówne szczeliny montażowe przy listwie oddzielającej mocowanie ekranu od głównego panelu pulpitu. Co więcej, z lewej strony sam narożnik tejże był luźny, więc można go sobie wyraźnie podważać (na 1 mm do góry) i opuszczać, co łączy się z klikiem tworzywa. Denerwuje też poluzowane gniazdo ExpressCard, które lubi się nadmiernie kolebać. Problem ten jest o tyle doniosły, że znajduje się ono z przodu lewego boku, gdzie często chwytamy komputer. Spód, czyli podstawa obudowy, jest miejscami (na przykład na kratce przesłaniającej wiatraczek) zdecydowanie elastyczny.
Aspire 2920 nie posiada mechanizmu blokującego klapę. Zawiasy chodzą lekko. Ekran kołysze się nadmiernie przy przestawianiu i wszelkiego rodzaju wstrząsach. Klapa trzaska też przesadnie przy zamykaniu (lubi spadać z dużej wysokości, kiedy użytkownik się zagapi, i uderza wtedy z hukiem o platformę roboczą, co ma oczywiście zgubny wpływ na żywotność materiału).
Acer nie byłby sobą, gdyby nie wyposażył swojego krasnala w jarmarczne światełka. Naszym zdaniem podłużne, jaskrawo i mocno świecące kontrolki pod ekranem są zdrowym przegięciem, świadczącym nie tylko o złym guście projektanta, ale też, co gorsza, posiadacza tego sprzętu.
Osprzęt
Klawiatura jest mocno zbita, co nie może dziwić w sprzęcie z ekranem 12,1". Jej układ to angielska odmiana QWERTY, co może być drobną niedogodnością (trzeba się przyzwyczaić, że cudzysłów wcale nie mieści się pod dwójką, jakby to sugerowało oznaczenie).
Przyglądając się klawiaturze, zauważymy niechybnie, że sporo klawiszy ma mniejsze od standardowych rozmiary. Należą do nich te z różnymi znakami zgrupowane w prawej części klawiatury oraz lewy Shift. Mały i bardzo wąski jest też Enter, zamiast którego nader często przytrafiało się nam wciskać sąsiednie klawisze (przede wszystkim nawias kwadratowy). Niezbyt dobrym pomysłem są też klawisze PgUp i PgDn po bokach strzałki do góry – takie rozwiązanie gmatwa tylko i tak nieintuicyjny, przeładowany kompleks. Jedyne klawisze odseparowane od reszty to Esc i Del w górnych narożnikach klawiatury.
Klawiatura Acera ugina się dość wyraźnie. Nie do tego jednak stopnia, żeby aż falowała przy pisaniu. Klawisze stawiają dość wyraźny opór, stop nie jest za ostry, a odpowiedź nie jest przesadna, dzięki czemu palce nie będą się męczyć w trakcie pracy. Tworzywo, z jakiego wykonane są klawisze, jest dość tandetne, ale nie jest to źródłem niewygody. Trzeba wszelako powiedzieć, że mieliśmy już pod palcami dużo bardziej komfortowe klawiatury. Jeżeli chodzi o hałasy, stukanie jest średnio głośne.
Tabliczka touchpada jest bardzo obszerna w stosunku do rozmiarów laptopa, gdyż mierzy 8 x 3,8 cm. Przyciski towarzyszące są nieproporcjonalne względem siebie, a lewy ma ścięty lewy dolny róg. W sumie nie wygląda to za ciekawie. W zamyśle miał być to element przydający Acerowi znamion dynamiki i łamania konwenansu, jednak okazuje się on zbyt ostentacyjny i pogłębia tylko infantylny wizerunek maszyny.
Ważniejsze od wyglądu jest jednakoż to, jak wskaźnik sprawdza się w działaniu. Czułość gładzika nie satysfakcjonowała nas w pełni, a nieoptymalne właściwości ślizgowe dawały się we znaki, powodując drobne ograniczenia w płynności obsługi komputera. Należy wszakże docenić fakt, że użytkownik ma do dyspozycji strefy przewijania w pionie i w poziomie (dla tej drugiej zabrakło odpowiedniego piktogramu). Kontrowersje będzie budzić fakt praktycznego zrównania poziomami (minimalna różnica istnieje, ale trudno ją wyczuć) tabliczki i otaczającego ją pulpitu. Z jednej strony można narzekać na łatwość wyjechania poza obręb gładzika (co bywa denerwujące i zdarza się często wieczorem), z drugiej zaś takie rozwiązanie okaże się korzystne dla użytkowników, którzy wyrobili sobie nawyk trzymania ręki w gotowości na pulpicie. Wtedy wystarczy tylko łagodnie (bez przeszkód po drodze) przesunąć dłoń po obudowie i kciuk lub palec wskazujący mogą działać.
Nie spodziewaliśmy się, że przyciski touchpada będą aż tak głośne. Ich klik (czy też w zasadzie bębnienie) jest tak donośny, że użytkownik będzie je omijał z daleka. Na dokładkę lewy przycisk jest minimalnie głośniejszy od prawego. Na szczęście tupanie palcem w tabliczkę jest całkiem miłe i skuteczne. W każdym jednak razie obciachowe przyciski touchpada nie przyczyniają się do poprawy jego wizerunku.
Obraz
W Acerze Aspire znalazła zastosowanie lustrzana matryca o przekątnej 12,1" i rozdzielczości 1280x800 pikseli (WXGA). Producentem wyświetlacza jest konsorcjum TMDisplay (Toshiba-Matsushita). Z doświadczenia wiemy, że ludzie podchodzą do ekranów takiej wielkości jak do jeża, obawiając się o ergonomię użytkowania. Śpieszymy tedy zapewnić, iż z przebiegu naszych obserwacji wyciągnęliśmy wniosek, że da się na tym lilipucie pracować nawet bitych kilka godzin, kończąc taką sesję bez bólu głowy i zmęczonych oczu. Ekranik wcale nie jest bowiem tak mały, jak by się wydawało.
Jeżeli chodzi o jasność obrazu, to okazała się ona taka sobie, choć w subiektywnym odczuciu nie mieliśmy powodu, by na nią narzekać. Maksymalna wartość luminancji przy ustawieniu pełnej jasności wyniosła 180,7 cd/m², natomiast przeciętna - około 158 cd/m². Rozświetlenie jest natomiast przyzwoite, jako że kształtuje się na poziomie 82%. Kontrast z kolei okazał się bardzo mizerny, gdyż sięgał tylko 120:1.
Na wyświetlaczu Acera nie będziemy się cieszyć widokiem czerni co się zowie, gdyż jest ona po prostu zbyt jasna i tym samym bliska szarości. Najbardziej jednak dokuczają w tej matrycy kąty widzenia. Są one tak nędzne, że wystarczy minimalne odchylenie od ideału, by obraz tracił na jakości, a przy mocniejszym odchyleniu regres kontrastu i kolorów staje się wręcz drastyczny.
|
rozświetlenie: 82 %
kontrast: 114:1 (czerń: 1.5 cd/m²)
Osiągi
W testowanym przez nas modelu Aspire 2920 pracował procesor Core 2 Duo T7300. Jak na tak mały laptop jest to bardzo dynamiczna jednostka, zapewniający mu wysokie osiągi. W większości testów wydajnościowych okazała się ona minimalnie gorsza od najsłabszego Penryna (T8100), natomiast z zadaną jej kompresją danych archiwizerem potrafiła uporać się szybciej od T8300 (a to dzięki większej o 1 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu, której procesory Intela potrzebują jak powietrza).
Karta graficzna to zintegrowany układ GMA X3100. I bardzo dobrze, chciałoby się rzec, gdyż wszelkie eksperymenty z wkładaniem do subnotebooków kart niezintegrowanych są naszym zdaniem chybione i najczęściej przynoszą opłakane skutki. W końcu te laptopy mają możliwie długo działać na akumulatorze, a także nie grzać się i zachowywać się możliwie cicho. Wszystkiemu temu sprzyja wybór układu zintegrowanego z chipsetem.
3DMark 2001SE Standard | 6041 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 1710 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 908 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 555 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 3881 pkt. | |
Pomoc |
q3a
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 58 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 4 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 14 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 50 fps |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Choć obarczony standardowym (pracującym na normalnym napięciu) procesorem, subnotebook Acera okazał się przyzwoicie cichy, a przynajmniej mało uciążliwy dla otoczenia.
Zacznijmy od dysku. Kiedy słychać tylko szum talerzy, jest dobrze, gdyż okazuje się on bardzo cichy (odczyt w okolicach 32 dB). Zwykle jednak będą dawały o sobie znać głowice, aczkolwiek wtedy też nie jest źle (33,3 dB). Nasz dysk miał jednak feler i raz po raz częstował nas suchym trzaskiem (nie było to bynajmniej parkowanie głowicy). Odgłos ten doprowadzał nas początkowo do furii, ale po intensywnym użytkowaniu i zabiegu defragmentacji jakoś się w miarę uciszył i ostatecznie, pod koniec procedury testowej, przestaliśmy zwracać nań uwagę.
Wentylator nie daje znać o sobie, kiedy oszczędzamy energię i nic nie robimy. Jeśli zaś komputer chodzi bez obciążenia w trybie maksymalnej wydajności, wiatraczek odzywa się od razu i przekonujemy się, że mamy do czynienia z dość wrednym typem. Choć jego odgłos ma bowiem raczej niewielkie natężenie (35,4 dB), jego charakterystyka, tj. szum wysokiej częstotliwości, czyni go cokolwiek uciążliwym. Na szczęście jednak wiatraczek nie załącza się nadmiernie często. Nie uciekniemy jednak od jego towarzystwa nawet podczas umiarkowanej pracy na laptopie zasilanym z akumulatora.
Kiedy narzucimy komputerowi obciążenie, wiatraczek pracuje w trybie ciągłym na pierwszym biegu (35,4 dB), a przy pełnym obciążeniu CPU natężenie hałasu wzrasta do maksymalnych 37,7 dB, przy czym w tym wymiarze hałas nie jest znacząco bardziej uciążliwy.
Na pochwałę zasługuje bardzo kulturalnie pracujący napęd optyczny Optiarc (Sony-NEC). Okazał się on jednym z cichszych, jakie dotąd spotkaliśmy w laptopach. Podczas odtwarzania filmu z płyty wytwarza on tylko szmer o natężeniu 35,5 dB, a maksymalny hałas, jakiego można się po nim spodziewać to jedyne 38 dB.
Hałas
luz |
| 32.3 / 33.3 / 35.4 dB |
HDD |
| 33.3 dB |
DVD |
| 35.5 / 38 dB |
obciążenie |
| 35.4 / 37.7 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Charakterystyczne dla Aspire 2920 jest to, że pulpit nagrzewa się bardziej od podstawy obudowy komputera. Na spodzie bowiem notowaliśmy maksymalne temperatury w wysokości średnio 35°C, natomiast średnia maksimów po stronie wierzchniej platformy roboczej wyniosła około 33°C.
Jeżeli chodzi o wartości skrajne, to najbardziej odczuwalne będzie nagrzewanie się pulpitu w miejscu oparcia lewej ręki oraz w okolicy touchpada - do ponad 38 kresek.
W sumie jednak można powiedzieć, że maluch Acera nie nagrzewa się ponad miarę, co jest jego znaczącą przewagą nad konkurentami (subnotebooki mają bowiem generalnie tendencję do stawania się wręcz gorącymi).
(+) The maximum temperature on the upper side is 38.4 °C / 101 F, compared to the average of 36.1 °C / 97 F, ranging from 21.4 to 281 °C for the class Subnotebook.
(+) The bottom heats up to a maximum of 39.8 °C / 104 F, compared to the average of 39.4 °C / 103 F
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 38.4 °C / 101.1 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.3 °C / 82.9 F (-10.1 °C / -18.2 F).
Głośniki
Głośniczki są dość marne. Wytwarzany przez nie dźwięk jest przytłumiony, a przy wyższych nastawach występują pobrzęki świdrujące w uszach. Zrezygnowanie z Surround i wybór trybu Music przynoszą lekką poprawę czystości dźwięku.
Wydajność akumulatora
Pod tym względem jest całkiem nieźle. Co prawda mikrus Acera może czyścić buty ThinkPadowi X61, jednak jego akumulator (o pojemności 53,3 Wh) nie pełni roli atrapy, jak to jest choćby w Aristo Slim 1200. Dość powiedzieć, że stać go na osiąganie przebiegów wyraźnie dłuższych od tych Toshiby Portege R500.
Maksimum, jakie można wydusić z tego sprzętu, to cztery i pół godziny - nie jest to tylko wartość teoretyczna, bo na minimalnej jasności obrazu da się jako tako pracować. Poza tym godny odnotowania jest wynik osiągany przy korzystaniu z internetu za pośrednictwem WiFi i z optymalną jasnością obrazu - trzy godziny to już rezultat całkiem, całkiem.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 17.3 / 19 / 23.6 W |
obciążenie |
55 / 58.5 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Acer Aspire 2920 budzi zrozumiałe zainteresowanie, jako że łączy niewielkie rozmiary z mocnym procesorem i rozsądną ceną. Czy wart jest żądanych za niego pieniędzy? Sami nie wiemy, a to z racji dość ciężkiej, trochę tandetnej i jednocześnie zbyt landrynkowej obudowy oraz nie najlepszego wykonania. Laptop ten nie wygląda po prostu zbyt poważnie, więc z pewnością nie polecamy go osobom przykładającym wagę do własnej prezencji.
Z drugiej strony model 2920 ma sporo zalet, poza wymienionymi już ceną i wysoką wydajnością. Matryca, choć kąty widzenia ma nikczemne, jest na tyle duża, że da się w nią bez problemu wpatrywać nawet przez kilka godzin bez objawów zmęczenia wzroku. Poza tym laptop ten nie jest przesadnie głośny (szacunek za ciche dysk i napęd optyczny), a jego obudowa nagrzewa się dużo mniej niż w przypadku wielu innych subnotebooków. To spora zaleta Acera w porównaniu do konkurentów spod znaku ThinkPad, HP czy Dell. Warto jeszcze podkreślić, że posiada on wbudowany napęd optyczny, dzięki czemu jest naprawdę pełnowartościowym komputerem przenośnym. Długość pracy na akumulatorze jest w normie dla tanich maluchów dysponujących standardowym (nie niskonapięciowym) procesorem.