Test Acer Aspire One
W szranki konkursu na tani, mały komputer do podstawowych zastosowań zdążyło już stanąć wielu kandydatów. Tak liczący się w branży producent jak Acer nie mógł nie stworzyć własnego netbooka. Na początku września jego minilaptop o nazwie Aspire One (w skrócie: A1) miał swoją premierę w Polsce. Przytargaliśmy go do siebie i po dwóch tygodniach korzystania z jego usług jesteśmy mądrzejsi o pewną wiedzę na jego temat, którą chcielibyśmy się podzielić.
Obudowa
Acer nie wymyślił niczego nowego – Aspire One to netbook jakich (już) wiele. Zawiedzeni będą więc ci, którzy spodziewali się jakiejś oryginalnej koncepcji czy dziwactwa w rodzaju matrycy przesuniętej w bok (Everex/Aristo Pico) za sprawą słuchawki do telefonii internetowej czy metalowej obudowy (HP Mini-Note).
Choć zdarzają się głosy zwracające uwagę na podobieństwo do netbooka HP, naszym zdaniem celniejsze jest porównanie z Eee PC Asusa (na pierwszy rzut oka narzuca się samo). Aspire 1 ma podobną sylwetkę, jako że między zawiasami widoczny jest walec, na kształt którego ucharakteryzowany jest tył Eee (to nie dziwi, bo korzenie jego powstania sięgają wydarzenia sprzed roku, kiedy Acer kupił trzy egzemplarze minilaptopa Asusa [autentyk!], by poznać jego słabe strony).
Aspire One jest zatem konstrukcją bardzo prostą (przynajmniej z zewnątrz, bo po rozkręceniu można się przekonać, że zbudowanie netbooka to skomplikowana sprawa i podzespoły mieszczą się na styk). Jako że urządzenie miało być maksymalnie tanie, nie ma mowy o jakimś wyrafinowaniu. Trzeba się zatem nastawić na to, że komputerek ten jest z wyglądu dość prymitywny, a plastik na spodzie okazuje się nieco szorstki (jeden z nas chciał dołożyć Acerowi i określić go jako nieprzyjemny w dotyku, ale w rzeczywistości takie stwierdzenie nie jest fair, gdyż nie oddaje stanu rzeczywistego).
Aspire One jest produkowany przez Quantę i trzeba powiedzieć, że gigant ten zrobił dobrą robotę. Wytwarzany przez Pegatrona Eee PC 701 się chowa. Wieko netbooka poddaje się naciskowi tylko minimalnie. Obudowa jest w przeważającej mierze sztywna, zrobiona z konkretnego, twardego tworzywa. Słaby punkt to wąskie obramowanie z prawej strony platformy roboczej, które wyginane do zewnątrz (zdarza się to np. przy obejmowaniu komputerka dłonią do przenoszenia) ustępuje o ułamek milimetra. To już jednak kwestia tego, że w specyfikacji nadano A1 bardzo skromne wymiary.
A właśnie – netbook Acera faktycznie waży niespełna kilogram (producent nie ściemnia) i tym samym jest lżejszy od dysponującego większą matrycą Winda U100.
Ekran można odchylić maksymalnie do 148 stopni. Pozwala to na swobodne manewrowanie komputerem.
Zasilacz stanowi nie zintegrowana z wtyczką ładowarka (znana z telefonów i niektórych minilaptopów), a kostka (na szczęście malutka, drobniejsza od tej do Eee PC 900).
Zastrzeżenie do wtyczki – wchodzi ona do gniazda zasilania opornie, a wyciągając ją z niego też trzeba się siłować.
Osprzęt
Klawiatura jest zasadniczym elementem każdego netbooka. Jako że minilaptop ma służyć do utrzymywania łączności ze światem, bardzo ważnie jest, czy da się na niej pisać. Nasze opinie na ten temat są rozbieżne (patrz niżej), a w każdym razie wprawa nie przychodzi od razu i na pewno nie można robić tego z rozmachem. Jednoznacznie można też stwierdzić, że klawisze są płytkie, mają krótki skok. Poza tym wykonano je z szorstkiego plastiku, który nie jest przyjemny w dotyku.
Przejdźmy zatem do kontrowersji. Otóż jeden z nas stwierdził, że na klawiaturze nie pisze się niestety ani łatwo, ani przyjemnie. Jest to wręcz męczące, bo niedokładności i liczba popełnianych błędów bardzo szybko irytują. Klawisze reagują bardzo lekko, więc często zdarza się (z przyzwyczajenia) w ogóle nie wbić znaku, a z drugiej strony wcale nie tak rzadko zdarzają się wbicia podwójne.
Drugi z recenzentów Notebookcheck ocenił klawiaturę pozytywnie. Według niego nie została ona ściśnięta, okrojona lub w inny sposób zmutowana. Czarne i niebieskie oznaczenia (kalkomania) są dobrze widoczne na białych kostkach. Stwierdził on, że pisząc nie popełniał pomyłek, może tylko kiedy tempo stukania spadało. Według niego zadowalający efekt jest możliwy do uzyskania po przyzwyczajeniu się do rozmiarów klawiatury i oswojeniu się z jej układem (wyczuciu odległości między konkretnymi klawiszami w rzędach). Czasem tylko enter nie zaskoczy pomyślnie lub shift zadziała inaczej, niż można by się spodziewać. Wskutek tego trzeba poświęcić nieco czasu na poprawki nawet prostego tekstu złożonego z dwóch-trzech wierszy po 70 znaków.
Wróćmy do informacji bezspornych. Tradycyjnie dla Acera funkcje rozjaśniania/przyciemniania obrazu i ściszania/podgłaśniania dźwięku powierzono strzałkom kierunkowym. Sąsiadują z nimi przyciski do przerzucania całych stron (Pg Up/Dn). W normalnym laptopie nie jest to rozwiązanie optymalne, ale w netbooku, ze względu na obiektywne ograniczenia, jest do przyjęcia.
Przydatnym patentem jest naszym zdaniem klawisz z ikoną domu, którego naciśnięcie pociąga za sobą zaprezentowanie na ekranie pulpitu, będącego w tym konkretnym przypadku (Linpus Lite) ekranem startowym (launcher aplikacji). Po przeciwległej (prawej) stronie spacji znajduje się przycisk do wywoływania menu kontekstowego. Okaże się to przydatne, kiedy zablokujemy gładzik (Fn+F7). Możliwe jest też zwinięcie
paska narzędziowego, którą to czynność trzeba przeprowadzić przy wykorzystaniu touchpada (klikając w strzałkę skierowaną w lewo w lewym dolnym rogu ekranu).
Tabliczka dotykowa jest nietypowa, ma wymiary 50x28 mm, a zatem jest wyjątkowo rozciągnięta w poziomie. Niespełna 3 cm na głębokość to mało miejsca na komfortowe manewrowanie wskaźnikiem. Zasadniczą wadą gładzika jest jednak to, że kursor porusza się zbyt szybko, co ogranicza precyzję działania, a nie można tego skorygować (istnieje natomiast mało przydatna możliwość zmiany czułości reagowania).
Co gorsza, przyciski towarzyszące znajdują się po bokach tabliczki. Nie nadają się ani do przeciągania okien i obiektów, ani do zaznaczania bloków tekstu. Utrudnione jest też przewijanie okien suwakami. Na szczęście na tabliczce znajdują się zastępujące rolki strefy przewijania (w pionie i poziomie).
Obraz
Aspire One dysponuje lustrzaną matrycą o przekątnej 8,9” i rozdzielczości 1024x600 pikseli (WSVGA), która jest podświetlana diodami LED. Jako że obudowa komputera ma pasować również do matrycy 10-calowej, ramka ekranu jest dość gruba, ale naszym zdaniem nie jest to problem.
Matryca A1 daje bardzo ładny, jasny obraz... kiedy użytkownik ma ją idealnie na wprost swoich oczu. Kąty widzenia w pionie są bowiem kiepściutkie i wystarczy niewielkie odchylenie ekranu, by postrzegana wysoka jakość prysła. Lepiej wyglądają kąty w zakresie poziomym, ale w przypadku minilaptopa ich znaczenie jest znikome.
Matrycę można jeszcze pochwalić za równomierne podświetlenie, ładne kolory, względnie dobry kontrast oraz wiernie oddawaną biel – walory te są charakterystyczne dla diodowych wyświetlaczy LCD.
Wydajność i praktyka
Na prezentacji pt. premiera Aspire One dowiedzieliśmy się, że Linpus Linux Lite wykorzystuje w pełni zastosowane podzespoły.
Wzorem Eee PC pulpit został osadzony w środowisku Xfce. Można wręcz odnieść wrażenie, że Acer skorzystał na udostępnieniu przez Asusteka kodu źródłowego zmodyfikowanego Xandrosa. A jeśli nam się znudzi, zawsze będzie można wgrać Windows XP lub inną dystrybucję Linuksa pomyślaną o netbookach.
W praktyce natomiast okazuje się, że jest to świetna zabawka do surfowania po sieci przy pomocy przeglądarki internetowej Firefox. Zarówno poprzez WiFi jak i po dołożeniu modemu 3G (koszt około 300 PLN lub w ramach droższego modelu). W tym miejscu należy zaznaczyć, że Atom i 512 MB RAM dają radę 20 zakładkom przeglądarki – potem już się dławią.
Co tam jeszcze może okazać się przydatne? Na pewno aplikacje składowe OpenOffice (edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny i odpowiednik PowerPoint). Ładują się w kilka sekund i nie sprawiają problemu w pracy.
Dobór aplikacji jest dobry, jak przystało na Acera. Nie ma tu oprogramowania śmieciowego. Faktem jest, że (tak jak w przypadku pierwszych Eee PC) przydałoby się większe repozytorium. A tak ze standardowego systemu odpalimy tylko LiveUpdate (w naszym teście aktualizacje pobierały się dwa razy).
Czasy wykonywania operacji
otwieranie aplikacji | |
Firefox | 3 s. |
OpenOffice Writer | 5 s. |
OpenOffice Calc | 4 s. |
OpenOffice Impress | 4 s. |
Frozen Bubble 2 | 15 s. |
system | |
włączenie | 18 s. |
wyłączenie | 13 s. |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Kiedy korzysta się z Aspire One, właściwie nie zwraca się uwagi na odgłosy dobiegające od strony komputera. Dysk tego netbooka jest półprzewodnikowy, więc nie szumi, natomiast wiatraczek... pobzykuje dość często, ale z reguły niegroźnie. Wydawany przez niego dźwięk staje się natarczywy (35 dB) jedynie w sytuacji, kiedy użytkownik piłuje grafikę poprzez zabawę w którąś z zaimplementowanych gier zręcznościowych.
Hałas
luz |
| 0 / 0 / 32.6 dB |
obciążenie |
| 0 / 35 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Choć otrzymują energooszczędne podzespoły, netbooki odznaczają się mniej lub bardziej natężonym nagrzewaniem się obudowy, a to z racji jej niewielkich rozmiarów, które uniemożliwiają obdarzanie ich rozbudowanymi układami chłodzenia.
Dla Aspire One uczyniliśmy wyjątek i nie poddaliśmy go standardowej procedurze mającej wykazać, do jakich temperatur nagrzewa się obudowa. Komputer nie pracował trzy godziny na biurku, a działał tak długo na kolanach, tyle że nie z pełnym obciążeniem, a spełniając funkcję łącznika z internetem. Mimo to jednak na spodzie odnotowaliśmy w najcieplejszym punkcie 42,5 stopnie Celsjusza, a temperatura w prawej części pulpitu wzrosła do prawie 39 kresek.
(+) The maximum temperature on the upper side is 38.8 °C / 102 F, compared to the average of 36.1 °C / 97 F, ranging from 21.4 to 281 °C for the class Subnotebook.
(±) The bottom heats up to a maximum of 42.5 °C / 109 F, compared to the average of 39.4 °C / 103 F
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 38.8 °C / 101.8 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.3 °C / 82.9 F (-10.5 °C / -18.9 F).
Głośniki
Choć Aspire One nie jest nawet laptopem z prawdziwego zdarzenia, to jego głośniczki grają całkiem ładnie. Wytwarzany dźwięk nie ma takiej głębi jak w przypadku HP Mini-Note i brak w nim basów, jednak lepszy rydz niż nic.
Wydajność akumulatora
Czasy pracy podstawowych wersji netbooków na akumulatorze są zbliżone, gdyż dysponują one podobnymi podzespołami, no i akumulatory, które otrzymują, posiadają zbliżone pojemności. Acer A1 działa na własnym zasilaniu niewiele dłużej od Winda U100, HP Mini-Note, ale wyraźnie krócej od Eee PC 701. Wykorzystując go do przeglądania sieci, trzeba się liczyć, że energia wyczerpie się po dwóch godzinach z lekkim okładem.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 8.5 / 10 / 12 W |
obciążenie |
12 / 14 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Acer Aspire One pojawił się na naszym rynku tuż po większym MSI Windzie, a chwilę przed oficjalna premierą szeregu większych Eee PC (w tym 1000HD). Jako że nie może rywalizować z konkurencją lepszymi parametrami, powinien być oferowany w możliwie niskiej cenie. Tajwański producent jest znany z ofensywnych poczynań w tej materii, ale trudno stwierdzić, czy będzie zainteresowany przekonaniem Polaków do netbooków.
Minilaptop jest bowiem specyficznym komputerem przenośnym i raczej trudno sobie wyobrazić, że mógłby służyć za ten pierwszy i jedyny w domu. Przesądza o tym choćby ubogie wyposażenie testowanego przez nas podstawowego modelu. Na wbudowanym nośniku flash pozostaje niewiele miejsca poza systemem i oprogramowaniem, a rozbudowanie pamięci masowej przez dopinanie karty pamięci to kłopot i półśrodek.
Druga bariera to przekątna matrycy i rozdzielczość ekranu. Pozwalają na komfortową pracę tak do 60 minut. Później użytkownik odczuwa już zmęczenie i chęć zmiany komputera na większy. Tym samym Acer A1 (i większość netbooków) należy traktować jako narzędzie pomocnicze, przydatne do sprawdzania, czy nasza witryna internetowa jeszcze wisi, czy na naszym forum nie powstał bałagan, albo czy wszystko w porządku z naszymi aktywami.
Bardzo sympatyczne jest to, że komputer jest w zasadzie cichy. Nie tylko pod względem pracy wentylatora, ale i zastosowanego nośnika danych czy klawiatury. Da radę pokorzystać w łóżku zaraz przed snem lub po przebudzeniu. Tu daje o sobie znać zasadniczy walor Aspire One – jego lilipucie wymiary.
Obudowa netbooka Acera jest dobrze wykonana, plastiki nie trzeszczą i przeszkadzało nam właściwie tylko palcowanie się ramki ekranu. Po pewnym czasie użytkowania wygląda ona nieestetycznie i domaga się przetarcia szmatką.
Wadą wszystkich najtańszych netbooków jest krótki czas pracy na akumulatorze. W praktyce, ze względu na kłopot z wysiedzeniem przez dłuższy czas przed matrycą A1, jest on wystarczający. Dwie godziny z okładem to w sam raz, żeby obyć się bez gniazdka zasilającego w hotelu czy na promie. Zasilacz jest niewielki i lekki (332 g), więc łatwo przenosić go w komplecie z komputerem.