Zawartość pudełka, w którym znajduje się Acer Timeline 3810T–354G32n, jest raczej standardowa i została ułożona w dwóch warstwach. Na górnej znajdziemy laptop zabezpieczony modnym ostatnio pokrowcem zrobionym z tworzyw sztucznych, natomiast na dolnej: zasilacz, instrukcję obsługi oraz płyty instalacyjne.  

Pierwsze, co rzuca się w oczy po wyjęciu notebooka z pokrowca, to dość ostro wykończona, aluminiowa klapa w kolorze zgaszonego grafitu z ładnym, umieszczonym w centralnej części, chropowatym logo producenta. Chłodne oraz miłe w dotyku aluminium nadaje tej maszynie solidny oraz profesjonalny wygląd. Po wzięciu laptopa do rąk zaskakuje jego cienkość oraz mała, jak na tak spore gabaryty, waga. Minusem są zostające nieznaczne odciski palców, jednakże nie są one wyraźne na tyle, by istniała potrzeba ciągłego czyszczenia klapy. Spód oraz boki zostały wykonane z plastiku, który dzięki swej chropowatej powierzchni nie ślizga się w rękach i zapewnia pewny chwyt laptopa. Miłym akcentem było umożliwienie użytkownikowi dostępu do dysku twardego oraz modułów pamięci poprzez oddzielne zaślepki. Dzięki sporym gumowym nóżkom Acer stabilnie stoi na podłożu.

Już od pierwszych chwil obcowania z tą maszyną dostrzegamy, iż jej konstrukcja została bardzo dobrze przemyślana, czego dowodem jest choćby wypustek umożliwiający wygodne otwarcie klapy. Pierwsze, co rzuca się w oczy po jej podniesieniu, to duży, panoramiczny, lustrzany wyświetlacz osadzony w czarnej, plastikowej ramce. Zaraz potem dostrzegamy pełnowymiarową klawiaturę, o, trzeba przyznać, dość specyficznym wyglądzie oraz standardowych rozmiarów gładzik, przed którym znajduje się jeden, ciągnący się przez całą jego  długość przycisk. Tuż przed klawiaturą znajdziemy również niewielki przycisk służący do blokady gładzika, natomiast w lewym tylnym rogu - włącznik sygnalizujący pracę maszyny świecącą na biało diodą, natomiast stan wstrzymania systemu miganiem na pomarańczowo. Po jego prawej stronie umiejscowione zostały dwa głośniki o raczej skromnych rozmiarach. Tuż za znajduje się wyjątkowo nierzucający się w oczy akumulator, a jeszcze dalej - logo producenta. Górna część obudowy została wykonana z plastiku imitującego kolorem aluminium klapy.

Poszczególne części testowanego Acera zostały spasowane ze sobą niemal perfekcyjnie. Jedynym miejscem zaniżającym narzucony przez producenta wysoki standard wykonania jest prawa strona ramki otaczającej wyświetlacz, która skrzypi nieznacznie pod naciskiem. Dwa symetrycznie rozmieszczone zawiasy nie wskazują na jakąkolwiek pracę plastiku podczas zmiany położenia wyświetlacza, za to trzymają go mocno i stabilnie. Podczas prób nacisku na ramkę dochodzi do niewielkich rozświetleń w okolicach styku wyświetlacza oraz ramki; nie odbiegają one jednak od standardowych dla notebooków przebarwień.  

Warto zwrócić uwagę na przyzwoitą liczbę złączy peryferyjnych zaoferowanych nam przez producenta. Śmiało można powiedzieć, że ich różnorodność powinna spokojnie zaspokoić potrzeby przeciętnego użytkownika. 

Testowany egzemplarz 3810T posiadał  wyświetlacz rozmiaru 13,3” o powierzchni błyszczącej (typu glare). Ekran wyprodukowany przez firmę AU Optronics cechuje się współczynnikiem proporcji obrazu 16:9.  Zdecydowano się na zastosowanie w nim coraz powszechniejszej, energooszczędnej technologii podświetlania matrycy diodami LED.  
 
Do wyboru mamy 6 rozdzielczości (800x600, 1024x768, 1280x600, 1280x720, 1280x768, 1366x768 pikseli), jednakże jedynie przy tej ostatniej obraz zachowuje wysoką jakość oraz właściwe proporcje. Maksymalny kąt odchylenia wyświetlacza nie jest zbyt duży i wynosi około 110 stopni. Nie pojawia się za to problem chybotania się laptopa przy dużym odchyleniu ekranu.  

Wyświetlany obraz jest bardzo wysokiej jakości. Jest on jasny, a prezentowane barwy są ostre i wyraźne. Na uwagę zasługuje jednakże kolor biały, który zalatuje nieco żółcią. Możliwość regulacji podświetlenia jest bardzo dobra; minusem jest jedynie brak naekranowej informacji  potwierdzającej zmianę jego intensywności.

Kąty widzenia nie należą niestety do najlepszych. Obracając wyświetlacz, bardzo szybko można zauważyć zniekształcenia kolorów. Dotyczy to zarówno kierunku prawo-lewo, jak i góra-dół.  

Co zrozumiałe samo przez się, matryca typu glare kompletnie nie nadaje się do pracy na zewnątrz; z powodu odbić oraz refleksów obraz staje się bardzo nieczytelny.

Obraz przekazywany na zewnętrzny wyświetlacz przez złącze VGA jest dobry; kolory nie są przekłamane ani rozmyte, jednakże widać różnicę w jakości, porównując go z tym oferowanym przez port HDMI.

Zdaje się, że największym mankamentem całej serii Timeline było zastosowanie jednordzeniowego procesora Core 2 Solo SU3500, przynależnej do platformy CULV (Consumer Ultra Low Voltage) niskonapięciowej jednostki powstałej w oparciu o technologię 45 nm, o częstotliwości magistrali FSB 800 MHz, pracującej z częstotliwością 1,4 GHz. Charakteryzuje się ona zaskakująco pojemną jak na procesor jednordzeniowy pamięcią buforową (3 MB), a także niewielkim TDP (ilością ciepła, jaką należy odprowadzić z procesora), wynoszącym jedynie 5,5 W. Warto zauważyć, iż podobne TDP mają o wiele słabsze procesory z rodziny Intel Atom. Aktualnie w Polsce nie jest dostępna wersja z jakimkolwiek innym procesorem. 

Ciepło

Podczas normalnego użytkowania Timeline 3810T nagrzewa się minimalnie. Podwyższoną ciepłotę można odczuć jedynie na gładziku, jednakże nie jest ona na tyle duża, by w jakikolwiek sposób obniżyć komfort pracy.  

Bateria zdaje się zbyć największą zaletą Acera 3810T. W wersji podstawowej producent dołącza do zestawu 6-komorowy akumulator litowo-jonowy o pojemności 5600 mAh. Maksymalny czas pracy, który udało mi się osiągnąć, wyniósł niemal 12 godzin (dokładnie 711 minut – 11 h 51 min). Laptop był wówczas pozostawiony na luzie, przy minimalnym podświetleniu oraz wyłączonych modułach WiFi i Bluetooth, z planem zasilania ustawionym na oszczędzanie energii.

Przy zrównoważonym planie zasilania, z włączonym modułem WiFi, podświetleniem ustawionym na 75%, przeglądaniem stron internetowych oraz uruchomionym Winampem czas pracy wyniósł niespełna 6 h, co jest wynikiem wysoce przyzwoitym.

Pod obciążeniem, z maksymalnym podświetleniem, włączonymi modułami WiFi i Bluetooth oraz planem zasilania wysoka wydajność czas pracy spadł do bez mała 4 h.