Test laptopa Acer Predator 15 G9-593

Nowy Predator, tak jak starsze modele, ma agresywną stylistykę z czerwonymi ozdobnikami i czerwonym podświetleniem. Nieco zmodyfikowano względem poprzedników tylko tylne wyloty powietrza z układu chłodzenia. 

Autorowi nie podobało się to, co widać po podniesieniu klapy. Klawisze WSAD i strzałki są mianowicie wyróżnione kolorem czerwonym, płytka dotykowa się świeci, przycisk zasilania oraz przyciski makro również świecą się cały czas na czerwono. Niefajne są także liczne nalepki na pulpicie roboczym.

Sztywność jednostki zasadniczej wypada całkiem nieźle. Pokrywę ekranu można natomiast dość łatwo wykrzywić. Nacisk na wieko powoduje powstawanie fal w wyświetlanym obrazie. 

Maksymalny kąt odchylenia ekranu to 140 stopni. 

Omawiany laptop ma 3,9 cm wysokości w stanie zamkniętym i waży 3,7 kg. Nie jest więc urządzeniem mobilnym. W dodatku zasilacz waży 930 g.

Mimo że na spodzie obudowy znajduje się duża pokrywa serwisowa, nie można mówić o łatwości prac konserwacyjnych i modyfikacji podzespołów. Wspomniana pokrywa daje dostęp tylko do dysku i dwóch pustych gniazd pamięci RAM. By dostać się do pozostałych podzespołów, trzeba rozebrać obudowę. 

Predator 15 G9-593 ma nie tylko cztery porty USB 3.0, ale posiada także port USB 3.1 typu C z wsparciem standardu Thunderbolt 3. Omawiany laptop jest także wyposażony w wyście HDMI 2.0 oraz DisplayPort. 

Złącza są dość sensownie rozmieszczone na ściankach bocznych. Tylko porty USB na lewej ściance znajdują się zbyt blisko siebie.

Na temat Core i7-6700HQ zostało powiedziane już wszystko, gdyż ten procesor był przez nas testowany w licznych laptopach. Ta czterordzeniowa jednostka z rodziny Skylake jest nadal dobrym rozwiązaniem do laptopa do gier. 

Istotną kwestią jest wykorzystanie w praktyce funkcji Turbo Boost. W teście jednowątkowym Cinebench R15 taktowanie procesora wahało się między 3,1 a 3,5 GHz. W sprawdzianie renderowania wielowątkowego taktowanie wynosiło cały czas 3,1 GHz (co jest wartością maksymalną przy obciążeniu wszystkich rdzeni). 

Na zasilaniu akumulatorowym procesor miał taką samą wydajność, jak na zasilaniu z sieci. 

Omawiany laptop był wyposażony w kartę grafiki GeForce GTX 1070. Jest to dość świeży układ oparty na architekturze Pascal. Jej wprowadzenie jest istotną cezurą, gdyż wraz z nim zamknęła się luka wydajnościowa między kartami grafiki do laptopów i do komputerów stacjonarnych. GTX 1070 posiada 8 GB pamięci VRAM GDDR5, więc jest to odpowiednia karta do nawet najbardziej wymagających gier.  

W testach wydajności graficznej omawiany laptop wypadł bardzo dobrze. Wyniki MSI GT73VR 6RF z kartą GTX 1080 były o 24% lepsze od jego rezultatów. Bohater niniejszej recenzji okazał się natomiast o 56% lepszy od Clevo P651RP6-G z kartą GTX 1060. Nowy Predator 15 znacznie góruje też w tej kategorii nad starszym (G9-592). Jego wyniki były o 125-126% lepsze.  

Narzędzie Predator Sense zwiększa nieco taktowanie karty grafiki (o 100 MHz), co zwiększa nieco wydajność.

Na zasilaniu akumulatorowym wydajność karty grafiki jest dużo gorsza, niż na zasilaniu sieciowym (zamiast 22246 pkt. w teście 3DMark 11 Graphics uzyskano tylko 13353 pkt., czyli o 40% mniej).

Predator 15 G9-593 był testowany w konfiguracji o bogatym wyposażeniu, z dyskiem SSD M.2 512 GB i HDD o pojemności 1 TB. 

Wspomniany dysk SSD (M.2 2280) to LiteOn CV1-8B512 (SATA 3). Wyniki jego testów wydajnościowych okazały się zgodne z oczekiwaniami. Ze względu na interfejs transfery są ograniczone do około 500-550 MB/s.

Drugi dysk to zwykły dysk twardy Toshiby o pojemności 1 TB i pojemności 5400 obr/min. W teście HD Tune średni odczyt osiągnął około 90 MB/s.

W ramach testów czasu pracy na akumulatorze ujawnił się problem. Bez podłączonego zasilacza komputer wyłączał się lub nie chciał się włączyć. Wyszło na jaw, że problem jest powodowany przez dodatkowy wentylator Frost Core. Później okazało się, że zasilanie akumulatorowe czasem działa z zamontowanym Frost Core a czasem nie. Zapisane czasy pracy zostały uzyskane z podłączonym Frost Core. 

Z powodu braku technologii Optimus wyniki były dużo gorsze, niż w starszym modelu. W teście symulującym korzystanie z internetu przez Wi-Fi G9-593 działał tylko 4:45 h wobec około 8 h w wykonaniu poprzednika (G9-592).  

Ładowanie akumulatora zajmowało dużo czasu. Kiedy komputer był włączony, na osiągnięcie 90% naładowania potrzeba było trzech godzin a pełne naładowanie trwało ponad 3,5 h.

Predator 15 G9-593 różni się od poprzednika przede wszystkim nową kartą grafiki. GeForce GTX 1070 zapewnia dużą wydajność graficzną. Pojawiła się też technologia G-Sync funkcjonująca z udziałem zastosowanej matrycy IPS. Z tego powodu jednak czasy pracy na akumulatorze są jednak znacznie krótsze. W topowej wersji wyposażenia można by oczekiwać szybszego dysku SSD. Nie najlepiej wypada system nagłośnieniowy, gdyż w odtwarzanym dźwięku brakuje basów. W kontekście przekątnej ekranu Predator 15 G9-593 jest bardzo potężny i ciężki. Dodatkowy wentylator Frost Core pomaga uzyskać niskie temperatury podnadgarstnika podczas grania, ale jego szum trochę irytuje. 

Generalnie jednak omawiany model to dobry laptop do gier.