Mimo pogłosek o zmianie rozdzielczości, Apple pozostało przy 1366 x 768 pikseli. W przypadku 11-calowego ekranu taka rozdzielczość jest wystarczająca, aczkolwiek niektóre konkurencyjne ultrabooki oferują 1920 x 1080 pikseli (Asus UX21E, Sony Vaio Pro 11). Powierzchnia ekranu jest błyszcząca. Nie przewidziano funkcji ekranu dotykowego.

Podstawowe dane techniczne się nie zmieniły, a pomiary wykazały, że nie zmieniły się też parametry obrazu. Matryca produkcji LG Display (LP116WH4-TJA3) osiągnęła maksymalną luminancję w wysokości 357 cd/m² (na środku ekranu), a średni wynik z dziewięciu obszarów pomiarowych to 330 cd/m². Na najniższym poziomie podświetlenia luminancja wyniosła 6,1 cd/m². Wydaje się, że to mało, ale w absolutnych ciemnościach wystarcza i nie męczy oczu. Jasność czerni osiągnęła 0,59 cd/m², przy czym kontrast wyniósł 605:1. Te wyniki należy uznać za bardzo dobre.

Pod względem temperatur roboczych nowy MBA 11 zachowuje się podobnie, jak poprzednik. Przy niewielkim obciążeniu podzespołów obudowa nagrzewa się nieznacznie, ale ciepło jest wyraźnie wyczuwalne ze względu na dobrze przewodzące je aluminium. Przy długotrwałym dużym obciążeniu jednostka zasadnicza nagrzewa się mocno, co może być nieprzyjemne; maksymalnie zarejestrowano około 45°C.

Test pełnego obciążenia CPU i GPU przy użyciu aplikacji Prime95 i FurMark przeprowadzono pod systemem Windows. Częstotliwość taktowania procesora była w nim ograniczona do wartości minimalnej, czyli 800 MHz. Taktowanie układu grafiki wynosiło zaś tylko 350-450 MHz. Throttling jest najwyraźniej spowodowany zbyt słabym zasilaczem (45 W). Mimo obniżenia zegarów temperatura CPU szybko osiągnęła 90-99°C. Wentylator powoli przyspieszał i po kilku minutach osiągnął maksymalną prędkość obrotową, czyli 6500 obr/min. Temperatura rdzeni CPU spadła powoli poniżej 90°C, ale taktowanie pozostało obniżone.

W przypadku obciążenia tylko CPU procesor wykorzystywał przez dłuższy czas maksymalną częstotliwość taktowania dla obu rdzeni, czyli 2,3 GHz. Temperatury rdzeni osiągnęły w efekcie 90-99°C, po czym taktowanie zaczęło być chwilowo obniżane do 1,9 GHz.

W przypadku maksymalnego obciążania wyłącznie GPU taktowanie tego układu osiągnęło początkowo 900 MHz, ale zostało ostatecznie obniżone do 400 MHz. Taktowanie CPU wynosiło natomiast cały czas 800 MHz. Temperatura rdzeni procesora przekroczyła na krótko 90°C, po czym została obniżona do 80-90°C.

W teście Heaven Benchmark taktowanie GPU wynosiło na początku do 1000 MHz, a taktowanie CPU - 2,3 GHz. Temperatury rdzeni wzrosły powyżej 90°C, po czym częstotliwość taktowania CPU została obniżona do 800 MHz i tylko chwilowo osiągała wyższy poziom. Taktowanie GPU zmieniało się natomiast w przedziale 600-850 MHz. Temperatura GPU wynosiła wg GPU-Z aż 94-98°C.

W teście OpenGL aplikacji Cinebench R11.5 taktowanie GPU osiągnęło tylko 750 MHz (podczas gdy w spoczynku wynosiło 600 MHz).

Wygląda więc na to, że przy obciążeniu CPU i GPU priorytet ma przy wysokich temperaturach układ grafiki i obniżane jest przede wszystkim taktowanie procesora. Uderzające jest to, że układ Intela osiąga szybko bardzo wysokie temperatury. To dlatego, że prędkość obrotowa wentylatora rośnie powoli. Kiedy osiągnie ona maksymalny poziom, układ chłodzenia jest w stanie nieco zbić temperatury rdzeni CPU.

Nowy maluch Apple prezentuje się bardzo ładnie, ale to akurat nie zmieniło się od paru lat. Zmodyfikowano natomiast podzespoły wewnętrzne, wprowadzając m.in. najnowsze rozwiązania Intela. Jak się okazało, niskonapięciowe procesory Haswell wykazują wydajność na poziomie poprzedników, czyli niskonapięciowych Ivy Bridge. Znacząco poprawiła się natomiast wydajność graficzna. Nie można nie wspomnieć o nowym dysku SSD, który zaprezentował w testach bardzo dobre osiągi.

Podobać może się to, że Intel zmniejszył wymagania względem układu chłodzenia oraz zużycie energii. Grubo ponad 10 h korzystania z internetu (pod Mac OS X) to świetny wynik.

Matryca nie została zmieniona i MBA 11 ma nadal niską rozdzielczość ekranu (HD Ready). Choć jest to wyświetlacz błyszczący, w plenerze sprawdza się nieźle dzięki wysokiej jasności obrazu.

Czy opłaca się zmienić stary model na MBA 11 najnowszej generacji? Według autora tylko w przypadku, kiedy bardzo zależy nam na jak najdłuższej pracy na zasilaniu z akumulatora. Zwiększona wydajność graficzna i szybszy SSD to wprawdzie miłe dodatki, ale można je docenić tylko w ściśle określonych zastosowaniach. To samo tyczy się modułu WLAN 802.11ac, do którego są potrzebne odpowiednie urządzenia zewnętrzne.