Test Aristo Vision i375+
Duży i chodliwy. Aristo Vision i375+ wydaje się być jednym z ciekawszych notebooków z ekranem 17" dostępnych na polskim rynku. Trudno bowiem znaleźć w porównywalnej cenie sprzęt o podobnym wyposażeniu. Nie dziwota zatem, że już od dobrych kilku tygodni budzi zainteresowanie naszych Czytelników. W końcu pozyskaliśmy egzemplarz do testu i możemy o nim opowiedzieć.
Obudowa
Aristo Vision i375+ oparty jest na kadłubku znanej firmy MSI (MS-1719). Gwarantuje to pewną dozę jakości, jako że jest to dość liczący się w w branży (choć drugoligowy) producent. Bardzo podobny model GX700 sprzedawany jest pod szyldem MSI, co znaczy, że firma nie wstydzi się swoich kadłubków. Ciekawiło nas zatem, jak wysoka będzie jakość wykonania tego produktu.
Kiedy Aristo ukaże się naszym oczom, może wywołać uśmiech zadowolenia, jako że jego obudowa jest ciemna. Laptop ma więc charakter bardziej biurowy, mało w nim sreberek. Na szczęście nie posiada on też pokrywy z lakierem fortepianowym, którą otrzymują konstrukcje innych marek oparte na tym samym szkielecie. Jest ona gładka, grafitowa, z lekką domieszką metaliczności. Ani trochę się nie palcuje. Tworzywo na pulpicie natomiast jest w porównaniu z nią chropowate i bardziej zbliżone w odcieniu do czerni.
Vision i375+ nie jest może brzydki, ale też nie widzielibyśmy go w konkursie piękności. Nie przypadły nam do gustu mało wyrafinowane przyciski dodatkowe z wyłącznikiem oraz dość ordynarne przesłony wierzchnich głośników.
W sumie jednak wrażenia estetyczne są korzystniejsze niż w przypadku popularnych u nas kadłubków Compala. Lepiej wyglądają też zastosowane materiały. Nie ma się wrażenia, że ten komputer to taniocha.
Miłą niespodzianką było dla nas obserwacja, że jakość wykonania jest zupełnie przyzwoita. Laptop produkowany jest co prawda w Chinach, ale składany w Polsce - co dumnie potwierdza nalepka na spodzie. Spasowanie jest dość dokładne, a jedyną rażącą niedoróbkę dostrzegliśmy na prawym brzegu listwy powyżej klawiatury.
Nie spodobały nam się natomiast zawiasy, których osłony są nader wąskie. Biorąc pod uwagę, że osadzony jest na nich potężny monitor, zapala się nam ostrzegawcze światełko. Poza tym zmieniając ustawienie ekranu, można go dość mocno rozkołysać.
Miało być o tym na początku, ale powiedzmy wreszcie, że Vision i375+ jest stosunkowo lekki. Waży mianowicie tylko 3,4 kg z akumulatorem (ciut ponad 3 kg bez niego).
Sporym walorem 17-tki Aristo jest złącze HDMI. Spośród konkurentów z tej samej klasy posiadają je tylko laptopy HP, Asusa, Packard Bella i Sony. Bardziej zbliżone parametrami Dell 1720 czy Toshiba P200 nie mogą się nim pochwalić. Niedosyt mogą natomiast budzić tylko trzy porty USB (choć jest kwestią sporną, czy faktycznie potrzeba więcej). Należy też zwrócić uwagę, że port FireWire umieszczono z przodu - takie rozwiązanie może przeszkadzać, jeżeli zamierzamy korzystać z zewnętrznego dysku twardego.
Osprzęt
Klawiatura niestety trochę się ugina w przypadku mocnego naciskania, co jest szczególnie widoczne w okolicy głównego Entera. Niepomyślne (dla użytkowników, którzy go nie potrzebują) jest również to, że posiada osobny blok numeryczny. Wskutek tego licznej grupie klawiszy nadano niewielkie rozmiary. Należy do nich między innymi często stawiana kropka. Wielkość prawego Shifta i Entera jest wręcz śmiechu warta. Z miłą chęcią zrezygnowalibyśmy więc z klawiatury numerycznej (jednak MSI ma to do siebie, że się na nią upiera).
Wskutek tego sprawne pisanie przysparza wielu trudności. Właściwie nie da się stawiać polskich znaków z tyldą, więc jeśli ktoś był do tego przyzwyczajony, będzie musiał na nowo przyuczać się do pisania z Altem. Trzeba jeszcze dodać, że naciskanie klawiszy z górnego rzędu utrudnia leżący tuż brzeg za mało sprofilowanej listwy. Z kolei w zależności od sposobu ułożenia dłoni na pulpicie niektórych użytkowników może uwierać dość ostra krawędź przednia platformy roboczej, która po kilkudziesięciu minutach pracy może się stać poważnym problemem.
Nieładna jest też gruba czcionka o zbyt wymyślnym kroju. Pogarsza ona tak naprawdę czytelność oznaczeń. Marną radością jest dodanie polskich ogonków - to chyba ukłon w stronę początkującego użytkownika, który nie bardzo orientuje się, jak je uzyskać.
Żeby ostatecznie pogrążyć tę klawiaturę w oczach Czytelnika, dodajmy jeszcze, że wykonana jest z bardzo sztucznego tworzywa, które jest wyjątkowo niemiłe w bezpośrednim kontakcie.
Nie lepszy jest gładzik. Jego tabliczka jest za krótka na długość (czy też w tzw. głębokości), stąd dłuższe przeciągnięcia trzeba wykonywać skokowo. Nieprzyjemne jest też najeżdżanie na wysokie brzegi. Ślizg natomiast jest zadowalający, więc przynajmniej w tym względzie nie ma tragedii.
Pod tą ostatnią kategorię pojęciową podchodzą natomiast przyciski towarzyszące. O tym prawym można w pierwszej chwili pomyśleć, że w ogóle nie działa. Okazuje się jednak, że stawia taki opór, że można na nim trenować umięśnienie. Lewy chodzi trochę lżej, ale i tak niezadowalająco. W dodatku za każdym naciśnięciem rozlega się dość głośny klik.
Obraz
Aristo stosuje do swojego modelu Vision i375+ lustrzaną matrycę 17" WXGA+ (o natywnej rozdzielczości 1440x900 pikseli) produkcji Samsunga. Będzie to na pewno rozczarowaniem dla zainteresowanych, którzy spodziewali się (takie informacje pojawiły się w ofertach sklepów) wyświetlacza WSXGA+. Taki ekran predysponuje ten laptop raczej do gier, gdyż sensowna praca z grafiką (choćby kreślenie linii prostej) wymaga wyższej rozdzielczości.
Jasność obrazu sięga 188,2 cd/m², czyli nie odbiega od obecnych standardów. Rozświetlenie jest bardzo dobre, gdyż wynosi 78,4%. Poziom czerni to 0,7 cd/m². W konsekwencji kontrast nie jest może wybitny, ale zupełnie przyzwoity - jego proporcja to 269:1.
Porównując obraz wyświetlany przez tę matrycę z uzyskiwanym na matowym ekranie Vostro 1700 dostrzegaliśmy wyraźną dominację odcieni ciepłych (czyli ich nadmiar). Odwzorowanie kolorów jest porównywalne, co nie świadczy o Aristo najlepiej, gdyż matryca lustrzana powinna z definicji wyświetlać bardziej żywe niż matowa.
|
rozświetlenie: 78 %
kontrast: 269:1 (czerń: 0.7 cd/m²)
Dzięki mocnemu (i, co ważne, równomiernemu) praca na terenie otwartym jest co prawda do pomyślenia, jednak trzeba wówczas rozglądać się za cienistym miejscem. Nie polecamy pracy ze słońcem za plecami - refleksy są bowiem wtedy absolutnie nie do zniesienia.
Kąty widzenia są, z tego co widać, raczej przeciętne.
Osiągi
Testowany przez nas Aristo otrzymał procesor Core 2 Duo T7500. Jest on wyraźnie (w sposób odczuwalny nawet przy uruchamianiu aplikacji) wydajniejszy od modeli z serii T5xxx. Poza tym po wprowadzonych przez Intela obniżkach cechuje się najlepszą wartością w stosunku do ceny.
Vision i375+ (podobnie jak spokrewniony MSI GX700) posiada kartę graficzną GeForce 8600M GT w wersji z pamięcią GDDR2 (w maksymalnym i nieczęsto spotykanym wymiarze 512 MB). Należy się więc pogodzić z faktem, że nie będzie ona miała takiej wydajności jak GF Go 7900 GS spotykana w starych dobrych Toshibach P100 czy Dellach 9400. Moc graficzna Aristo jest jednak bardzo przyzwoita w stosunku do żądanej za niego ceny.
Dysk twardy Toshiby (160 GB, 5400 obr/min) wykazał się zupełnie zadowalającymi osiągami, ale też nie doczekaliśmy się z jego strony rewelacji.
3DMark 2001SE Standard | 22123 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 9010 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 5642 pkt. | |
3DMark 06 Standard Score | 3299 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 4211 pkt. | |
Pomoc |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 461 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 31 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 101 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 423 fps |
Sprawność w grach (Fraps 60 s):
Company of Heroes
rozdzielczość 1024x768, detale na "high/med", AA wyłączony
min. 21, śr. 26,88, maks. 49 kl/s
FIFA 07
domyślne ustawienia wersji demonstracyjnej
min. 51, śr. 59,48, maks. 61 kl/s
Genesis Rising
rozdzielczość 1280x1024, detale na "high", AA włączony
min. 33, śr. 40,58, maks. 48 kl/s
Medal of Honor Airborne
rozdzielczość 1152x864, wszystko na "high"
min. 19, śr. 22,95, maks. 28 kl/s
Supreme Commander
rozdzielczość 1024x768, detale na "high", AA wyłączony
min. 15, śr. 19,73, maks. 21 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Aristo Vision i375+ nie zalicza się do laptopów cichych. Daleko mu nie tylko do brylujących pod tym względem najnowszych konstrukcji Della, ale i do mniejszego Compala FL90. Kiedy wyłączymy komputer, poczujemy ulgę, że wreszcie otacza nas cisza.
Podczas pracy z edytorem tekstu (na biurku czy na kolanach) laptop ten będzie cichy tylko początkowo. Po kilkunastu minutach odezwie się wentylator, który przy małym obciążeniu powoduje stały hałas o natężeniu do 36,3 dB.
Wypada natomiast pochwalić dysk twardy, który zachowuje się niezmiennie bardzo cicho.
Pracując z poważniejszym obciążeniem, trzeba się już liczyć z donośnym szumem o natężeniu około 45 dB. Jeżeli pod pojęciem obciążenia rozumiemy gry, należy zauważyć, że maksymalny hałas nie przebija się przez tło dźwiękowe rozbudowanej pod tym względem (czyt. strzelanka) produkcji.
Hałas
luz |
| 34 / 36.3 / 36.3 dB |
HDD |
| 34.2 dB |
DVD |
| 35.4 / dB |
obciążenie |
| 36.3 / 45.1 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Obudowa niemałego Aristo nagrzewa się dość intensywnie. Po stronie pulpitu dotyka to prawej części komputera, nie wyłączając oparcia dla dłoni (tam temperatura maksymalna osiąga wartość 37,9 stopni, czyli będzie odczuwalna i może być uciążliwa). Spód platformy roboczej nagrzewa się nawet do ponad 45 stopni. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że wynik ten osiągnęliśmy po długotrwałym maksymalnym obciążaniu podzespołów komputera.
(+) The maximum temperature on the upper side is 37.9 °C / 100 F, compared to the average of 40.5 °C / 105 F, ranging from 21.2 to 68.8 °C for the class Gaming.
(-) The bottom heats up to a maximum of 45.1 °C / 113 F, compared to the average of 43.2 °C / 110 F
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 37.9 °C / 100.2 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.9 °C / 84 F (-9 °C / -16.2 F).
Głośniki
Zapowiadały się świetnie, ale trochę nas zawiodły. Vision i375+ posiada co prawda system 4.1 z czterema głośnikami (dwa powyżej klawiatury, dwa na spodzie przedniej ścianki) wspartymi subwooferem, ale jakoś tego nie słychać. Maksymalna siła głosu okazała się niższa niż w testowanym jednocześnie Vostro 1700, który dysponuje przecież standardowymi dwoma głośniczkami. Trzeba jednak przyznać, że dźwięk wytwarzany przez zestaw Aristo był czystszy.
Wydajność akumulatora
W Vision i375+ znajduje zastosowanie akumulator 6-komorowy o pojemności 4800 mAh (53 Wh) a nie 4400 mAh, jak podaje Aristo. Nie jest on więc przesadnie pojemny, ale to już taka tradycja producenta, który dąży do tego, by jego laptopy były możliwie tanie. W tym wypadku ma to jednak pewien sens, gdyż laptop ten jest i tak surogatem komputera stacjonarnego, który będzie pracował przede wszystkim na zasilaniu sieciowym.
Jako że jest dość lekki jak na swoje rozmiary, notebook ten może jednak służyć w terenie czy na wyjazdy. Stąd trzeba odnotować, że praca na akumulatorze może potrwać godzinę (w razie wykorzystywania możliwości komputera do maksimum), ale też dwie i pół godziny (nie da się używać laptopa z maksymalnie ściemnionym obrazem, który jest wówczas nieczytelny).
Warto w każdym razie pamiętać, że MSI oferuje do swojego kadłubka również akumulator 9-komorowy o pojemności 7200 mAh.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 20.2 / 26 / 31 W |
obciążenie |
65 / 76 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Aristo Vision i375+ należy do laptopów wyglądających świetnie na papierze. Kiedy go jednak rozpakujemy, dalej prezentuje się zupełnie nieźle. Jego sylwetka jest nowocześnie smukła i zgrabna, a sam komputer jest relatywnie lekki. Wystrój zewnętrzny nie jest może najpiękniejszy, ale też nie prymitywny. Jakość wykonania jest jako taka, ale zaliczylibyśmy ją do klasy wyższej wśród kadłubków.
Już po dość pobieżnych oględzinach odkryjemy mankamenty tej maszyny. Jedną z największych wad jest dość odpychająca klawiatura. Może ona wręcz zniechęcić do korzystania z komputera. Jeszcze większym skandalem jest mało praktyczny touchpad. Ten problem można jednak ominąć, podpinając zewnętrzną myszkę (wtedy pozostaną do dyspozycji tylko dwa porty USB).
Aristo jest też dość hałaśliwy. Szum wentylatora nie daje może specjalnie w kość, ale po skończonej pracy czujemy ulgę, że już ustąpił.
Nadmierny hałas jest ceną, jaką trzeba okupić wydajne podzespoły. Vision i375+ jest bowiem wyposażony w świetny procesor i zupełnie dobrą (choć w laptopach z ekranem 17" już dawno stosowano nieco mocniejsze karty, stąd GF 8600M GT GDDR2 nie jest taką rewelacją jak w klasie 15,4").
W sumie więc okazało się, że Vision i375+ to laptop świetnie wyposażony, ale nie pozbawiony dość poważnych wad. Dylemat, czy są one na tyle uciążliwe, by zniwelować niewątpliwy atut, jakim jest bardzo dobry stosunek wyposażenia do ceny, pozostawiamy do rozstrzygnięcia Czytelnikowi.