Test Asus X55Sv
Od pewnego czasu Asus zapełnia konsekwentnie wszystkie segmenty rynku swoimi propozycjami, tak że gama jego modeli laptopów rozrasta się w szalonym tempie. Stała się już ona na tyle obszerna, że trudno się w niej połapać, szczególnie osobie kupującej pierwszy notebook. Z tego przybytku można wyłuskać prawdziwe rodzynki. Ze względu na bardzo korzystne właściwości użytkowe takim właśnie wydał się nam Asus X55Sv.
Obudowa
Obudowa tego notebooka ma klasyczną dla Asusa formę. Kolorystyka jest mocno opatrzona, bo srebrno-czarna. W X55Sv Asus zdobył się jednak na pewną oryginalność. Faktura srebrnej części pulpitu jest jedyna w swoim rodzaju - przypomina mianowicie rybią łuskę. Jest ona przyjemna w dotyku, aczkolwiek żeby się o tym przekonać, trzeba usunąć reklamowe naklejki, którymi ją prawie dokumentnie przykryto.
Poddając obudowę oględzinom, można dojść do przekonania, że nie jest to sprzęt wysokiej klasy (oznaczenie serii literą X nie znamionuje, jak można by się domyślać, klasy ekstra). Objawami tego są poskrzypywanie, kiedy obmacujemy korpus notebooka, chwytając go w różnych miejscach, oraz mało estetycznie wyglądające plastiki, z jakich wykonano ramkę ekranu i podstawę komputera. Tworzywo, z którego wykonany jest pulpit, jest nieco elastyczne i w miejscu oparcia nadgarstków poddaje się lekko naciskowi.
Przy poruszaniu ekranem słychać minimalne skrzypienie. Zawisy działają jednak świetnie. Stawiają znaczny opór, nie na tyle jednak mocny, by trzeba się było z nimi siłować. Ekran nie dygocze w każdym razie ani w chwilę po korekcie ustawienia, ani w momencie wystąpienia wstrząsów. Możliwość rozwarcia jest co prawda ograniczona, ale do jakichś 160°, więc to tylko teoretyczny limit.
Wyposażenie w złącza jest bogate, do czego Asus zdążył już nas przyzwyczaić. Użytkownik otrzymuje do dyspozycji między innymi porty eSATA i HDMI. Jezeli chodzi o ergonomię interfejsów, nie spodobało się nam, że zaślepka czytnika kart pamięci wychodzi ciężko.
Kiedy przysunąć doń dłoń, zlokalizowany na lewej ściance wyciąg wali ciepłym powietrzem, choć wcale nie słychać pracy wentylatora. Zasięg strumienia jest znaczny, więc może on przeszkadzań osobom operującym prowadzoną lewą ręką myszką.
Osprzęt
Asus X55Sv jest dowodem na to, że możliwe jest takie zabudowanie klawiatury, gdzie obok bloku zasadniczego zmieści się blok numeryczny i nie odbywa się to ze szkodą dla funkcjonalności podstawowej części instrumentu.
Jeżeli chodzi o konstrukcję, rozplanowanie i właściwości użytkowe klawiatura jest na całkiem przyzwoitym poziomie, który zwykle znamionuje laptopy Asusa. Powierzchnia płytek nie jest zbyt miła w dotyku, ale nie jest też odpychająca. Przede wszystkim jednak dzięki dobrze dobranym charakterystykom klawiatury pisze się wygodnie i szybko. A że klawisze są rozlokowane w rozsądnych miejscach i wszystkie mają zadowalające rozmiary, łatwo do niej przywyknąć oraz pisać bez pomyłek.
Na hałas też nie można narzekać, choć trzeba powiedzieć, że płytki w lewej części pobrzękują, o ile uderza się w nie mocniej.
Touchpad można zjechać, jeśli się jest drobiazgowym, ale też można nad nim przejść do porządku. Otóż osoba korzystająca tylko z tabliczki i pukająca dla kliku będzie sobie chwalić bardzo dobry ślizg, odpowiednią czułość i niezła precyzję tego przyrządu. Jeżeli jednak użytkownik ma ciężką rękę i zdarzy mu się wdusić tabliczkę, wyjdzie na jaw niefajny feler. Okazuje się, że ugina się ona (o jakieś 0,5 mm, tak że można zobaczyć światło przy krawędzi prawej) na znacznym obszarze przy prawym przednim rogu, a przy tym spektakularnie strzela. No, czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy (prawdopodobnie to jednak przypadłość konkretnego egzemplarza).
Asus tradycyjnie nie popisał się z przyciskami, które towarzyszą gładzikowi. Nie występują tu co prawda rozległe strefy martwe, ale wyróżniliśmy bez problemu obszary mniej doskonałego reagowania. W dodatku w przypadku lewego klikacza obserwowaliśmy często, że po naciśnięciu nie powracał do pozycji wyjściowej od razu, a na dwa tempa. To drugie odbicie, okraszone głuchym odgłosem, następowało czasem po dłuższym momencie od użycia przycisku. Ot, taki swojski fenomen.
Obraz
Egzemplarz, który testowaliśmy był wyposażony w matrycę 15,4” WXGA (1280x800) produkcji Chi Mei Optoelectronics. Wydała się nam ona minimalnie lepsza od wyświetlacza LG Display z testowanego jednocześnie Asusa M51Se.
Kolory uznaliśmy za nieco doskonalsze. Były lepiej nasycone i dopatrzyliśmy się większej reprezentacji barw ciepłych (ze szczególnym uwzględnieniem żółci). To ostatnie potwierdzałaby kolejna obserwacja, to jest nieznaczne tylko zaniebieszczenie widoczne na tapetach z udziałem odcieni szarości.
|
rozświetlenie: 74 %
kontrast: 234:1 (czerń: 0.9 cd/m²)
disp2
Jasność obrazu jest naszym zdaniem w pełni zadowalająca. W tym aspekcie matryca X55Sv przewyższa zdecydowanie tę z Asusa M51Se, jako że średnia luminancja przy maksymalnej sile podswietlenia jest o całe 20 cd/m² (czyli 12,5%) wyższa. Rozświetlenie wyraża się wartością 73,5%. Maksymalny kontrast jest przyzwoity, gdyż jego proporcja to 234:1.
Osiągi
Testowany przez nas X55Sv dysponował procesorem Intel Core 2 Duo T8100 (2,1 GHz). Jest to najsłabszy przedstawiciel pierwszej generacji Penrynów, a więc jednostek produkowanych w technologii 45 nm, ale pracujących jeszcze na szynie 800 MHz, która była charakterystyczna dla ostatnich Meromów. Co prawda między nim a wyższym o szczebelek T8300 istnieje wymierna różnica w wydajności (naszym zdaniem warta dopłaty), to jednak trudno ją wychwycić podczas powszedniego użytkowania komputera.
Karta graficzna GeForce 9500M GS to przemianowany układ GF 8600M GT. Prawie, bo jednak Nvidia wprowadziła pewne poprawki, no i odświeżona karta osiąga lepsze wyniki w testach referencyjnych.
Wypada ona również zupełnie dobrze w sprawdzianach praktycznych, jako że można z jej pomocą uskuteczniać najnowsze gry (aczkolwiek przy zmniejszonej rozdzielczości i czasem ograniczonych szczegółach). Popularny ostatnio COD4 wypada bardzo ładnie w rozdzielczości XGA i na maksymalnych detalach.
3DMark 2001SE Standard | 16781 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 6580 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 3352 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench R10 | |||
Ustawienia | Wynik | ||
Shading 32Bit | 3161 Points | ||
Rendering Multiple CPUs 32Bit | 4282 Points | ||
Rendering Single 32Bit | 2357 Points |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 454.6 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 27 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 29 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 52 fps |
Wpływ na otoczenie
Hałas
X55Sv okazał się laptopem niespodziewanie stonowanym. Biorąc pod uwagę siedzące w nim podzespoły, można go wręcz uznać za sprzęt wyciszony.
Trudno w to uwierzyć, ale wentylator załącza się jedynie podczas pracy z obciążeniem. Kiedy korzystamy z komputera rutynowo, bez specjalnego męczenia podzespołów, z jego strony jest cicho. Oczywiście słychać leniwy szmer dysku twardego, ale to wszystko.
Wentylator idzie w ruch dopiero po paru minutach obciążania i zrazu jest słabo słyszalny (natężenie jego odgłosu to 33,6 dB). Osiągając poziom maksymalny, hałas staje się bardziej wyrazisty, przy czym można go porównać do szumu kołującego samolotu (oczywiście w miniskali, bo notowane wówczas ciśnienie akustyczne to zaledwie 35 dB – chodzi o charakterystykę dźwięku).
Hałas
luz |
| 32.8 / 32.8 / 33 dB |
HDD |
| 33 dB |
DVD |
| 34.3 / 41 dB |
obciążenie |
| 33.6 / 35.1 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Mamy dobrą wiadomość dla osób zrażonych do laptopów z wydajnymi podsystemami graficznymi problemem przesadnego nagrzewania się. Jest świetnie.
Po długiej pracy z obciążeniem nawet w letnich temperaturach obudowa nagrzewa się w stopniu umiarkowanym. Na pulpicie właściwie nieodczuwalnie, gdyż osiąga tam wartość 36 stopni Celsjusza. Na spodzie też spokój, gdyż skrajna temperatura wynosi tam niewiele ponad 38 kresek.
Nie dość zatem, że X55Sv jest laptopem cichym, to jeszcze raczy swojego użytkownika znośnymi temperaturami. Kategorycznie należy mu się za to wyróżnienie.
(+) The maximum temperature on the upper side is 36.2 °C / 97 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(+) The bottom heats up to a maximum of 38.2 °C / 101 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 36.1 °C / 97 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (-7.3 °C / -13.2 F).
Głośniki
Nie są to markowe głośniczki (które już pojawiają się w laptopach Asusa), więc wytwarzany przez nie dźwięk nie jest najwyższych lotów. Odczuwa się wyraźnie brak basów. Niezadowalająca jest też głośność maksymalna. Po prostu: głośniczki, jakich w laptopach wiele.
Wydajność akumulatora
Notebooki Asusa w większości nie brylują na polu długotrwałości pracy na akumulatorze i X55Sv nie jest tutaj wyjątkiem. Składająca się z sześciu ogniw bateria o pojemności 4800 mAh (53 Wh) wystarcza na obejrzenie filmu pełnometrażowego na DVD i może zasilać komputer maksymalnie przez dwie i półgodziny. Bez rygorystycznego oszczędzania energii użytkownik będzie jednak osiągać czasy w granicach 1,5 h, może nieco dłuższe.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 21 / 31 / 35 W |
obciążenie |
58 / 71 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Patrząc na to, co ma ostatnio do zaoferowania, Asus, model X55Sv to świetny sprzęt. Wysoka ocena należy się przede wszystkim za połączenie dość dużej wydajności ze świetną kultura pracy. Notebook ten ma bowiem na wyposażeniu kartę graficzną GF 9500M GS, na której można śmiało (aczkolwiek licząc się z pewnymi ograniczeniami) odpalać najnowsze gry, a jednocześnie jest bardzo cichy i nie ma tendencji do stawania się gorącym.
Minusy tej konstrukcji to przeciętna jakość wykonania i nie nadzwyczajna solidność (aczkolwiek zawiasy spisują się znakomicie), słabe (w porównaniu z niektórymi konkurentami) głośniczki oraz krótka praca na zasilaniu akumulatorowym.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie X-KOM.