Test Clevo M570RU
Big Foot. Kiedy otworzymy jakąś nową encyklopedię na haśle Desktop Replacement lub DTR, bardzo możliwe, że ujrzymy obok zdjęcie Clevo M570RU. Jest to bowiem wielki, ciężki i bardzo wydajny komputer przenośny tylko z nazwy. Nadaje się on ewentualnie tylko do zabierania od czasu do czasu na posiedzenie z kumplami i trudno wyobrazić go sobie w roli towarzysza na codzienne wypady na miasto. Więcej z wspólnego mobilnością ma jego oryginalna stylistykę z motywem przypominającym podeszwę buta.
Obudowa
Clevo M570RU to typowy przedstawiciel segmentu laptopów zastępujących komputery stacjonarne. Ważąca z zasilaczem prawie pięć kilo maszyna o znacznych gabarytach może i jest przenośna, ale tylko jeśli porównać ją z klasycznym blaszakiem.
Słowo o samej marce - Clevo to producent słynący z dostarczania kadłubków konfekcjonerom ekstrawaganckich i wysoce wydajnych notebooków dla graczy (Eurocom, Sager, rock, Nexoc itp.). Jak informowaliśmy, model M570RU zawitał przed kilkoma dniami i do Polski, gdzie jest oferowany jest pod nazwą Active Discovery Universe przez firmę ARNO komputer.
Jakość wykonania możemy uznać za zaledwie dostateczną. Poza uginającą się na środku klawiaturę naszą uwagę przykuło to, że lakier pomarańczowego paska okalającego obudowę nie jest położony należycie. Zastrzeżenia można mieć też do jakości robionego na "karbonowe" tworzywa. Na nacisk komputer reaguje skrzypieniem. Zawiasy natomiast są dobrze dopracowane i żeby poruszyć pokrywę ekranu trzeba się natężyć. Panel jest całkowicie stateczny po przyjęciu pozycji pionowej. Z niewiadomych względów ekranu nie można jednak rozłożyć do kąta 180 stopni.
Dość poważnym felerem konstrukcji Clevo jest to, że po odłączeniu akumulatora (co należałoby robić w razie pracy na zasilaczu), na którym umieszczona jest jedna ze stabilizujących go nóżek, laptop traci równowagę.
Wyposażenie w złącza jest zadowalająco bogate.
Osprzęt
Poza tym, że pływa na środku, klawiatura Clevo jest bardzo duża i wygodna, zważywszy na to, że obejmuje również część numeryczną. W "polskiej" klawiaturze QWERTY lewy Shift jest dużo większy, więc prosimy nie sugerować się zdjęciem. Za to w wersji QWERTZ występuje większy Enter (w naszej jest on parterowy).
Za wyjątkiem nieco pokurczowych strzałek, klawisze mają dostateczne rozmiary, by pisać na nich wygodnie nawet dłuższe elaboraty. Na komfort wpływa negatywnie tylko wspomniane uginanie się instrumentu.
Tabliczka touchpada Clevo M570RU mierzy 8,5 x 5,5 cm. Jest ona zadowalająco duża, jednak z prawej strony ograniczona szeroką na centymetr strefą przewijania. Z tą ostatnią można popadać w konflikt, omyłkowo na nią z rozpędu najeżdżając, ale to tylko kwestia osiągnięcia wprawy w obsłudze tego urządzenia wskazującego. Powierzchnia tabliczki jest nieco surowa, co negatywnie rzutuje na właściwości ślizgowe gładzika.
Obraz
Clevo M570RU, w wydaniu które testowaliśmy, posiadał 17-calowy wyświetlacz WUXGA Full HD (1920 x 1200 pikseli). Przy takiej rozdzielczości na wyświetlaczu tego formatu wszelkie znaczki i symbole są maciupkie, co dotyczy zarówno systemu Vista, a jeszcze bardziej Windows XP. Obraz jest nader jasny, gdyż średnia luminancja wynosi aż 207,5 cd/m². Natomiast rozświetlenie na poziomie 74,7% wypada uznać za marne.
W subiektywnym odbiorze ta lustrzana matryca o znacznie podwyższonej rozdzielczości bardzo nam się podobała. Wypada zauważyć, że na czarnym tle wychodziło trochę na jaw nierównomierne podświetlenie, jednak nie nie jest to bolączka szczególnie dolegliwa.
Jako że poziom czerni wynosi 0,5 cd/m², maksymalny kontrast osiąga znakomity poziom 491:1.
Kąty widzenia są może nie rewelacyjne, ale wypada je uznać za niezłe. Obraz na wyświetlaczu Clevo ciemnieje od około 20-30°, kiedy patrzymy od dołu, i staje się prześwietlony od mniej więcej 30-40°, kiedy patrzymy nań z góry. W zakresie poziomym kolory pozostają niezafałszowane praktycznie w zakresie 170°.
Podczas pracy pod gołym niebem nastręczają się mocne refleksy, tak że pomimo wysokiej jasności obrazu prezentowane treści nie są w pełni czytelne. Uporanie się migiem z jakąś palącą sprawą da się jednak przeprowadzić, jednak najlepiej zaszyć się w tym celu w cieniu.
Osiągi
Firma Clevo specjalizuje się w mocnych laptopach, dzięki którym robi zresztą ostatnimi czasy całkiem zawrotną karierę. Sprzęt, który znalazł się w naszych rękach, posiadał iście imponującą konfigurację, na którą składały się: procesor Core 2 Duo T7700, karta graficzna GeForce Go 7950 GTX, 2 GB RAM oraz dysk o pojemności 160 GB. Jak można się przekonać, taki system podoła spokojnie popularnym grom, które powinny chodzić płynnie nawet przy najwyższych ustawieniach.
Nie będzie jednak obsługiwał możliwości, które daje twórcom gier DirectX 10. Do korzystania z tychże potrzebna będzie karta nowej generacji. Taką właśnie, GeForce 8700M GT, można wybrać alternatywnie do prezentowanego kadłubka Clevo. Recenzję modelu z tą najnowszą kartą graficzną opublikujemy wkrótce.
Jak na razie Clevo M570RU jest modelem dysponującym największą wydajnością graficzną ze wszystkich, jakie dotąd przetestowaliśmy. Należy pamiętać, że w celu wykorzystania w pełni możliwości tej maszyny, należy zawczasu zmienić w ustawieniach systemowych tryb pracy na stacjonarny.
Może to zabrzmieć cokolwiek humorystycznie w przypadku tego potwora, ale zaobserwowaliśmy, że maszyna ta była często skora samoczynnie przestawiać się na powrót w tryb oszczędzania energii.
» No benchmarks for this notebook found!
» No benchmarks for this notebook found!
Wydajność w grach:
Call of Duty 2
1920 x 1200, najwyższe detale - stale 30 kl/s
Quake 4
1920 x 1200, detale na ultra - 40-60 kl/s
Company of Heroes
1920 x 1200, wysoki poziom szczegółów - średnio 35 kl/s (13,9-79 kl/s)
800 x 600, niski poziom szczegółów - średnio 331 kl/s (119-638 kl/s)
1024 x 768, wysoki poziom szczegółów - średnio 86 kl/s (36-213 kl/s)
Age of Empires 3
1920 x 1200, wysoki poziom szczegółów - 25-50 kl/s (Skirmish 2 na 2, bez problemów z płynnością)
Warcraft 3
1600 x 1200, wysoki poziom szczegółów - stale 60-64 kl/s
Supreme Commander
SupComMark: 16180 (1024x768, wysokie detale) - śr. 45 kl/s (7,99-90,6 kl/s)
Skirmish przy 7 przeciwnikach na mapie 40 km² - pokaz slajdów (bez względu na rozdzielczość) z winy niedostatecznie mocnego procesora
1024 x 768, wysoki poziom detali, mapa 20 km², Skirmish z 3 przeciwnikami - 20-60 kl/s, czasem przy oddaleniu mapy tylko 25 kl/s, spokojnie grywalny
Wpływ na otoczenie
Używając tego laptopa trzeba się przyzwyczaić do hałasu wiatraczków, który stale towarzyszy działaniu komputera. Podczas jałowej pracy natężenie hałasu utrzymuje się z reguły na łatwym do przełknięcia poziomie 38,9 dB, jednak co parę minut podnosi się on do 44,8 dB, kiedy wentylacja usuwa nadmiar nagromadzonego wewnątrz gorącego powietrza.
W przypadku poddaniu maszyny obciążeniu, hałas sięga maksymalnie 46,6 dB. W takim wymiarze nie przeszkadza specjalnie trwającej właśnie rozgrywce. Generalnie jednak kadłubek Clevo nie powinien gościć w miejscach, w których obowiązuje cisza.
Ciepło
Pod względem nagrzewania się Clevo 570MR wypadł wybornie, jako że temperatura obudowy wyjątkowo tylko wykraczała poza barierę 38 stopni Celsjusza.
Upper side
palmwrist: 35,3°C max: 36,5°C avg: 31,5°C
Bottom side
max: 40,1°C avg: 32,7°C
Głośniki
Głośniki są niestety niezbyt wyrafinowane i jak na tak potężny sprzęt kategorii DTR trochę rozczarowują.
Praca na akumulatorze
Clevo M570RU wyposażony jest w akumulator 8-komorowy, który nie pozwala użytkownikowi specjalnie poszaleć. Zamontowane w tym laptopie znacznych rozmiarów wyświetlacz oraz potężne podzespoły szybko go wyczerpują. Praca na akumulatorze może więc potrwać godzinę z hakiem, góra dwie. Zastanawiający jest jednak fakt, że przy maksymalnym obciążeniu sprzęt ten wytrzymuje na baterii nawet 20 minut dłużej niż laptopy z ekranem 15,4" i kartą GF 8600M GS...
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 35 / 0 / 0 W |
obciążenie |
118 / 56 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Kadłubek Clevo M570RU nie zaskoczył nas jakoś specjalnie. Osoby podchodzące do składaków z rezerwą nie będą zdziwione na widok pewnych uchybień w jakości wykonania. Zapoznanie się ze specyfikacją pozwala zaś przewidzieć, na co stać tę maszynę w sferze wydajności. A moc drzemie w niej potężna. Można bowiem na tym sprzęcie odpalać dość wymagające gry w wysokiej rozdzielczości, na co pozwala udana swoją drogą matryca WUXGA.
Sprzęt ten nadaje się więc znakomicie dla maniaków gier komputerowych schodzących się na LAN Party. Bez problemu dotrzymuje on bowiem kroku większości pieców.
Potężna, jak na laptop, wydajność ma swoją cenę w postaci dość wysokiej emisji hałasu oraz teoretycznej raczej możliwości uwolnienia się na dłużej od zasilacza. Trzeba jednak powiedzieć, że Clevo nie wypada tu gorzej od wielu sprzętów o dużo słabszych podzespołach. Poza tym nabywca świetnie zdaje sobie sprawę ze wspomnianych ograniczeń w mobilności (dochodzą do tego znaczne gabaryty i waga), decydując się na takie monstrum.
Trochę nie na miejscu w kolosie oferującym dość przestrzeni do wykorzystania są dość kiepskie głośniczki.
Gracze komputerowi prowadzący aktywny tryb życia otrzymują więc w postaci Clevo M570RU ciekawy, choć nie pozbawiony wad laptop zastępujący w dużym stopniu komputer stacjonarny. Warto się nad nim zastanowić, gdyż kosmiczne niemal osiągi idą w parze z ceną, która mieści się jeszcze w zasięgu możliwości zwykłych ciułaczy.