Test Compal NTUC0
Nazwa Compal kojarzy się z tanimi, wydajnymi i awaryjnymi (za sprawą wpadki Nvidii z wadliwymi GPU) notebookami. Tymczasem ten tajwański producent spróbował swoich sił również w kategorii CULV, laptopów o cienkich obudowach. Nie ma się czemu dziwić, skoro mówi się, że będą one przebojem zdobywać popularność na całym świecie. Idealny laptop powinien być przecież mały, możliwie lekki, a przy tym dostatecznie funkcjonalny. Czy Compal NTUC0 spełnia te kryteria?
Obudowa
Compal dostarcza swoje kadłubki wielu firmom sprzedającym je pod własną marką. W naszym kraju jest to BlueBerry, we Włoszech Santech, a na Dalekim Wschodzie można spotkać Compala NTUC0 oznaczonego jako BenQ.
Compala łatwo rozpoznać po obudowie (choć w zależności od marki mogą się pojawić drobne różnice w jej detalach). Jeżeli już go poprawnie zidentyfikujemy na sklepowej półce czy witrynie internetowej, można być pewnym, że to dobry wybór, albowiem korpus tego notebooka jest naprawdę porządny. Przy okazji automatycznie nasuwa się porównanie z MSI X-Slim X340 - różnica na korzyść Compala jest niesamowita. MSI jest bardzo lichy, tymczasem Compal skonstruował solidną maszynę, właściwie cacko, biorąc pod uwagę gabaryty. Chociaż obudowa jest cienka, to wydaje się twarda i wytrzymała na przykładane do niej siły. Robi to wrażenie, zważywszy że jednostka zasadnicza ma grubość tylko minimalnie ponad 1,5 cm w najbardziej rozrośniętym miejscu stanowiącym obudowę portu LAN z prawej strony, natomiast z lewej mierzy maksymalnie niewiele ponad 1 cm).
Na skutek tego można bez problemu podnosić Compala jedną ręką, trzymając go za dowolny skrajny punkt na obwodzie obudowy. Jest to o tyle istotne, że przy użytkowaniu małego notebooka często zdarza się taka konieczność czy chęć.
Spasowanie jest dokładne, a odstępstwa od porządnej roboty mają tylko minimalne znaczenie - belka spajająca przyciski touchpada była w naszym egzemplarzu uniesiona o ułamek milimetra z prawej strony w porównaniu do lewej; wychwyciliśmy też nierówne szpary po zewnętrznej stronie zawiasów. Irytującym drobiazgiem są latające suwaki do ryglowania akumulatora. Sama bateria również minimalnie rusza się w swojej wnęce.
Pokrywa ekranu jest mniej sztywna, ale też nie można specjalnie narzekać na jej stabilność. Przy wyginaniu bocznym można obserwować ruchy w granicy 1 cm. Wieko naduszane od góry nieco skrzypi i ugina się nieznacznie. Słabe, nieniepokojące odgłosy słychać też przy poruszaniu ekranem na zawiasach.
Odnosząc się do materiałów wykończeniowych, trzeba nadmienić, że klapa jest pociągnięta błyszczącym lakierem. Bardzo znać na nim odciski palców oraz najmniejsze drobiny kurzu. Identyczna jest wewnętrzna ramka ekranu. Jeżeli chodzi o platformę roboczą, miejsca podparcia rąk są wykonane z perforowanego tworzywa o matowej, miłej w dotyku fakturze. Za klawiaturą znajduje się listwa podobna do tarki o drobnych otworach, którą trudno utrzymać w czystości. Natomiast po bokach klawiatury zastosowano powierzchnie wykończone palcującym się lakierem.
Sama obudowa nie jest przykładem kunsztu wzorniczego. Design jest prosty, bez natłoku optycznych atrakcji. Ozdobami trudno nazwać skromne przyciski specjalnego przeznaczenia obok mało okazałego wyłącznika plus jeden z lewej, przy kontrolkach.
Zawiasy działają jak należy. Pokrywa ekranu jest stabilna nawet przy silnych wstrząsach i nie telepie się po zmianie kąta ustawienia. Maksymalny kąt odchylenia ekranu jest ograniczony do około 130°.
Przyglądając się interfejsom, można stwierdzić, że do Compala bez problemu podłączymy nagrywarkę DVD czy dysk zewnętrzny, a to dzięki dwóm portom USB zestawionym obok siebie na prawej ściance obudowy. Z tej strony mieści się zresztą większość złączy, w tym wyjście HDMI i port eSATA.
Osprzęt
Kto wie czy to nie klawiatura jest największym atutem Compala NTUC0. Konstruktorzy notebooków, zaaferowani innymi elementami wyposażenia, nie przykładają często należytej wagi do jakości zasadniczego z punktu widzenia wielu użytkowników urządzenia sterującego. Tymczasem klawiatura Compala jest jedną z cichszych, jakie można spotkać, i pozwala pracować prawie bezszmerowo, bez powstawania przeszkadzającego w skupieniu uwagi szelestu lub co gorsza stukania.
Klawisze są bowiem tak skonstruowane, że stawiają lekki opór, a przy tym są idealnie amortyzowane. Pomaga też stabilność poszczególnych płytek, które nie kołyszą się na zaczepach i tym samym nie szeleszczą.
Właściwości klawiszy nie przeszkadzają też w wygodnym pisaniu. Znaki wystukuje się szybko, choć nie w takim tempie jak w mocniej odbijających klawiaturach. Generalnie pisze się prawie tak dobrze jak na najlepszych ThinkPadach czy Dellach Latitude.
Klawisze mają też zacne rozmiary. Szczególnie fajne są duże klawisze alfanumeryczne - w małym notebooku można by się spodziewać uszczuplonych. Bardzo dobre wrażenie psują tylko mniejsze niż zwykle klawisze specjalne z prawej strony. Kłopoty sprawiał nam głównie skrócony mocno klawisz Backspace.
Czcionka - jednemu z nas się spodobała, gdyż krój liter to jakaś odmiana w stosunku do oklepanego, natomiast drugi zauważył, że dla części użytkowników opisy klawiszy mogą być mylące (A przypomina do złudzenia R).
Umieszczona standardowo przed klawiaturą tabliczka dotykowa jest wręcz potężna. Szczególny podziw budzi jej szerokość. Swoboda manewrowania jest praktycznie nieograniczona. Właściwości ślizgowe są dobre, ale nie optymalne. Powierzchnia tabliczki jest zbyt tępa (równa a nie chropowata) i tym samym przytrzymuje poruszający się palec. Cierpi też na tym precyzja działania, ale generalnie nie można narzekać na skuteczność sterowania komputerem tym przyrządem.
Przyciski przydzielone do gładzika są połączone w jedną całość wąską belką. Oprócz tego, że ten element się palcuje, też są w porządku. Pozytywny jest przede wszystkim nikły odgłos klikania przy krótkim skoku. Przyciski wchodzą przy lekkim nacisku, ale też nie reagują, kiedy tylko położy się na nich palec.
Przyciski dodatkowe to trzy przy wyłączniku i jeden z lewej, przy diodach kontrolnych (służy do uruchomiania/dezaktywacji modułu WiFi). Omawiając je od strony wyłącznika, są to Wow Audio (zmiana profili odtwarzania dźwięku, nie poprawia pracy głośników), Wow Video (identycznie jak do tej pory w innych Compalach) i Program DJ ze skrótami do innych aplikacji użytkowych producenta (jak np. ta służąca do bardziej przyjaznego dla środowiska ładowania akumulatora).
Obraz
Matryca ma przekątną 13,3", a format 16:9 (rozdzielczość 1366x768 pikseli). Oznacza to, że jest nietypowo szeroka a trochę krótka na wysokość. Ma się wrażenie obcowania z netbookiem. Producent tej matrycy to LG Display.
Oceniając na oko, wydawało nam się, że podświetlenie jest mocne. Przy maksymalnej jasności obraz aż raził, szczególnie wieczorem. Pomiary wykazały jednak nie spodziewane 250-300 cd/m² (takie wartości to nierzadki widok w notebookach podobnej wielkości) a zaledwie 171 cd/m² (średnia jasność maksymalna z 9 pomiarów). Podświetlenie ekranu jest w każdym razie zadowalająco równomierne także po obniżeniu jasności obrazu do minimum.
|
rozświetlenie: 86 %
kontrast: 179:1 (czerń: 1 cd/m²)
Wieczorem, podczas pracy przy górnym oświetleniu, użytkownika razi światło odbijające się w dość szerokiej skośnej górnej krawędzi ekranu, która jest wykończona połyskliwym ekranem. Sama matryca jest podniesiona stosunkowo wysoko względem powierzchni jednostki zasadniczej, co jest skutkiem specyficznej konstrukcji zawiasów ekranu.
Osiągi
Testowany Compal był wyposażony w jednordzeniowego Celerona ULV 723 (1,2 GHz), a więc najsłabszy z procesorów CULV Intela. Tej jednostce brak SpeedStepa (wbrew temu, co można wyczytać w części materiałów na stronie Intela), więc pracuje stale z częstotliwością taktowania 1,2 GHz.
Użycie procesora sięga maksymalnie 65-70% podczas oglądania filmów na YouTube oraz otwartym drugim oknie przeglądarki oraz edytorze tekstu. Normalnie wynosi kilkanaście procent.
Niskonapięciowy Celeron jest powolnym procesorem, co uwidocznia się choćby w operowaniu Vistą. Oczekiwanie na wyświetlenie zawartości Panelu sterowania czy Menedżera urządzeń trwa dłuższą chwilę. Obsługa podstawowych aplikacji biurowych odbywa się jednak gładko, bez większych utrudnień.
W zależności od benchmarku wyniki osiągane przez Celerona 723 w testach referencyjnych są dwukrotnie a nawet trzykrotnie gorsze od popularnego ostatnio w "normalnych" notebookach Pentium Dual-Core T4200 (2,0 GHz). W porównaniu do Core 2 Solo SU3500 (procesora CULV z wyższej półki) Celeron 723 jest wolniejszy o około 20%. W stosunku do Atoma N270 (najpopularniejszego CPU w netbookach) Celeron 723 jest wydajniejszy o ok. 20% w części testów (WinRar, 3DM06 CPU Score), w innych zaś (SuperPi 1M, Cinebench R10 Rendering Single) uwidocznia się jego dwukrotna przewaga.
3DMark 2001SE Standard | 3882 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 1440 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 1037 pkt. | |
3DMark 06 1280x768 Score | 533 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 1776 pkt. | |
Pomoc |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 84.5 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 5 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 15 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 40 fps |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Hałas nie jest wielkim problemem. Nie jest natarczywy nawet nocą, w cichym otoczeniu. Przy korzystaniu z aplikacji biurowych wentylator załącza się sporadycznie.
Kiedy dochodzi do tego przeglądanie internetu, kultura pracy Compala się zmienia - częściej słychać wiatraczek, niż go nie słychać. Po dłuższym czasie użytkowania a także przy nasilonym obciążeniu (Everest Stability Test plus HD Tune Error Scan) wentylator chodzi już cały czas. Maksymalne natężenie hałasu jest jednak równe temu uzyskiwanemu bez obciążenia i wynosi 33,5 dB. W skrajnych warunkach może prawdopodobnie wystąpić ostry szum o natężeniu około 40 dB, który słychać normalnie tylko przez parę sekund podczas sekwencji startowej.
Hałas
luz |
| 32.2 / 33.5 / 33.5 dB |
HDD |
| 32.5 dB |
obciążenie |
| 33.5 / 33.5 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Przy korzystaniu z aplikacji biurowych i wertowaniu internetu grzeje się spód notebooka w części centralnej, z tym że delikatnie (maksimum zmierzone po godzinnej pracy wyniosło około 37°C). Jest to ciepło wyczuwalne, ale zupełnie nie przeszkadza. Nie ma więc przeciwwskazań względem używania Compala trzymanego na kolanach.
Trzygodzinny test obciążeniowy przeprowadzony na biurku przyniósł znacznie wyższe temperatury. Na przeważającym obszarze spodniej części obudowy zanotowaliśmy mianowicie temperatury przekraczające 40° C. W najcieplejszym miejscu zmierzyliśmy maksymalnie 44,4 °C.
(+) The maximum temperature on the upper side is 39.7 °C / 103 F, compared to the average of 36.1 °C / 97 F, ranging from 21.4 to 281 °C for the class Subnotebook.
(±) The bottom heats up to a maximum of 44.4 °C / 112 F, compared to the average of 39.4 °C / 103 F
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 38.3 °C / 100.9 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.3 °C / 82.9 F (-10 °C / -18 F).
Głośniki
Głośniczki wypadają bardzo słabo. Grają co prawda w miarę donośnie, ale zwiększanie poziomu głośności powoduje ujawnienie koszmarnej jakości dźwięku. Odczuwalna zmiana na lepsze następuje po włączeniu opcji dźwięku przestrzennego SRS Sound we właściwościach głośników.
Tak czy inaczej, lepiej korzystać ze słuchawek (gniazda audio umieszczone są na całe szczęście na lewej ściance obudowy, a nie z przodu).
Wydajność akumulatora
Już pierwszy sprawdzian długości pracy na akumulatorze sprowadził nas na ziemię. Co tu dużo mówić - czas trzymania baterii 4-ogniwowej (o pojemności 2200 mAh, czyli 33 Wh) okazał się krótki i marzenie o leciutkim, solidnym i długo działającym notebooku okazało się złudne.
Maksymalny czas pracy wyniósł ponad 3,5 h, natomiast przeglądanie internetu poprzez sieć WLAN trwało 2 h.
O słabych wynikach przesądził procesor Celeron 723, który nie posiada technologii SpeedStep. W przypadku modelu dysponującego CPU z zaimplementowanym rozwiązaniem pozwalającym na dynamiczną zmianę mnożnika i napięcia (np. Core 2 Solo SU3500) do pomyślenia może być czas maksymalny zbliżony do 6 h.
Niektórzy konfekcjonerzy mają oferować opcję wyposażenia Compala NTUC0 w akumulator 8-ogniwowy, który powinien pozwalać na dwukrotnie dłuższe przebiegi aniżeli standardowa bateria 4-ogniwowa. Po jego zamontowaniu komputer staje się jednak o ponad 200 g cięższy (waży około 1,85 kg).
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 12 / 17 / 20 W |
obciążenie |
22.5 / 28 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Compal NTUCO to laptop o obudowie (wykonanej częściowo ze stopu magnezu) i klawiaturze (świetna!) nieporównywalnie lepszych od MSI X-Slim X340 i sporo fajniejszych od Acera Aspire Timeline 3810T.
Matryca Compala daje ładny obraz ale lustrzana powierzchnia predestynuje ją do laptopa domowego, a nie takiego przypominającego grubością kajet i na tyle lekkiego, że aż się prosi, by zabierać go w teren czy na świeże powietrze.
Drugi główny mankament Compala (a właściwie jego testowanej konfiguracji - mieliśmy do dyspozycji egzemplarz przedprodukcyjny) to krótka praca na akumulatorze wynikająca z niewielkiej pojemności baterii i zastosowania procesora pozbawionego technologii SpeedStep. W tym aspekcie Acer Timeline (z C2S SU3500 i akumulatorem 6-ogniwowym) jest bezkonkurencyjny (a tylko o 50 g cięższy).
Aktualne ceny notebooków Compal NTUC0
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie Blue Mobility.