Test Compaq 610
Compaq 610 to prosty, niskobudżetowy notebook wprowadzony do sprzedaży na rynkach rozwiniętych i rosnących, tak różnych jak Indie, Wlk. Brytania i Polska. W tym przerobionym HP Compaku 6730s znalazły się stara platforma technologiczna Intela i matowa obudowa, ale też matryca formatu 16:9 z podświetleniem LED. Choć jego podzespoły są słabe, model ten grzeje się i hałasuje.
Obudowa
Na pierwszy rzut oka Compaq 610 wydaje się konstrukcją bliźniaczą dla laptopa HP 6730s. Sylwetki tych dwóch laptopów są co prawda bardzo podobne, ale ten pierwszy jest szerszy i krótszy od starszego modelu. Obudowa została bowiem dopasowana do do matrycy nowego typu - proporcja ekranu zmieniła się z 16:10 na 16:9.
Zaraz po rozpakowaniu laptopa rzuca się w oczy srebrne „Q” na jego klapie. To i karbowana listwa za klawiaturą to jedyne ozdobne elementy wystroju zewnętrznego (no, chyba że zaliczymy do nich jeszcze pomarańczową tapetę na ekranie).
Co może ważniejsze, już na samym początku kontaktu z Compakiem 610 dostrzegamy jego skromne rozmiary. Można wręcz zwątpić, czy faktycznie posiada on ekran 15,6", jak stoi w specyfikacji. Ramka ekranu jest wąska, co przyczynia się do powstania tego korzystnego wrażenia. Pomiar na wadze przyniósł niemniej jednak odrobinę szokujący wynik - 2,36 kg (z akumulatorem!) to mniej, niż waży większość notebooków z matrycą o przekątnej 14".
Od razu warto wspomnieć, że intensywne użytkowanie laptopa (jeżeli np. jest jedynym komputerem w domu) kończy się powstawaniem osadu z zabrudzeń w miejscu opierania prawej dłoni przy nalepkach Vista Basic i Intel Centrino. Compaq wymaga zatem ponadstandardowej dbałości i częstszego niż zwykle doprowadzenia do czystości.
Podobnie ma się sprawa z pokrywą ekranu. Choć jest matowa, zostają na niej odciski palców i smugi.
Po doprowadzeniu do pozycji pionowej wyświetlacz zachodzi za obudowę, podobnie jak w serii Pavilion. Użytkownik może zatem odczuwać dyskomfort w postaci zbyt nisko podawanego obrazu. Problemem natury ergonomicznej może się także okazać ograniczony (do około 130 stopni) maksymalny kąt rozwarcia ekranu.
Nacisk na pokrywę nie daje artefaktów na matrycy. Obudowa ekranu jest też odporna na wyginanie.
Na początku zaznaczyliśmy, że Compaq 610 to notebook niskobudżetowy. Nie może więc być zaskoczeniem taka sobie jakość wykonania. Obudowa nie jest odporna na ściskanie i przy podnoszeniu komputera rozlega się dochodzące z wielu miejsc dość wyraźne skrzypienie. Szczególnie nieprzyjemnie trzeszczą i wyginają się przy wywieraniu na nie nacisku część obudowy przy lewej krawędzi, tj. okolica kratki wentylacyjnej, oraz fragment przedniej krawędzi, na prawo od gładzika. Jako minus odnotowaliśmy brak zaślepki dla czytnika kart pamięci.
Zawiasy trzymają ekran nie najlepiej. Na nasz gust wyświetlacz stanowczo zanadto huśta się przy poruszaniu nim. Pozytywne jest to, że można go niemal przymknąć, a klapa trzyma się w górze, zamiast opaść z trzaskiem na platformę roboczą. Kiedy poruszamy ekranem, raz po raz daje się słyszeć skrzypienie.
Centralnie za klawiaturą znajdują się dwa wąskie przyciski – wyłącznik komputera po prawej oraz przełącznik WiFi po lewej. Oba działają sprawnie i są łatwe do odnalezienia.
Wylot powietrza z układu chłodzenia jest umieszczony po lewej stronie, na wysokości od klawisza Esc do Caps Lock. Na tej samej ściance znajdują się też wszystkie trzy dostępne porty USB i to obok siebie, w przedniej części obudowy. Co więcej, na środku lewej ścianki (na wysokości klawiszy Ctrl i Shift) ulokowano gniazdo zasilania. To bardzo niefortunne miejsce. Z tej strony zagęszczenie portów może przyprawić o zawrót głowy - wrzucono tam również VGA, LAN, modem (ostatnio bardzo rzadko spotykany), ExpressCard/34 oraz gniazda audio.
Na spodzie znajduje się aż 7 nóżek i jedno wybrzuszenie plastiku. Z przodu są one niższe, z tyłu - wyższe. Komputer jest stabilny zarówno z akumulatorem jak i bez niego.
Opatrzony logotypem HP zasilacz jest niewielki i poręczny.
Osprzęt
Klawiatura jest w porządku, jak na laptop marki Compaq przystało. Nie odbiega od standardu stosowanego przez HP. Na szczęście producent nie zastosował tu nieudanego eksperymentu z ProBooków. Klawisze są czarne, a ich opisy - klasycznie białe.
Głośne są spacja i Backspace. Reszta daje radę i można na nich pisać cicho bez negatywnego oddziaływania na otoczenie. Klawisze wchodzą lekko, ale też nie zupełnie bez oporu. Skok jest właściwej długości, więc pisze się szybko i łatwo.
Compaq 610 ma duże strzałki kierunkowe. Fn i Del zajmują właściwe miejsce. Biorąc pod uwagę specyfikę naszego rynku, nieco za mały może być prawy klawisz Alt. Osoba wprawiona w pisaniu bezwzrokowym nie robi jednak pomyłek, ani jej to nie spowalnia.
Gładzik, tak jak klawiatura, jest zwyczajny. Podobnie jak w modelach marki HP po krótkim czasie użytkowania na środku pojawia się tłusta plama. Palcują się przyciski także przyciski wykonane z tworzywa podobnego do tego z wyłącznika komputera.
Choć nie zwraca się na to uwagi, skromna, dużo szersza niż dłuższa tabliczka dotykowa działa należycie. Strefa przewijania jest oznaczona paskiem i działa jak powinna. Tabliczka ma dobry ślizg i jest czuła, co przekłada się na precyzję działania.
Jest jednak pewne zastrzeżenie - gładzik działa bardzo dobrze, kiedy palec operatora jest suchy. Wyższa temperatura latem sprawia, że bardziej się pocimy. Lekko wilgotny palec lepi się wówczas do powierzchni i nie przesuwa po niej tak sprawnie jak suchy. Kursor chodzi wówczas mozolnie, czasem przystaje i wywołuje frustrację użytkownika.
Brak wyłącznika touchpada (wydzielonego przycisku sprzętowego czy z poziomu skrótu na klawiaturze) to jeszcze jedna cecha laptopa niskobudżetowego.
Obraz
Matryca o przekątnej 15,6" i rozdzielczości 1366x768 (jej format to 16:9), która trafiła do Compaka 610, została dostarczona przez firmę LG Display. Jest ona podświetlana diodami LED.
Testując ten komputer, zaliczyliśmy mu ją na plus. Dawała bowiem jasny obraz i była przyjemna w użytkowaniu. Choć posiada 11 stopni regulacji, po wybraniu tego najniższego obraz pozostaje jasny i dobrze czytelny.
|
rozświetlenie: 87 %
kontrast: 154:1 (czerń: 1.3 cd/m²)
Niestety, producent poszedł z duchem czasu i wyświetlacz jest reflektujący. Kąty widzenia są takie sobie, przy czym lepiej wypadają boczne. Przy mocnym wyostrzeniu kąta patrzenia w pionie obraz psuje się dokumentnie, tak że nie sposób oczytać cokolwiek z ekranu, ale, trzeba przyznać, inwersja kolorów wchodzi powoli.
Osiągi
W testowanym modelu zastosowano procesor Core 2 Duo T5870 (2 GHz). Sprzęt okazał się bardziej rezolutny, niż się spodziewaliśmy. Pod względem wydajności przypomina konfiguracje z innymi jednostkami Intela taktowanymi z tą samą częstotliwością, np. T6400. Procesor C2D T5670 jest bowiem Meromem-2M (a więc dysponującym 2 MB pamięci L2 Cache) wykorzystującym magistralę FSB 800 MHz. Od identycznego praktycznie T7250 różni się tym, że nie obsługuje wirtualizacji (VT) i akceleracji dynamicznej (IDA).
Jeżeli chodzi o ograniczenia, wypada zauważyć, że co prawda w testowanej konfiguracji zastosowano moduł pamięci RAM DDR2 800 MHz (o pojemności 2 GB), to w rzeczywistości pracował on z częstotliwością 667 MHz. Jest to limit chipsetu GM965 Express.
3DMark 2001SE Standard | 2720 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 1377 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 967 pkt. | |
3DMark 06 1280x768 Score | 533 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 3903 pkt. | |
Pomoc |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 120.9 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 3 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 8 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 56 fps |
Wpływ na otoczenie
Hałas
O nie, tu Compaqowi nie odpuścimy. Model 610 jest zdecydowanie zbyt głośny. Już na starcie można się przerazić, kiedy wentylator zaczyna furczeć jak opętany. Jest to nieodłączna cecha większości laptopów marki HP.
Hałas ma co prawda charakter jednostajny i po jakimś czasie przestaje się zwracać nań uwagę, ale długotrwałe obcowanie z tym sprzętem może mieć negatywny wpływ na słuch użytkownika.
Powyższe odnosi się do pracy z prostymi aplikacjami. Jeszcze gorzej jest pod obciążeniem. Komputer z zaczyna miejsca warczeć wentylatorem i ani myśli przestać.
Przy niskiej temperaturze otoczenia wentylator potrafi się wyłączyć. Jest to jednak zjawisko rzadkie. W BIOS-ie figuruje opcja, która pozwala na włączenie ciągłej pracy wentylatora, o ile komputer jest zasilany z zasilacza.
Hałas
luz |
| 32.2 / 33.6 / 46.7 dB |
HDD |
| 34.3 dB |
DVD |
| 36.2 / 45.6 dB |
obciążenie |
| 38.2 / 38.5 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Tak jak w przypadku większości komputerów ze zintegrowaną kartą grafiki mamy tu dwa oblicza notebooka. Ograniczone nagrzewanie się przy pracach biurowych i na luzie oraz równomierne rozgrzewanie pod obciążeniem. W tym wypadku szczególnie nasilone w okolicy otworów wentylacyjnych (plus gorący strumień powietrza ogrzewający to, co stoi na lewo od komputera).
W trybie zrównoważonym i przy pisaniu niniejszego tekstu spód komputera za wyjątkiem miejsc pod gładzikiem i okolicy wentylatora ma temperaturę zbliżoną do ciepłoty ludzkiego ciała. Z wierzchu wygląda to jeszcze lepiej – ani tabliczka dotykowa, ani plastiki po lewej i prawej nie robią się na luzie ciepłe.
Słaba wydolność układu chłodzenia objawia się natomiast w temperaturze otoczenia wynoszącej 27 stopni Celsjusza. Wtedy wystarczy półtorej godziny katowania sprzętu, a obudowa osiąga niepokojące temperatury, które mogą pogłębiać dyskomfort płynący z pracy w tak ciepłym miejscu.
(±) The maximum temperature on the upper side is 42.3 °C / 108 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(-) The bottom heats up to a maximum of 46.6 °C / 116 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(-) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 41.1 °C / 106 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.7 °C / 81.9 F (-13.4 °C / -24.1 F).
(±) The maximum temperature on the upper side is 44.5 °C / 112 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(±) The bottom heats up to a maximum of 44.4 °C / 112 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(-) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 43.8 °C / 110.8 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.7 °C / 81.9 F (-16.1 °C / -28.9 F).
Głośniki
Głośnik mono nie jest na tyle słaby, by właściciel Compaka 610 popadał w kompleksy. Wystarczy do odsłuchiwania wiadomości z telewizji czy radia internetowego. Znajduje się on z lewej strony pod ozdobną kratką za klawiaturą.
Wydajność akumulatora
Co jak co, ale laptopy ze stajni HP nie zawodzą jeżeli idzie o długość pracy na zasilaniu akumulatorowym. Podobnie jest w przypadku Compaka 610, którego bateria nie jest może pojemna (47 Wh), ale potrafi zasilać komputer przez prawie pięć godzin (zazwyczaj jednak 2,5-3 h). Faktem jest, że wyposażono go w słabe, pobierające niewiele mocy podzespoły, a pozytywny wpływ na przebiegi mają też parametry wyświetlacza LCD z podświetleniem LED. Zgodnie z tym, co pisaliśmy, obraz daje się ściemnić maksymalnie bez szkody dla oczu i komfortu użytkowania komputera. Dokonując tego, wydłużamy czas pracy notebooka. Daje się to odczuć w trakcie normalnego użytkowania.
Od strony konfiguracji systemu operacyjnego nie podobało nam się, że HP nagminnie wyłącza przechodzenie w stan uśpienia po zamknięciu klapy ekranu. Zamknięty Compaq 610 chodzi dalej. Na szczęście zmiana tej opcji zajmuje w Viście dosłownie chwilę.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 12 / 21 / 38 W |
obciążenie |
45 / 48.6 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Zasadniczo staramy się unikać padających czasem przy opisywaniu laptopów porównań motoryzacyjnych, ale w przypadku modelu Compaq 610 samo narzuca się i pozwala dobrze oddać naturę tego komputera skojarzenie z dwoistością VW-Skoda czy Renault-Dacia. Compaq jest w tym przypadku tańszą wersją HP. Można w nim zastosować schyłkową technologię i dobrze znaną budę bez szkody dla wizerunku modeli z wiodącej, wyżej notowanej marki.
Compaq 610 na platformie Intela stanowi ciekawą propozycję dla osób, które dysponują ograniczonymi zasobami gotówki.
Jak na sprzęt, gdzie producent oszczędza na wydatkach rozwojowych, mile zaskakuje BIOS. Można z jego poziomu wyłączyć kamerkę, gniazdo ExpressCard i np. wpisać dane właściciela sprzętu.
Podstawowe wady konstrukcyjne Compaka 610 to trzy porty USB umieszczone obok siebie na lewej ściance obudowy, gniazdo zasilania w pobliżu tychże (co jest ciężkie do przełknięcia dla osoby praworęcznej a może być nie do zaakceptowania dla osoby leworęcznej) oraz za wysoka emisja hałasu. To ostatnie sprawia, że notebook ten można używać jako tako komfortowo jedynie w równie głośnym otoczeniu lub na świeżym powietrzu (ale w cieniu, ze względu na lustrzaną matrycę). No, chyba że jest się osobą o podwyższonej tolerancji na hałas.
Za zakupem przemawia względnie dobra matryca podświetlana diodami LED. Największymi zaletami Compaka 610 są jednak niska waga i niewielka (w porównaniu do konkurencyjnych konstrukcji) obudowa. Jak na komputer niskobudżetowy, nieźle wypada też długość pracy na zasilaniu z akumulatora.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie GVC net.