Test Dell Precision M4400
Na skutek osłabienia się złotego ceny przenośnych stacji roboczych (tzn. notebooków do specjalistycznych zastosowań profesjonalnych) znów poszybowały na nieprzystępne poziomy. Praktycznie się ich u nas nie spotyka. Nie dotyczy to jednak Della (któremu w ten sposób posypała się praktycznie konkurencja), w którego ofercie znajduje się nader interesująca pozycja. Precision M4400 z Quadro FX i matrycą podświetlaną diodami LED jest do dostania za niewiele ponad 4,5 tys. zł. Przekonajmy się, czy ma on jakieś słabe strony.
Obudowa
Linia Precision jest najbardziej prestiżową grupą laptopów Della przeznaczonych dla poważnego klienta. Zwyczajem stało się, że komputery te otrzymują ze względów pragmatycznych obudowy identyczne czy bardzo podobne do tych z linii Latitude. Nie inaczej jest w przypadku Precisiona M4400. Laptop ten wygląda zupełnie jak Latitude E6500, z tym że różni się pewnymi niuansami. Odmienne elementy to zupełnie inne wykończenie klapy (w Precisionie jest to srebrna struktura falista, podczas gdy w Latitude prostsza i mniej efektowna powierzchnia płaska koloru czarnego) oraz drobiazg w postaci innego napisu na obudowie.
Poza tą charakterystyczną srebrną częścią, która wyróżnia stację roboczą Della z tłumu laptopów, komputer jest koloru czarnego. Obudowa jest prawie w pełni metalowa, a części plastikowe to klawiatura i urządzenia wskazujące.
Wracając jeszcze do zwieńczenia klapy – srebrna trwała ondulacja nie tylko nadaje notebookowi wyjątkowy charakter, ale i jest bardzo solidna, więc zapewnia dobrą ochronę dla matrycy. Jeżeli ekran jest podniesiony, można bezkarnie naduszać czy stukać w ten pancerz. Oczywiście z umiarem, bo gdy klapa jest zamknięta, mocniejsze jej dociśnięcie budzi już obawę, jako że wtedy coś niecoś się dekiel ugina.
Zamknięta pokrywa odstaje od pulpitu z lewej strony bardziej niż z prawej, ale na oko jednego z nas platforma robocza jest po prostu w prawej części nieco grubsza i stąd ten efekt.
Drugi element, do którego można się przyczepić, to akumulator z tradycyjnym dla Della luzem.
Poza solidną obudową matrycy największe wrażenie robią w Precisionie M4400 (jak i w nowych Latitude) zawiasy konceptu Della, które zamocowane są z tyłu obudowy, na zgrabnych metalowych wysięgnikach. Nie dość, że można sobie prawie dowolnie (do kąta półpełnego brakuje 10-15 stopni) odchylić ekran, to jeszcze robi się to na sporym oporze i po zakończeniu tego ruchu wyświetlacz nie ma prawa drgnąć w dowolnym punkcie sfery. Zawiasy nie popuszczają też ekranu, kiedy komputer z otwartą pokrywą obrócimy do góry nogami.
W sumie jakość obudowy jest więc taka, że na chwilę obecną Dell nie ma praktycznie konkurenta.
Podnoszone wyżej podobieństwo względem E6500 dotyczy również złączy. M4400 posiada w sumie 4 porty USB, z których jeden jest zestawiony z eSATA (przez który to interfejs podłączamy dysk zewnętrzny, by osiągać wydajność podobną co w przypadku dysku wewnętrznego).
W testowanym Dellu zastosowano złącze DisplayPort, które w przyszłości ma być używane w komunikacji z wyświetlaczem własnym notebooka. Tymczasem służy do podłączania sprzętu zewnętrznego, by transmitować sygnał cyfrowej jakości, a także obsługuje wysokie rozdzielczości na dużych ekranach. Według Della można podłączyć dwa ekrany 30-calowe o maksymalnej rozdzielczości 2560x1600 pikseli.
Zatoczki PCCard/PCMCIA i ExpressCard umożliwiają podpinanie wszelkich kart peryferyjnych, a więc nie ma dylematu czy rezygnować z nowych czy wyzbywać się starych urządzeń.
Umieszczony w kieszeni modułowej napęd optyczny można zastąpić dodatkowym dyskiem twardym lub tylko zaślepką ograniczającą wagę komputera.
Rozmieszczenie złączy jest bardzo dobre. Większość interfejsów rozlokowano na ściankach bocznych, ale w tylnych ich częściach.
Osprzęt
Klawiatura zasługuje na pochwałę. Co prawda pisze się na niej dobrze i komfortowo, ale czegoś jakby jej brakuje. Być może chodzi o odrobinę zbyt krótki skok. Jednemu z nas nie pasowała trochę spacja, którą trzeba bić kciukiem płasko i która wchodzi jakoś tak niepewnie (to znaczy nie zawsze ma się pewność, czy weszła). Nie można narzekać na szczęk klawiszy – nawet podczas energiczniejszego wklepywania znaków pozostaje on w normie.
Dell nie popisał się jeżeli chodzi o gładzik (a właściwie nie popisał się producent, tj. firma Alps). To ten sam przyrząd, z którym mieliśmy do czynienia w Lattitude E6400 i nawet w tym laptopie z ekranem 14-calowym wydawał się za mały. W większym modelu niedostatek powierzchni jest już rażący. Jeżeli chodzi o precyzję działania, wskaźnik jest kiepski i nie licuje z symboliką marki Precision. Należy zatem posługiwać się myszką. Przyciski też wypada uznać za gorsze niż w starych Dellach.
Nie przekonują również przyciski przydzielone do trackpointa, które opuszczają się pod kątem jak zapadnia, a przy kliku nieprzyjemnie mlaskają.
Sam grzybek – trudno mieć do niego zastrzeżenia. Może tylko wypomnijmy mu, że jest wklęsły i palec trochę się po nim ślizga, kiedy jest nieco tłusty. Sama funkcja prowadzenia kursora wypada w praktyce dobrze.
Obraz
W laptopach Precison M4400 stosowane klika typów matryc o przekątnej 15,4”. W egzemplarzu, który testowaliśmy, zastosowano wyświetlacz podświetleniem technologii WLED i rozdzielczości 1440x900 pikseli (WXGA+).
Co tu dużo mówić, matryca (Samsunga, bo już LG nie jest podobno tak dobra, gdyż występuje w niej problem z ziarnistością obrazu) jest świetna, a obraz to przysłowiowa żyleta. Odwzorowanie barw robi wrażenie jeżeli chodzi o wierność. Pewne zastrzeżenia można mieć właściwie tylko odnośnie bieli, która ma odcień żółtawy (w Latitude E6400 prezentowała się lepiej). Za to czerń jest jak się patrzy. Stąd miedzy innymi znakomita wartość kontrastu (594:1). Relatywnie dobrze (jak na matrycę TN) prezentują się również odcienie szarości.
|
rozświetlenie: 75 %
kontrast: 452:1 (czerń: 0.6 cd/m²)
Kąty widzenia wyglądają dużo lepiej niż w zwykłym laptopie. Nie będziemy ich jednak przesadnie wywyższać, by Czytelnik nie wyobraził sobie nie wiadomo czego. Pewne zdanie na ich temat można sobie wyrobić po obejrzeniu dołączonego filmiku.
Osiągi
Testowany egzemplarz był wyposażony w procesor Core 2 Duo T9400. To 45-nanometrowy Pemryn taktowany zegarem 2,53 GHz, o 6 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu i FSB 1066 MHz. Ze względu na parametry może się podobać osobom, które życzą sobie rozporządzać jak największą mocą. Jednak trzeba mieć na uwadze fakt, że dużo lepszy stosunek ceny do wydajności charakteryzuje wolniejsze jednostki P8600 i P8400. To właśnie te oszczędniejsze procesory Intela polecamy osobom chcącym optymalizować wydatki. Różnica w wydajności nie jest bowiem na tyle duża (kilkanaście procent na korzyść T9400 względem P8400; względem P8600 można mówić o wielkości jednocyfrowej), by się nią przejmować. Dzięki mniejszemu poborowi mocy, jakim się on cechuje, zastosowanie procesora z sekcji P wpłynęłoby również na dłuższa pracę laptopa zasilanego z akumulatora.
Karta grafiki to Nvidia Quadro FX 1700M. W sensie technicznym bazuje ona na rdzeniu G96 (65 nm), spotykanym w układach ze średniej półki wydajnościowej. Spośród kart GeForce jej odpowiednikiem jest GF 9700M GT. Można tez powiedzieć, że mamy do czynienia z podkręconą wersją Quadro FX 770M (również oferowaną przez Della w serii Precision M4400).
Wobec powyższego pojawia się pytanie, czy mocniejsza karta warta jest dopłaty 500 dolarów, jakiej życzy sobie Dell. Technicznie FX 1700M i 770M różnią się tylko taktowaniem rdzenia (625 i 500 MHz) oraz maksymalnym poborem mocy (50 i 35 W według danych producenta). Nie ma natomiast różnicy w taktowaniu shaderów (1250 MHz, choć w sieci można się natknąć na błędną informację, że dla FX 1700M jest to 2500 MHz).
Dzięki temu, że koledzy z Notebookcheck.com przetestowali podobną konfigurację M4400, tyle że z kartą FX 770M, mogliśmy porównać uzyskane wyniki. Najbardziej rzuciła się w oczy różnica prawie 1000 oczek w 3DMarku 06 (5363:6302, czyli 17,5% na korzyść z egzemplarza z FX 1700M). Ze względu na to, że wydajność obu układów jest ograniczona przepustowością 128-bitowej magistrali pamięci, tak czy inaczej nie można mówić o rewelacji, choć wyniki są niezłe.
Dzięki zoptymalizowanym i certyfikowanym sterownikom Quadro FX 1700M zapewnia stabilną pracę i najlepszą wydajność w aplikacjach CAD i wizualizacjach. FX 770M oferuje jednak niewiele mniej (sekundowe różnice w przeprowadzaniu operacji nie są naszym zdaniem warte dodatkowych paru tysięcy złotych), a przy tym mniej się grzeje, toteż doradzamy wybór właśnie tego, nieco tylko słabszego układu.
Testowany przez nas laptop był wyposażony w 4 GB RAM DDR2. Co prawda platforma Centrino 2 przewiduje obsługę do 8 GB pamięci, jednak wysokie ceny modułów 4 GB sprawiają, że w praktyce mało kto się decyduje na wyposażenie sprzętu w ponadstandardową wielkość RAM. Względy racjonalne kazały Dellowi nie zastosować pamięci DDR3 – według producenta różnica w wydajności względem starszych nie jest na tyle duża, by miało to głębszy sens.
3DMark 2001SE Standard | 35734 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 18212 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 11550 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 6302 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 6657 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench R10 | |||
Ustawienia | Wynik | ||
Shading 32Bit | 6159 Points | ||
Rendering Multiple CPUs 32Bit | 5297 Points | ||
Rendering Single 32Bit | 2866 Points |
Crysis - CPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1440x900 | High, 0AA, 0AF | 11.76 fps | |
1440x900 | Medium, 0xAA, 0xAF | 20.78 fps | |
1280x800 | High, 0xAA, 0xAF | 14.03 fps | |
1280x800 | Medium, 0xAA, 0xAF | 24.44 fps | |
1024x768 | High, 0xAA, 0xAF | 17.07 fps | |
1024x768 | Medium, 0xAA, 0xAF | 29.3 fps | |
800x600 | High, 0xAA, 0xAF | 23.44 fps |
Crysis - GPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1440x900 | High, 0AA, 0AF | 12.72 fps | |
1440x900 | Medium, 0xAA, 0xAF | 22.97 fps | |
1280x800 | High | 15.3 fps | |
1280x800 | Medium, 0xAA, 0xAF | 27.04 fps | |
1024x768 | High | 19.06 fps | |
1024x768 | Medium, 0xAA, 0xAF | 33.31 fps | |
800x600 | High | 26.07 fps |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 610 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 59 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 152 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 378 fps |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Laptopy Dell Latitude są dość głośne. Podobny do nich Precision M4400 również. W tej kwestii spotkał nas pewien zawód. Co prawda trzeba być nieco wyrozumiałym dla laptopa z dość mocną grafiką niezintegrowaną, ale...
Jak wiemy z recenzji Notebookcheck.com, wersja z Quadro FX 770M hałasuje w podobnym stopniu co przetestowany przez nas wariant z FX 1700M. Weźmy przy tym pod uwagę, że FX 770M (a FX 1700M to jego podkręcona odmiana) to praktycznie ten sam procesor graficzny co stosowany w Samsungu R560, Acerach 5930G i 6930G GeForce 9600M GT. Wspomniane laptopy – w przeciwieństwie do Della – dysponują zaś układami chłodzenia dopracowanymi na tyle, że z hałasem nie ma większego problemu.
Tego samego nie da się powiedzieć o Dellu, który szumi dość potężnie.
Nawet kiedy komputer pracuje bez obciążenia, nie ma lekko. Otóż głośny odgłos talerzy tudzież łożysk dysku twardego może być uciążliwy. Z kolei głowice nie uprzykrzają życia użytkownikowi - bez wsłuchiwania się nie słychać ich pracy.
Precision M4400 hałasuje naprawdę niebagatelnie dopiero przy solidnym obciążeniu. Kiedy jest ono pełne, komputer wytwarza silnie natężony szum (zmierzyliśmy maksymalnie 45,7 dB). Z drugiej strony natężenie jest co prawda bardzo wysokie, ale nie jest to hałas nazbyt przejmujący, gdyż emitowany szum jest jednostajny i o dość niskiej tonacji.
Niemniej jednak hałas jest na tyle intensywny, że odczuwa się ulgę po wyłączeniu komputera.
Generalnie więc Precision M4400 spisuje się w tej dziedzinie bez porównania gorzej od laptopów z podobną kartą grafiki (z tego, co słyszeliśmy, Asus G50V z GF 9700M GT nie jest hałaśliwy).
Hałas
luz |
| 33.3 / 33.3 / 33.3 dB |
HDD |
| 33.7 dB |
DVD |
| 34.5 / 42.5 dB |
obciążenie |
| 38 / 45.7 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Precision M4400 chłodzi się dość dobrze, jednak część emitowanego przez podzespoły ciepła jest transmitowana na obudowę. W niskiej temperaturze otoczenia nie ma problemu z nagrzewaniem, ale w cieplejszym miejscu może się to przedstawiać zgoła inaczej. Trochę niepokojąca była temperatura na pulpicie na lewo od klawiatury, przy wylocie kanału wentylacyjnego (prawie 43°C). Na spodzie natomiast odnotowaliśmy niższe wskazania – maksimum to niespełna 41°C.
Przepływ przez kratki wentylacyjne jest intensywny, ale powietrze uchodzące z obudowy na zewnątrz jest tylko letnie.
(±) The maximum temperature on the upper side is 42.8 °C / 109 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(±) The bottom heats up to a maximum of 40.7 °C / 105 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 36 °C / 96.8 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.7 °C / 81.9 F (-8.3 °C / -14.9 F).
Głośniki
Podobnie jak w przypadku serii Latitude E6500 głośniczki są marne, ale rzadko zdarza się im brzęczeć. Delikatne dysonanse pojawiają się tylko na maksimum głośności. Słabe brzmienie bierze się z tego, że prawy różni się od lewego – wydawany przez niego dźwięk jest nieporównanie gorszy, tragiczny wręcz.
Wydajność akumulatora
Testowany egzemplarz posiadał na wyposażeniu akumulator 6-ogniwowy o pojemności 56 Wh. Maksimum, jakie udaje się osiągnać przy jego udziale, to 4 godziny. Dobrą wiadomością dla zainteresowanych będzie, że bez problemu można z niego wykrzesać 3-3,5 godziny, łącząc się z siecią przez WiFi.
Nawet ten standardowy akumulator jest zatem całkiem zacny. Dell oferuje jeszcze inne nośniki energii. Bateria 9-komorowa o pojemności 85 Wh wystarczy o połowę dłużej niż ta z testu. Wtedy przed użytkownikiem otwierają się już naprawdę szerokie możliwości. Kompatybilny z Precisionem M4400 jest jeszcze potężny akumulator 12-komorowy, który wchodzi pod spód komputera.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 14.5 / 21 / 27 W |
obciążenie |
60 / 82 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Dell Precision M4400 to laptop z prestiżowej rodziny obejmującej przenośne stacje robocze. Miłym zabiegiem ze strony producenta jest tuningowanie obudowy, by od różnić ten mocniejszy sprzęt od lokującego się niżej w hierarchii Latitude E6500. Korpus jest bardzo solidny na skutek zastosowania przede wszystkim elementów metalowych. Co prawda M4400 wydaje się szczuplejszy od poprzednika, M4300, masa tych laptopów jest zbliżona.
Obudowa faktycznie jest nieco ciasna, a, co za tym idzie, słabo rozprasza się w niej ciepło. Układ chłodzenia M4400 ma pewien kłopot z mocnymi podzespołami. W konsekwencji laptop hałasuje podczas pracy z narzuconym obciążeniem, co wydało się nam znaczącą niedoskonałością.
Z tego względu graczom polecamy raczej inne modele laptopów (odpowiednik karty graficznej Quadro FX 1700M to GF 9700M GT, a ten różni sie od GF 9600M GT GDDR3 tylko nieco szybszym zegarem rdzenia), te nazywane multimedialnymi. Precision M4400 zapewnia natomiast pełne wsparcie dla programów CAD. Dla profesjonalistów używających tychże wybór spośród FX 1700M i nieco słabszej karty FX 770M powinien być łatwy - niewielka różnica wydajności nie jest warta dopłaty do tej pierwszej (ta jedynka na przedzie jest mocno myląca - FX 1700M jest układem ze średniej połki, na szynie 128-bitowej). Co prawda Dell oferuje do tego modelu procesor Core 2 Extreme, ale ze względu na jeszcze większe wydzielanie ciepła nie polecamy.
Porównując z poprzednikiem (Precision M4300) na plus należy zaliczyć sporo poprawioną wydajność. Lepiej także przedstawiają się złącza (eSATA, 4 USB, cyfrowe wyjście obrazu). Przede wszystkim jednak Dell zaopatrzył M4400 w świetną matrycę podwyższonej rozdzielczości (WXGA+) podświetlaną diodami WLED.
Długość pracy laptopa zasilanego z akumulatora przedstawia się podobnie jak u konkurencji (HP 8530, ThinkPad W500).
Zalecamy wybór Della ze względu na solidność obudowy, profesjonalną kartę grafiki i świetną matrycę. Nabywca musi się jednak pogodzić z poważnym hałasem emitowanym przez komputer przy zaaplikowanym obciążeniu.