Test Dell Vostro 3350
Vostro 3300, poprzednik modelu omówionego w niniejszej recencji, miał dwa główne mankamenty, które zniechęcały do niego kupujących. Brakowało w nim HDMI (lub innego cyfrowego wyjścia obrazu), a pojemny akumulator 8-komorowy wystawał mocno poza obrys obudowy, pogarszając poręczność tego małego laptopa. W Vostro 3350 wyeliminowano pierwszy z nich.
Obudowa
Dell kontynuuje udaną stylistykę zapoczątkowaną w poprzedniej generacji Vostro. Charakterystyczne kształty z aluminium, w które niejako zawinięty jest tradycyjnie czarny korpus, uległy jednak pewnym zmianom. Metalowe wstawki rozciągnięto na większą część spodu notebooka. Inaczej prezentuje się też osadzenie zawiasów. Klapa nie zachodzi już za tył notebooka i nie zasłania otworów wentylacyjnych. Bez zmian pozostaje możliwość wybrania jednego z trzech kolorów obudowy.
Większość powierzchni jest matowa i odporna na zarysowania. Wyjątkiem są błyszczące ramki wokół klawiatury i gładzika oraz przestrzeń między klawiszami. W testowanej wersji całkiem zgrabną sylwetkę burzy wyraźnie wystająca od spodu 8-komorowa bateria. To m.in. ona odpowiada za to, że maksymalny kąt otwarcia ekranu jest ograniczony do nieco ponad 130 stopni. Duży akumulator jest też winowajcą tego, iż chwycony jedną ręką laptop wydaje się relatywnie ciężki; 2,2 kg to rzeczywiście niemało.
Jakość spasowania stoi na wysokim poziomie. Solidność konstrukcji natomiast ma mocniejsze i słabsze strony. Jednostka zasadnicza sprawia dobre wrażenie i jej głównym mankamentem jest wyraźne ugięcie obszaru nad napędem optycznym. Jest on zlokalizowany pod oparciem lewego nadgarstka.
Skrytykować trzeba obudowę wyświetlacza. Ucisk ramki ekranu wywołuje wyraźne zmiany w obrazie. Naciskając na wieko, trzeba użyć dużo większej siły, by wywołać podobny efekt, ale i tu można kręcić nosem na trochę zbyt dużą elastyczność obudowy.
Producent postanowił naprawić błąd, jaki popełnił w Vostro 3300, nie wyposażając tego modelu w cyfrowe wyjście obrazu. Jego następca - 3350 - ma już HDMI, ale okazuje się, że pojawiło się ono kosztem mniej popularnego gniazda ExpressCard. Na osłodę dorzucono dwa szybkie porty USB 3.0.
Złącza są rozmyślnie przesunięte w tylne partie ścianek bocznych. Gniazdo zasilania wyjechało nawet na rufę laptopa.
Osprzęt
O ile obudowę poddano delikatnej ewolucji, to klawiatura przeszła prawdziwą rewolucję. Jej wyspowy układ kojarzy się zdecydowanie bardziej z multimedialnymi modelami Della, niż z biznesowymi Latitude i Precision. Kratka maskująca przestrzeń między klawiszami będzie zapobiegać przedostawaniu się pod nie brudu. Ze względu na swoją błyszczącą naturę sama będzie jednak trudna do utrzymania w czystości. W połączeniu z podświetleniem klawiatury prezentuje się ona doprawdy olśniewająco. Ale każdy kij ma dwa końce i refleksy światła na tym elemencie mogą razić oczy użytkownika.
Samą charakterystykę pisania oceniam pozytywnie. Lekko profilowane, zaokrąglone płytki uginają się całkiem przyjemnie i cicho. Właściwe wyczucie przeciętnie długiego skoku utrudnia trochę uginanie się właściwie całej powierzchni klawiatury. W ergonomii rozkładu klawiszy brak tylko wyodrębnienia strzałek.
Płytka dotykowa jest wystarczająco duża. Dobrze dobrane właściwości ślizgowe jej tworzywa pozwalają palcowi na zachowanie kontroli. Przyrządem tym można też sterować za pomocą większej liczby palców. Ocenę obniżają klawisze znajdujące się przed płytką. Są one twarde i dosyć głośne. Wyłączenie gładzika sygnalizować będzie pomarańczowa dioda ulokowana tuż za nim.
Obraz
Przy 13 calach (przekątna ekranu) rozdzielczość 1366 na 768 pikseli nie jest żadną niespodzianką. Panel Della należy do grupy półmatowych. Rozprasza on odbicia światła ze sprawnością niewiele mniejszą niż klasyczne matryce matowe.
Jego głównym mankamentem są poważnie ograniczone kąty widzenia w pionie. Trudno zmienić pozycję przed laptopem tak, by nie dostrzec różnicy w wyświetlanym obrazie.
|
rozświetlenie: 89 %
kontrast: 214:1 (czerń: 0.8 cd/m²)45.82% AdobeRGB 1998 (Argyll 2.2.0 3D)
64.1% sRGB (Argyll 2.2.0 3D)
43.98% Display P3 (Argyll 2.2.0 3D)
Pozostałe parametry wyświetlacza nie odbiegają od tego, co oferuje większość laptopów. Dosyć przyjaznemu dla oka gamutowi w rzeczywistości trochę brakuje do podstawowej przestrzeni sRGB. Nie imponuje też luminancja maksymalna (przeciętnie poniżej 170 cd/m²). Nieco lepiej wypada czerń, choć do prawdziwej głębi jej trochę brakuje.
Mamy więc do czynienia z przeciętną, ale praktyczną matrycą, która sprawdzi się w podstawowych zastosowaniach.
Osiągi
Spośród wielu konfiguracji sprzętowych Vostro 3350 mogłem obcować z wyjątkowo mocnym egzemplarzem. Legitymował się on nie tylko odrębną kartą graficzną AMD, ale i najwydajniejszym obecnie dwurdzeniowym procesorem Intela przeznaczonym do laptopów.
Core i7-2620M to prawdziwa rakieta. Bazowe taktowanie wynosi 2,7 GHz, a w trybie Turbo Boost może podnieść się do 3,4 GHz. Nominalnie jest to mniej niż w przypadku i7-640M (procesora poprzedniej generacji). Nowa technologia sprawia jednak, że to przedstawiciel rodziny Sandy Bridge jest wydajniejszy. Wśród nowinek oprócz Turbo Boost drugiej generacji trzeba wymienić m.in. zestaw nowych instrukcji AVX i pełną obsługę pamięci 1333 MHz.
Ponad 3800 pkt. dla CPU w teście 3DMark06, 9600 pkt. w teście wielowątkowym Cinebench R10 czy wreszcie poniżej 12 sekund dla próbki 1M w Super PI to suche wyniki benchmarków. Bardzo dobrze ukazują one jednak świetną wydajność, która przewyższa nawet osiągi czterordzeniowego Core i7-820QM (procesora Core i7 pierwszej generacji, tj. Clarksfield).
W procesorze zintegrowano m.in. całkiem żwawą kartę graficzną HD Graphics 3000. W testach wydajnościowy udawała się ona jednak na spoczynek, a kontrolę przejmował układ AMD. Dell twierdzi, że jest to Radeon HD 6470; programy diagnostyczne upierają się przy HD 6490. Ten drugi teoretycznie mógłby być wyżej taktowany. W związku z tym, że częstotliwość wynosi 700 MHz, różnice te tracą znaczenie.
Taka wartość taktowania w połączeniu z 512 MB pamięci pracującej na 64-bitowej szynie nie robią imponującego wrażenia. Wystarczą za to, by działać zauważalnie wydajniej niż wspomniany układ Intela. Prawie 5500 punktów w 3DMarku 06 to oznaka, że najsłabsze układy odrębne przesuwają się w ucieczce przed wzrostem wydajności rozwiązań zintegrowanych coraz bliżej rejonów średniej półki wydajności.
W grach przekłada się to na działanie na granicy płynności przy średnich ustawieniach, podczas gdy nowy chip graficzny Intela osiąga podobną liczbę klatek na sekundę w ustawieniach niskich.
Możliwość przełączania grafik to pożyteczna funkcja, ale niedopracowane sterowniki potrafią zepsuć całą przyjemność płynącą z tej opcji. Rozwiązanie AMD próbuje naśladować Optimusa konkurencyjnej nVidii, ale ręczne wskazywanie karty dla każdego programu może być uciążliwe. A na koniec okazuje się, że np. SPECviewperf za nic nie chce liczyć za pomocą wydajniejszego układu. Jest tu więc spore pole do ulepszeń.
Wybrany do omawianego Vostro 3350 dysk twardy Seagate ma aż 750 GB pojemności. Jest dosyć szybki, jak na model 7200 obr/min przystało. W Dellu jest mu za ciepło, ale o tym poniżej.
3DMark 06 1280x768 Score | 5476 pkt. | |
3DMark Vantage P Result | 2339 pkt. | |
3DMark 11 Performance | 634 pkt. | |
Pomoc |
low | med. | high | ultra | |
---|---|---|---|---|
Anno 1404 (2009) | 120 | 20 | ||
Colin McRae: DIRT 2 (2009) | 42.5 | 20.1 | ||
Risen (2009) | 23.1 | 17.2 | ||
Metro 2033 (2010) | 28.2 | 19.5 | ||
Fifa 11 (2010) | 133.9 | 64.5 |
Cinebench
Wpływ na otoczenie
Hałas
Wszystko jest w porządku, dopóki Vostro 3350 działa sobie spokojnie w trybie oszczędnym. Wiatraczek stoi wtedy lub włącza się na niskich obrotach. Do właściciela laptopa w większym stopniu dociera też nienatrętny szum dysku twardego. Wystarczy jednak zmienić plan zasilania i zwiększyć obciążenie, by zrobiło się głośniej.
Szum na poziomie 36-38 dB podczas filmiku z YouTube to pierwsze ostrzeżenie, ale jeszcze nie powód do paniki. W grach już od samego początku jest gorzej; hałas szybko przekracza 43 dB i jest po prostu za głośno.
Po raz kolejny wyraźnie widać więc, jak trudno połączyć wydajne podzespoły w małej obudowie z wysoką kulturą pracy.
Hałas
luz |
| 32.9 / 36 / 38.9 dB |
HDD |
| 33.1 dB |
DVD |
| 37.3 / dB |
obciążenie |
| 39.8 / 43.2 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Emisja hałasu to nie jedyna kwestia, w której można mieć zastrzeżenia do Vostro 3350. Również temperatury podzespołów potrafią osiągnąć bardzo wysokie wartości. Problem dotyczy zwłaszcza karty graficznej, osiągającej pod dużym obciążeniem nawet 97°C. Widać, że ciałko notebooka formatu 13" jest dla niej przyciasne. W tym samym czasie rdzenie procesora dobijają do 89°C.
Użytkownik będzie odczuwał te temperatury pod postacią podwyższonej ciepłoty prawej połowy notebooka. Na sporej powierzchni odnotowałem powyżej 40°C i nie jest to szczególnie przyjemne.
Jeśli laptop nie będzie katowany ciężkimi obliczeniami, można by próbować przymknąć oko na jego skłonność do nagrzewania się, bo w codziennym użytkowaniu sytuacja wygląda bardziej pozytywnie.
Problem w tym, że nawet wtedy zdarza się odczuwać wyraźne ciepło pod prawym nadgarstkiem. To lokalizacja dysku twardego, a osiągane przez niego nawet 43°C to wartość zdecydowanie powyżej przeciętnej.
(±) The maximum temperature on the upper side is 41.2 °C / 106 F, compared to the average of 35.9 °C / 97 F, ranging from 21.4 to 59 °C for the class Subnotebook.
(±) The bottom heats up to a maximum of 43.4 °C / 110 F, compared to the average of 39.4 °C / 103 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 29.1 °C / 84 F, compared to the device average of 30.8 °C / 87 F.
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 37.8 °C / 100 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.3 °C / 82.9 F (-9.5 °C / -17.1 F).
Głośniki
Właściwie to głośnik. Nie wiedzieć czemu, Dell wciąż oszczędza na stereofonii w 13-calowych Vostro. Wyjątkowo płaski dźwięk może być bardzo donośny, ale przy wysokim ustawieniu głośności traci na czystości.
Wydajność akumulatora
Akumulator jest wielki i nie da się tego nie zauważyć. Pomijając aspekt estetyczny (i wagowy), z baterii o pojemności 80 Wh da się wycisnąć zacne czasy. Na luzie ten wydajny notebook śmiało przekracza 10 godzin pracy.
Ciągłe ulepszanie procesorów oraz możliwość zmiany układu graficznego pokazują swoje zalety przy pomiarach podczas przeglądania Internetu. Korzystając z internetu poprzez Wi-Fi, udało mi się działać przez ponad 6 godzin i 40 minut. Wystarczy trochę ostrożniej obchodzić się z laptopem, by energii starczyło na prawie cały dzień pracy. Pięć i pół godziny w teście odtwarzania materiału wideo to czas, w którym można obejrzeć nawet i trzy filmy z nośników DVD.
Tylko gdy wydajność jest zdecydowanie ważniejsza od oszczędzania energii, okazuje się, że ogniwa można opróżnić nawet w 1,5 h (test klasyczny Battery Eater).
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 8 / 13 / 25 W |
obciążenie |
66 / 82 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Wraz z wymianą platformy na nowszą, w Dellu Vostro 3350 podrasowano parę innych elementów. Na pewno dużym plusem jest obecność HDMI i USB 3.0. Nowa, wyspowa klawiatura jest już dyskusyjna. Wygląda ładnie (zwłaszcza podświetlona) i nawet nieźle się na niej pisze. Ale ugięcie jej powierzchni oraz łatwo brudząca się i odbijająca światło ramka, wywołują dezaprobatę.
Karta graficzna i pochodzący z wysokiej półki procesor kolejnej generacji wznoszą wydajność na kolejny poziom. Bez zmian pozostało jednak to, że wersja z odrębną kartą graficzną AMD jest za ciepła i zbyt hałaśliwa. Do zakupu słabszej konfiguracji może też skłonić niedopracowany jeszcze sposób przełączania grafik. Zastanawiający jest fakt montażu tylko jednego głośnika.
Półmatowa matryca nie wyróżnia się parametrami wyświetlanego obrazu, a jej obudowa mogłaby zapewniać lepszą ochronę. Poza tym nie mam większych zastrzeżeń do jakości wykonania. Vostro 3350 może się podobać, ale nie każdy zaakceptuje wariant z wyraźnie wystającą 8-komorową baterią. W zamian jej wielką zaletą jest możliwość bardzo długiej pracy bez dostępu do sieci elektrycznej.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie X-KOM.