Wydajne laptopy do gier mają zwykle efekciarskie, przesadnie ozdobne obudowy, ale modele marki Gigabyte cechują się stonowanym wyglądem. Autor jest zwolennikiem tego podejścia. Eleganckie, ciemnoszare, gładkie i matowe powierzchnie budzą skojarzenia z Asusami z rodziny ROG. Zaokrąglone krawędzie stanowią jednak wyraźną różnicę między laptopem Gigabyte a typowym ROG-iem. Obudowa ma w każdym razie minimalistyczny wystrój. Można by łatwo pomylić P34W v3 z przeciętnym, tanim laptopem.

Pod względem jakości obudowa lokuje się jednak o szczebel wyżej od przeciętnego notebooka z marketu. Elementy obudowy wydają się solidne i dobrze złożone. Nie stwierdzono większych szczelin między częściami. Nacisk na podnadgarstnik nie powodował uginania się. Delikatnie poddawało się natomiast wieko (na środku). Nieco słabszym obszarem od reszty laptopa jest środek klawiatury. Gładkie powierzchnie obudowy są podatne na odciski palców. Zawiasy, choć małe, sztywno trzymają ekran w nadanej mu pozycji. Maksymalny kąt odchylenia ekranu to 135 stopni. 

Obudowa P34W v3 ma tylko 20,9 mm wysokości. Laptop ten jest więc prawie tak cienki, jak współczesne ultrabooki z 14-calowym ekranem. Jest cieńszy od wyposażonego w słabsze podzespoły Lenovo Y40, a o około 4 mm grubszy od 14-calowego modelu Razer Blade. Gigabyte P34W v3 jest natomiast o około 100 g lżejszy od tego ostatniego (waży 1,8 kg, a Razer Blade - 1,9 kg). Gdyby wyjąć dysk twardy (który nie jest niezbędny pod obecność SSD), można by zbić masę laptopa o 100 g.

Niewielka pokrywa na spodzie zapewnia szybki dostęp do dwóch gniazd pamięci RAM. Można też zdjąć cały spód laptopa, a wtedy ma się dostęp do układu chłodzenia, dysku 2,5", dysku SSD mSATA, akumulatora i innych podzespołów wewnętrznych. Procesor i karta grafiki są wlutowane w płytę główną. 

Wśród złączy znalazło się HDMI, ale nie ma wyjścia DisplayPort  Liczba portów USB, cztery, jest relatywnie duża jak na tak mały laptop.

Model P34W v3 jest oferowany tylko z procesorem Core i7-4720HQ (taktowanie minimalne: 800 MHz, bazowe: 2,6 GHz, maksymalne dla wszystkich rdzeni: 3,4 GHz) i kartą grafiki GeForce GTX 970M (taktowanie 135/162 MHz dla rdzenia/pamięci w spoczynku i do 1038 MHz dla rdzenia pod obciążeniem). Technologia Nvidia Optimus sprawia, że wykorzystywany jest zintegrowany z procesorem układ grafiki HD Graphics 4600. Testowany model miał także 16 GB pamięci RAM (dwa moduły DDR3L po 8 GB każdy). 

Procesor i7-4720HQ zapewnił omawianemu laptopowi bardzo dobre rezultaty w testach syntetycznych. W teście wielowątkowym aplikacji Cinebench R15 odnotowano 635 pkt. To wynik nieco lepszy od osiągnięcia przeznaczonego do komputerów stacjonarnych Core i7-2600K. W testach Super PI model P34W okazał się odrobinę szybszy od laptopów z Core i7-2820QM, jednym z najwydajniejszych procesorów Sandy Bridge do notebooków.  

Karta GeForce GTX 970M zalicza się do najwydajniejszych rozwiązań graficznych do laptopów. W testach mierzących wydajność graficzną lokuje się pomiędzy kartami GTX 880M i GTX 980M. Gigabyte P34W v3 osiągnął w nich wyniki zbliżone do rezultatów innych modeli z kartą GTX 970M. Warto odnotować, że GTX 970M występuje w dwóch wariantach, z 3 GB pamięci VRAM GDDR5 i z 6 GB tejże pamięci. Bohater niniejszej recenzji posiada ten pierwszy wariant. W porównaniu z Clevo P751ZM w kartą GTX 970M z 6 GB pamięci VRAM wyniki testów 3DMark są prawie identyczne, ale nie oznacza to, że większy rozmiar tejże pamięci nie będzie odgrywał roli w grach. Zapewni on przewagę w wyższych rozdzielczościach i na wysokich ustawieniach graficznych. 

Ciekawą kwestią było to, czy podczas dłuższego obciążenia procesor będzie w stanie utrzymać wysokie zegary. W teście Unigine Heaven 4.0, który obciąża podzespoły w podobnym stopniu, co gry komputerowe, taktowanie CPU wynosiło początkowo 3,4 GHz (wartość maksymalna w przypadku obciążonych wszystkich rdzeni), ale po pewnym czasie zostało obniżone do 2,5-2,6 GHz i tylko sporadycznie wzrastało do 3,4 GHz. Obniżane było także taktowanie GPU. Początkowo wynosiło 1037,8 MHz, ale z czasem stopniowo spadało, osiągając wreszcie wartość poniżej 800 MHz. Niestety obniżanie taktowania podzespołów daje się odczuć w grach. Autor stwierdził to, przeprowadzając 10 rund testu Metro: Last Light (ustawienia bardzo wysokie, Full HD). W pierwszej z nich uzyskał średnio około 49 kl/s, a następnie 45 kl/s, 44 kl/s i w kolejnych próbach już tylko około 41 kl/s.

Na zasilaniu akumulatorowym wydajność była dużo niższa, niż na zasilaniu z sieci. W teście 3DMark 11 otrzymany laptop otrzymał 6231 pkt. za GPU i 6811 pkt. za CPU wobec odpowiednio 9779 i 8373 pkt. na zasilaniu z sieci. Taktowanie procesora wynosiło wtedy tylko 800-1600 MHz, a taktowanie karty grafiki - 405 MHz.

P34W v3 ma zatokę dysku SATA 3 2,5" oraz gniazdo mSATA na dysk SSD. Testowany egzemplarz posiadał systemowy dysk SSD mSATA Lite-On o pojemności 128 GB i pomocniczy dysk twardy Western Digital o pojemności 1 TB i prędkości 7200 obr/min.

Dysk SSD osiągnął w teście CrystalDiskMark wyniki na miarę współczesnego SSD pod SATA 3. Odczyt sekwencyjny przekroczył 500 MB/s, a zapis miał wartość 337,4 MB/s. W przypadku dysku twardego odczyt sekwencyjny osiągnął ponad 130 MB/s, a zapis - ponad 120 MB/s. 

W mierzącym ogólną wydajność teście PCMark 7 bohater niniejszej recenzji otrzymał 6182 pkt. To wynik podobny do rezultatów innych notebooków z wydajną kartą grafiki i dyskiem SSD, jak np. MSI GS60 i Clevo P177SM-A. Osiągnięcie P34W v3 imponuje w kontekście tego, że najlepszy wynik w naszej bazie danych to 6931 pkt. 

Mimo że system działał bardzo płynnie, autorowi zdarzyło się zawiesić system poprzez kliknięcie prawym przyciskiem myszy na pulpicie.

W teście bez obciążenia (profil oszczędny, wykorzystywany tylko układ grafiki Intela) temperatury nie były tak niskie, jak można by sobie życzyć. Na spodzie, w tylnej części obudowy, zmierzono aż 43,6°C. W teście pełnego obciążenia gorące obszary obudowy także były dalekie od rąk użytkownika. Miejsca oparcia nadgarstków były chłodne. Prawa strona klawiatury była znacznie (o 10°C) cieplejsza od lewej. Na spodzie jednostki zasadniczej zmierzono w tym teście aż 56,8°C.

W teście obciążającym CPU (Prime95) taktowanie procesora i7-4720HQ sięgnęło 3 GHz (a więc było o 400 MHz niższe o teoretycznie możliwego), a temperatury rdzeni doszły do 78°C. W teście obciążenia GPU (FurMark) taktowanie karty GTX 970M wahało się w przedziale od 683 MHz do 721 MHz (taktowanie pamięci wynosiło stale 1252 MHz), a jej temperatura osiągnęła maksymalnie 84°C. W teście pełnego obciążenia (Prime95 i FurMark) taktowanie kształtowało się na poziomie od 100 do 200 MHz poniżej wartości bazowej (2,6 GHz), przy czym występowały skoki do 2,9 GHz. W przypadku GPU obserwowano większe spadki taktowania, do 405 MHz w przypadku rdzenia i do 799 MHz w przypadku pamięci. Maksymalna temperatura CPU wyniosła 96°C (tylko o 4°C niżej od limitu bezpieczeństwa), natomiast temperatura GPU osiągnęła 87°C.

Wewnętrzny akumulator ma pojemność 4030 mAh, a więc mniejszą, niż akumulator modelu Razer Blade 14 (6400 mAh) [przy czym mieści on 61,25 Wh energii, a to więcej, niż 47,73 Wh w modelu P34W v2 - przyp. tłum]. 

Czasy pracy na akumulatorze okazały się całkiem dobre jak na laptop do gier. W teście symulującym korzystanie z internetu przez Wi-Fi uzyskano ponad 4,5 h.

Gigabyte P34W v3 to nie tylko wydajny laptop do gier z 14-calowym ekranem. To jeden z wydajniejszych notebooków do gier w ogóle. Ten lekki, smukły komputer może rywalizować na równych warunkach z 17-calowymi kolosami wyposażonymi w kartę grafiki GTX 880M. Uzupełnieniem dla wydajnych podzespołów jest dobra jakościowo, matowa matryca. Co pozytywne, laptop ten może być wyposażony w dwa dyski. Na pochwałę zasługuje też dostęp do podzespołów. 

Części potencjalnych nabywców może nie podobać się wygląd, który jest trochę bez polotu, ale firma Gigabyte zachowuje bardziej wyraziste wzornictwo dla laptopów marki Aorus.

Wszystko ładnie, pięknie, ale zmieszczenie bardzo wydajnych podzespołów w nader smukłej obudowie nie mogło odbyć się bez negatywnych konsekwencji. Po pierwsze, laptop ten jest bardzo głośny. Po drugie, podzespoły wewnątrz obudowy są tak ciasno upakowane, że nie dało się tam jeszcze zmieścić np. subwoofera, odczepianego akumulatora, większej liczby portów peryferyjnych oraz wymienialnych CPU i GPU. A to przecież dla wielu osób nieodłączne cechy pełnoprawnego laptopa do gier. Ważkimi negatywnymi kwestiami są także wysokie temperatury oraz obniżanie taktowania procesora i karty grafiki w czasie grania. Mimo zastosowania układu chłodzenia z dwoma wentylatorami i dwiema rurkami cieplnymi nie radzi on sobie zadowalająco. W większych notebookach dla graczy jest więcej miejsca na bardziej rozbudowany układ chłodzenia i rozpraszanie ciepła.