HP Folio 1040 łączy w sobie prostolinijną elegancję, dobre jakościowo materiały, niewielką wagę, smukłą sylwetkę (ma tylko 15,9 mm wysokości) i wzorową jakość wykonania. Dominują srebrne, metalowe powierzchnie. Koloru czarnego są trochę gumowany spód, matowa ramka ekranu, zawias oraz klawiatura. Świetne jest to, że obudowa jest w przeważającej mierze niewrażliwa na odciski palców. Dzięki temu z omawianym laptopem nie trzeba obchodzić się jak z jajkiem. 

Widać, że projektanci przyłożyli się do konstrukcji tego modelu. Dowodem tego są zaokrąglone narożniki, dopieszczone krawędzie oraz detale w rodzaju obniżonego fragmentu jednostki zasadniczej przed płytką dotykową oraz przycisków wyciszania dźwięku i obsługi Wi-Fi. Wzornictwo jest skromne. Omawianemu laptopowi nie nadano rysu szczególnej indywidualności. Projektantom zależało widać na tym, by podobał się jak najszerszemu gronu osób, a przede wszystkim odpowiadał wzorcowi laptopa biznesowego (a więc miał skromny wystrój zewnętrzny). 

Cienka pokrywa ekranu jest dość giętka. Jednostka zasadnicza natomiast nie daje się wykrzywiać, nawet kiedy użyje się do tego dużej siły. W czasie prób wyginania nie było słychać trzeszczenia obudowy. 

Ekran mocno chybocze się przy gwałtownych ruchach, które mogą zdarzyć się w czasie jazdy samochodem lub pociągiem. Klapę można podnieść jedną ręką. 

ThinkPad X1 Carbon jest o około 100 g lżejszy od Folio 1040, ale jest o 4 mm grubszy. ThinkPad T440s jest o 200 g cięższy i o 5 mm grubszy od bohatera niniejszej recenzji.

Folio 1040 nie posiada choćby jednej pokrywy serwisowej. By dostać się do podzespołów wewnętrznych, trzeba odkręcić 10 śrubek Torx, którymi jest umocowana spodnia osłona jednostki zasadniczej. Nie można bez tego choćby odłączyć akumulatora.

Cienka obudowa nie pozwoliła na wyposażenie omawianego laptopa w szczególnie liczne złącza zewnętrzne. Folio 1040 posiada więc tylko dwa porty USB 3.0, czytnik kart pamięci obsługuje format microSD, a jeśli chcemy podłączyć urządzenie posiadające wejście HDMI, trzeba posiadać kabel DisplayPort-HDMI. Tego w zestawie nie ma, ale dołączono za to adapter podłączany do portu dokowania, który zapewnia ważne w laptopie biznesowym wyjście VGA oraz gniazdo LAN. Rozmieszczenie złączy nie jest optymalne, ale konstruktorzy starali się przynajmniej umieścić je możliwie blisko tylnej krawędzi obudowy, gdzie kable i podłączane do laptopa urządzenia nie przeszkadzają tak, jak z przodu.

Testowany EliteBook Folio 1040 był wyposażony w dwurdzeniowy procesor Core i5-4200U, zintegrowany z procesorem układ grafiki HD Graphics 4400, 4 GB pamięci RAM oraz dysk SSD Intela o pojemności 180 GB.

Wybrany procesor Core i5-4200U (bazowe taktowanie 1,6 GHz, maksymalne - 2,6 GHz, HyperThreading, TDP 15 W) to dobre rozwiązanie dla użytkownika z segmentu biznesowego, któremu nie jest niezbędny szczególnie duży potencjał wydajnościowy. Przy obciążeniu obu rdzeni taktowanie CPU może osiągać maksymalnie 2,3 GHz, a 2,6 GHz to maksymalna częstotliwość taktowania przy obciążeniu jednego rdzenia. 

W testach Cinebench R11.5 nie stwierdzono zaniżania częstotliwości taktowania procesora, które występowało np. w modelu ThinkPad X1 Carbon. To właśnie dlatego laptop Lenovo osiągnął wynik sporo gorszy (o 23%) od rezultatu bohatera niniejszej recenzji w teście wielowątkowym, mimo że był wyposażony w teoretycznie wydajniejszy procesor Core i7-4600U. ThinkPad T440s, model również posiadający procesor i7-4600U, okazał się dużo lepszy od EliteBooka Folio 1040 w obu testach renderowania Cinebench R11.5 (w wielowątkowym o 11%, a w jednowątkowym o 49% lepszy).  

Zintegrowany układ HD Graphics 4400 radzi sobie z grafiką 2D bez problemu, ale aplikacje wykorzystujące grafikę 3D pokazują granice jego możliwości wynikające między innymi z braku własnej pamięci. W testach aplikacji 3DMark 2013 omawiany model uzyskał wyniki zbliżone do rezultatów ThinkPada X1 Carbon i ThinkPada T440s, które posiadają ten sam układ grafiki.

Temperatury obudowy nie stanowią problemu. Na spodzie zmierzono maksymalnie niewiele ponad 40°C. Pulpit roboczy nie osiągnął nawet temperatury ciała ludzkiego. Można więc śmiało korzystać z laptopa, trzymając go na kolanach. 

Kiedy procesor był obciążony testem Prime95, nie występował throttling, a częstotliwość taktowania rdzeni utrzymywała się na maksymalnym poziomie (2,3 GHz). Kiedy dodatkowo został uruchomiony test aplikacji FurMark (obciążenie GPU), taktowanie CPU zostało ograniczone do 1,3 GHz. Temperatura rdzeni nie przekroczyła potem 73°C.

EliteBook Folio 1040 G1 to dobrze skonstruowany ultrabook z najwyższej półki cenowej. Mimo pewnych wad nie musi się wstydzić porównań z konkurentami. Szkoda jednak, że - choć to drogi laptop - nie otrzymał matrycy IPS, a pojemność dysku SSD to 180 GB. Klawiatura i płytka dotykowa, które są kluczowe w tej klasie laptopów, zdaniem autora mogłyby być lepsze. 

Autor nie mógł wypróbować licznych rozwiązań zabezpieczających, ale przynajmniej na papierze pakiet funkcji chroniących dane i opcji mających skrócić niedyspozycję laptopa w przypadku awarii jest cenny dla potencjalnych nabywców Folio 1040. 

Do zalet omawianego laptopa zaliczają się cicha praca, niskie temperatury [w teście pełnego obciążenia [osiągnięte jednak dzięki zaniżonemu taktowaniu CPU - przyp. tłum.] oraz solidna, prawie idealna jakość wykonania.

Aktualne ceny laptopów HP EliteBook Folio 1040