Test HP Pavilion dv5-1060ew
HP Pavilion to marka dobrze znana na polskim rynku laptopów. Po dwóch latach obecności można powiedzieć, że odniosła tutaj olbrzymi sukces, który zmarginalizował przebijające się gdzieniegdzie głosy krytyki. Latem 2008 roku producent wprowadził do oferty nową generację, dv5, która oprócz odmienionego wyglądu wyróżnia się m.in. tym, że są w niej stosowane mocniejsze karty graficzne. Przekonajmy się, czy wyszło to Pavilionowi na zdrowie.
Obudowa
Jeśli chodzi o wzornictwo, Hewlett-Packard ma większość konkurentów pod sobą. Wiadomo to już od dwóch lat, czyli od debiutu poprzedniej generacji Pavilionów. Naszym zdaniem dv5 prezentuje się o wiele korzystniej od poprzednika.
Notebook ten wygląda szczególnie okazale po otwarciu pokrywy. Imitujące chrom listwy wokół pulpitu i sama jego srebrna płyta znamionują nowoczesność oraz budują wrażenie wysokiej klasy. Cieszą oko zaokrąglenia obudowy, który poza tym czynią wygodniejszym operowanie notebookiem. Co szczęśliwe, wystrój tej najważniejszym części obudowy jest dość surowy – to taka asceza idąca z duchem czasu. Po uruchomieniu bowiem robi się szał, gdyż na martwej z pozoru srebrnej listwie pod ekranem pokazują się niespodziewanie przyciski dotykowe, a na przedniej krawędzi obudowy zaświecają się gustowne, białe kontrolki.
Pavilion dv5 wydaje się rzetelniej wykonany od poprzednika. Mniej jest punktów, do których mielibyśmy uwagi. Poza minimalnymi niedokładnościami w spasowaniu elementów polecamy zwrócić uwagę na listwę przednią, która maskuje wspomniane wyżej kontrolki. Na swoich skrajach (szczególnie lewym) jest ona wyraźnie luźna i może delikatnie hałasować, kiedy manipuluje się notebookiem. Poza tym jednak podnosząc laptop jedną ręką za któryś skraj, obściskując go itp. nie będziemy słyszeć żadnego poważniejszego skrzypienia – to rzecz nie do pomyślenia w Pavilionach poprzedniej generacji, nawet w egzemplarzach z ostatnich, lepiej spasowanych serii. Wieko ekranu dv5 jest wyraźnie odporniejsze na naduszanie od tego poprzednika.
Unikalne początkowo wzornictwo Pavilionów znalazło z czasem wielu naśladowców, toteż HP postanowił zrewanżować się pięknym za nadobne i zapożyczył od Toshiby osadzenie ekranu na centralnym zawiasie (złośliwi będą twierdzić, że to reakcja na problem pękających osłon zawiasów w starszych modelach). Ekran nie kołysze się na nim przesadnie, ale obserwacja ta dotyczy laptopa nowego. W przypadku poddania wstrząsom potrafi się nieco zatelepać. Choć zawias stawia dość mocny opór, pokrywę można podnosić bez obaw, prowadząc ją za jeden z górnych rogów – nie wykrzywia się wówczas drastycznie.
Należy mieć na uwadze, ze maksymalny kąt rozwarcia ekranu jest ograniczony do około 140°. W niektórych sytuacjach może się więc okazać, że trochę brakuje swobody ruchu, ale generalnie ta cecha nie utrudnia współpracy z laptopem.
Osprzęt
Klawiatura jest identyczna jak w Pavilionie dv6700 Special Edition – nie czarna więc, a szara. Można więc powiedzieć, że dv5 ma jednak coś wspólnego ze starszą generacją, albo też eksperyment przeprowadzony na użytkownikach wersji SE pozwolił na implementację nieszablonowej klawiatury do laptopa dla szerokiej rzeszy odbiorców.
Podobne klawiatury są stosowane i w nowszych Dellach wyższej klasy (XPS). Chodzi o szary instrument z lepkimi jakby płytkami. Te ostatnie mają jednak przyjemną w dotyku fakturę, którą część użytkowników może stawiać wyżej od ascetycznego plastiku, z którym mieli do czynienia przez lata korzystania z komputera stacjonarnego.
Układ klawiszy jest optymalny, gdyż w jednym końcu (tj. lewym przednim narożniku) mamy ctrl do uskuteczniania skrótów klawiszowych, a po przeciwnej stronie (tj. w prawym tylnym rogu) znalazł się równie nieodzowny del.
Klawiatura nie jest może tak praktyczna jak te stosowane w ThinkPadach i Dellach Latitude, ale stuka się na niej dość wygodnie. Charakteryzuje się krótkim skokiem, a opór nie jest nadmierny. W niektórych miejscach (przede wszystkim w lewym przednim narożniku) klawiatura się minimalnie ugina, ale nie ma to żadnego znaczenia praktycznego.
Pewną przeszkodą przy używaniu spacji okazał się sąsiadujący z nią wysoki próg pulpitu. Dość znaczącą niedogodność stanowi też fakt, że klawiatura jest odrobinę zbyt głośna (ale w naszym odczuciu nie aż tak, jak ta w testowanym jednocześnie Pavilionie dv6700 SE).
Gładzik jest charakterystyczny – stanowi niezgorsze lusterko, w którym można się przeglądać w kolorze. Maże się jednak podobnie jak każde lustro, z tym wszelako zastrzeżeniem, że jako przyrząd wskazujący jest on akurat stworzony do tego, by przebierać po nim palcem. Powierzchnia tabliczki nie jest wprawdzie tak oleista jak w starszych Pavilionach, więc wskaźnik jest zdecydowanie bardziej funkcjonalny, ale i w tym wydaniu trochę haltuje palec.
Przyciski mają teraz krótszy skok i są twardsze niż w poprzednich Pavilionach – dokładnie według naszego życzenia. Niestety, konsekwencją tego jest głośniejsze klikanie. W miejscach, gdzie wypada zachować ciszę, trzeba polegać na pukaniu w tabliczkę.
Obraz
Jak się okazuje, temat matrycy jest dość delikatny w nowych Pavilionach dv5. Otóż na forum wynikło, że HP posługuje się w droższym modelu 1070ew matrycami Samsunga, których jakość jest nie do zaakceptowania dla części użytkowników. Wygląda jednak na to, że w 1060ew nie są one stosowane – do tej wersji montowane są wyświetlacze AU Optronics (AUO), z których naszym zdaniem można być zadowolonym. Szczególnie, że HP nie zastosowało w tej wersji swojego nowego wynalazku, Infinity BrightView (czyli przesłaniającej matrycę szybki, która ma tworzyć wrażenie, że wyświetlacz stanowi jedną całość z jego ramkę, a przy tym zawęża kąty widzenia oraz powoduje jeszcze większe odblaski niż zwykła folia lustrzana).
|
rozświetlenie: 79 %
kontrast: 242:1 (czerń: 0.7 cd/m²)
Matryca zastosowana w 1060ew to żadna rewelacja, choć notebook jest wyposażony w odtwarzacz Blu-ray. To lustrzany ekran 15,4” o rozdzielczości 1280x800 (WXGA). W Stanach Zjednoczonych HP oferuje w przystępnych cenach modele z matrycami WSXGA+.
Użytkownikom, którzy nie mieli dotąd styczności z takim rozwiązaniem, chcielibyśmy poradzić, że celem poprawienia walorów obrazu warto skorzystać z panelu sterowania Nvidii. Na jakość obrazu w trakcie projekcji filmu wpływa kolosalnie chociażby samo zdanie się na ustawienia Nvidii (a nie odtwarzacza multimediów). Natomiast jakość obrazu w pozostałych sferach użytkowania („wyświetlanie”) wydatnie poprawia zwiększenie do oporu kontrastu. Opcji do wyboru jest jednak sporo, więc można regulować ustawienia, jak komu pasuje i to z całkiem niezłym skutkiem.
Na ustawieniach fabrycznych matryca ta zaprezentowała nam minimalnie lepsze kolory od wyświetlacza Samsunga z Paviliona dv6700 SE, którego recenzja ukaże się wkrótce. W sumie jednak charakterystyki tych matryc wydały się nam bardzo zbliżone.
Osiągi
W modelu dv5-1060ew napotykamy procesor Core 2 Duo P8400. Jest to jedna z najnowszych jednostek Intela (Penryn drugiej generacji), o nieco obniżonym w stosunku do standardowego poborze mocy. Częstotliwość taktowania to 2,26 GHz przy FSB 1066 MHz Procesor ten posiada 3 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu. Niemniej jednak wydajność procesora jest satysfakcjonująca – jego osiągi są zbliżone do tych prezentowanych przez C2D T8100 czy C2D T7300.
Nowy Pavilion otrzymał karta graficzną GeForce 9600M GT. Po raz pierwszy zatem Hewlett-Packard stanął na wysokości zadania i odważył się wprowadzić mocną grafikę do laptopa multimedialnego, przeznaczonego do zastosowań domowych. Jest to ten sam układ co w Compalu JHL90, a więc zastosowano w nim pamięci DDR2 (512 MB).
Jeżeli chodzi o wydajność w grach, dzięki zebranym wcześniej danym mogliśmy się przekonać, czy C2D P8400 jest procesorem odpowiednim do pociągnięcia najnowszych gier wespół z tą właśnie kartą. Wydaje się, ze jak najbardziej. Różnica względem T9400, jaką można odnotować w ustawieniach, pozwalających na płynną rozgrywkę (a więc np. 1024x768 w grze Gothic 3), wyniesie co najwyżej parę klatek. W niektórych zaś testach wyniki osiągane przy udziale porównywanych konfiguracji były zaś prawie identyczne.
3DMark 2001SE Standard | 22291 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 12348 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 7955 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 4460 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 5489 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench R10 | |||
Ustawienia | Wynik | ||
Shading 32Bit | 3000 Points | ||
Rendering Multiple CPUs 32Bit | 4507 Points | ||
Rendering Single 32Bit | 2470 Points |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 337 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 27 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 29 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 295 fps |
Crysis - CPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1280x800 | High, 0xAA, 0xAF | 8 fps | |
1280x800 | Medium, 0xAA, 0xAF | 14.92 fps | |
1280x800 | Low, 0xAA, 0xAF | 36.6 fps | |
1024x768 | High, 0xAA, 0xAF | 10.31 fps | |
1024x768 | Medium, 0xAA, 0xAF | 17.64 fps | |
1024x768 | Low, 0xAA, 0xAF | 32.3 fps | |
800x600 | High, 0xAA, 0xAF | 17.43 fps | |
800x600 | Med, 0xAA, 0xAF | 29.77 fps | |
800x600 | Low, 0xAA, 0xAF | 54.2 fps |
Crysis - GPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1280x800 | High | 9.32 fps | |
1280x800 | Medium, 0xAA, 0xAF | 15.33 fps | |
1280x800 | Low, 0xAA, 0xAF | 41.34 fps | |
1024x768 | High | 11.45 fps | |
1024x768 | Medium, 0xAA, 0xAF | 18.63 fps | |
1024x768 | Low, 0xAA, 0xAF | 32.38 fps | |
800x600 | High | 19.95 fps | |
800x600 | Med, 0xAA, 0xAF | 33.54 fps | |
800x600 | Low, 0xAA, 0xAF | 56.8 fps |
Sprawność w grach (Fraps 60 s):
Call of Duty 4
rozdzielczość 1280x800, detale na "normal/medium"
min. 14, śr. 23,03, maks. 44 kl/s
Gothic 3
rozdzielczość 1024x768, detale na "high"
min. 12, śr. 26,03, maks. 39 kl/s
Medal of Honor Airborne
rozdzielczość 1280x800, wszystko na "medium"
min. 16, śr. 30,75, maks. 38 kl/s
Supreme Commander
rozdzielczość 1024x768, detale na "high", AA wyłączony
min. 17, śr. 20, maks. 26 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Pierwsza godzina - Pavilion wyje, druga godzina - Pavilion wciąż wyje i tak dalej. Nie jest to błahostka, dlatego w ten nieszablonowy sposób postanowiliśmy uczulić zainteresowanych dv5-1060ew na nieprzyjemną właściwość tego notebooka, jaką jest głośna praca układu chłodzenia podczas mało intensywnego korzystania z mocy komputera. Wentylator chodzi wówczas non stop i działa na nerwy, choć jego odgłos jest przeważnie jednostajny. Zagłuszanie tego dźwięku innym (np. telewizora, rozmową) jest skuteczne, ale nie zawsze do wykonania.
Czy można temu zaradzić? Tak, choć nie do końca. Otóż okazuje się, że w BIOS-ie (w tym przypadku F.07) istnieje opcja zmiany zachowania wiatraczka. Domyślnie ustawioną jest taka, aby pozostawał on zawsze włączony. Można bez obaw (choć GPU rozgrzewa się do siedemdziesięciu-osiemdziesięciu kilku stopni w idle) z tego zrezygnować. Wówczas przez dłuższy czas pracy na komputerze zasilanym z akumulatora wentylator będzie milczał, a po pewnym czasie zacznie się załączać regularnie na krótko – lepsze to jednak niż ciągłe towarzystwo szumu. Wiatrak przystępuje do ciągłej pracy, kiedy przejdziemy na zasilanie z sieci i jednocześnie ładowany jest akumulator, a wraca do uaktywniania się od czasu do czasu pod koniec tego procesu, kiedy bateria jest ładowana prądem o mniejszym natężeniu.
Kiedy pracuje z obciążeniem (np. gry), Pavilion dv5 robi się wyraźnie głośniejszy (maksymalnie zmierzyliśmy 40 dB), ale szum pozostaje szumem, a nie jazgotem nie do wytrzymania. Wieczorową porą taki hałas może być problemem, jeżeli komputer będzie wykorzystywany do pracy, ale jeżeli posłuży do zabawy, można go przykryć ścieżką dźwiękową gry.
Hałas
luz |
| 33.5 / 33.8 / 34.2 dB |
HDD |
| 33.8 dB |
DVD |
| 36.8 / 38 dB |
obciążenie |
| 34 / 40.1 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Na przykładzie poniższych schematów widać, że podczas pracy z obciążeniem przydałaby się intensywniejsza praca wentylacji. Pavilion dv5 rozgrzewa się w takich warunkach latem drastycznie, tak że dobrym pomysłem jest dokupienie do niego podkładki chłodzącej, czy chociaż podniesienie tylnej części obudowy sposobem chałupniczym. Szczególnie że temperatury podzespołów osiągają wysokie wskazania – kilka minut w Crysisie potrafi rozgrzać kartę grafiki do ponad stu stopni Celsjusza (z procesorem nie ma problemu – jego temperatura sięga co najwyżej siedemdziesięciu kilku stopni).
Podczas pracy z laptopem na kolanach, kiedy jest on zasilany z akumulatora, temperatura obudowy nie stanowi problemu, o ile obciążenie pozostaje umiarkowane (korzystanie z sieci itp.). Kiedy jednak zajmie się komputer poważniejszymi zadaniami, np. instalacją programów, ciepło staje się nieco uciążliwe. Jest ono też niestety bardziej odczuwalne, kiedy użytkownik zdecyduje, by wiatraczek nie działał w trybie ciągłym.
(-) The maximum temperature on the upper side is 47 °C / 117 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(-) The bottom heats up to a maximum of 54.2 °C / 130 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(-) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 47 °C / 116.6 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (-18.2 °C / -32.8 F).
Głośniki
Tradycyjnie już mocną stroną Paviliona są głośniczki Altec Lansing. Seria dv5 nie dysponuje wprawdzie subwooferem jak większy dv7, ale i tak jakość dźwięku będzie zadowalająca. Słucha się przyjemnie, a tony średnie są chyba nawet lepsze niż w starszych Pavilionach.
Wydajność akumulatora
HP dv5-1060ew jest postrzegany jako konkurent Samsunga R560. Postanowiliśmy zestawić wyniki, które osiągają użytkownicy tego drugiego, z naszymi, Paviliona. Samsung dysponuje tylko nieznacznie pojemniejszym akumulatorem od laptopa Hewlett-Packard (57,7:55 Wh), ale też różni się oczywiście szczegółami wyposażenia (ma ten sam procesor, ale już kartę graficzną z GDDR3, RAM DDR3).
Okazuje się że Pavilion dv5 odstaje na tym polu wyraźnie od konkurenta. Można stwierdzić, że Koreańczyk osiąga o połowę dłuższe przebiegi. Mimo wszystko jednak notebook HP nie należy do najgorszych – wytrzymuje choćby odrobinę dłużej od Asusa X55Sv. W pokonanym polu zostawia go jednak Dell XPS M1530 z akumulatorem 6-komorowym, a od Compala JHL90 z 9-komorowym dv5-1060ew zbiera poważne baty.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 28 / 34 / 53 W |
obciążenie |
63 / 72 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Malkontenci, którzy narzekali na Hewlett-Packard za oferowanie zbyt mało wydajnych kart graficznych w laptopach multimedialnych, mają wreszcie to, czego chcieli. Tym razem producent stanął na wysokości zadania i w serii dv5 odrobił dystans do konkurencji.
Niestety, okazuje się, że układ chłodzenia nowego Paviliona nie daje rady tak wydajnej oraz energochłonnej karcie, jaką jest GeForce 9600M GT, i podzespoły bardzo się grzeją, a laptop szumi stanowczo za głośno. Kiedy zaś spróbujemy ograniczyć hałas, podzespoły (i tym samym obudowa komputera, na którą promieniuje ciepło) grzeją się jeszcze bardziej.
Pozwalając sobie na gdybanie, można przypuścić, że Pavilion dv5 byłby dużo lepszym (ale i droższym, fakt) laptopem, gdyby zastosowano w nim wersję karty dysponującą pamięcią własną typu GDDR3, cechującą się mniejszym poborem mocy. Z kolei zastosowanie pamięci systemowej DDR3 wydłużyłoby pracę na akumulatorze. We wspomnianych przed chwilą aspektach dv5-1060ew przegrywa bowiem w konfrontacji z Samsungiem R560.
Notebook HP posiada też jednak niezaprzeczalne atuty. Można do nich zaliczyć przede wszystkim elegancką sylwetkę, poprawioną w stosunku do poprzedniej generacji jakość wykonania, czytnik płyt Blu-ray, złącze eSATA, niezłe głośniczki. Dzięki temu, że zaczął być oferowany w atrakcyjnej, trzeba przyznać, cenie, wytworzył się nań poważny popyt.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie X-KOM.