Test HP Pavilion dv9543cl
W pavich oczach. Duże Paviliony z 17-calowym ekranem nie są u nas tak rozpowszechnione jak te z matrycą 15,4". Jako że co jakiś czas pojawiają się głosy osób zainteresowanych tymi sprzętami, uznaliśmy, że dobrze byłoby się przekonać, czy Pavilion dv9500 wyzbył się niedoskonałości, które ciążyły negatywnie nad maszynami z poprzedniej generacji.
Obudowa
Karoseria dv9500 została uhonorowana prestiżową nagrodą wzorniczą Reddot Design Award. To zrozumiałe, biorąc pod uwagę prawdziwy artyzm tej konstrukcji, objawiający się choćby w lakierze pokrytym ornamentami. Jeśli popuścić wodze fantazji, przypominają one trochę wzory, które można dostrzec na ogonie pawia. Ponadto komputer ma harmonijną sylwetkę. Wśród laptopów z ekranem o przekątnej 17" do niedawna nie było tak lekkich, smukłych konstrukcji.
Niezależnie od wielkości, nowoczesne Paviliony były zawsze trapione problemami z solidnością i jakością wykonania. W trakcie użytkowania testowanego komputera zlokalizowaliśmy całkiem przypadkiem lekkie skrzypienie na pulpicie pod lewą ręką. Wyraźne uginanie się tworzywa można zauważyć też z prawej strony, pod nalepkami Intela i nVidii. Deformacje spodu nie są niczym szczególnym w laptopach z 17-calowym ekranem, a w przypadku Paviliona ugina się delikatnie jedynie pokrywa gniazd pamięci RAM. Dotykając palcem osłon zawiasów, możemy nimi poruszać. W egzemplarzu testowanym przez naszych kolegów z Austrii jedna z nich (prawa) była też ponoć krzywo zamontowana. W tej kategorii dostrzegliśmy defekt również w naszej sztuce i to nieodległym miejscu - zdarzył nam się już któryś Pavilion z nierówno spasowaną listwą ponad klawiaturą z prawej strony (ewidentnie zabrakło miejsca, by ją należycie docisnąć).
Sfera odchylania ekranu jest ograniczona do około 130°, jednak nie jest to wielkim utrapieniem w przypadku laptopa klasy DTR, który będzie pracował najczęściej na biurku. Zresztą po posadzeniu sprzętu na kolanach jest wszystko w porządku, a maksymalny kąt odchylenia wystarcza akurat do komfortowej pracy.
Zawiasy stawiają mocny opór, więc dość trudno postawić ekran w górze czy też przestawić go do nowej pozycji. Dzięki temu jednak wyświetlacz ani drgnie po zmianie ustawienia.
Zastrzeżenia odnośnie ergonomii dotyczą niemiłych pod tym względem boków platformy roboczej z szorstkimi, wystającymi krawędziami. Korzystając z Paviliona na leżąco, zwróciliśmy uwagę, że ręce ocierają się o nie nieprzyjemnie, kiedy się je wyciąga do wykonania jakiejś czynności w obrębie pulpitu. Wydaje nam się, że w porównaniu z poprzednią generacją poprawiono spust mechanizmu ryglującego (17-calowy Pavilion posiada taki), któremu wszelako nadal daleko do funkcjonalnej doskonałości, jako że jest nieco obluzowany i hałasuje, kiedy się go tyka. Ze względu na początkowy luz w jego skoku nie mamy pewności, czy już wykonaliśmy skutecznie manewr otwierania.
Z kolei przełącznik WiFi jest jednym z mądrzejszych, z jakimi mieliśmy dotąd do czynienia. Łatwo go znaleźć, dobrze chodzi, kontrolka na nim pozwala na orientację w aktualnym położeniu modułu. Wadą jest to, że nie rozróżnia on WiFi i Blutooth, uruchamiając/dezaktywując oba.
Wiele dobrego można powiedzieć o wyposażeniu w złącza. Port rozszerzeń oraz HDMI (choć to akurat standard w nowoczesnych siedemnastkach wyższej klasy) zasługują na wyróżnienie. Dyskusyjne jest natomiast rozmieszczenie interfejsów, które z powodu takiej a nie innej konstrukcji komputera musiały trafić na ścianki boczne (z wyjątkiem portów audio na froncie, co też nie jest zbyt szczęśliwe).
Osprzęt
Klawiatura jest niby taka sama, jak w Pavilionach dv9000, które testowaliśmy dawno temu, jednak nasze odczucia względem niej były inne. Co prawda skok rzeczywiście jest krótki (czyli klawisze wydają się płytkie), jednak nie na tyle, by odstręczał od pisania. Faktycznie jednak wstukiwanie znaków jest głośne. Pod tym względem in minus wyróżnia się spacja, a to dlatego że jest konkretna i mocno odbija.
Pożałowania godny jest natomiast prawy Shift w postaci kwadracika, który uniemożliwia właściwie pracę osobom stawiającym polskie znaki poprzez tyldę.
Powszechnie znaną przypadłością Pavilionów wszelkiej maści jest touchpad o tłustej, jakby oleistej powierzchni tabliczki. Trudno właściwie mówić o jakiejkolwiek precyzji działania tego instrumentu. Poza tym aby przeciągnąć kursor na dłuższym dystansie, wypada uczynić kilka ruchów palcem. To wielokrotne przesuwanie ma też taką konsekwencję, że często najeżdża się niechcący na strefę przewijania. Wtedy zaś kursor szaleje, skacząc nieobliczalnie po ekranie. Często też zdarza się, że staje jak wryty i trzeba się biedzić, jak by tu drania ruszyć. Generalnie śmiech na sali.
Łatwiej pogodzić się z miękkimi przyciskami, które dzięki temu nie są ponad miarę głośne.
Panel dotykowy został udoskonalony i umieszczone na nim przyciski już nie pikają drażniąco, a wydają głuche kląskanie. Jest to zmiana na lepsze. Trudniej też teraz o przypadkowe ich użycie. Pod znakiem zapytania stoi jedynie precyzja regulatora głośności (ale można się do niego przyzwyczaić).
Obraz
W testowanym modelu znalazła zastosowanie lustrzana matryca 17" WXGA+ (1440x900 pikseli) produkcji LG.Philips. To już lepszy model niż ten, z którym mieliśmy do czynienia u przedstawiciela poprzedniej generacji. Maksymalna luminancja sięga teraz 184,9 cd/m². Rozświetlenie natomiast jest słabiutkie i wynosi tylko 68,4%. Poziom czerni przyjmuje wartość 0,8 cd/m², natomiast kontrast wyraża się proporcją 231:1.
|
rozświetlenie: 68 %
kontrast: 231:1 (czerń: 0.8 cd/m²)
Oferowana przez matrycę Paviliona jakość kolorów wydała nam się co najmniej zadowalająca. Paletę barw oceniamy jako szeroką, a wierność barw jest dobrze wyważona.
Polecamy nie sugerować się zbytnio zdjęciem prezentującym funkcjonalność laptopa poza pomieszczeniem zamkniętym. Jak widać, nawet słabe listopadowe słońce może powodować drastyczne refleksy. Strach myśleć, co działoby się latem.
Kąty widzenia w poziomie są ograniczane przede wszystkim przez pokazujące się na ekranie odbicia. Te w zakresie pionowym cechuje natomiast wyjątkowo wredny (i pokazujący się szybko) efekt negatywu (w razie nadmiernego odchylenia wyświetlacza od siebie).
Osiągi
Procesor Core 2 Duo T7300 jest cennym nabytkiem, który trafił do 17-calowego Paviliona w ramach przejścia na platformę Santa Rosa. Jego wydajność jest sporo wyższa od poprzedników, a ponadto posiada on parę nowych ciekawych funkcji (których istnienia przeciętny użytkownik nie jest świadom, ale to nie przeszkadza, żeby z nich korzystał).
Tradycyjnie już HP skąpi na karcie graficznej, proponując w Pavilionie dv9500 układ GeForce 8600M GS. Bardziej odpowiada nam polityka Della, który w swoich laptopach 17-calowych oferuje do wyboru kartę słabszą i wydajniejszą. Z założenia więc multimedialny notebook HP nie może stawać w szranki z konkurentami, których większość otrzymuje układy klasy przynajmniej MR HD 2600 lub GF 8600M GT. Na dobitkę w Pavilionie znalazła zastosowanie karta z pamięcią GDDR2, co oznacza jeszcze słabsze osiągi. Wydajność graficzna dv9500 jest więc mniejsza od Sony Vaio AR51M z GF 8400M GT i niewiele większa od Paviliona dv9000 z GF Go 7600.
Dwa dyski twarde to rzadki widok w laptopie, więc ich posiadanie można postrzegać jako atut. Nośniki produkcji Hitachi są na dodatek dość szybkie przy niebagatelnej pojemności 160 GB każdy.
3DMark 2001SE Standard | 15858 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 5897 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 3771 pkt. | |
3DMark 06 1152x864 Score | 2332 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 4060 pkt. | |
Pomoc |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 292 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 25 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 69 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 334 fps |
Sprawność w grach (Fraps 60 s):
Company of Heroes
rozdzielczość 1024x768, detale na "high/med", AA wyłączony
min. 10, śr. 22,18, 23 maks. kl/s
FIFA 07
domyślne ustawienia wersji demonstracyjnej
min. 31, śr. 57,58, maks. 60 kl/s
Genesis Rising
rozdzielczość 1280x1024, detale na "high", AA włączony
min. 44, śr. 58,43, maks. 87 kl/s
Medal of Honor Airborne
rozdzielczość 1280x800, wszystko na "high"
min. 8, śr. 10,20, maks. 13 kl/s
Supreme Commander
rozdzielczość 1024x768, detale na "high", AA wyłączony
min. 7, śr. 14,22, maks. 13 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Sprawa emisji hałasu wygląda bardzo podobnie jak w poprzedniej generacji (dv9000), z wyjątkiem pracy w stresie. Kiedy komputer tkwi w bezczynności lub wykonuje nieforsowne zadania po ustawieniu opcji oszczędzania akumulatora, dobiega z niego delikatny szmer (34,4 dB). W trybie maksymalnej wydajności uaktywnia się wyraźnie wentylator, który wytwarza wówczas niegroźny szum (36,3 dB). Dość głośny jest pospolicie mielący dysk twardy (35,5 dB).
Wykonując poważniejsze zadania (kiedy procesor przetwarza dużo danych), komputer wydaje z siebie nieirytujący, łagodny szum niskiej tonacji o natężeniu 36,6 dB. Maksimum, jakie z niego wydusiliśmy (a działo się to w trakcie zaabsorbowania maszyny wymagającą grą), to 40,6 dB.
Pavilion dv9500 nie wydaje z siebie świergotu, który był utrapieniem użytkowników części maszyn poprzedniej generacji.
Hałas
luz |
| 34.4 / 35 / 36.3 dB |
HDD |
| 35.5 dB |
DVD |
| 36.7 / dB |
obciążenie |
| 38.4 / 40.6 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Pavilion z procesorem Core 2 Duo i GF 8600M GS rozgrzewał się w mniejszym stopniu niż dv9000 z Core Duo i GF Go 7600. Po części miała na to wpływ niższa temperatura otoczenia, w której przeprowadzaliśmy pomiary. Tym sposobem można się jednak przekonać, jak może zachowywać się ten sprzęt w różnych warunkach. Ogólny wzór nagrzewania się obudowy jest bowiem podobny. Temperatura jej powierzchni osiąga wartość niepokojącą (40-45 stopni C) jedynie w pobliżu wylotu powietrza wentylacyjnego.
(±) The maximum temperature on the upper side is 40.8 °C / 105 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(±) The bottom heats up to a maximum of 44.1 °C / 111 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (33.3 °C / 91.9 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (-4.5 °C / -8.1 F).
Głośniki
Markowe (Altec Lansing) głośniki grają co prawda czysto i soczyście, jednak ich moc nie powala. Są zdecydowanie za ciche i można je bez problemu przegadać.
Praca na akumulatorze
Akumulator składa się z ośmiu ogniw i ma pojemność 4400 mAh (63 Wh). Pavilion dv9500 wytrzymuje z jego udziałem od nieco ponad godziny do około trzech godzin. Może się pod tym względem równać z 17-calowym Vostro czy Inspironem (z GF 8600M GT i standardowym akumulatorem 56 o pojemności Wh). W porównaniu ze starszą generacją skrócił się więc przebieg osiągalny przy obciążeniu, a akumulator trzyma dłużej przy maksymalnym oszczędzaniu energii.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 20.3 / 26 / 33 W |
obciążenie |
63 / 67 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Przygody z Pavilionem
Na potrzeby Paviliona z serii dv9500 stworzyliśmy oddzielną rubryczkę, w której moglibyśmy wypisać osobliwości tego laptopa, które nie zmieściły się w innych przedziałkach, a niewątpliwie zainteresują osoby rozważające jego zakup.
Podczas normalnego użytkowania (według planu high performance i battery saver) pulpit wibruje pod dłońmi, co jest szczególnie odczuwalne pod prawym nadgarstkiem.
Wykorzystanie pilota zdalnego sterowania nadal nie jest intuicyjne. Wymaga poprawnego włożenia bateryjki, uświadomienia sobie, że port podczerwieni korzysta z protokołu CIR (Consumer IR) a nie IrDA oraz przywyknięcia do odtwarzacza QuickPlay. Sympatycy AllPlayera mogą się srogo zawieść z racji przestawienia funkcji względem tych opisanych na przyciskach samego pilota.
Kilka dni normalnego użytkowania wystarczy, aby skutecznie pozbyć się gumek amortyzujących klapę ekranu. W tym nowa generacja Pavilionów całkowicie przypomina dv6000 oraz dv9000.
Uczulamy także na sprawdzenie przycisku wyzwalającego szufladkę napędu optycznego. Nam w testowanym modelu trafił się zapadnięty.
Podobnie sprawa miała się z przyciskiem służącym do uruchamiania laptopa. Wyłącznik pyka nieprzyjemnie, co budzi bardzo niedobre skojarzenia.
Nie lepiej jest w warstwie oprogramowania. Dwóch użytkowników na naszym forum oraz my sami zaobserwowaliśmy niemile widziany czarny ekran, wobec którego użytkownik jest bezsilny. Pojawia się on zaraz po powitaniu Visty i może być zlikwidowany bądź skrócony za sprawą receptury przedstawionej na forum NBR. Wystarczy zaaplikować systemowi znajdujący się tam plik .exe lub wykonać kilka prostych kroków ręcznie (jak na załączonym obrazku).
Normalnie utrzymuje się on przez od 30 do 90 sekund i występuje tak w dv9500 jak i w dv6500. Zastosowanie się do powyższej porady skróciło go w naszym przypadku do 15 sekund.
W dv9500 mogła też co nieco zamieszać aplikacja QuickPlayer (odtwarzacz multimedialny działający z poziomu systemu). Dwuetapowy proces jej aktualizacji zaliczył przystanek jak na drugim z załączonych obrazków. Najnowsza wersja sprowadza czarny ekran i zwłokę, przy czym wcześniej taki kryzys nie występował. To znowu sugeruje, że kontrola jakości HP nie odrobiła lekcji do końca.
Dlaczego to w QP widzimy winowajcę? Ano dlatego, że zaobserwowaliśmy pomijanie czarnego ekranu przy uruchamianiu komputera przyciskami "Q" i "DVD". Producent zrezygnował z odtwarzania multimediów bez udziału pełnosprawnego systemu. Przyciski te inicjują więc Vistę, która po zamknięciu QuickPlayer może posłużyć choćby do pogrania lub odpalenia kombajnu graficznego. Równolegle w tym samym czasie normalny start komputera prowadził do zwłoki zaraz po ekranie "Welcome".
Opisana wyżej kołomyja to nie przejścia z oprogramowaniem z zewnątrz, a niedociągnięcia wytworów własnych HP. W tej kategorii mieści się również programik Battery Check, który nie był w stanie odnaleźć i zdiagnozować stanu akumulatora.
Negatywne odczucia potęguje młode oprogramowanie o nazwie HP Total Care Advisor. Przez swoją zasobożerność potrafi ono doprowadzić do zablokowania kursora oraz przyćmić wszystkie inne aplikacje podczas animacji charakterystycznych fal WiFi wydobywających się z paska u dołu ekranu.
Historia się powtarza - znowu musimy zaczekać aż produkt w nowym wydaniu dojrzeje.
Podsumowanie
Pavilion z serii dv9500 to od zewnątrz właściwie ten sam laptop, co jego poprzednik w gamie komputerów przenośnych Hewlett-Packard. Oprócz platformy Santa Rosa (która wnosi sporo wydajniejszy procesor) i nowej karty graficznej (tu postęp jest dużo skromniejszy) notebook ten doczekał się kilku zmian na lepsze.
Przede wszystkim więc nowy Pavilion z 17-calowym ekranem jest trochę mniej hałaśliwy, mniej się nagrzewa i nie świergocze. Otrzymał on nieco mocniej (choć mniej równomiernie) podświetloną matrycę, a przyciski z panelu dotykowego nie pikają już denerwująco.
Żeby jednak zlikwidować wszystkie wady tej konstrukcji, trzeba by ją zaprojektować na nowo od podstaw. Narzekać można bowiem na różnorakie uchybienia w dziedzinach sztywności i dokładności spasowania obudowy. Kiedy zaś zastanowimy się, jak bardzo brudzi się i jak łatwo może zostać zniweczona uszkodzeniem nieskazitelność lśniącego pokrycia wieka, przejdą nam zachwyty nad wyglądem tego notebooka. Choć nie da się ukryć, że odpowiednio dopieszczony i konserwowany Pavilion dv9500 będzie się prezentował bardzo efektownie jeszcze długo, gdyż jego sylwetka szybko się nie zestarzeje.
Wyraźnie niedopracowane i pełne błędów jest oprogramowanie autorstwa Hewlett-Packard.