Test Lenovo ThinkPad L570
09/07/2017
ThinkPad L570 to solidny laptop biznesowy. Jako taki ma dużo złączy zewnętrznych, dobrą klawiaturę (aczkolwiek bez podświetlenia) i porządną obudowę. Podobnie jak poprzednik (ThinkPad L560), cechuje się bardzo dobrą kulturą pracy.
Obudowa
Wygląd ThinkPad L570 nie zmienił się w porównaniu do starszego modelu L560. Wykonana z nieco chropowatego, czarnego tworzywa obudowa ma klasyczne dla ThinkPadów nieco kanciaste kształty. Jej ciemne powierzchnie są rozjaśniane przez metaliczne logo marki ThinkPad z legendarną już podświetlaną czerwoną kropką nad „i”. Masa omawianego urządzenia także jest identyczna, jak w starszym L560 (2,4 kg waży sam laptop a 0,3 kg waży dostarczony w zestawie zasilacz).
Obudowa panelu LCD sprawia wrażenie dość masywnej. Nie jest jednak perfekcyjnie sztywna, gdyż zdecydowany nacisk na powierzchnię dekla wraz z przytrzymaniem ekranu od przodu wywoła zakłócenia w wyświetlanym obrazie. Powierzchnie obudowy matrycy są należycie odporne na zarysowanie. Niestety ulegają zatłuszczeniu.
Zawiasy pracują płynnie w całym zakresie ruchu. Na pochwałę zasługuje także maksymalny kąt odchylenia ekranu (ponad 180°). W czasie otwierania notebooka zawiasy stawiają dość znaczy opór, w związku z czym do tejże czynności wygodnie jest używać dwóch rąk. Dzięki wspomnianemu oporowi ekran raz ustawiony we właściwej pozycji nie jest podatny na drgania, które mogłoby zostać wywoływane w trakcie przenoszenia otwartego laptopa.
Korpus jest zgodnie z oczekiwaniami dość odporny na naciski i ściskanie. Jedynym słabszym punktem, w którym można wywołać minimalne ugięcia, jest plastik pod napędem optycznym. Spasowanie całości obudowy jest bardzo dobre. Poszczególne elementy przylegają do siebie równiutko. Nie ma tu także zbyt ostrych krawędzi czy innych niedoskonałości. Pod względem odporności na zarysowania i zabrudzenia jednostka zasadnicza spisuje się dość dobrze. Ponadto pulpit roboczy zadaje się być także w pewnym stopniu odporny na zatłuszczenia.
Na spodzie jednostki zasadniczej oprócz klapy serwisowej umieszczono złącze stacji dokującej oraz wymienialny akumulator. Zdjęcie klapy nie stanowi większego wyzwania. Należy w tym celu odkręcić 3 śrubki krzyżowe i umiejętnie podważyć zatrzaski. Dzięki temu zabiegowi uzyskuje się dostęp do układu chłodzenia i wentylatora (który dość łatwo można wyczyścić), dwóch gniazd na pamięć operacyjną (obu zajętych w testowanym egzemplarzu), baterii BIOS-u, zatoki na dysk 2,5 cala (którą w testowanym komputerze wykorzystano na dysk SSD formatu M.2 podłączony przez przejściówkę), karty sieci bezprzewodowej oraz gniazda na modem WWAN.
ThinkPad L570 posiada dość bogaty wachlarz portów. Na wyposażeniu testowanego egzemplarza znalazły się cztery USB 3.0 (w tym jedno z funkcją ładowania), gniazdo ExpressCard, czytnik kart inteligentnych, czytnik kart pamięci 4 w 1, LAN, mini DisplayPort, D-SUB, gniazdo audio, blokada Kensingtona, napęd optyczny, ulokowane za akumulatorem gniazdo SIM oraz umieszczone na spodzie złącze stacji dokującej. Do pełni szczęścia brakuje w zasadzie jedynie USB 3.1 typu C (i połączonego z nim Thunderbolta). Rozmieszczenie portów jest zasadniczo dość dobre. Poza mało użytecznym w tej klasie laptopów złączem audio przednie części obu boków są raczej luźne.
Osprzęt
Klawiatura w L570 na pierwszy rzut oka może wydawać się identyczna, jak ta znana z recenzji L560. Są jednak między nimi pewne różnice – zmieniono zastosowanie niektórych klawiszy w rzędzie klawiszy funkcyjnych. Dodano aplikację „Keyboard Manager”, którą aktywuje się za pomocą klawisza F11 lub kombinacji Fn + F11. W aplikacji tej można zmieniać funkcje niektórych klawiszy. Między innymi można tu ustawić działanie klawisza Fn bez potrzeby przechodzenia do BIOS-u. Płytki klawiszy są lekko wklęsłe i zaokrąglone na brzegach. Odstępy pomiędzy płytkami są odpowiednie do komfortowego pisania na klawiaturze. Skok klawiszy jest właściwie dobrany a ich odpowiedź jest dość wyrazista. Podparcie klawiatury ogólnie jest niezłe. Kultura pracy jest zaś dość przeciętna – klawisze działają z średnio głośnym klikiem. Omawiany manuał wyposażono w pełnowymiarowy, harmonijny blok numeryczny. Klawisze kierunkowe są natomiast pomniejszone. Ogólnie mogę pochwalić komfort użytkowania omawianego urządzenia. Nieco rażący jest jednak brak podświetlenia klawiatury.
Gładzik działa z poprawną czułością i dość dobrą rozdzielczością domyślną. Powierzchnia płytki dotykowej jest gładka i odpowiednio śliska. Funkcje uzyskiwane przy pomocy większej liczby palców działają poprawnie. Podobnie jak dolne strefy płytki, które w urządzeniach tego typu przejęły funkcję oddzielnych przycisków. Skoro zaś jesteśmy przy przyciskach, jeśli ktoś chce, może bez przeszkód wykorzystać podczas sterowania gładzikiem te przypisane manipulatorowi punktowemu.
Manipulator punktowy (w urządzeniach Lenovo nosi nazwę TrackPoint) spisuje się jak zwykle nienagannie, w rękach wprawnego operatora może z powodzeniem zastąpić gładzik. Jego przyciski, które są umieszczone za płytką dotykową, cechują się cichym, przyjemnym, średnio głębokim skokiem i dobrą odpowiedzią.
Obraz
Na wyposażeniu ThinkPada L570 można spotkać różne matryce. Łączy je przekątna ekranu (15,6 cala). Ekran, który znalazł się na wyposażeniu w testowanego egzemplarza, nosi oznaczenie N156HGA-EAB. Wyświetla obraz z rozdzielczością domyślną 1920 x 1080 pikseli. Ma antyodblaskową powłokę. Jak na współczesne standardy obraz jest bardzo ciemny. Średnia luminancja miała wartość poniżej 100 cd/m² (!). Czerń na poziomie 0,5 cd/m² jest akceptowalna. Kontrast (201:1) należy ocenić jako niski.
Aktualizacja (11.07): Aż tak niska jasność obrazu wydawała się nam nieprawdopodobna. Po dwóch dniach od opublikowania recenzji znalazłem źródło problemu Aktualizacja BIOS-u (z wersji 1.05 do 1.17) znacząco zwiększyła luminancję (z średnio 96,6 cd/m² do 239,5 cd/m² przy maksymalnej intensywności podświetlenia). Wraz z wzrostem jasności obrazu pogorszyła się natomiast głębia czerni (zamiast 0,5 cd/m² uzyskałem 1,2 cd/m²), przez co kontrast pozostał na niskim poziomie (216:1 wobec 201:1 wcześniej). Aktualizacja BIOS-u nie wpłynęła na szerokość palety barw. Generalnie jestem zdania, że matryca, która znalazła się w testowanym egzemplarzu, jest słaba jak na laptop tej klasy.
Po aktualizacji BIOS-u
|
rozświetlenie: 84 %
kontrast: 216:1 (czerń: 1.2 cd/m²)
Wyniki pomiarów przed aktualizacją BIOS-u
Nie zachwyca także paleta barw, która jest sporo węższa od przestrzeni sRGB, ale minimalnie lepsza od palety barw ekranu ThinkPada L560. Niestety kąty widzenia są wąskie. Nie stwierdziłem za to żadnych ulotów światła.
Po wgraniu nowego BIOS-u
Osiągi
ThinkPad L570 jest dostępny w kilku konfiguracjach. Testowany egzemplarz był wyposażony w procesor Core i5-7200U, 16 GB pamięci RAM (w dwóch modułach po 8 GB pracujących w trybie dwukanałowym) oraz dysk SSD.
Core i5-7200 to nowoczesny niskonapięciowy procesor należący do jednostek Intel Kaby Lake. Wykonano go w technologii 14 nm i wyposażono w 3 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu. Jego TDP to 15 W. Testowany CPU ma dwa fizyczne rdzenie, które za sprawą technologii HT mogą jednocześnie prowadzić obliczenia na czterech wątkach. Bazowe taktowanie procesora to 2,5 GHz, ale dzięki technologii TB taktowanie może być automatycznie podbite do 3,1 GHz. Z procesorem jest zintegrowany chip graficzny Intel HD Graphics 620.
Sprawdziany w programie Cinebench R15 przyniosły 130 pkt. w renderowaniu jednowątkowym i 323 pkt. w renderowaniu wielowątkowym. Wyposażony w procesor Core i5-6200U starszy model L560 uzyskał odpowiednio 116 i 290 pkt.
Testy obciążeniowe w przypadku 100% obciążenia samego CPU wyglądają dość pomyślnie. Przez większość czasu działająca funkcja TB utrzymuje taktowanie na poziomie 2,9 GHz. Gorzej jest natomiast, gdy zdecydujemy się na 100-procentowe obciążenie zarówno CPU jak i GPU. W tym trybie na skutek przekroczenia maksymalnego TDP występuje throttling, redukujący taktowanie do 1,3 GHz.
Omawiany laptop dysponuje zintegrowanym z procesorem układem graficznym HD Graphics 620. Chip ten ma 24 jednostki wykonawcze. Nie dysponuje własną pamięcią (w związku z czym wykorzystuje dostępną pamięć notebooka). W testowanej konfiguracji dzięki zastosowaniu dwóch modułów pamięci i ich pracy w trybie dwukanałowym magistrala jest 128-bitowa.
W teście 3DMark11 (tryb performance) ThinkPad L570 uzyskał następujące wyniki: 1766 pkt. w klasyfikacji ogólnej i 1589 pkt. w klasyfikacji graficznej. Rezultaty te są znacząco lepsze, niż u poprzednika. L560 osiągnął wynik ogólny 1339 pkt. (testowana konfiguracja miała jednak tylko jeden moduł pamięci i 64-bitową magistralę).
3DMark 11 Performance | 1766 pkt. | |
3DMark Ice Storm Standard Score | 64938 pkt. | |
3DMark Cloud Gate Standard Score | 6882 pkt. | |
3DMark Fire Strike Score | 1005 pkt. | |
Pomoc |
Dysk SSD Samsung 960 EVO to jeden z ciekawszych magazynów danych, jakie ostatnio zawitały w redakcji. Testowany egzemplarz miał 500 GB pojemności i cechuje się wyśmienitymi transferami. W aplikacji CrystalDiskMark odczyt sekwencyjny osiągnął 1239 MB/s a test zapisu wykazał 1117 MB/s.
Testy gier
Lenovo ThinkPad L570 nie jest laptopem do gier, ale dzięki zastosowaniu pamięci pracującej w trybie dwukanałowym starsze gry, takie jak Bioshock Infinite czy Total War Rome 2, będą działać dość płynnie po obniżeniu rozdzielczości do 1366 x 768 i zmniejszeniu ustawień jakościowych.
low | med. | high | ultra | |
---|---|---|---|---|
Mafia 2 (2010) | 44.8 | 36.3 | 30.8 | 19.3 |
BioShock Infinite (2013) | 59.8 | 31.6 | 27.2 | 8.8 |
Total War: Rome II (2013) | 60.3 | 43.5 | 33.5 | 5.1 |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Kultura pracy jest dużym atutem testowanego ThinkPada L570. Podczas pracy bez obciążenia wyposażony w urządzenie SSD notebook jest często zupełnie bezgłośny. Dopiero dłuższe przeglądanie internetu aktywuje wentylator, który nie wchodzi na zbyt wysokie obroty a generowany przezeń hałas nie osiągał nawet 31 dB.
Podczas obciążenia aplikacjami działającymi w środowisku 3D generowany szum wzrasta. Można tu było zmierzyć dwie wartości natężenia hałasu – 32,5 dB przy obciążeniu grami i 34,4 dB przy maksymalnym obciążeniu CPU i GPU. Wartości te są niższe, niż u poprzednika, w przypadku którego pomiary wykazały odpowiednio 33,4 oraz 34,7 dB.
Mogę zatem pochwalić ThinkPada L570 za bardzo wysoką kulturę pracy.
Hałas
luz |
| 30 / 30.5 / 30.9 dB |
HDD |
| 30 dB |
obciążenie |
| 32.5 / 34.4 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Temperatury
Temperatury ThinkPada L570 prezentują się niemal równie dobrze. Podczas pracy bez większego obciążenia temperatura CPU i zintegrowanego z nim chipu graficznego sięgnęła maksymalnie 59°C a na powierzchni obudowy w najcieplejszym miejscu dało się zmierzyć 30,8°C.
Pod obciążeniem grami temperatura procesora i zintegrowanego z nim chipu graficznego dobiła ledwo do 77°C. A pod 100-procentowym obciążeniem obu podzespołów obliczeniowych wzrosła do 78°C. Na powierzchni obudowy w okolicy wylotu powietrza z układu chłodzenia odnotowałem do 40,1°C, ale reszta obudowy była sporo chłodniejsza.
(+) The maximum temperature on the upper side is 37 °C / 99 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(±) The bottom heats up to a maximum of 40.1 °C / 104 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 27.7 °C / 82 F, compared to the device average of 29.5 °C / 85 F.
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (32.5 °C / 90.5 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.6 °C / 81.7 F (-4.9 °C / -8.8 F).
Głośniki
Układ audio w testowanym ThinkPadzie L570 jest całkiem przyzwoity. Dwa działające w systemie stereo głośniki umieszczone na przedniej ściance notebooka grają dość czysto zarówno przy domyślnym ustawieniu głośności 67% jak i po podbiciu głośności na 100%. Sama głośność maksymalna jest wystarczająco duża, by nagłośnić prezentację dla kilku osób. Jedyne, do czego można by się przyczepić, to brak basów związany z brakiem głośnika niskotonowego. Nie jest to jednak coś, co mogłoby obniżyć ocenę w przypadku systemu audio w laptopie przeznaczonym do zastosowań biznesowych.
Wydajność akumulatora
Akumulator to kolejny potężny atut testowanego laptopa. Choć nie jest wybitnie pojemny (48 Wh to dość standardowa pojemność), jest wymienialny, co w dzisiejszych czasach nie jest już niestety standardem. Ponadto zapewnia bardzo długie czasy pracy (głównie dzięki dużej energooszczędności samego laptopa).
W czasie symulowania lektury dokumentu tekstowego przy wyłączonej karcie WiFi, zredukowanej do minimum jasności obrazu oraz schemacie zasilania ustawionym na maksymalną oszczędność ThinkPad L570 pracował nieprzerwanie bez zasilania sieciowego przez 19 godzin i 21 minut! Po zwiększeniu jasności obrazu (w tym przypadku do maksimum), zmianie schematu zasilania na zrównoważony i włączeniu karty WiFi test przeglądania stron internetowych zakończył się po 9 godzinach i 21 minutach. Wyposażony w akumulator o tej samej pojemności poprzednik (ThinkPad L560) wytrzymał w tych próbach odpowiednio 11:38 h i 6:46 h. Czasy pracy zostały zatem dość gruntownie poprawione a przecież już u poprzednika były całkiem niezłe.
luz | 2.4 / 5.1 / 8.5 W |
obciążenie |
27.7 / 29.7 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
ThinkPad L470 a ThinkPad L570
Podsumowanie
ThinkPad L570 to nie tylko godny następca ThinkPada L560, ale także bardzo udany notebook biznesowy ze średniego segmentu. Na pochwałę zasługuje szeroki wachlarz portów wraz z dostępnym gniazdem dla stacji dokującej. Kolejnym sporym atutem omawianego laptopa są bardzo długie przebiegi na akumulatorze. Nie sposób pominąć także wysokiej kultury pracy, zawiasów umożliwiających położenie matrycy na płask czy wygodnych urządzeń sterujących. Warto także zwrócić uwagę na czystość dźwięku z wbudowanych głośników, wymienialny bez rozbierania obudowy akumulator i rewelacyjny dysk SSD w testowanej konfiguracji. Mankamentów omawiany laptop ma naprawdę mało, ale testowana matryca wyświetlała stanowczo zbyt ciemny obraz [po aktualizacji BIOS-u jasność obrazu była już normalna - przyp. red.]. Poza tym nie wypada dobrze pod względem palety barw. Brak podświetlenia klawiatury w urządzeniu tej klasy jest nieco irytujący. Zabrakło również nowoczesnego interfejsu USB 3.1 typu C. Pomimo tych przywar ThinkPad L570 wyróżnia się pozytywnie w kategorii laptopów biznesowych.