Test Lenovo ThinkPad T440
26/01/2014
Lenovo stopniowo odchodzi od rozwiązań, które kupiło od IBM wraz z marką ThinkPad. Model T440 nie zatracił doszczętnie charakteru legendarnych poprzedników, ale z pewnych nowinek technicznych trudno być zadowolonym. Zasadniczo jednak okazało się, że to całkiem dobry laptop do pracy.
Obudowa
Laptopy z serii ThinkPad T mają długą historię. W najnowszej odsłonie, T440, producent postawił na nowe wzorce i dopasował swój produkt do wymagań, jakie są stawiane klasie ultrabooków. Jeśli za bezpośredniego poprzednika T440 uznamy model T430, zmiany są dość rewolucyjne. Nowszy ThinkPad jest o 5 mm szczuplejszy i o około pół kilograma lżejszy. Jeśli zaś za poprzednika omawianej konstrukcji uznamy ultrabook T430u, T440 jest lżejszy o 300 g (bez dodatkowego akumulatora) lub waży tyle samo (z dwiema bateriami).
Model T440 zachował przynajmniej częściowo ducha ThinkPadów. Mimo spadku masy obudowa posiada jako taką solidność, choć energiczny nacisk w niektórych miejscach może spowodować niewielkie odkształcenia. Matowe powierzchnie nie ulegają łatwo zarysowaniom i są odporne na większość zabrudzeń.
W specyfikacji podanej na stronie Lenovo jest napisane, że pokrywa ekranu jest wykonana z włókna węglowego, a spód notebooka zrobiono ze stopu magnezu. Na spodzie znajdują się złącze stacji dokującej oraz kanaliki, które w założeniu mają odprowadzić ciecze przypadkowo rozlane na powierzchnię klawiatury.
Sam laptop prezentuje się dość przyjemnie. Zachowując klasyczną aurę „woła roboczego” właściwą profesjonalnym stacjom roboczym, wygląda na lekką i smukłą konstrukcję. Nawet gdyby nie miał charakterystycznego logo z podświetloną czerwoną kropką nad „i” w klapie, ciężko byłoby go pomylić z jakimkolwiek innym modelem.
Zawiasy od zawsze stanowiły duży atut serii T i tak też jest w omawianym modelu. T440 pozwala na położenie ekranu w poziomie, a nawet odchylenie go o kąt minimalnie ponad 180 stopni. Do tego drgania spowodowane zmianą położenia klapy są niemal natychmiast wytłumiane. Dużym atutem zawiasów jest także ich sztywność przy zamkniętym laptopie; mimo braku klasycznych zatrzasków nie ma obawy o otwarcie komputera.
Złącza są raczej standardowe jak na ultrabook z 14-calowym ekranem. ThinkPad T440 posiada dwa USB 3.0 (po jednym złączu na każdą ściankę boczną; port z lewej strony wspiera funkcję ładowania), mini DisplayPort, D-Sub, LAN, miejsce na kartę SIM, jedno gniazdo audio, czytnik Smart Card i blokadę Kensingtona. Z względu na szczupłość obudowy zabrakło wyraźnie miejsca na napęd optyczny. Ponadto można żałować braku HDMI, które było na wyposażeniu T430u. W zamian za to T440 posiada dwa akumulatory - jeden wewnętrzny i drugi montowany z tyłu. Dodatkowy akumulator nie tylko wydłuża czas pracy z dala od gniazdka, ale także poprzez podniesienie tylnej części ultrabooka zwiększa kąt nachylenia klawiatury i poprawia ergonomię pracy.
Osprzęt
Podobnie jak chyba wszystkie nowe laptopy, T440 posiada klawiaturę wyspową. Nie można jej porównywać z doskonałymi manuałami montowanymi w starych ThinkPadach, ale na tle nowoczesnych klawiatur wyspowych wyróżnia się dość pozytywnie. Płytki klawiszy posiadają dość wygodne profilowanie, ich skok jest wystarczająco głęboki i cechuje się stanowczą a zarazem właściwą odpowiedzią. W stosunku do starszych modeli zmianie uległ sposób podświetlania klawiatury. Zamiast światełka umieszczonego w obudowie ekranu (które nie zawsze spełniało swoje zadanie) klawiatura dostała dwustopniowy system podświetlenia diodami LED umieszczonymi pod klawiszami. Za intensywność oświetlenia odpowiada kombinacja klawiszy Fn + Spacja. Układ klawiatury jest praktycznie standardowy. Jedyną ważniejszą zmianą jest zamiana miejscami klawiszy Fn i prawy Ctrl. Mimo braku bloku numerycznego (co jest typową cechą laptopów z 14-calowym ekranem) praca na klawiaturze jest dość wygodna. Klawiatura nie ugina się przesadnie, a szybkie wklepywanie tekstu nie powoduje nadmiernego hałasu. Muszę jednak zwrócić uwagę na tworzywo, z którego wykonano płytki klawiszy. Bardzo szybko się ono zatłuszcza i to nawet od świeżo umytych rąk.
Płytka dotykowa o wymiarach 10 x 7,5 cm jest duża. Precyzja kierowania kursorem oraz rozdzielczość płytki nie dają większych powodów do narzekań, podobnie jak podstawowe wsparcie dla obsługi gestów. Niestety gładzik został drastycznie wykastrowany. Pozbawiono go choćby dwóch klasycznych przycisków, a pamiętajmy, że w niektórych modelach Lenovo było ich znacznie więcej (jeśli liczyć również przyciski przypisane do manipulatora trackpoint).
Dobrze, że nie zlikwidowano trackpointa, który jako jeden z niewielu elementów przetrwał próbę czasu w niezmienionej formie. Pozostaje wygodnym urządzeniem sterującym, tylko gdzie u licha podziały się jego przyciski?! Funkcje przyciskowe płytki dotykowej nijak nie są w stanie zastąpić normalnych, oddzielnych przycisków.
Obraz
Producent wyposaża ThinkPady T440 w kilka różnych modeli 14-calowych matryc. Różnią się one między sobą nie tylko rozdzielczością wyświetlanego obrazu, ale także obsługą funkcji dotykowej (niektóre ją wspierają, inne nie). Na nasze testy trafił egzemplarz wyposażony w matrycę o matowej powierzchni, pozbawioną wsparcia dla obsługi dotyku. Rozdzielczość naturalna opisywanego wyświetlacza to 1600 x 900 pikseli. Jak się okazało, była to matryca produkcji AU Optronics (B140RTN03.0), spotykana również m.in. w ThinkPadzie T440s.
|
rozświetlenie: 81 %
kontrast: 199:1 (czerń: 1.2 cd/m²)47.9% AdobeRGB 1998 (Argyll 2.2.0 3D)
65.5% sRGB (Argyll 2.2.0 3D)
46.22% Display P3 (Argyll 2.2.0 3D)
Maksymalna luminancja to 272,9 cd/m², a średnia dla całego ekranu wyniosła 240,6 cd/m². To całkiem dobre wyniki. Gorzej wygląda głębia czerni na poziomie 1,2 cd/m². To rezultat daleki od oczekiwań. Przeglądając diagramy profili icc, łatwo można zauważyć, że ekran ThinkPada T440 pokrywa średnią przestrzeń barwową i chociaż nadaje się do codziennego użytku, dla użytkownika pracującego z grafiką może okazać się nie dość profesjonalny. Kąty widzenia także nie wyróżniają się pozytywnie. Cenną cechą ekranu jest natomiast wspomniana wyżej matowa powierzchnia chroniąca przed refleksami nawet przy intensywnym świetle słonecznym.
Osiągi
Model T440 jest oferowany w kilku różnych konfiguracjach. W laptopach tych są montowane procesory i3, i5 i i7 z serii U, dyski o różnych parametrach oraz pamięci RAM o różnej pojemności. Egzemplarz, który trafił na testy, był wyposażony w procesor Core i5-4200U, 4 GB pamięci RAM i dwa urządzenia magazynujące dane: SSD (16 GB) oraz HDD (500 GB).
Core i5-4200U to dwurdzeniowy procesor taktowany nominalnie zegarem 1,6 GHz (wartość bazowa), z możliwością zwiększenia do 2,6 GHz. Jako procesor średniej klasy wspiera technologie TB i HT, a pozbawiony jest wsparcia wirtualizacji VT-d. Ze względu na niskie TDP (15 W) podczas pracy nie nagrzewa się za bardzo. Mimo tego jego wydajność w teście aplikacji Prime95 i FurMark została ograniczona, gdyż częstotliwość taktowania była zdławiona do 1,1 GHz.
Wyniki testów wydajnościowych renderowania w programie Cinebench R11.5 64, 1,14 i 2,46 pkt., nie zaskakują. Są bowiem praktycznie identyczne jak wyniki średnie zamieszczone w naszym rankingu dla procesora i5-4200U. Porównując ten CPU z innymi, należałoby go pozycjonować pomiędzy i3-3120M, którego średnie osiągi są jedynie minimalnie słabsze (0,96 i 2,45 pkt.) a mocniejszym i7-4500U (uzyskującym średnio 1,31 i 2,73 pkt.). Podsumowując wyniki testów referencyjnych, moc procesora jest wystarczająca, by sprostał wymaganiom stawianym przez współczesne programy.
Zintegrowany z procesorem układ grafiki HD Graphics 4400 nie posiada własnej pamięci, w związku z czym jest uzależniony od pamięci systemowej. Przy 4 GB pamięci pracującej w trybie jednokanałowym grafika nie pokazała całego swojego potencjału, aczkolwiek wynik osiągnięty w teście 3DMark 11, 798 pkt., był przyjemną niespodzianką. Okazał się on bowiem nie tylko wyższy od rezultatu uzyskanego w laptopie z tym samym układem grafiki i procesorem i7-4600U, ale także wyrósł ponad średnie osiągi uzyskiwane przez modele z kartą GeForce GT 425M (753 pkt.), a ustąpił dopiero wynikom uzyskiwanym przez laptopy z kartą GeForce GT 435M (799 pkt.). Laptopy z GeForce’em 710M osiągają średnio 1106 pkt.
3DMark 11 Performance | 798 pkt. | |
3DMark Ice Storm Standard Score | 34764 pkt. | |
3DMark Cloud Gate Standard Score | 3906 pkt. | |
3DMark Fire Strike Score | 498 pkt. | |
Pomoc |
low | med. | high | ultra | |
---|---|---|---|---|
Metro 2033 (2010) | 35.5 | 18.2 | 11.5 | |
Anno 2070 (2011) | 47.1 | 21.9 | 14.7 | |
Dota 2 (2013) | 67.6 | 33.7 |
W testowanym egzemplarzu zamontowano dwa dyski. Pierwszy z nich, SanDisk SSD U110, ma pojemność 16 GB i łączy się z notebookiem przez złącze M.2. Jego transfery liniowe są dosyć dobre. W aplikacji HD Tune minimalna wartość przesyłu danych to 157,7 MB/s, średnia wyniosła 184 MB/s, a maksymalna osiągnęła 204,6 MB/s.
Drugi dysk to prawie klasyczny 2,5-calowy HDD oznaczony symbolem HGST HTS725050A7E630. Napisałem prawie klasyczny gdyż dysk ten należy do rodziny slim. Jego wysokość to jedynie 7 mm (zamiast standardowych 9,5 mm). Ponadto dysk ten ma tylko jeden talerz obracający się z prędkością 7200 obrotów na minutę. Transfery liniowe w programie HD Tune nie były tak wysokie, jak dla modułu SSD, ale skoro odczyt osiągnął średnio 101,6 MB/s i maksymalnie 151,4 MB/s, wypada uznać ten dysk jeden z szybszych w swojej klasie.
Wpływ na otoczenie
Hałas
ThinkPady z zasady należą do komputerów mało hałaśliwych. Wyposażony w niskonapięciowy procesor i zintegrowany układ grafiki model T440 tym bardziej nie ma powodu do nadmiernej hałaśliwości. Najniższy poziom ciśnienia akustycznego zarejestrowany podczas pracy biurowej to 31,8 dB. Jest to hałas emitowany prawdopodobnie przez talerzowy dysk twardy. Start wentylatora następuje dopiero przy odtwarzaniu filmu, a jego odgłos jest wtedy trudny do odróżnienia od szumu dysku; pomiar natężenia emitowanego szumu wyniósł wtedy 32,2 dB.
Zwiększone obciążenie wpływające na większą wydajność układu chłodzenia także nie powoduje zbyt dużego hałasu. W sytuacji obciążenia podzespołów grami albo zestawem testów Prime95 i FurMark układ chłodzenia emitował szum mieszczący się w przedziale od 33,8 do 34,5 dB. Omawiany laptop pozostawał zatem dosyć cichy nawet w największym stresie.
Hałas
luz |
| 31.8 / 31.8 / 32.2 dB |
HDD |
| 31.8 dB |
obciążenie |
| 33.8 / 34.5 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Temperatury pracy laptopa Lenovo ThinkPad T440 należy uznać za bardzo dobre. Wygrzewany grami oraz standardowym zestawem Prime95 plus FurMark procesor nagrzewał się do 63-66°C. Na powierzchni obudowy temperatury maksymalne osiągały wtedy niewiele ponad czterdzieści stopni Celsjusza.
(+) The maximum temperature on the upper side is 32.6 °C / 91 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(±) The bottom heats up to a maximum of 40.3 °C / 105 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 25.2 °C / 77 F, compared to the device average of 29.5 °C / 85 F.
(+) The palmrests and touchpad are cooler than skin temperature with a maximum of 29.8 °C / 85.6 F and are therefore cool to the touch.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.6 °C / 81.7 F (-2.2 °C / -3.9 F).
Głośniki
Jakość dźwięku w ThinkPadzie T440 jest przyjemną niespodzianką. Po biznesowym ultrabooku nie spodziewałem się zbyt wiele pod tym względem, tymczasem głośniczki grają dosyć dźwięcznie, a - co ważniejsze - są naprawdę głośne. Biznesowe wideokonferencje można prowadzić bez obaw, że umknie nam jakieś słowo wygłoszone przez mówcę nawet w otoczeniu generującym duże zakłócenia. Melodyjność dźwięku z głośników nie jest tak doskonała, jak w laptopach multimedialnych, ale przewyższa większość, o ile nie wszystkich, konkurentów w klasie biznesowej. Co więcej, głośniczki próbują nawet odtwarzać dźwięki niskotonowe. Oczywiście przy tych rozmiarach jest to niewykonalne, ale, kiedy się dobrze skupić, można wyczuć delikatne drgania na powierzchni pulpitu nad samymi głośnikami. Być może podwyższona jakość dźwięku jest zasługą Dolby Advanced Audio.
Wydajność akumulatora
Wydajność akumulatora w laptopie biznesowym jest niewątpliwie bardzo ważną cechą. W ciągłym wyścigu o wydłużenie czasu pracy na zasilaniu wewnętrznym Lenovo postanowiło zagrać nową kartą. Zamiast jednego akumulatora w modelu T440 użyto dwóch niezależnych od siebie. Pierwszy, o pojemności 24 Wh, został ukryty w obudowie laptopa. Drugi, o pojemności 48 Wh, umieszczono na tylnej ściance obudowy i jest on klasycznie doczepiany do komputera.
Współpracując ze sobą w teście czytelnika aplikacji Battery Eater, te dwa źródła zasilania wystarczyły na prawie dziewiętnaście godzin nieprzerwanej pracy laptopa. Obciążenie ThinkPada T440 naszym testem symulującym korzystanie z internetu przez Wi-Fi z ekranem podświetlonym na 75% intensywności spowodowało wyczerpanie się dostępnego zapasu energii po dziewięciu godzinach i dwudziestu ośmiu minutach.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 3.7 / 7.5 / 12.1 W |
obciążenie |
26.9 / 33.2 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Lenovo ThinkPad T440 jest biznesowym ultrabookiem, który wywarł na mnie pozytywne wrażenie.
Pomimo niskonapięciowego procesora laptop ten radzi sobie z wszelakimi aplikacjami biznesowymi. Praca dwóch dysków twardych jest szybka, a zastosowanie pomocniczego SSD skutkuje krótkim czasem startu systemu. Bardzo długie czasy pracy na zasilaniu z dwóch akumulatorów to także duży atut tego modelu. Kolejnymi pozytywnymi aspektami T440 są niskie temperatury, cicha praca i zaskakujące w tej klasie przyzwoite głośniki. Nie powinno się także pomijać wygodnej, podświetlanej i niestety podatnej na zatłuszczenia klawiatury. Skoro już dotarliśmy do minusów - pozbawione klasycznych oddzielnych przycisków gładzik i manipulator trackpoint to fatalny pomysł. Nie spodobało mi się także zmniejszenie liczby portów (brak HDMI i tylko dwa USB). Nie można też przejść do porządku nad dławieniem CPU przy ekstremalnym obciążeniu. Zakładając jednak, że ultrabook nie służy do bicia rekordów wydajności, a do codziennej pracy, T440 powinien się doskonale sprawować w normalnych zastosowaniach biurowych.