Test MSI CR620
MSI CR620 to najtańszy dostępny obecnie notebook z procesorem Core i3 (Arrandale). Choćby z racji tego warto było przyjrzeć się bliżej temu niepozornemu laptopowi ze standardową matrycą 15,6”.
Obudowa
Z zewnątrz sylwetka MSI CR620 prezentuje się dość przystępnie. Charakterystyczne poziome linie ciągnące się wzdłuż pokrywy ekranu umieszczono na połyskującym tworzywie, którego mroczna czerń znakomicie kontrastuje z metalicznymi bokami pulpitu roboczego. Uwagę przykuwa dynamiczne przetłoczenie bocznej ścianki uwieńczone wylotem układu chłodzenia ze skośnymi żeberkami.
Sztywność korpusu notebooka, tudzież spasowanie poszczególnych elementów obudowy budzi pewne zastrzeżenia. Tworzywo ugina się głównie na wysokości górnej krawędzi gładzika, gdzie pod wpływem nacisku występuje słyszalny stuk wywołany kontaktem z wewnętrznym szkieletem notebooka. Z kolei podtrzymywanie korpusu komputera za jeden z rogów powoduje co jakiś czas słyszalne skrzypienie materiału.
W trakcie regulacji kąta nachylenia pokrywy ekranu zawiasy wydają uchwytne dla ucha chrupanie, które powtarza się przy każdym kolejnym kontakcie z klapą. Unoszenie dekla jedną ręką obnaża beznadziejną sztywność ramki okalającej matrycę, która uchwycona za jeden z rogów wygina się na całej swej szerokości.
Gładzik ulokowano na lewo względem osi symetrii korpusu notebooka. Takie umiejscowienie tabliczki dotykowej przełożyło się na ograniczenie ilości miejsca przewidzianego na oparcie dla lewego nadgarstka. W efekcie lewa dłoń często styka się z powierzchnią gładzika, utrudniając operowanie kursorem.
MSI CR620 wyposażono w podstawowe złącza umożliwiające podpięcie większości urządzeń peryferyjnych. Do dyspozycji użytkownika oddano trzy porty USB, czytnik kart oraz cyfrowy interfejs HDMI, którego obecność stała się wymogiem nawet w przypadku sprzętów stricte budżetowych.
Rozmieszczenie poszczególnych portów wypada korzystnie. Pewne obawy budzi jedynie złącze USB ulokowane w przedniej części prawej flanki obudowy. Port HDMI oraz gniazdo zasilania wyprowadzono na tylną ściankę, co należy zaliczyć na plus.
Korpus notebooka usadowiono na czterech gumowanych nóżkach, z których jedna została zintegrowana bezpośrednio z akumulatorem. Jest to rozwiązanie o tyle nietrafione, że w momencie wyjęcia baterii z wnęki platforma robocza traci na stabilności.
Za sprawą pojedynczej klapy serwisowej ulokowanej na spodzie obudowy uzyskujemy łatwy dostęp do wewnętrznych podzespołów notebooka, co wydatnie usprawnia serwisowanie sprzętu. Zamontowany w gnieździe akumulator pod wpływem nacisku delikatnie zapada się wgłąb swojej wnęki.
Osprzęt
Wolne przestrzenie pomiędzy poszczególnymi klawiszami zasłania połyskująca tacka, której błyszcząca powierzchnia intensywnie zbiera odciski palców, przez co utrzymanie odpowiedniej estetyki laptopa wymaga częstego sięgania po środki czyszczące. Dodatkowo wykorzystanie nakładki maskującej negatywnie przełożyło się na sztywność całej powierzchni klawiatury. Paradoksalnie jednak elastyczność instrumentu, która objawiała się w trakcie wciskania klawiszy, zwiększała wygodę pisania.
Obsługa klawiszy o rozmiarach 15x15 mm nie nastręcza większych problemów. Niemniej jednak wypada zwrócić uwagę na hałasującą spację czy niestandardowy układ klawiszy z powielonym znakiem ukośnika wstecznego upchniętym obok lewego przycisku Alt.
Strzałki kierunkowe nie zostały co prawda oddzielone od pozostałych klawiszy, ale dzięki temu ich rozmiary są zbliżone do wielkości klawiszy alfanumerycznych – 14x15 mm. Kursorom przyporządkowano też sterowanie natężeniem dźwięku i regulację siły podświetlenia matrycy.
Korzystanie z kombinacji trzech różnych klawiszy naraz nie powoduje blokady klawiatury. Fakt ten w szczególności docenią gracze.
Powierzchnię płytki dotykowej utrzymano w tej samej tonacji, co pozostałą część pulpitu roboczego. Teoretycznie rozmiar aktywnej powierzchni gładzika wynosi 78x48 mm, ale w praktyce okazuje się, że kursor reaguje na ruchy palca dopiero w odległości kilku milimetrów od krawędzi wyznaczających obrys tabliczki. Dostępną przestrzeń ogranicza dodatkowo pionowa strefa przewijania ulokowana przy prawym brzegu gładzika.
Pomimo tego, iż powierzchnię płytki dotykowej pokryto lakierowanym tworzywem, w kontakcie z dłonią materiał sprawia wrażenie delikatnie chropowatego, co akurat w tym konkretnym przypadku przekłada się pozytywnie na właściwości ślizgowe. Współpraca z urządzeniem wskazującym pogarsza się z chwilą, gdy będziemy chcieli nim manipulować wilgotnym palcem.
Lakierowana belka przycisków o wymiarach 76x16 mm dobrze spełnią swoją rolę. Urządzenie zaskakuje rzetelnym wykonaniem oraz bezdźwięczną pracą, co w połączeniu odpowiednią sprężystością klawiszy sprawia, że jego obsługa nie przysparza najmniejszych niedogodności.
Stan tabliczki dotykowej można zmieniać przy użyciu kombinacji klawiszy Fn + F3.
Obraz
W testowanym egzemplarzu MSI CR620 wykorzystano matrycę AU Optronics o przekątnej ekranu 15,6''. Jej nominalna rozdzielczość wynosi 1366x768, co oznacza że mamy do czynienia z panelem panoramicznym o proporcji boków 16:9. Klasyczne mocowanie ekranu, który nie zachodzi za tylną krawędź obudowy notebooka, rekompensuje ograniczenie wysokości ekranu (i tym samym liczby linii pikseli w pionie). Tym samym obraz nie sprawia wrażenia przesadnie obniżonego.
Matryca tajwańskiego producenta charakteryzuje się przyzwoitym odwzorowaniem palety barw oraz zadowalającą jasnością, którą możemy regulować w zakresie ośmiu poziomów. Podczas pracy na zasilaniu bateryjnym nie warto znacząco redukować podświetlenia ekranu, gdyż prezentowane treści stają się wtedy nazbyt przymglone, co szybko męczy wzrok.
Ramkę wyświetlacza wykończono na wysoki połysk, stąd też na jej powierzchni szybko pokazują się odciski palców. Każde podniesienie pokrywy to spora dawka zabrudzeń, które psują wygląd notebooka.
Kąty widzenia zarówno w płaszczyźnie pionowej jak i poziomej nie odbiegają od standardu dla urządzeń segmentu tanich laptopów. W przypadku zastosowań biurowych czy prostych multimediów matryca powinna gwarantować satysfakcjonującą wygodę pracy.
Osiągi
Jednostkę centralną stanowi dwurdzeniowy procesor Intel Core i3-330M o nominalnej częstotliwości rdzenia na poziomie 2,13 GHz. Układ z rodziny Arrandale wykonano w procesie technologicznym 32 nm i wyposażono w 3 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu. Ten procesor Intela obsługuje technologię Hyper-Threading, dzięki której pojedynczy rdzeń jednostki wykonawczej może obsługiwać dwa niezależne wątki jednocześnie.
Układy z serii Core i3, w której skład wchodzi również Core i3-330M, to najwolniejsza grupa procesorów nowej generacji, pomyślana głównie dla segmentu notebooków biurowych oraz niskobudżetowych. O przynależności do grupy najsłabszych procesorów Arrandale świadczy brak technologii Turbo Boost, której obsługę zarezerwowano dla wydajniejszych jednostek Core i5/i7. Procesory Core i3 legitymują się za to nieco niższym zużyciem prądu w stosunku do jednostek Core i5/i7.
W testach syntetycznych mobilny Core i3 odnotowuje wyniki gorsze o 10-15% względem układu Core i5-430M, który dysponuje wyższą nominalną częstotliwością rdzeni (2,26 GHz), która dodatkowo może być zwiększona dzięki wykorzystaniu funkcji Turbo (do poziomu 2,53 GHz), co przekłada się wydatnie na przyrost mocy obliczeniowej.
Moduł graficzny Intel HD Graphics wykonano w procesie technologicznym 45 nm. W testach syntetycznych odświeżony chip graficzny Intela prezentuje nawet kilkudziesięcioprocentowy przyrost wydajności względem poprzednika, GMA X4500MHD. Od strony technologicznej uwagę zwraca powiększona liczba jednostek wykonawczych, obsługa OpenGL 2.1 oraz dynamiczna zmiana częstotliwości rdzenia graficznego w oparciu o analizę stopnia zajętości procesora oraz samego modułu graficznego (w przypadku stosowanych w laptopach układów Intel HD współpracującymi z procesorami Core i3 standardowa częstotliwość rdzenia grafiki wynosząca 500 MHz może zostać podniesiona do wartości 667 MHz).
Powierzchnię magazynującą zapewnia dysk twardy marki Western Digital o pojemności nominalnej 320 GB. Talerze wirujące z prędkością 5400 obr/min wykręcają wyniki porównywalne z osiągami notowanymi przez dyski szybkości 7200 obr/min. W teście syntetycznym HD Tune urządzenie Scorpio Blue WD3200BEVT notuje bardzo dobre transfery, średnio na poziomie około 67 MB/s.
3DMark 03 Standard | 3879 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 2787 pkt. | |
3DMark 06 1280x768 Score | 1628 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 4929 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench 11.5
Wydajność w grach
Command & Conquer Red Alert 3
rozdzielczość 1280x720, detale na "Low"
min. 27, śr. 30 kl/s
Anno 1404
rozdzielczość 1366x768, grafika na "Low"
min. 15, śr. 18 kl/s
Wolfenstein
rozdzielczość 1280x720, grafika na "Low"
min. 7, śr. 20 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
W trakcie surfowania po sieci czy korzystania z edytora tekstu notebook generuje stały szum kształtujący się w okolicach 33,5 dB. Jednostajna charakterystyka pracy powoduje, iż pomruk ten nie jest specjalnie słyszalny w typowym środowisku pracy.
Podniesienie poziomu zajętości procesora dynamizuje poczynania układu chłodzenia, który reaguje dość nerwowo na występujące zmiany temperatury procesora. Już w bardzo krótkim okresie po rozpoczęciu rozgrzewania podzespołów wentylator daje znać o sobie, co przekłada się na wzrost natężenia szumu do około 36 dB. Dalszy wzrost temperatury procesora skutkuje ciągłym przyśpieszeniem obrotów wiatraczka, a co za tym idzie zwiększeniem emisji hałasu, która szczytowo osiąga poziom 38,1 dB.
Dynamika układu chłodzenia przejawia się także w tendencji do natychmiastowego redukowania obrotów wiatraczka tuż po zdjęciu obciążenia. Kilkadziesiąt sekund wystarczy, by poziom hałasu obniżył się do wartości 33,5 dB.
Hałas
luz |
| 0 / 33.5 / 0 dB |
HDD |
| 33.8 dB |
DVD |
| 40.3 / 44.2 dB |
obciążenie |
| 36.1 / 38.1 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
MSI CR620 nie wyróżnia się w tym aspekcie ani wyraźnie in plus, ani szczególnie in minus. Wypada bardzo dobrze podczas pracy bez obciążenia, kiedy okazuje się notebookiem chłodnym, natomiast przy obciążeniu występują na jego obudowie temperatury nieco zbyt wysokie jak na laptop ze zintegrowanym układem graficznym. Te ogniska ciepła mają jednak bardzo ograniczony zasięg.
Centralna część klawiatury utrzymuje pod obciążeniem niską wartość 30,7 stopni Celsjusza, podczas gdy tabliczka dotykowa osiąga temperaturę rzędu 31,5°C. Podwyższone temperatury tworzywa odczuwalne są na lewej flance. W miejscu podparcia nadgarstka obudowa ma temperaturę zaledwie 33,2°C, ale w najcieplejszym punkcie (na klawiszu Esc) temperatura wzrasta do przeszło 39°C (wokół niego było to z kolei około 35°C).
Spodnia część korpusu notebooka nie przejawia tendencji do nadmiernego nagrzewania, przez co praca z wykonującym wymagające zadania laptopem na kolanach nie powinna przysparzać większych niedogodności. W części centralnej ciepłota pokrywy serwisowej oscyluje w granicach 31 kresek. Wyższe wskazania odnotowałem w rejonie ulokowania dysku twardego (32,8°C) oraz na wylocie układu chłodzenia, gdzie pirometr punktowo rejestrował nawet 38 stopni Celsjusza.
(+) The maximum temperature on the upper side is 39.1 °C / 102 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(+) The bottom heats up to a maximum of 38.1 °C / 101 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 27.3 °C / 81 F, compared to the device average of 29.5 °C / 85 F.
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (33.2 °C / 91.8 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.7 °C / 81.9 F (-5.5 °C / -9.9 F).
Głośniki
Głośniczki zamontowano w przedniej części obudowy, przez co wydobywające się z nich fale dźwiękowe odbijają się od powierzchni, na której stoi laptop. W ten sposób dźwięk jest tłumiony, zanim dotrze do uszu użytkownika. Przy wyższych ustawieniach natężenia siły głosu słyszalne jest wyraźne dudnienie, które potęguje negatywne wrażenia.
Poprawie jakości wytwarzanego dźwięku z pewnością nie sprzyjają fikcyjne maskownice głośniczków, które zastąpiono otworami wydrążonymi w obudowie notebooka - jest to rozwiązanie charakterystyczne dla segmentu laptopów budżetowych.
Wydajność akumulatora
Zamontowany w prezentowanym egzemplarzu MSI CR620 akumulator o pojemności fabrycznej 49 Wh gwarantuje dostateczne czasy pracy, które prawdopodobnie usatysfakcjonują większość potencjalnych nabywców tego notebooka.
W trybie oszczędzania energii i zmniejszonym podświetleniu matrycy notebook zapewnia prawie dwie i pół godziny intensywnego korzystania z sieci. Zabieg w postaci ograniczenia wyświetlania treści multimedialnych powinien wydłużyć czas pracy nawet o kilkadziesiąt minut. Odtwarzanie filmu przy użyciu napędu optycznego wyczerpuje akumulator w niespełna dwie godziny, co w przypadku dłuższych produkcji może nie pozwolić na dotrwanie do napisów końcowych.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 11.3 / 15.9 / 27.3 W |
obciążenie |
42.7 / 45.3 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Miejscowe uginanie się obudowy czy słyszalne od czasu do czasu skrzypienie plastiku to felery często spotykane w notebookach z niższej półki cenowej. Nie inaczej jest w przypadku MSI CR620, który razi kiepską sztywnością pokrywy matrycy oraz ponadprzeciętną elastycznością ramki ekranu.
Jasne wykończenie pulpitu roboczego to z pewnością trafna odpowiedź na konserwatyzm panujący w tym segmencie urządzeń, ale błyszczące tworzywo posiada także wielką wadę - podatność na zabrudzenia.
Popiskiwanie dochodzące z wnętrza obudowy oraz gorzej niż przeciętnie grające głośniczki to detale, które rzutują negatywnie na końcową ocenę sprzętu.
MSI CR620 wypada wyróżnić przede wszystkim za wygodną klawiaturę, która pomimo pewnych drobnych niedociągnięć konstrukcyjnych zapewnia zadowalającą wygodę użytkowania. Na plus zaliczę również matrycę, która prezentuje poprawne odwzorowanie barw oraz satysfakcjonującą jasność obrazu.
Zaskakująco wysoka wydajność dysku twardego w połączeniu z procesorem Core i3 stanowią dobrą podstawę do budowy niskobudżetowej przenośnej stacji roboczej, której rozbudowa - dzięki zastosowaniu pokrywy serwisowej na spodzie - nie powinna przysparzać większych problemów.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie X-KOM.