GT72 wygląda o wiele lepiej od GT70. Wzornictwo jest dojrzalsze, aczkolwiek pozostawiono pewne akcenty charakterystyczne dla laptopów dla graczy. Plecy pokrywy ekranu są aluminiowe, natomiast ramka ekranu, otoczenie klawiatury oraz spód jednostki zasadniczej są plastikowe. Miejsca oparcia dłoni wykończono natomiast materiałem przypominającym gumę.  

Większość powierzchni obudowy jest matowa; tylko zewnętrzna krawędź ramki ekranu jest połyskliwa. Mimo to jednak obudowa jest podatna na zabrudzenia. Tłuste ślady palców pojawiają się zwłaszcza na metalowym deklu i na podnadgarstniku. 

Mankamentem obudowy są także zawiasy. Podczas poruszania pokrywą ekranu słychać czasem trzeszczenie, a podczas wstrząsów podniesiona klapa nieco się chybocze. 

Mierzący w najgrubszym miejscu 4,8 cm wysokości GT72 nie zalicza się do najcieńszych laptopów z ekranem 17" (takimi są Aorus X7 v2 i MSI GS70), ale jest o 0,5 cm cieńszy od GT70. Clevo P177SM-A ma 4,6 cm wysokości, w przypadku Alienware 17 jest to 4,8 cm, a Asus G750JZ ma 5 cm wysokości. GT72 jest natomiast stosunkowo lekki. Waży 3,79 kg, minimalnie więcej od Clevo P170SM-A (3,74 kg). Alienware 17 i Asus G750JZ to dużo cięższe notebooki (ważą o 400-500 g więcej). Tak czy inaczej GT72 to klasyczny DTR (substytut komputera stacjonarnego). 

Pod względem sztywności obudowa MSI GT72 wypada dość dobrze. Poza obszarem otworów wentylacyjnych na spodzie jednostki zasadniczej oraz pokrywą ekranu (trzeszczy przy próbach wykrzywiania) konstrukcja jest solidna. Jeżeli chodzi o jakości wykonania, można mieć zastrzeżenia tylko do drobnych detali. Pod tym względem GT72 bliżej do laptopów Asus i Alienware, niż poprzednikom. 

Pochwalić trzeba dostęp do podzespołów wewnętrznych. Po odkręceniu śrubek można zdjąć cały spód jednostki zasadniczej. W tym celu trzeba jednak użyć dużej siły, gdyż spód ten trzyma się na licznych zaczepach. Wewnątrz panuje swoisty porządek. Dwa długie dyski SSD M.2 są podłączone poprzez specjalny adapter. Do tego dochodzą dwie zatoki na dysk SATA 2,5" (przy czym w wersji z SSD zajęta jest jedna z nich, a druga jest pusta, gdyż nie zawiera odpowiedniego złącza). Użytkownik ma oczywiście dostęp do podwójnego układu chłodzenia. Karta grafiki to wymienny moduł MXM. Procesor natomiast jest wlutowany. 

Trudny do zrozumienia jest fakt, że omawiany model posiada wbudowany akumulator. By się do niego dostać, trzeba rozbierać obudowę. Według MSI jego wymiana po upływie gwarancji kosztuje 125 euro. 

Mimo że GT72 nie posiada FireWire, eSATA i portu Thunderbolt, wyposażenie w złącza jest bogate. Czy jest bowiem inny laptop, który posiada cztery gniazda audio (a jednocześnie S/PDIF), dwa wyjścia mini DisplayPort oraz sześć portów USB 3.0? Dzięki czterem gniazdom audio można podłączyć zewnętrzny zestaw 7.1. Wyjścia wideo (oprócz mini DisplayPort jest jeszcze HDMI) pozwalają podłączyć trzy zewnętrzne wyświetlacze. 

Rozmieszczenie złączy zewnętrznych stanowi ukłon w stronę użytkowników praworęcznych. Większość portów znajduje się na lewej ściance bocznej i z tyłu.

Choć w MSI GT72 nie wykorzystano najwydajniejszego dostępnego procesora, Core i7-4710HQ i tak daje omawianemu modelowi dużą moc obliczeniową. Procesor ten jest czterordzeniowy. Jego bazowe taktowanie wynosi 2,5 GHz, a maksymalne - 3,5 GHz. Dzięki funkcji Hyper-Threading procesor ten może wykonywać osiem wątków jednocześnie. TDP, podobnie jak w większości czterordzeniowych procesorów Intel Haswell, wynosi 47 W.

Na pochwałę zasługuje to, że w testach wielowątkowych CPU taktowanie procesora wynosiło stale 3,3 GHz, a w testach jednowątkowych dochodziło do 3,5 GHz (są to maksymalne wartości dla poszczególnych trybów pracy). Tylko w teście pełnego obciążenia doszło do sytuacji, że częstotliwość taktowania procesora była obniżona do 2,6 GHz (czyli do niewiele powyżej wartości bazowej). 

W testach Cinebench R15 omawiany model uzyskał wyniki zbliżone do rezultatów laptopów z procesorami Core i7-4700HQ, Core i7-4700MQ i Core i7-4710MQ. MSI GT70 Dominator Pro z procesorem Core i7-4800MQ był o 4% lepszy w testach jednowątkowym i wielowątkowym.   

By wykorzystać zintegrowany z procesorem układ grafiki HD Graphics 4600, trzeba ponownie uruchomić komputer po naciśnięciu przycisku GPU Graphics Switch. W konsekwencji tego przestaje być dostępna dodatkowa karta GeForce GTX 880M. Dlaczego warto korzystać z tego trybu? Zapewnia on zmniejszenie zużycia energii (a więc wydłużenie czasów pracy na akumulatorze), ograniczenie emisji hałasu oraz niższe temperatury. Szkoda tylko, że do zmiany układu grafiki konieczne jest ponowne uruchomienie komputera.  

Karta grafiki GeForce GTX 880M jest oparta na architekturze Kepler (28 nm). Posiada 1536 rdzeni CUDA, tyle samo, co GTX 780M. GTX 880M ma jednak o kilkanaście procent wyższe taktowanie (953 a nie 823 MHz). Magistrala danych jest 256-bitowa, a karta korzysta z 8 GB pamięci VRAM GDDR5 o taktowaniu 2500 MHz. Na temat sensu dwukrotnego zwiększenia zasobu tej pamięci (8 GB zamiast 4 GB) można dyskutować, ale zdaniem autora to trochę przesada. Karta ta jest sporo wydajniejsza od modelu GTX 870M, który ma 1344 rdzenie CUDA oraz 192-bitową szynę danych. 

W teście Heaven Benchmark 3.0 omawiany model uzyskał 82,1 kl/s. Jest to rezultat minimalnie gorszy od osiągnięcia laptopa Aorus X7 v2 z dwiema kartami GTX 860M (82,8 kl/s). Clevo P170SM-A z kartą GTX 870M uzyskało wynik o 21% gorszy (65 kl/s).

W teście Fire Strike aplikacji 3DMark 2013 wynik GPU Score modelu GT72 to 6144 pkt. Rezultat Aorusa X7 v2 okazał się w tym przypadku minimalnie gorszy (5941 pkt.), a osiągnięcie Clevo P170SM-A z kartą GTX 870M było o 24% gorsze (4664 pkt.).

Dzięki bardzo wydajnej karcie grafiki (GTX 880M) omawianemu laptopowi niestraszne są tytuły nawet o największych wymaganiach sprzętowych. Rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli i maksymalne ustawienia grafiki również nie są problemem. Tylko w testach gier Watch Dogs, Far Cry 3 i Crysis 3 na naszych ustawieniach ultra nie było idealnie (średnio poniżej 40 kl/s). W testach gier Dota 2, Saints Row IV, GRID: Autosport, Risen 3 oraz Sims 4 osiągnięto natomiast średnio ponad 50 kl/s.

Aorus X7 v2 z dwiema kartami GTX 860M osiąga w grach podobne wyniki (w niektórych tytułach był nieco lepszy, w niektórych innych - trochę gorszy). Rezultaty Clevo P170SM-A z kartą GTX 870M okazały się średnio o 17% procent gorsze, a osiągnięcia Clevo P150SM z Radeonem R9 M290X - średnio o 21% gorsze.

Sterowniki GPU warto zaktualizować nie tylko w celu pozbycia się pasów widocznych na matrycy. W nowych tytułach (np. w grze Watch Dogs) nowsze sterowniki dają znaczącą poprawę osiągów.

GT72 to duży krok naprzód w wykonaniu MSI. Zmiana na korzyść w porównaniu z GT70 jest duża. Po latach trwania przy odpustowym wystroju zewnętrznym konstruktorzy MSI nareszcie stworzyli sensownie wyglądający laptop. Zmiana na lepsze dotyczy też układu chłodzenia. Pod obciążeniem GT72 jest cichszy od GT70. 

Zastrzeżenia można mieć właściwie tylko do urządzeń wejścia i temperatur. Trochę lepsza mogłaby też być matryca. Niedokładne odwzorowanie kolorów da się jednak zniwelować przez zastosowanie specjalnego profilu kolorów (podobnie jak w Asusach G750). Receptą na poprzeczne pasy jest aktualizacja sterownika GPU. Nie każdemu będzie odpowiadać to, że przełączenie grafiki wymaga ponownego uruchomienia komputera. Mankamentem jest niewątpliwie wbudowany akumulator.

Poza wymienionymi wcześniej zaletami można pochwalić system audio. Dostęp do podzespołów wewnętrznych jest bardzo dobry. Rewelacją jest możliwość zamontowania do czterech dysków SSD M.2. Imponująca jest także wydajność. 

Generalnie można stwierdzić, że GT72 to godny konkurent Alienware 17 oraz Asusa G750JZ i można go zaliczyć do trójki najlepszych laptopów do gier.

Aktualne ceny laptopów MSI GT72