Test MSI GT740
Czym może skutkować zastosowanie starej obudowy dla nowego modelu notebooka? Po pierwsze tym, że przejdzie niezauważony, gdyż publika nie odróżni go od starego. Po drugie tym, że nowy sprzęt może się wydawać stary na tle świeżej wyglądających konkurentów i nie będzie miał brania. Po trzecie wreszcie sprawdzona konstrukcja to mniej wysiłku włożonego w testy przedprodukcyjne, mniej problemów wieku dziecięcego oraz lżejsza dola serwisantów. Czy obudowa, którą otrzymał MSI GT740, jest ponadczasowa? (Widzimy ją w kolejnym wcieleniu, więc coś jest na rzeczy.) Czy zastosowanie Core i7 oraz GeForce'a GTS 250M zwiększyło atrakcyjność tego notebooka względem starszych modeli?
Obudowa
Obudowy laptopów MSI z serii Gaming zawsze budziły pewne kontrowersje. Co bardziej wybredni użytkownicy z trudem przełykali premiery kolejnych maszyn w tej samej obudowie. Jednak o ile poprzednie rozwiązania nie były szczególnie udane, o tyle nowa, w dużej części aluminiowa obudowa zyskała sobie uznanie części użytkowników. MSI zaś, kontynuując tradycję, postanowiło wypuścić kolejne serie swoich laptopów bez zmiany wyglądu zewnętrznego.
W tym miejscu należy napomknąć, że poza obudową firmowaną przez producenta i testowaną przez moją skromną osobę można także spotkać czarne obudowy przeznaczone na rynek kadłubków.
Obudowa MSI GT740 jest w zasadzie identyczna jak w przypadku starszych braci: GX720, GT735 a także GT725. Jedynym elementem, dzięki któremu możemy na pierwszy rzut oka rozpoznać nowszą konstrukcję, jest zmieniony panel dotykowy.
Tak samo jak w wcześniejszych modelach mamy duże urozmaicenie różnych elementów. Czarne szczotkowane aluminium przeplata się z efektownym matowym plastikiem o czerwonej barwie (podkreślającej przeznaczenie laptopa), a także z elementami brokatowymi i srebrnymi maskownicami. Mimo stylistycznej różnorodności całość jest zupełnie estetyczna i nie powinna wzbudzać zastrzeżeń.
Pokrywa ekranu z zewnątrz jest wykonana niemal w całości z czarnego szczotkowanego aluminium. Wyjątek stanowi plastikowy element osadzony przy górnej (przedniej) krawędzi klapy. Jego powierzchnię stylizowano na brokatową, dzięki czemu mniej widoczne są odciski palców. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, bowiem szczotkowane aluminium, choć dużo bardziej odporne na zanieczyszczenia i dużo słabiej widać na nim odciski, od plagi palcowania w pełni wolne nie jest. Środkowa cześć zewnętrznej obudowy matrycy jest przyozdobiona metalicznym emblematem producenta. Przy zawiasach mamy zaś niewielką ramkę czerwonego ozdobnika. Bardzo dobrze wygląda maksymalny kąt odchylenia ekranu, sięgający niemal 180 stopni.
Wewnętrzna część obudowy matrycy została wykonana z plastiku powleczonego brokatem. Takie rozwiązanie nadaje przyjemny wygląd ramce, a zarazem (dzięki pewnej matowości powierzchni) nie rozprasza. W górnej części ramki ekranu znajdziemy kamerkę, jej kontrolkę, mikrofon oraz cztery odboje. W dolnej części - cztery zaślepki i logo producenta.
Klapę łączą z platformą roboczą dwa relatywnie nieduże zawiasy. Mogą one wzbudzać pewną nieufność, ale dotychczas nie napotkałem jeszcze na jakiekolwiek narzekania na zawiasy w starszych maszynach opartych na tej konstrukcji. Maskownica zakrywająca zawiasy jest wykonana z osławionego brokatowego plastiku i z maskownicy zawiasów przechodzi w maskownicę głośników, pośrodku której osadzono listwę z przyciskami dotykowymi.
Jak na laptop z ekranem 17", platforma robocza cechuje się raczej smukłą linią. W celu zredukowania masy zastosowane w tej konstrukcji plastiki nie są najtwardsze i potrafią się uginać, ale nie przeszkadza to w codziennym użytkowaniu. Gorzej jest z podkładkami pod ręce - nie wiedzieć czemu, MSI postawiło na zimny metal. Nie dość, że jest to materiał niezbyt przyjazny użytkownikowi z racji swoich właściwości termicznych, to delikatniejsze osoby mogą wyczuć mrowienie w nadgarstkach. Drewno, skóra lub zwykły plastik sprawdziłyby się o wiele lepiej.
Czerwony plastik okala wyżej wzmiankowaną podkładkę, klawiaturę i maskownicę głośników. Z lewej strony klawiatury znajdziemy czarną plastikową listewkę ze świecącym na niebiesko przyciskiem zasilania. Za listewką i klawiaturą umieszczono wspominaną już maskownicę głośników, czyli srebrny grill. Na środku tego ostatniego umieszczono zaś panel szybkiego uruchamiania. W przeciwieństwie do starszych modeli nie znajdziemy tu przycisku Turbo; w jego zastępstwie pojawił się przycisk Cinema Pro. Ponadto na pasku szybkiego uruchamiania znajdziemy opcje odtwarzania płyt, wyłączniki kamerki, modułów Bluetooth i Wi-Fi oraz jeden przycisk programowalny.
W większości współczesnych laptopów stosowany jest magnetyczny system zamykania ekranu. Tak jest i w przypadku MSI GT740. Wartą wspomnienia ciekawostką jest jednakże rozłożenie magnesów. Trzy z nich umieszczono w obudowie matrycy. Trzy kolejne pola magnetyczne w platformie roboczej wytwarzają umieszczone od spodu głośniki przednie oraz ulokowany pod gładzikiem głośnik niskotonowy.
Przy okazji omawiania spodniej części platformy roboczej warto zwrócić uwagę na nóżki. Laptop opiera się łącznie na dziewięciu podporach. Cztery z nich (te rozlokowane na brzegach) wykończono gumą; pięć pozostałych wykonano z plastiku. Łącznie zapewniają niezłą stabilność konstrukcji.
Złącza rozmieszczono głównie na bocznych ścianach laptopa i z tyłu; na ściance przedniej znajduje się jedynie port podczerwieni. Z lewej strony znajdziemy napęd optyczny, dwa USB, port LAN, złącze modemowe, blokadę Kensingtona. Z tyłu mocowana jest wystająca poza obręb obudowy bateria; obok niej mamy port zasilania, dalej zaś - wyjścia DVI i HDMI. Na prawej ściance znalazły swoje miejsce cztery złącza audio umożliwiające podłączenie zestawu 7.1, port FireWire (niewątpliwie przydatny dla użytkowników kamer), port eSATA, kolejne złącze USB, czytnik kart, oraz gniazdo ExpressCard. Nawet bardziej wymagający użytkownicy nie mogą narzekać na brak złączy.
Jedynym maleńkim minusem jest jak dla mnie rozlokowanie gniazd audio. Myślę, że wygodniej byłoby, gdyby znalazły się na tylnej ściance.
Osprzęt
Klawiatura jest typowym dla MSI pełnowymiarowym modelem wyposażonym w blok numeryczny. Nadmienię od razu, że w odróżnieniu od konkurencyjnych rozwiązań blok ten jest szeroki i w zasadzie również pełnowymiarowy.
Przy okazji oceniania starszych modeli MSI recenzenci piętnowali pomniejszone klawisze strzałek, prawy "shift" i przyległe. W GT740 większość wad została wyeliminowana. Wyżej wspomniane klawisze wróciły do w miarę normalnych rozmiarów. Niestety, zostało to okupione bardzo nieeleganckim i niestety coraz modniejszym wbiciem klawisza prawej strzałki w blok numeryczny.
Klawisze chodzą miękko i stosunkowo cicho. Sama klawiatura potrafi się delikatnie uginać, ale dzięki temu zwielokrotnia się odczucie przyjemnej miękkości klawiatury. Nowego użytkownika MSI może na początku zirytować zamiana miejscami klawiszy "fn" i "ctrl", jednak po kilku dniach można się do niej przyzwyczaić.
Aby podkreślić przeznaczenie laptopa i klawiatury ("gaming") klawisze strzałek oraz WSAD podkreślono kolorem czerwonym.
Płytki klawiszy są przyjemnie profilowane, a materiał, z którego zostały wytworzone, jest w dużej mierze odporny na zabrudzenia (kilkumiesięczne użytkowanie identycznej klawiatury zaowocowało w moim przypadku niewielkimi śladami jedynie na spacji).
Gładzik, jako część metalowego fragmentu pulpitu roboczego, nie jest najdoskonalszym rozwiązaniem. Szczególnie nie podobają mi się jego metalowe przyciski cechujące się krótkim skokiem i raczej głośnym klikiem (zwłaszcza lewy). Sama płytka dotykowa jest już bardziej znośna, albowiem została wytworzona z plastiku. Powierzchnia jest dość przyjemna w dotyku i nieźle maskuje odciski palców, ale jest podatna na wchłanianie tłuszczu; po pewnym czasie i poczynając od środka na tabliczce dotykowej zaczyna się rozrastać tłusta plama. Na szczęście jest ona stosunkowo łatwa do usunięcia i, o ile nie patrzymy pod odpowiednim kątem, mało widoczna.
Biorąc pod uwagę rozdzielczości ekranu, przed gładzikiem staje dość trudne wyzwanie. Początkowo jego praca może się wydawać ślamazarna, ale, jeśli zwiększymy jego szybkość do maksimum, zyskamy całkiem komfortową możliwość poruszania kursorem.
Panel szybkiego uruchamiania jest niezwykle podobny do tych znanych ze starszych laptopów MSI o tej samej obudowie. Cechuje się zarówno ich przypadłościami (szybko łapie odciski palców), jak i ich mocnymi stronami (łatwo owe odciski wyczyścić). Wystarczy tylko dotknąć listwę, by uaktywnić żądaną funkcję - to bardzo miłe ułatwienie sterowania, zwłaszcza przy oglądaniu filmu lub słuchaniu muzyki przy zgaszonym ekranie. Kolejnym plusem panelu jest jego bardziej elegancki i drapieżny (ze względu na większą dawkę czerwonego motywu) wystrój.
Kamerka internetowa jest typowym przedstawicielem swojego rodzaju i w zasadzie nie wyróżnia się na tle konkurencji. Na pochwałę zasługuje jednak fakt, że wraz z jej uaktywnieniem zapala się niewielka, ale jednak widoczna, dioda. Nie przeszkodzi ona w wideokonferencji, za to dość skutecznie może ostrzec przed jej zdalnym i nieautoryzowanym użyciem.
Będąc przy osprzęcie pozwolę sobie poczynić wzmiankę o dołączonych do laptopa akcesoriach; w ich skład wchodzą świetna mysz przeznaczona dla graczy i przeciętny plecak.
Obraz
MSI GT740 został wyposażony w matrycę znaną już z wcześniejszego modelu GT725. Ten wyprodukowany przez Samsunga ekran cechuje się doskonałą i jakże rzadko już dziś spotykaną proporcją 16:10. Jego rozdzielczością natywną jest WSXGA+ (1680x1050). Zapewnia ona użytkownikowi dużą przestrzeń roboczą oraz umożliwia bardzo komfortową pracę. Tak dużą rozdzielczość w pionie docenią nie tylko graficy i architekci, ale i zwykły użytkownik często przeglądający obszerne serwisy internetowe.
Na tle konkurencyjnych rozwiązań kąty widzenia w MSI wypadają dość pozytywnie, szczególnie w poziomie; w pionie, podobnie jak w większości laptopów, nie są już oszałamiające, ale w dalszym ciągu całkiem przyzwoite. Kontrast i jasność są także w pełni zadowalające, choć nie narzekałbym, gdyby były trochę soczystsze. Nie podoba mi się natomiast lustrzana powierzchnia matrycy, ale obecnie panujące trendy wymagają, by laptop do gier posiadał wyświetlacz typu błyszczącego.
Czego może brakować matrycy do doskonałości? Ostatnie półrocze przyzwyczaiło mnie do recenzowania matryc LED. Tu niestety mamy do czynienia z starszą technologią. Zastosowanie zimnej katody powoduje mniej równomierne podświetlenie matrycy. Jest to zwłaszcza widoczne u dołu ekranu gdzie czerń jest o jeden ton jaśniejsza. Ponadto brak diod przekłada się na wyższe zapotrzebowanie na energię. Nie jest to może aż tak szczególnie istotne dla laptopa typu DTR, jednak, oferując sprzęt w aktualnej cenie, producent powinien wykazać się wyższą dbałością o szczegóły.
Osiągi
Procesor zainstalowany przez producenta (i7-720QM) jest aktualnie najniższym modelem Core i7 montowanym w laptopach. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że ta posiadająca cztery rdzenie jednostka ustępuje jedynie najsilniejszym procesorom starszych generacji, deklasując niemal wszystkie C2D. Zasadniczo procesor jest taktowany zegarem 1,6 GHz, ale dzięki zastosowaniu Turbo Boost możliwe jest podniesienie taktowania dla jednego rdzenia do 2,8 GHz. CPU wyposażono także w zaniedbywaną od czasów P4 technologię Hyper-Threading. Emuluje ona w tym przypadku istnienie dodatkowych czterech rdzeni i potrafi wpłynąć na szybkość działania aplikacji, które zostały zaprojektowane z jej uwzględnieniem.
Karta graficzna Nvidii, GeForce GTS 250M, jest godnym następcą wysłużonego już GF GT 9600M. GTS 250M posiada 96 jednostek cieniujących i magistralę 128-bitową. Karta wyposażona została w 1 GB pamięci VRAM, z tym że w odróżnieniu od konkurencyjnego modelu Toshiby, X500 (który posiada VRAM GDDR5), zainstalowano tu pamięci graficzne GDDR3.
Wbrew mrzonkom pracowników działu marketingu MSI, którzy reklamują GT740 sloganem "World's fastest Quad-core notebook (…)" ("najszybszy laptop z procesorem czterordzeniowym"), sprzęt ten trzeba traktować jako sprzęt z średniej półki. Pewne zamieszanie wzbudza jego oznaczenie, sugerujące że to następca modeli GT725 i GT729 (z ATI MR HD 4850), jednak biorąc pod uwagę parametry ja widzę w nim następcę MSI GX720. Karta GF GTS 250M może stanowić solidną konkurencję dla GF GT 240M czy przeznaczonych do laptopów Radeonów z serii 46xx, ale nijak nie może się równać z współczesnymi układami posiadającymi magistralę 256-bitową (jak np. GF GTX 260M czy MR HD Radeon 48xx).
Dysk twardy firmy WD jest jednym z pojemniejszych montowanych dziś w laptopach; 500 GB przestrzeni dyskowej zadowoli większość użytkowników. Jak na nośnik o prędkości 5400 obr/min, jego osiągi są całkiem przyzwoite. Jedyne, co wzbudza moje lekkie niezadowolenie, to kiepskie rozplanowanie partycji, ale to zawsze można poprawić.
3DMark 2001SE Standard | 32373 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 20231 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 14430 pkt. | |
3DMark 06 Standard Score | 7438 pkt. | |
3DMark Vantage P Result | 3640 pkt. | |
Pomoc |
3DMark 06 1280x720 Score | 8401 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 6963 pkt. | |
Pomoc |
Wydajność w grach
Modern Warfare 2 (mapa The Pit)
ustawienia wszystko na maksimum aa x4
800x600 - 53/86,6/143 kl/s
1024x768 - 46/67,4/123 kl/s
1280x800 - 41/60,1/91 kl/s
1280x1024 - 38/52,1/78 kl/s
1680x1050 - 29/39/61 kl/s
Demigod (mapa Katarakty bez AA)
1024x768
Niskie - 63/90/101 kl/s
Średnie - 61/86/98 kl/s
Wysokie - 27/30/33 kl/s
1680x1050
Niskie - 46/63,1/77 kl/s
Średnie - 40/47/53 kl/s
Wysokie - 7/24,7/32 kl/s
Operation Flashpoint: Dragon Rising (mapa Przebudzenie Smoka)
1280x1024
Niskie - 33/38,2/57 kl/s
Średnie - 32/37,3/46 kl/s
Wysokie - 26/34/43 kl/s
1680x1050
Niskie - 24/28,5/36 kl/s
Średnie - 23/25,9/30 kl/s
Wysokie - 20/22/27 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Podczas codziennej pracy z dokumentami, Internetem czy innymi mało wymagającymi aplikacjami wentylator chodzi na bardzo przyzwoitych obrotach, generując dźwięk na poziomie 32,3 do 35,8 dB. Są to wartości, do których bez problemu można się przyzwyczaić.
Zaskakująco dobrze spisuje się pod względem głośności napęd optyczny. Najwyższy poziom hałasu, jaki udało mi się zarejestrować podczas wyświetlania filmu, osiągnął poziom 38,1 dB. Pewne zastrzeżenia mogą budzić chroboty napędu o nieprzyzwoitych wartościach dochodzących do 48 dB, jednak są one bardzo krótkotrwałe i mogą się zdarzyć jedynie przy uruchamianiu płyty.
Pod pełnym, długotrwałym obciążeniem wentylator nabiera prędkości i skrajnie potrafi wyemitować szum o natężeniu dochodzącym do 43,6 dB. Po schłodzeniu podzespołów stosunkowo szybko zwalnia i koi słuch jedynie lekkim szumem.
Hałas
luz |
| 32.3 / 35.1 / 35.8 dB |
HDD |
| 32.4 dB |
DVD |
| 38.1 / 48 dB |
obciążenie |
| 40.5 / 43.6 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Zimna powierzchnia podkładki pod ręce tworzy wizję zimnego laptopa. I właściwie jest to słuszna koncepcja, ale przy wylocie wentylacyjnym po kilkugodzinnym graniu nawet w niskiej temperaturze otoczenia robi się ciepło. Wylot ten odprowadza ciepło wyemitowane zarówno przez kartę grafiki, jak i przez procesor. Co ciekawe, według wskazań aplikacji HWMonitor to CPU jest w tym modelu głównym grzejnikiem.
(+) The maximum temperature on the upper side is 31.5 °C / 89 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(+) The bottom heats up to a maximum of 39.6 °C / 103 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(+) The palmrests and touchpad are cooler than skin temperature with a maximum of 27 °C / 80.6 F and are therefore cool to the touch.
(±) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (+1.8 °C / 3.2 F).
Głośniki
Zestaw czterech głośników z subwooferem jest bardzo typowy dla produktów MSI. Dwa głośniki ukryto pod maskownicą, w której umieszczony jest panel dotykowy, dwa kolejne od spodu laptopa na przedniej ścianie. Nieopodal, także na spodzie, znajduje się subwoofer.
Względem poprzednich modeli całość została wzbogacona przyciskiem Cinema Pro, którego zadaniem jest wzbogacenie dźwięku dzięki uaktywnieniu basu i technologii Dolby. Słuchając dźwięków dobywających się z wbudowanego zestawu, odniosłem wrażenie, że dźwięk został minimalnie poprawiony względem wcześniejszych wersji. Niestety, podobnie jak w przypadków starszych modeli, głośników lepiej nie ustawiać na moc maksymalną.
Wydajność akumulatora
Niezwykle zdziwiła i zaskoczyła mnie wydajność akumulatora (80 Wh). W starszych modelach przebieg na jednym ładowaniu mógł wynosić nawet powyżej 3 h. W GT740 ten czas jest niestety krótszy.
Test czytelnika został zakończony wynikiem 2 godzin i czterdziestu trzech minut. Z ciekawości pozwoliłem sobie przeprowadzić ten sam test na starszej baterii od GT725. Ku mojemu zaskoczeniu, wynik nieznacznie przekroczył 3 godziny. Czyżby starsze akumulatory były lepiej wykonane? Oba posiadają oznaczenie BTY-M68. Nowszy, pochodzący z GT740, ma dodatkowo wypisany model CBPIL-72. I bardziej błyszczy.
Mimo krótszego czasu pracy względem poprzedników wynik testu czytelnika jest cały czas znośny, jak na maszynę klasy DTR. Dużo gorzej natomiast wyglądają przebiegi pod obciążeniem. Niestety, film trwający powyżej półtorej godziny będziemy musieli oglądać przy zasilaniu sieciowym.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 23.2 / 27.5 / 33.7 W |
obciążenie |
81.8 / 102 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
MSI GT740 w nieodległej mam nadzieję przyszłości może stać się niezwykle atrakcyjnym sprzętem wśród laptopów średniej klasy. MSI znane jest z wypuszczania swoich nowości w horrendalnych cenach i szybkiego redukowania tychże do strawnego poziomu.
W zamian za zainwestowane fundusze użytkownik otrzyma sprzęt na najnowszej platformie Calpella, z wydajnym czterordzeniowym procesorem, który dobrze sprawdza się zarówno przy najnowszych aplikacjach, jak i przy starszych programach (gdzie dzięki opcji Turbo Boost zostanie podniesione taktowanie jednego rdzenia). Sprzęt dysponujący niezłym zestawem głośników, świetnym ekranem o doskonałych proporcjach 16:10 i rewelacyjną jak na 17 cali rozdzielczością pionową przekraczającą 1000 px. Omawiany laptop wyposażono także w często potrzebne złącza, niezłe głośniki, diody ostrzegające przed uaktywnieniem kamery...
W zamian za te wszystkie przyjemności użytkownikowi przyjdzie się pogodzić z kiepską podkładką pod ręce, brakiem podświetlania matrycy przy pomocy LED i stosunkowo krótkimi przebiegami na akumulatorze. Na osłodę jednak dostanie rewelacyjną moim zdaniem myszkę i plecak.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie X-KOM.