Test MSI GX640
MSI GX640 to swego rodzaju dinozaur, ale z całkiem żwawymi wnętrznościami. Choć jego obudowa jest ta sama co w modelu sprzed dwóch lat, notebook ten należy do najwydajniejszych w swojej kategorii wielkościowej. Można się zresztą spierać, czy komputer z matrycą 15,4” (i to podwyższonej rozdzielczości) nadaje się do porównań z dominującymi obecnie sprzętami z ekranem 15,6”.
Obudowa
Szczupłe i zgrabne sylwetki laptopów MSI w segmencie sprzętów dla graczy zawsze kontrastowały z masywnymi i ciężkimi maszynami innych marek. MSI GX640 idzie w ślad za swoimi poprzednikami, oferując relatywnie szczupłą i lekką konstrukcję, w której zamknięto jeden z najwydajniejszych zestawów podzespołów przewidzianych dla komputerów przenośnych.
W stosunku do poprzednich serii GX620/623 i GT627/628 obudowa nie uległa żadnym większym zmianom. Jedyną zauważalną różnicą jest nieco zmodyfikowany wygląd listwy panelu multimedialnego, gdzie osławiony przycisk „Turbo” został zastąpiony przyciskiem „Cinema Pro”.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzednich modeli, pokrywa ekranu została wykonana w większości z czarnego szczotkowanego aluminium, którego ciemną barwę od dołu rozprasza wąski pasek czerwonego plastiku, u góry uzupełnia pasek brokatu, po środku zaś zdobi metaliczne logo MSI. Ramka ekranu została pomalowana na kolor czarny i ozdobiona brokatem.
Dzięki zastosowanemu aluminium obudowa matrycy jest konstrukcją relatywnie sztywną. Podczas jej otwierania bądź zamykania nie zauważyłem większych odkształceń. Niestety, ze względu na szczupłość klapy naciski wywierane na obudowę ekranu przenoszą się na wyświetlacz i potrafią zniekształcić obraz.
Zawiasy ukryte pod czerwoną maskownicą cechują się umiarkowanym oporem, a ich niewątpliwym plusem charakterystycznym dla wielu modeli MSI jest możliwość odchylenia matrycy pod kątem zbliżonym do 180 stopni.
Oparta na podkładkach z miękkiej gumy jednostka zasadnicza może wydawać się użytkownikowi dobrze amortyzowana, ale jej sztywność nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Notebook złapany z którykolwiek z rogów wydawał ciche odgłosy sprzeciwu, a plastik jednostki zasadniczej i aluminium podkładki pod ręce były dość podatne na odkształcenia przy nacisku.
Spodobało mi się natomiast dość dobre rozplanowanie urządzeń na platformie roboczej. Przy ekranie umieszczony został panel szybkiego uruchamiania wraz z przyciskiem zasilania, przed nimi - klawiatura, w podkładkę pod ręce wmontowano zaś gładzik. Powierzchnię pulpitu otacza czerwona ramka, której frontową prawą cześć zajmują kontrolki LED.
Rozmieszczenie portów nie przypadło mi do gustu. Jedyne dwa porty USB rozlokowano w środkowej części boków, po jednym na lewą i prawą ściankę. Na prawej ponadto zainstalowano złącze eSATA/USB, które ewentualnie mogłoby uratować sytuację, gdyby tak znalazło się bardziej z tyłu i nie przeszkadzało w użytkowaniu zewnętrznych urządzeń sterujących.
Na prawej ściance poza znalazły swoje miejsce także złącza ExpressCard, FireWire, czytnik kart, LAN i wylot układu chłodzenia. Ten ostatni za sprawą gorących wyziewów nie jest obojętny dla komfortu praworęcznego użytkownika myszki.
Na tylnej ścianie zainstalowano HDMI, D-Sub, złącze zasilania, akumulator i zaślepkę na wyjście antenowe. Przód pozostawiono niemal nienaruszony, umieszczając na nim jedynie CIR. Na lewym boku zaś skupiono liczne urządzenia; patrząc od frontu są to: 4 gniazda audio, wspominane jedno USB, napęd optyczny, modem i blokada Kensingtona.
Osprzęt
Klawiatura zastosowana w GX640 jest standardowym urządzeniem MSI montowanym w notebookach tej firmy produkowanych z myślą o graczach. Jej głównymi cechami są podkreślone czerwonym kolorem klawisze AWSD a także klawisze kierunkowe. Ciekawostką wartą odnotowania jest fakt zamienienia miejscami klawiszy Fn i Ctrl. Na początku taki układ może wydawać się nieco dziwny, ale po dłuższym przyzwyczajeniu dziwnym wydaje się standardowe rozmieszczenie tych klawiszy. Kolejnym faktem wartym odnotowania jest pełen blok numeryczny wraz z wbitą weń prawą strzałką, która zakłóca zasady zdrowego rozplanowania przestrzeni. To niemądre rozwiązanie stało się bardzo trendy.
Klasyczne klawisze zastosowane w MSI GX640 są przyjemnie profilowane i moim zdaniem dużo wygodniejsze niż te znane z modnych ostatnio klawiatur wyspowych. Cechują się one miękkością działania i odpornością na zabrudzenia; ponadto są stosunkowo ciche (za wyjątkiem spacji). Niestety, klawiatura nie została zbyt dobrze spasowana, przez co występują na niej ugięcia.
Gładzik to kolejny element MSI, który nie zmienił się od dawna. Do jego niewątpliwych plusów zaliczyć trzeba przyjemną w dotyku płytkę, jasno wyznaczone granice, niezaznaczoną, ale dobrze działającą strefę przewijania i odpowiednią czułość. Nieco mniej przyjaźnie wygląda natomiast jego rozdzielczość, którą warto na początku zwiększyć w opcjach.
Stanowiące element podkładki pod ręce metalowe przyciski gładzika chodzą z dość dużym oporem, a dzięki niewielkiemu skokowi wydają się być jeszcze twardsze. Pod względem głośności klawisze w testowanym egzemplarzu określiłbym jako ciche, z tym że lewy wydawał minimalnie głośniejszy klik.
Panel multimedialny stanowi w GX640 wprawiona w maskownicę głośników tafla błyszczącego plastiku. Po naciśnięciu danej funkcji pod palcem zapala się niebieska dioda LED sygnalizująca uaktywnienie wybranej opcji. Ze względu na zastosowany materiał płytka jest dość przyjemna w dotyku, a by uaktywnić przycisk, wystarczy delikatne muśnięcie. Nowy panel multimedialny niewiele różni się od swoich poprzedników. Jedyną ale zasadniczą różnicą jest zastąpienie przycisku „Turbo” przyciskiem „Cinema Pro”. Liczba przycisków się zgadza, ale użytkownik zamiast zwiększyć wydajność sprzętu może jedynie poprawić doznania słuchowe, co w przypadku laptopa dla gracza jest raczej kwestią drugorzędną.
Obraz
Matryca o przekątnej 15,4” produkcji Samsunga niestety nie zachwyca. Wyświetlany obraz wydawał się delikatnie mdły. Spostrzeżenie to potwierdziły wykresy RGB dla barw niebieskiej i zielonej. Maksymalne rozświetlenie matrycy już przy pierwszym spojrzeniu wydawało się nieco szare i zbyt mało jasne. Brak diod LED przełożył się na niskie wartości luminancji, która w środkowym punkcie ekranu osiągnęła jedynie 144,3 cd/m². Najwyższą jasnością matryca może się poszczycić w spodniej części. Nie jest to jednakże powód do radości, gdyż przez dolne podświetlenie czerń, którą chciałem pochwalić za niezłą głębię (0,58 cd/m²) jest w tej części nieco szarawa, podobnie jak słabo doświetlona u góry biel.
|
rozświetlenie: 76 %
kontrast: 249:1 (czerń: 0.58 cd/m²)
Nie najlepiej wypadły także kąty widzenia, które zarówno w pionie jak i w poziomie są - delikatnie rzecz ujmując - kiepskie i pozwalają na komfortową pracę najwyżej jednej osobie.
Plusem matrycy (dla niektórych użytkowników) może być jej wysoka rozdzielczość natywna, 1650x1080 pikseli, która zapewniają wielką jak na rozmiar ekranu przestrzeń roboczą. Ponadto dość odważnym krokiem ze strony MSI było użycie w dzisiejszej dobie matrycy o proporcjach 16:10. Bardzo mi się to podoba, a obraz wyświetlany w takich proporcjach wygląda bardziej naturalnie. Żałować można jedynie, że w odróżnieniu od starszych modeli w MSI GX640 nie przewidziano opcji matowej matrycy, zmuszając użytkownika do zakupu laptopa z wyświetlaczem o błyszczącej powierzchni.
Osiągi
Procesor i5-430M jest jednostką dwurdzeniową, która ze względu na niewygórowaną cenę i niezłe osiągi oraz dostępność cieszy się sporą popularnością. Według testu SuperPI przeprowadzonego dla próbki 32M nowy i5-430M plasuje się pod względem wydajności gdzieś między C2D T9900 a T9800. Procesor wykonano w technologii 32 nm i wyposażono w większość najnowszych instrukcji; do kompletu zabrakło jedynie AES, które z punktu widzenia gracza nie są niezbędne. Bazowa częstotliwość taktowania wynosi 2,26 GHz, a dzięki Turbo Boost wzrasta do 2,53 GHz.
Według specyfikacji ATI Mobility Radeon HD 5850 jest jedną z najwydajniejszych aktualnie dostępnych kart graficznych. Wykonano ją w procesie technologicznym 40 nm i wyposażono w najnowsze i najszybsze pamięci DDR5. Wskazania GPU-Z potwierdziły, że testowany egzemplarz był wyposażony w 1 GB owej pamięci i oparty na magistrali 128-bitowej. Częstotliwości taktowania wynosiły 625 MHz dla rdzenia i 1000 MHz dla pamięci.
Przeprowadzając testy, notowałem początkowo zaskakująco słabe wyniki, które wywołały duże zaskoczenie (in minus) na forum, kiedy ukazał się filmik prezentujący wydajność GX640 w grach. Początkowo kładłem to na karb niezidentyfikowanej usterki użyczonego nam egzemplarza, ale w gronie redakcyjnym doszliśmy do wniosku, że wina może leżeć po stronie oprogramowania. I rzeczywiście - okazało się, że producent dał do tego laptopa chyba najgorsze sterowniki, jakie w życiu widziałem. Po zainstalowaniu sterowników ATI Catalyst 10.4 omawiany notebook dostał niezłego kopa.
W testach syntetycznych pojawiły się wreszcie takie wyniki, jakich należało oczekiwać, a nie o 10-30% gorsze. Różnice w wyświetlaniu grafiki w grach były drastyczne - nawet 100% w Crysis Warhead (27,7 zamiast 13,6 kl/s przy ustawieniach Entuzjasta, 1024x768), aż 190% w NFS Shift (średnio 43,2 a nie 14,9 kl/s przy ustawieniach High, 1680x1050, bez AA), ale też skromne 23% w demo Risen (36,6 w miejsce 29,8 kl/s w rozdzielczości 1024x768).
Dysk twardy produkcji Western Digital o pojemności 500 GB to twardziel bardzo często spotykany w wielu nowych i najnowszych produktach MSI. Jego pojemność jest w pełni wystarczająca dla większości użytkowników, wydajność zaś - mimo prędkości 5400 obr/min - wciąż pozostaje na zadowalającym poziomie. Jeśli jednak przyjrzymy się wykresowi, jaki powstał dzięki HD Tune, łatwo możemy dojść do przekonania, że MSI powinno ograniczyć swoje zapędy w instalowaniu zbędnego oprogramowania na maszynach produkowanych dla graczy.
3DMark 03 Standard | 35888 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 16680 pkt. | |
3DMark 06 1280x768 Score | 11900 pkt. | |
3DMark Vantage P Result | 7113 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench 11.5
Wydajność w grach
Crysis Warhead
bez AA
1024x768
standard – 41/54,7/74 kl/s
gracz – 31/39,2/51 kl/s
entuzjasta – 17/27,7/35 kl/s
1280x720
standard – 38/55,4/72 kl/s
gracz – 23/34,4/42 kl/s
entuzjasta 20/25,1/32 kl/s
1680x1050
standard – 32/41,9/54 kl/s
gracz – 19/23,4/28 kl/s
Demigod (mapa Katarakty)
1024x768 bez AA
niskie – 82/95/100 kl/s
średnie – 72/93/100 kl/s
wysokie – 36/58,3/62 kl/s
1680x1050 bez AA
niskie – 77/94,9/100 kl/s
średnie – 57/86/97 kl/s
wysokie – 29/51,9/61 kl/s
Need for Speed SHIFT Falken Tire Demo
ustawienia: wszystko na high
8 x AA 1024x768 – 29/42,4/64 kl/s
bez AA 1680x1050 - 22/43,2/62 kl/s
PES Demo
1680x1050 – 58/60/63 kl/s
Risen Demo
ustawienia: wszystko na maksimum
1024x768 – 25/36,6/45 kl/s
1280x720 – 21/33,5/41 kl/s
1680x1050 – 18/26,2/35 kl/s
Osiągi na sterownikach fabrycznych a Catalyst 10.4 (w kl/s)
Wpływ na otoczenie
Hałas
Podczas startu systemu notebook MSI zachowuje się nienagannie cicho, jednak wentylator płynnie zwiększa swoje obroty. Podczas pracy na luzie granicznymi wartościami, jakie udało mi się odnotować, było 31,8 i 36,7 dB. Ta pierwsza budzi nadzieję na cichą maszynę, ta druga zaś tę nadzieję przekreśla. Należy jednak pamiętać, iż natężenie hałasu generowane przez wentylator jest zmienne i zależne w dużej mierze od temperatury pomieszczenia oraz obciążenia, jakiemu poddawany jest laptop.
Na uwagę zasługuje cicha praca dysku twardego. Nośniki WD są znane z głośnego parkowania głowicy. W testowanym egzemplarzu owa przypadłość nie występowała, a sam dysk był w zasadzie niesłyszalny.
Nieco odmiennie od dysku zachowywał się z kolei napęd optyczny, którego praca generowała szumy oscylujące w granicach 38,6 do (46 dB w przypadku problemów z odczytem), stawiając napęd w rzędzie średnio głośnych urządzeń.
Jak na notebook z ekranem 15” wyposażony w najwydajniejsze podzespoły głośność układu chłodzenia pod obciążeniem wypadła stosunkowo dobrze. Wartościami granicznymi podczas testów były odpowiednio 38,7 i 41,2 dB. Dopiero po ponad godzinnym obciążeniu praca wentylatora chwilowo zwiększyła natężenie szumu do 43,4 dB, ale po kilkunastu sekundach wentylator zwolnił i wrócił do emisji na stałym poziomie 41,2 dB (a to przy „piekle”, jakie funduje podzespołom zestaw Prime95+FurMark).
Hałas
luz |
| 31.8 / 34.5 / 36.7 dB |
HDD |
| 30.8 dB |
DVD |
| 38.6 / 46 dB |
obciążenie |
| 38.7 / 43.4 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Ze względu na rozkład temperatur ciężko będzie nazwać ten notebook laptopem a jego używanie na kolanach uznać za bezpieczne czy komfortowe.
Bez obciążenia spodnia część jednostki zasadniczej potrafi osiągnąć blisko 40°C, pod obciążeniem zaś w okolicach wylotu układu chłodzenia plastik nagrzewa się blisko do 60°C.
Temperatury te nie powinny nikogo dziwić. Potężna karta graficzna i wydajny procesor są zamknięte na niewielkiej przestrzeni i schładzane przez pojedynczy układ chłodzenia wypromieniowują duże ilości ciepła, które znajdując swoje ujście poza obudową, rozgrzewają po drodze jej elementy.
Dość istotnym „elementem grzewczym” całego zestawu jest także zasilacz, który pomimo niskiej temperatury pomieszczenia w czasie testów obciążeniowych po ponad godzinie pracy przekroczył temperaturę 58°C.
(+) The maximum temperature on the upper side is 39.4 °C / 103 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(-) The bottom heats up to a maximum of 49.4 °C / 121 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 26.3 °C / 79 F, compared to the device average of 31.3 °C / 88 F.
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (32.1 °C / 89.8 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (-3.3 °C / -6 F).
Głośniki
Dwa głośniki stereo o niewielkiej mocy wyjściowej nie są w stanie zapewnić jakości dźwięku, jaka jest wymagana od laptopów z najwyższej półki. Nie pomaga tu SRS czy „Cinema Pro”, które w przypadku GX640 bardziej działają na wyobraźnię użytkownika, niż rzeczywiście poprawiają jakość dźwięku. Podczas typowych zastosowań w domowym zaciszu głośniki powinny dać radę, lecz w takim momencie warto podłączyć zewnętrzny zestaw (MSI obsługuje zestawy do 7.1) i nie ranić uszu zdarzającymi się co jakiś czas brzdąknięciami.
Wydajność akumulatora
Akumulator, jaki dostajemy w komplecie wraz z MSI GX640, nie jest największym z dostępnych dla tego notebooka. Jego przebiegi na tle konkurencyjnych notebooków dla graczy z ekranem 15” wypadają przeciętnie. Przykładowo w stosunku do Asusa G51 pod obciążeniem MSI wytrzymało na baterii chwilę dłużej, ale już przy teście czytelnika oddało konkurentowi wcześniej zdobyte minuty.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 48.1 / 51.9 / 62 W |
obciążenie |
91 / 117 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Tworząc notebooki dla graczy, MSI zawsze starało się zapewnić jak najwyższą wydajność przy dość rozsądnej cenie, nie zwracając większej uwagi na kwestie drugoplanowe takie jak temperatury pracy, wygoda użytkownika, dźwięk czy oszczędność energii. MSI GX640 jest typowym przykładem notebooka, który po pewnym dopieszczeniu mógłby osiągnąć szczyty w wielu dziedzinach. Niestety, zaniedbania przy projektowaniu objawiły się w postaci słabego spasowania klawiatury, nieprzemyślanego rozłożenia portów, zainstalowania ciemnej matrycy i głośników nie najwyższych lotów.
Z winy tych niedopatrzeń ciężko jest nadać GX640 miano sprzętu z najwyższej półki, które powinno mu się należeć za sprawą wydajności podzespołów. Poza dobrymi, znakomitymi wręcz osiągami GX640 posiada pewną liczbę innych zalet. Są to między innymi: wysoka rozdzielczość matrycy i jej proporcje (16:10), bogate wyposażenie w złącza (m.in. FireWire, ExpressCard, eSATA), przyjemne w użyciu urządzenia wejścia w postaci gładzika i bloku numerycznego klawiatury oraz kamera z sygnalizacją świetlną.