Test MSI Megabook GX700 Extreme
Z piekła rodem. Notebooki kojarzą się nam z mniej lub bardziej szarymi prostopadłościanami. MSI GX700 Extreme jest inny, gdyż zdobią go płomienne motywy, sugerujące ognistą naturę tego rumaka. Czy rzeczywiście jest on tak temperamentny? Czy może tkwi w nim diabelskie nasienie? Przekonajmy się.
Obudowa
MSI Megabook GX700 Extreme to laptop dla graczy. Producent brał przykład z Asusa, o czym świadczą podobnie rozłożone akcenty. GX700 nie jest jednak podobny do G2, może z wyjątkiem tego, że oba są czarne. Zamiast czerwonych wstawek i lampek w tym sprzęcie postawiono na płomienne motywy liczne rozlokowane na klapie i na pulpicie z obu stron touchpada. Podobnie jak w Asusie na czerwono oznaczono natomiast klawisze W, A, S, D. Poza tym MSI również oferuje w zestawie myszkę, plecak, a także słuchawki.
GX700 Extreme posiada czarną obudowę z tworzywa sztucznego. W trakcie użytkowania okazało się, że jest ona raczej sztywna i całkiem nieźle wykonana. Nie na tyle kunsztownie jednak czy partacko, by wyróżniać się czymś na plus czy in minus na tle szerokiej rzeszy laptopów.
Nie spodobało nam się, że mieszczące się z przodu obudowy zagłębienie na interfejsy ma ostre krawędzie. Kiedy użytkownik ima się touchpada, mogą one obcierać mu naskórek. Umiarkowany nacisk wywierany na pulpit w miejscach oparcia dłoni powoduje lekkie uginanie się tworzywa z towarzyszeniem symbolicznego skrzypienia.
Wieko odkształca się pod lekkim naciskiem. Poza tym pokrywa jest podatna na wszelkiego rodzaju zabrudzenia. Na lśniącym czarnym tworzywie widać jak na dłoni kurz i ślady po palcach. Tylko kwestią czasu jest, kiedy pojawią się na nim rysy (o ile tylko komputer będzie intensywnie używany i często przenoszony). To samo tyczy się zresztą pulpitu, który jest wykonany z tego samego materiału. Szczególnie niechlujne robią się szybko obszary, gdzie składamy dłonie.
Wyposażenie w złącza zasługuje na pochwałę. Szkoda tylko, że MSI posiada tylko trzy porty USB. Jest za to interfejs HDMI, na który nie stać wiele bardziej uznanych marek. Należy też zwrócić uwagę, że port FireWire umieszczono z przodu - takie rozwiązanie może przeszkadzać, jeżeli zamierzamy korzystać z zewnętrznego dysku twardego.
Osprzęt
Jak większość notebooków z ekranem o przekątnej 17", GX700 posiada pełną klawiaturę z osobnym blokiem numerycznym, w którym firma MSI znajduje wielkie upodobanie. Oznacza to podobne kłopoty co w identycznym kadłubku MS-1719 (który testowaliśmy pod postacią Aristo Vision i375+) - licznej grupie klawiszy nadano niewielkie rozmiary. Zamiast 1,7 x 1,7 cm mierzą one 1,2 x 1,7 cm. Należy do nich między innymi często stawiana kropka. Wielkość prawego Shifta i Entera jest wręcz śmiechu warta.
Wskutek tego sprawne pisanie przysparza wielu trudności. Szczególnie utrudnione życie mają stawiający polskie znaki z pomocą tyldy. W początkowym okresie użytkowania komputera pomyłkowe trafienia będą prawdziwą zmorą, ale z czasem idzie się przyzwyczaić.
Klawisze są twarde, a ich naciskanie łączy się z pewnym wysiłkiem. Klawiatura ugina się dość wyraźnie na środku, w związku z czym klekot klawiszy jest odpowiednio głośniejszy.
Kontrowersje mogą budzić inne rozwiązania. Jako że GX700 jest sprofilowany dla graczy, płytki W, A, S, D są wyróżnione kolorem czerwonym. Lewy Ctrl nie leży jednak w swoim miejscu, a na prawo od zajmującego jego pozycję klawisza Fn. Fanom wyścigów samochodowych nie spodobają się malutkie strzałki. Jeżeli jest się posiadaczem grubych palców, pykanie w takie gry przychodzi z trudem.
Tabliczka touchpada mierzy 7,4 x 4,7 cm i pozwala na w miarę precyzyjne operowanie kursorem. Przewijanie w pionie przewidziane jest fabrycznie, natomiast to w poziomie idzie sobie ustawić we własnym zakresie. Przyciski touchpada działają opornie, a lewy jest zdecydowanie za głośny. W sumie jednak da się z nimi żyć.
Obraz
MSI GX700 Extreme dysponuje nie byle jaką matrycą - 17-calowy wyświetlacz ma rozdzielczość 1920x1200 pikseli (WUXGA). Co ciekawe jest to matryca matowa, której nie spodziewalibyśmy się w laptopie rozrywkowym. Wyświetlane kolory nie są może tak jaskrawe, ale nie pojawiają się też uciążliwe refleksy.
Przy bliższym poznaniu matryca jednak rozczarowuje. Docenić należy względnie szerokie kąty widzenia. W subiektywnej ocenie dostrzegliśmy słabe odwzorowanie kolorów (uboga paleta barw), a kontrast wydał się nam marny.
|
rozświetlenie: 57 %
kontrast: 235:1 (czerń: 0.5 cd/m²)
W konfrontacji z grami wyświetlacz daje się poznać z dobrej strony, objawiając pozytywną właściwość. Dobrze radzi sobie bowiem ze skalowaniem obrazu w mniejszych rozdzielczościach. Szczególnie pomyślnie wypada przejście do rozdzielczości 1280x800 i tym samym bardzo ładnie wyglądają na nim wszelkie gry - w tejże karta graficzna radzi sobie z nimi zupełnie do rzeczy. W dynamiczniejszych grach akcji nie daje o sobie specjalnie znać smużenie, zaś podczas odtwarzania filmów nie przeszkadzają żadne szumy.
Gorzej jest z obiektywnymi parametrami. Przeciętna maksymalna jasność obrazu to jedynie 120 cd/m² i tym samym wyraźnie odbiega od dzisiejszych standardów. Gołym okiem widać, że w górnych narożnikach ekranu pokutują ciemniejsze obszary. Z tego względu rozświetlenie wypada bardzo blado - wynosi zaledwie 57,6%.
Osiągi
W modelu GX700 Extreme zastosowano wydajny procesor Intela, tj. Core 2 Duo T7500 (2,2 GHz). Pod względem wydajności może się on mierzyć z C2D T8300, jednak zużywa od Penryna więcej energii.
W prezentowanym notebooku posłużono się karta graficzną GeForce 8600M GT z 512 MB pamięci GDDR2. To, co było dobrym rozwiązaniem w mniejszym GX600, tutaj pachnie już trochę malizną. Karta Nvidii sytuuje jednak "17" MSI wyżej od Toshiby P200 i Asusa A7. Czy jednak GX700 zasługuje tym samym na przydomek Extreme? Nie wydaje nam się - ten epitet jest zdecydowanie na wyrost. Wśród laptopów podobnej wielkości spotykamy już sporo sprzętów z GF 8700M GT, a pojawiają się już jaskółki z GF 8800M GTS i GTX - te dopiero oferują ekstremalną wydajność.
Problem może być natury dość przyziemnej - po prostu płaska, szczupła obudowa zrodziła obawy o zapewnienie skutecznego chłodzenia bardziej energochłonnej karty.
Dobre wyniki w testach referencyjnych udało się osiągnąć dzięki dość czystej (niezaśmieconej) instalacji systemu, a przede wszystkim za sprawą dzięki wersji beta sterownika ForceWare 171.16.
W 3DMarku06 przy rozdzielczości 1280x800 odnotowaliśmy 3608 oczek, a w 3DMarku05 szło przekroczyć 6,5 tys. punktów. Sprawdzający wydajność całego zestawu test Crystalmark 2004R2 przyznał laptopowi MSI 97353 pkt., a indeks Visty wyniósł 4,5 – co by nie mówić, to, generalnie rzecz biorąc, dobre oceny.
GX700 ma dużo miejsca na instalację gier i zasoby multimediów. Gromadzone są one na dysku Western Digital Scorpio o pojemności 250 GB. Nie jest on może zbyt lotny (nawet jak na kategorię 5400 obr/min), ale też nie będzie rozczarowywał.
3DMark 05 Standard | 6511 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 3608 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 5182 pkt. | |
Pomoc |
Doom 3 | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | Ultra, 0xAA, 0xAF | 83.4 fps | |
800x600 | High, 0xAA, 0xAF | 106.3 fps | |
640x480 | Medium, 0xAA, 0xAF | 126.1 fps | |
640x480 | Low, 0xAA, 0xAF | 149.7 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 36 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 114 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 303 fps |
Crysis - CPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1920x1200 | Medium, 0AA, 0AF | 8.02 fps | |
1920x1200 | Low, 0AA, 0AF | 13.67 fps | |
1440x900 | Medium, 0xAA, 0xAF | 12.84 fps | |
1440x900 | Low, 0xAA, 0xAF | 31.58 fps | |
1280x800 | Medium, 0xAA, 0xAF | 15.15 fps | |
1280x800 | Low, 0xAA, 0xAF | 35.87 fps |
Crysis - GPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1920x1200 | Medium, 0AA, 0AF | 5.56 fps | |
1920x1200 | Low, 0AA, 0AF | 21.01 fps | |
1440x900 | Medium, 0xAA, 0xAF | 13.07 fps | |
1440x900 | Low, 0xAA, 0xAF | 35.34 fps | |
1280x800 | Medium, 0xAA, 0xAF | 15.59 fps | |
1280x800 | Low, 0xAA, 0xAF | 42.38 fps |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Osoby wrażliwe na hałas nie powinny interesować się tym notebookiem. MSI GX700 okazał się bowiem komputerem bardzo głośnym.
Wentylator pracuje non stop, niezależnie od tego czy komputer jest zajęty prostym przetwarzaniem danych w programie biurowym, użytkownik przegląda internet czy też maszyna po prostu się nudzi, wyświetlając pulpit Visty. Co więcej, wiatrak już na tym etapie jest dość donośny. Kiedy nakłada się na to praca głowic dysku, natężenie hałasu wynosi 39 dB - wiele komputerów nie osiąga takiej wartości jako maksymalnej.
Wymagająca aplikacja, jaką jest choćby gra z rozbudowaną sferą 3D, wyciska z podzespołów siódme poty. Wentylacja pracuje wtedy o dwa stopnie dynamiczniej, aż wreszcie po kilku minutach hałas osiąga natężenie aż 47,3 dB. Dźwięk przypominający charakterem odgłos odkurzacza można stłumić głośników czy słuchawek, ale większość notebooków z podobnym wyposażeniem jest dużo cichsza.
Hałas
luz |
| 38.6 / 39 / 39 dB |
HDD |
| 39.1 dB |
DVD |
| 44.1 / 48.6 dB |
obciążenie |
| 41.5 / 47.3 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Pomimo natężanej pracy wentylacji notebook MSI nagrzewa się również nieprzeciętnie, żeby nie powiedzieć strasznie. I tak w przedniej prawej części pulpitu temperatura osiąga 38,4°C, czyli może być uciążliwa dla użytkownika opierającego tam rękę. To jeszcze nic - podstawa notebooka rozgrzewa się do alarmujących ponad 52 stopni. Ze świecą szukać bardziej grzejącego się sprzętu.
To jednak rezultaty osiągnięte z maksymalnym obciążeniem. Podczas pracy biurowej tak wierzchnia jak i spodnia obudowy rozgrzewają się do niewiele ponad 30 stopni.
(+) The maximum temperature on the upper side is 38.8 °C / 102 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(-) The bottom heats up to a maximum of 52.6 °C / 127 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 38.4 °C / 101.1 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (-9.6 °C / -17.3 F).
Głośniki
MSI kierowało się zasadą w wielości siła i wyposażyło swój notebook w cztery głośniczki i subwoofer. W grach ten zestaw sprawdza się znakomicie. Wybuchy i szczęk broni brzmią bardzo rzeczywiście, a przestrzenność dźwięku też robi wrażenie. Ten zestaw 4.1 nie jest natomiast stworzony do filmów. Gubi bowiem część zakresu i generalnie dźwięk jest trochę niewyraźny. Niedomagań w zakresie tonów wysokich i średnich nie jest w stanie zrekompensować ciapowato grający subwoofer.
Wydajność akumulatora
MSI GX700 dysponuje potężnym (wystaje on około 1,5 cm poza obudowę) 9-komorowym akumulatorem o pojemności niespełna 80 Wh. Tym samym, jak mało który notebook z 17-calowym ekranem, jest w stanie długo działać na wewnętrznym źródle zasilania. Przy szeroko zakrojonych wyrzeczeniach (minimalna jasność obrazu, minimalna wydajność, zbędne podzespoły nieaktywne) czas pracy można wydłużyć i do czterech godzin, choć przy maksymalnym wysileniu akumulator wyczerpie się już po półtorej godziny. Komfortowa praca z Wordem, Excelem i Powerpointem potrwa trzy, może trzy i pół godziny.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 22.9 / 33 / 34.5 W |
obciążenie |
70.4 / 87.8 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
MSI Megabook GX700 Extreme - trochę za dużo w tym superlatyw. Laptop, któremu się przyjrzeliśmy, wcale nie jest taki mega (obudowa jest wręcz szczupła) no i nie nie zauważyliśmy wydajności godnej miana ekstremalnej. GX700 nadrabia miną, czyli w tym wypadku lśniącymi materiałami wykończeniowymi zrobionymi na wysoki połysk oraz płomiennymi motywami. Wszelako, są one bronią obosieczną - znajdą się pewnie tacy, którzy uznają te ozdoby za gustowne, ale też liczna jest grupa odbiorców, których taka ekstrawagancja z miejsca odstrasza.
Może smucimy, ale zestaw w postaci T7500 i GeForce'a 8600M GT nie robi już na nikim większego wrażenia. Z drugiej strony, jeżeli tylko będzie oferowany w rozsądnej cenie, może zadowolić wymagającego użytkownika.
Można by domniemywać, że atutem GX700 Extreme jest matowa matryca WUXGA. Niestety, jest ona nierównomiernie podświetlona, a dużo do życzenia pozostawia też odwzorowanie kolorów. Wyświetlacz dobrze radzi sobie natomiast z interpolacją, co przydaje się do odpalania gier w niższych rozdzielczościach.
Atutem notebooka MSI jest też względnie długi, jak na dość mocną konfigurację, czas pracy na akumulatorze.
Sprzęt ten ma jednak dość poważne wady. Przede wszystkim trzeba wytknąć fatalną klawiaturę. Laptop MSI jest głośny, a jego obudowa nagrzewa się w stresie wręcz makabrycznie.