Test MSI Wind U270
Co by nie mówić, pojawienie się na rynku technologii AMD Fusion praktycznie odciągnęło uwagę szerokiej publiczności od netbooków z procesorami Atom Intela - w ostatnich tygodniach skupiła się ona na minilaptopach z jednostkami Zacate i Ontario konstrukcji AMD. Modelem, z którym wiązano szczególnie duże nadzieje, był MSI Wind U270. Mamy nadzieję, że nasza recenzja okaże się pomocna w przybliżeniu cech tego komputera, tych wyróżniających się pozytywnie i niekorzystnych.
Obudowa
MSI Wind U270 to z założenia laptop w przystępnej cenie... i to widać. Pomysł na design jest dosyć prosty. Podkreślany przez linię łączenia materiałów na klapie kształt klina o zaokrąglonych narożnikach nie jest najchudszy. Podniesiony na baterii tył osiąga 4 centymetry. Wersja dostępna w sprzedaży w Polsce (testowałem egzemplarz demonstracyjny) ma posiadać mniejszy akumulator, co obniży tę wartość do 3,6 cm. Błyszczące klapa i pulpit z miejsca pokrywają się odciskami palców, a niedługo później - również ryskami. Mogące się podobać wtopione zdobienia w formie mieniących się niebieskich kwadracików nic tu nie pomagają. Niewielkim pocieszeniem jest tylko matowa ramka ekranu. Mało miejsca na zaokrąglonych i gładkich kształtach podpórki pod ręce sprawia, że można czasem odnieść wrażenie, iż nieco spocone dłonie zjeżdżają z netbooka podczas pisania.
Ekran można odchylić o kąt ograniczony do 120 stopni. Nie każdy sposób ułożenia się z maluchem od MSI będzie więc wygodny. Same zawiasy trzymają dobrze, choć podczas zmiany nachylenia zdarza się skrzypienie. Użyte plastiki mogłyby być równiej spasowane, ale i tak zapewniają zadowalającą sztywność konstrukcji. Naciskane palcem wybrane punkty uginają się nieznacznie lub wcale, a newralgicznym miejscem jest tu klapka serwisowa na spodzie. Umożliwia ona za to łatwy dostęp do wnętrza laptopa i wymianę elementów takich jak RAM czy dysk twardy. Platforma robocza zachowuje odpowiednią stabilność podczas trzymania za któryś z narożników jedną ręką. Ważącego niecałe 1,5 kg U270 przenosi się z łatwością. Ciekawie wygląda kwestia zasilacza. W zestawie został dostarczony długi ale i grubym kabel, który jest cięższy od niewielkiej kostki. Dla zbicia wagi można się więc rozejrzeć za krótszą „koniczynką”.
Zestaw złączy byłby typowy dla segmentu netbooków, gdyby nie jeden element. Jest to port USB 3.0, który ze względu na oszczędności prawie nie pojawia się na wyposażeniu komputerów tego typu. Dla osób chcących szybko przerzucać duże ilości danych posiadanie tego interfejsu to duża zaleta. Pozostałe porty są rozrzucone po bocznych ściankach. Zależnie od tego, jak często będą używane, te znajdujące się bliżej przedniej krawędzi mogą się okazać powodem niewygody ze względu na podłączone do nich kable.
Osprzęt
Kwadratowe klawisze zostały rozłożone wyspowo, czyli z wyraźnymi odstępami. Wypełniają całą szerokość platformy roboczej i większość z nich ma odpowiednie rozmiary. Ze względu na ograniczone miejsce pomniejszono jednakże kilka płytek. Niewygodny jest przede wszystkim mały i umieszczony tuż przy strzałkach prawy Shift.
Ze względu na krótki i twardo kończący się skok klawiszy pisanie jest średnio wygodne. Uginająca się w większym lub mniejszym stopniu powierzchnia klawiatury sprawia też, że czynność ta nie jest zbyt cicha.
Gładzik o rozmiarach 6,5 na 4 cm jest mały. Jest on już domyślnie skonfigurowany tak, by nie trzeba było za dużo machać palcem. Wyraźnie wyróżniona w błyszczącym pulpicie chropowata powierzchnia zapewnia też zadowalającą precyzję sterowania. Ten dosyć pozytywny obraz psują okropne klawisze znajdujące się przed płytką dotykową. Nie dość, że pracują twardo, to jeszcze wydają pod naciskiem głośne i niezbyt przyjemne dźwięki.
Obraz
Ekran o przekątnej 12,1 cala ma bardzo popularną obecnie rozdzielczość 1366 na 768 pikseli. Mimo niewielkich rozmiarów, obraz wydaje się odpowiednio czytelny. Błyszcząca powierzchnia matrycy powoduje natomiast poważny dyskomfort. Ze względu na odbijanie się w niej światła, używanie komputerka nie tylko na zewnątrz, ale i w niekorzystnie oświetlonych pomieszczeniach potrafi zmęczyć oczy.
Pomiary wykazały, że jasność czerni wynosi 0,5–0,6 cd/m². A więc wyraźnie lepiej od normy (im jej wartość jest niższa, tym lepiej). Nie zmienia to faktu, że wyświetlacz zastosowany w U270 to typowy przeciętniak. Choć gołym okiem widać to tylko na jednolitych ciemnych tłach, rozświetlenie nie jest równomierne. Średnia luminancja maksymalna na poziomie niespełna 150 cd/m² też jest skromna, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że do podświetlania ekranu wykorzystano diody LED.
|
rozświetlenie: 75 %
kontrast: 250:1 (czerń: 0.6 cd/m²)43.52% AdobeRGB 1998 (Argyll 2.2.0 3D)
63.2% sRGB (Argyll 2.2.0 3D)
42.12% Display P3 (Argyll 2.2.0 3D)
Wyświetlany obraz prezentuje się przyzwoicie do momentu, gdy postawi się obok sprzęt o lepszej jakości lub przeanalizuje wyniki pomiarów. Paleta wyświetlanych kolorów jest ograniczona i sporo jej brakuje do przestrzeni sRGB. Bez kalibracji obraz wydaje się chłodny czy wręcz nieco zaniebieszczony.
Poziome kąty widzenia powinny wystarczyć przynajmniej dwóm osobom siedzącym przed laptopem. Najlepiej jednak, by były one tego samego wzrostu, gdyż w pionie już przy niewielkim odchyleniu zaczynają być widoczne zmiany w obrazie.
Osiągi
W zdominowanym przez rozwiązania Intela świecie procesorów do laptopów każda nowa generacja produktów AMD oczekiwana jest z nadzieją. Zdrowa konkurencja to przecież bardzo pozytywne zjawisko. Niestety nadzieje te dotychczas przeradzały się w rozczarowanie, gdy okazywało się, że kolejne układy - delikatnie mówiąc - nie powalają wydajnością, a do tego słabo oszczędzają energię i mają tendencję do grzania się. Platforma Brazos ma w końcu szansę na realną konkurencję z Intelem, a przynajmniej z jego przeznaczonymi dla netbooków procesorami Atom.
Serce Winda U270 nazywa się E-350 i należy do linii Zacate. Na nową jednostkę centralną składają się dwa rdzenie Bobcat o taktowaniu 1,6 GHz i układ graficzny Radeon HD 6310 (o tym szerzej trochę dalej). Pamięć podręczna wynosi 1 MB, a TDP to 18 W.
Testy wykazują, że jak na układ energooszczędny i przeznaczony do tanich konstrukcji, najmocniejszy z nowych procesorów AMD jest naprawdę żwawy. 1021 punktów dla CPU w teście 3DMark06 i 2012 punktów w 32-bitowym Cinebenchu R10 dają mu ponad 10% przewagi nad głównym konkurentem – Atomem D525 od Intela. Przy okazji jego nowoczesna architektura okazuje się w ogólnym rozrachunku wydajniejsza od wysoko taktowanych, ale jednordzeniowych procesorów AMD V120 i V140. Wzrost mocy obliczeniowej nie jest jednak na tyle duży, by równać się z wyższą półką niskonapięciowych procesorów Intela o oznaczeniach SU i tym bardziej nowszych UM.
E-350 to jednak coś więcej niż procesor. Dzięki nowatorskiemu podejściu AMD ochrzczonemu mianem Fusion mamy tu do czynienia z APU, czyli połączeniem w jednym układzie CPU i GPU. Dzięki wydajności wspomnianej już grafiki AMD Radeon HD 6310 jeden chip może stawać w szranki z tandemem procesor Atom plus grafika Nvidia Ion. Tu dla odmiany w testach syntetycznych pewną przewagę notuje rozwiązanie konkurencyjne dla jednostki Winda; różnica nie jest jednak na tyle duża, by w niektórych grach nie uwidoczniła się przewaga technologii AMD. MSI U270 nie jest jednak przeznaczony do grania, co ukazują spadające do kilkunastu kl/s odczyty w niskich ustawieniach, nawet w nie tak nowych produkcjach.
Ważniejsze jest tu sprzętowe wsparcie UVD3. APU od AMD może pochwalić się płynnym odtwarzaniem wideo w wysokiej rozdzielczości i to właściwie w każdym formacie. W segmencie netbooków nie było to dotychczas takie oczywiste.
3DMark 06 1280x768 Score | 2258 pkt. | |
Pomoc |
low | med. | high | ultra | |
---|---|---|---|---|
Call of Duty 4 - Modern Warfare (2007) | 24.78 | |||
Colin McRae: DIRT 2 (2009) | 18.9 |
Cinebench
Wpływ na otoczenie
Hałas
Na początku z pewnym rozczarowaniem przyszło mi odnotować, że wentylator kręci się bez chwili spoczynku. Wytwarzany przy tym szum o wartości 32,8 dB jest jednak cichy i ze względu na swoją równomierność łatwo ginie w tle. Względną ciszę zakłóca od czasu do czasu typowe dla dysków twardych Western Digital klikanie towarzyszące parkowaniu głowicy.
Aktywniejsza praca z Windem prowadzi do załączenia się drugiego biegu chłodzenia. 35,4 dB to wciąż umiarkowany hałas, a głośniej nie robi się nawet podczas dosyć wymagającego sprzętowo odtwarzania wideo w rozdzielczości Full HD.
Choć U270 nie zaprojektowano z przeznaczeniem do skomplikowanych obliczeń, został jednak poddany naszym testom ekstremalnego obciążenia. FurMark i Prime95 pozwolił mu się wyszumieć. Okolice 40 decybeli, które osiągnął w tej próbie, to już hałas wyraźnie słyszalny, ale wciąż jeszcze nie irytujący.
Hałas
luz |
| 32.8 / 32.8 / 35.4 dB |
HDD |
| 33.4 dB |
obciążenie |
| 39.1 / 41.3 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Tak małe urządzenie jak Wind U270 spędzi pewnie sporo czasu na kolanach właściciela. Dobrze więc, że potrafi utrzymać w ryzach temperatury obudowy. Co prawda po długim męczeniu MSI testami w niektórych punktach na spodzie odnotowane zostały wartości w okolicach 40°C, w subiektywnym odczuciu nie było to jednak niewygodne przy kontakcie z ciałem. Tak naprawdę jedyne miejsce, gdzie można poczuć ciepło, znajduje się pod lewym nadgarstkiem. Ale odnotowane tam niecałe 33°C to wciąż komfortowa temperatura.
Programy wskazujące temperatury nie są zgodne co do nazwy umieszczonych na płycie głównej czujników. Dochodzą jednak do konsensusu we wskazywanych wartościach. Według nich jednostka centralna rozgrzewa się maksymalnie do całkiem bezpiecznych okolic 70°C.
(+) The maximum temperature on the upper side is 32.6 °C / 91 F, compared to the average of 35.9 °C / 97 F, ranging from 21.4 to 59 °C for the class Subnotebook.
(±) The bottom heats up to a maximum of 41.8 °C / 107 F, compared to the average of 39.4 °C / 103 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 28.3 °C / 83 F, compared to the device average of 30.8 °C / 87 F.
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (32.9 °C / 91.2 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.3 °C / 82.9 F (-4.6 °C / -8.3 F).
Głośniki
Umieszczenie głośników w przedniej ściance i skierowanie ich w dół to naprawdę nie jest optymalne rozwiązanie. Dźwięki wydobywające się z tej okolicy Winda często będą stłumione. Zastosowany zestaw nagłośnieniowy gra dosyć czysto, ale, jak w przypadku wielu innych netbooków, raczej cicho i właściwie bez basów.
Wydajność akumulatora
Tak małemu urządzeniu do pełni mobilności potrzeba długiej pracy na baterii. Dwie godziny i 27 minut pracy z wysoką wydajnością to sporo. Ważniejsze są jednak takie osiągi jak 4:37 h z włączonym i pracującym modułem Wi-Fi oraz prawie 7,5 pół godziny w teście czytelnika. Są to dobre czasy, lepsze np. od tych osiągniętych przez Asusa 1215N na platformie Atom + Ion. Mniej wydajne netbooki mogą się jednak pochwalić wyraźnie dłuższymi przebiegami. Również pierwsze testy modeli z Fusion innych producentów pokazują, że można osiągnąć więcej. Reasumując więc – jest całkiem nieźle, ale pozostaje pewien niedosyt. Zwłaszcza, że - jak już było wspominane - wersja przeznaczona na nasz rynek od recenzowanej będzie mieć nieco mniejszy akumulator (o pojemności 4400 a nie 5200 mAh).
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 9 / 12 / 16 W |
obciążenie |
25 / 31 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
W postrzeganiu minilaptopa MSI Wind U270 wiele zależy od przyjętej perspektywy. Jeśli porównujemy go np. do Asusa 1215N na podzespołach Intela i Nvidii, „fuzja” AMD okazuje się równorzędnym konkurentem z dłuższą pracą na baterii i mocniejszym procesorem. Potrafi też płynnie wyświetlać obraz w rozdzielczości HD (i Full HD), nawet gdy bazuje na zasobożernym Flashu. Wciąż jednak jest to raczej słaby wydajnościowo netbook i w swojej klasie może znaleźć bardziej energooszczędnych konkurentów.
Większość parametrów poręcznego U270 jest przeciętna. Oprócz wyposażenia w port USB 3.0, głównym atutem zdaje się więc być przystępna cena. Równoważy ona jakoś obecność odbijającej światło, lustrzanej matrycy i łatwo brudzące się, błyszczące wykończenie.