Test Samsung 400B5B
Idąc po linii najmniejszego oporu, Samsunga 400B5B można scharakteryzować jako laptop wtórny wobec ThinkPadów i notebooków Tecra Toshiby. To jednak uproszczenie niesprawiedliwe dla koreańskiego producenta. Równie dobrze można bowiem stwierdzić, że model ten to autorskie rozwinięcie własnej koncepcji laptopa biznesowego, którą był wprowadzony do sprzedaży trzy lata temu Samsung P560.
Obudowa
Niemal w całości czarna i prosta, acz nowoczesna sylwetka Samsunga 400B5B od razu przywodzi na myśl ThinkPady, tudzież profesjonalne serie notebooków Toshiby. Klapę ozdabia logo producenta, a pulpit roboczy ustrojono drobnymi niebieskimi akcentami. Tak wygląda typowy sprzęt biznesowy.
Obudowę ochrzczoną mianem Duracase Pro wykonano z tworzywa, które nie błyszczy się i dobrze leży w dłoni. Odróżniające się tytanowym kolorem zawiasy i ich okolice są metalowe. Choć sztywność korpusu jest nieznacznie mniejsza, niż w modelu 14-calowym (400B4B), biznesowy laptop Samsunga można uznać za bardzo solidny. Podatne na nacisk są tylko ograniczone obszary na spodzie obudowy.
Świetne wrażenie robi sztywność wieka. Aż chce się uwierzyć w materiały reklamowe, według których wytrzyma ono nacisk nawet pół tony. Skazą na pozytywnym wizerunku jest charakterystyka zawiasów. Umożliwiają one odchylenie ekranu o kąt przekraczający 180 stopni. Pracują jednak zdecydowanie za lekko i zwłaszcza ruch zamykający wykonuje się ze zbytnią łatwością. Laptop nie przymknie się samoistnie, ale ruch wykonany nim przy jego przenoszeniu może spowodować opadnięcie pokrywy. Otworzenie klapy jedną ręką jest trochę utrudnione, ale nie niemożliwe.
Opcje rozbudowy 400B5B są naprawdę szerokie. Od spodu zapewniono dostęp do pamięci i dysku. Tam też umiejscowiono suwak, który pozwala na demontaż napędu optycznego bez użycia narzędzi. Obok niego znajduje się port dokowania, otwierający dosyć długą listę złączy. Pod baterią kryje się gniazdo na kartę SIM do wbudowanego w testowanej wersji (H01PL) modemu WWAN.
Przy bocznych krawędziach pulpitu roboczego znajdują się ikonki, pozwalające domyślić się, jakie złącza mieszczą się na ściankach poniżej. Porty rozlokowano tak, by podłączone do nich kable jak najmniej przeszkadzały w korzystaniu z laptopa. Uwaga skupia się nie na wyjściach obrazu (VGA i HDMI) czy możliwościach transferu danych (również pod postacią USB 3.0 i eSATA), ale na spotykanym już właściwie tylko w sprzęcie dla profesjonalistów gnieździe ExpressCard.
Osprzęt
Klawiatura 400B5B opiera się na tym samym pomyśle, co w opisanym wcześniej mniejszym (14") modelu 400B4B. Dosyć wysokie płytki mają układ klasyczny, a nie wyspowy. Wykorzystując większe rozmiary laptopa, udało się dodatkowo zmieścić odrębny blok numeryczny. Nie odbyło się to kosztem klawiszy kierunkowych, które są właściwie oddzielone od reszty.
Może to ze względu na większą, niż w bliźniaczym 400B4B, szerokość klawiatury ugina się ona bardziej właśnie po prawej stronie. Jest też nieznacznie głośniejsza. Nie zmienia to faktu, że wyraźnie profilowane klawisze dobrze leżą pod palcami i łatwo przyzwyczaić się do sprężystej charakterystyki ich skoku. Pisze się doprawdy wyśmienicie.
Jeśli dodam, że klawiatura jest zabezpieczona przed zalaniem poprzez wyprowadzenie kanalików odpływowych na spód laptopa, do pełni szczęścia brakuje tylko wbudowanej lampki lub podświetlenia.
Pomiędzy klawiszami G, H i B spoczywa niebieski grzybek trackpointu. Umożliwia on szybkie przemieszczanie kursora. Tworzywo użyte do wyprodukowania tego manipulatora wydaje się twarde, a jego kształt jest zbyt płaski, co ogranicza wygodę użytkowania. Do kartonu z notebookiem producent wrzuca dwie zapasowe niebieskie końcówki.
Nie zapomniano też o standardowym gładziku. Ma on spore rozmiary i odpowiednio śliską fakturę. Działa więc bez zarzutu. Przeznaczone do niego klawisze mają głęboki skok i są właściwie bezgłośne.
Za klawiaturą dodano trzy przyciski szybkiego dostępu, a przed nią, po prawej stronie, znajduje się czytnik linii papilarnych.
Obraz
Matryca o przekątnej 15,6 cala szybko zaskarbia sobie uznanie użytkownika. Dzieje się tak za sprawą zastosowanej rozdzielczości - 1600 na 900 pikseli. To ponadstandardowo duży obszar do pracy. Kolejna zaleta wyświetlacza to matowa powłoka zewnętrzna. Eliminuje ona nieprzyjemne odbicia światła na jej powierzchni. Wraz z mocnym podświetleniem, które wyniosło średnio 241,2 cd/m², predestynuje to laptop Samsunga do wykorzystania w terenie.
|
rozświetlenie: 79 %
kontrast: 133:1 (czerń: 2 cd/m²)39.65% AdobeRGB 1998 (Argyll 2.2.0 3D)
57.5% sRGB (Argyll 2.2.0 3D)
38.35% Display P3 (Argyll 2.2.0 3D)
Słabo nadaje się on za to do poważniejszej pracy z obrazem. Kolor czarny jest w odbiorze raczej siwawy. Paleta barw poważnie odstaje od podstawowej przestrzeni sRGB. Na wykresach widać, że lepiej wypadają tu np. matryce HD+ z konkurencyjnych ProBooków. Porównywalny jest natomiast Samsung RF511 z uważaną potocznie za lepiej oddającą kolory matrycą błyszczącą.
Zakres czytelności obrazu w pionie jest ograniczony w sposób typowy dla paneli typu TN. W płaszczyźnie horyzontalnej wygląda to już zdecydowanie lepiej.
Osiągi
Samsung 400B5B występuje w kilku wersjach, pozwalających na dostosowanie go do planowanych zastosowań i budżetu. W Polsce nie jest jeszcze dostępny model z niezintegrowaną kartą graficzną. Co zabawne, testowany egzemplarz miał zainstalowane sterowniki Nvidii.
Za generowanie obrazu odpowiada jednak wyłącznie układ Intel HD Graphics 3000. Jest on częścią procesora - w tym przypadku Core i5-2410M. Jednostka centralna jest taktowana w zakresie od 800 MHz do 2,9 GHz, przy czym częstotliwość bazowa to 2,3 GHz. Dobraniem właściwej częstotliwości powyżej tejże zajmuje się funkcja Turbo Boost 2.0. Z kolei Hyper-Threading odpowiada za możliwość operowania przez dwa rdzenie na czterech wątkach jednocześnie. Procesor nie zapewnia pełnego wsparcia technologii Intel vPro, ale nad tym faktem będą ubolewać głównie informatycy w dużych firmach. Charakterystykę uzupełniają TDP (moc cieplna) na poziomie 35 W i 3 MB pamięci podręcznej trzeciego poziomu.
Core i5-2410M jest wyraźnie wydajniejszy od Core i3-2310M. Cechuje się zaś korzystniejszą ceną od modeli i7 i niższym zużyciem energii od jednostek czterordzeniowych. Dla przykładu w teście Cinebench R11.5 osiąga 2,43 pkt. dla wersji 32-bitowej i 2,58 pkt. w wydaniu 64-bitowym.
Test stabilności przy pełnym obciążeniu procesora i grafiki doprowadził po ponad pół godziny do obniżenia taktowania rdzeni do 2 GHz. Mamy tu więc do czynienia z throttlingiem, ale nie na taką skalę, jak w zrecenzowanym przez redakcję Notebookcheck.com egzemplarzu z kartą Nvidii.
Biorąc pod uwagę prędkość obrotową (7200 obr/min), dysk twardy Hitachi o pojemności 500 GB osiąga przeciętne transfery.
3DMark 06 Standard Score | 3170 pkt. | |
3DMark Vantage P Result | 1568 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench
Wpływ na otoczenie
Hałas
Układ chłodzenia wytrzymuje w stanie spoczynku tylko przez krótki okres po uruchomieniu komputera. Potem wentylator obraca się właściwie bezustannie. Podczas pracy biurowej czy przeglądania internetu jego szum nie przyciąga uwagi, zlewając się z dźwiękami wydawanymi przez dysk twardy.
Łopatki wentylatora kręcą się bardzo równomiernie, choć przy zwiększeniu obciążenia robią to zauważalnie głośniej. Przeciętny użytkownik nie usłyszy w normalnych zastosowaniach więcej niż 39,9 dB. Mnie udało się wydobyć z układu chłodzenia jeszcze jeden dodatkowy bieg (dający hałas o natężeniu 42,8 dB). Miało to jednak miejsce tylko przy symulacji maksymalnego obciążenia za pomocą FurMarka i Prime95.
W niebudzący większych zastrzeżeń opis akustyki Samsunga wpasowuje się napęd optyczny, który przeważnie szumi z siłą 37,6 dB.
Hałas
luz |
| 33.3 / 33.3 / 33.3 dB |
HDD |
| 33.3 dB |
DVD |
| 37.6 / dB |
obciążenie |
| 39.9 / 42.8 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Nagrzewanie się obudowy nie spędza snu z powiek użytkownika 400B5B. Zwyczajowe zajęcia nie rozgrzeją jej w sposób dokuczliwy w żadnym miejscu.
Cieplej zrobiło się po godzinnym obciążeniu mózgu Samsunga na 100%. Wyraźna ciepłota osiągająca do 42,3°C pojawiła się w rejonie wylotu powietrza na lewej flance obudowy. Ograniczony charakter tego zjawiska pozwala mi uznać bohatera recenzji za model sprawnie odprowadzający nadmiar energii cieplnej.
(+) The maximum temperature on the upper side is 38.1 °C / 101 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(±) The bottom heats up to a maximum of 42.3 °C / 108 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 29.4 °C / 85 F, compared to the device average of 29.5 °C / 85 F.
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (32.7 °C / 90.9 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.6 °C / 81.7 F (-5.1 °C / -9.2 F).
Głośniki
Choć 400B5B brakuje technologii SRS, jego głośniki grają prawie tak samo dobrze, jak te znane z multimedialnego Samsunga RF511. Potrafią być głośne, a słuchanie wytwarzanych przez nie dźwięków nie jest drogą przez mękę. Do dobrych słuchawek czy głośników wolnostojących i tak sporo im jednak brakuje.
Wydajność akumulatora
W tej konkurencji 400B5B nie wyróżnia się zbytnio. Zwłaszcza test Battery Eater Reader's w trybie oszczędnym z wynikiem 6:37 h jest do bólu przeciętny. Podobnie ma się sprawa z 3,5 h seansów filmowych z płyty DVD. 4 godziny i 36 minut surfowania po sieci brzmi już lepiej. Nieźle wypada też test BE Classic, a więc z dużym obciążeniem. Samsung wytrzymał w nim godzinę i 38 minut.
Godny odnotowania jest fakt, że ogniwa o pojemności 66 Wh należą do z wolna popularyzującej się odmiany o wydłużonej żywotności. Mają one wytrzymać 1000 cykli ładowania, czyli w przybliżeniu trzy razy więcej, niż dotychczas.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 11 / 17 / 21 W |
obciążenie |
43 / 60 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Samsung 400B4B a Dell Vostro 3555
Podsumowanie
Wchodząc odważniej w segment biznesowy, Samsung przyjął strategię znaną przed laty koreańskim producentom samochodów. Zanim nabyli oni odpowiednie doświadczenie, adaptowali do swoich potrzeb rozwiązania bardziej renomowanych marek.
400B5B to jednak nie tylko bardzo wygodna klawiatura przypominająca biznesowe Lenovo itd. Jest to ciekawa alternatywa na rynku, którym zdają się rządzić Dell, HP i Lenovo. W przystępnej cenie oferuje bogate wyposażenie, obejmujące m.in. 3 lata gwarancji, matrycę o podwyższonej rozdzielczości i wysokiej luminancji, a w wersji H01-PL nawet modem 3G. W dosyć solidnej obudowie ergonomicznie rozłożono sporo portów.
Rozczarować się mogą ci, którzy szukają sprzętu do pracy np. ze zdjęciami, gdyż ekran nie odbiega odwzorowaniem kolorów od standardu właściwego dla laptopów biurowych. Najbardziej dyskusyjną kwestią są jednak nastawy zawiasów. Zmiana nachylenia pokrywy odbywa się z zastanawiającą lekkością.