Test Samsung R610
Tym razem do testu trafił mało dotychczas popularny a dostępny ostatnio w dobrej cenie Samsung R610. Matryca o przekątnej 16 cali i karta grafiki GF 9200M GS zapowiadały sprzęt stworzony do domowej rozrywki jak odtwarzanie filmów i muzyki. Sceptycznie nastawiały zdjęcia, z których wynikało, że konstrukcyjnie model ten jest pokrewny wcześniej zrecenzowanym, o łatwo i intensywnie brudzącej się obudowie.
Obudowa
Wyobrażenie o Samsungu R610 potwierdziło się po wypakowaniu laptopa z pudła. Nie da się ukryć, że jest bardzo podobny choćby do modelu R560. Poza szatą kolorystyczną powtórzono tu pewne detale znane nam z innych laptopów koreańskiego producenta – przywołajmy choćby wyłącznik komputera przeniesiony z X460.
Skoro obudowa jest wykończona w podobny sposób co w innych Samsungach, trzeba się liczyć z tym, że wskutek użytkowania pojawiają się na niej maziaje będące pochodną kontaku z palcami. Najbardziej rażą one w świetle sztucznym, gdyż za dnia nie rzucają się aż tak bardzo w oczy.
Oceniając obudowę, trzeba pochwalić ten notebook za smukłe kształty. Nie robi on wrażenia ciężkiego kloca. Waga jest wręcz swoistą rewelacją – 2,7 kg to wynik przyzwoity nawet dla mniejszego laptopa z ekranem o przekątnej 15,4”.
Zgrabna powierzchowność R610 to jedno a zachowanie w normalnym użytkowaniu to druga sprawa. Niestety, dość poważnym mankamentem wydał się nam fakt, że ekran ma zbyt duży luz na zawiasach. Objawia się to w ten sposób, że przy wykonaniu laptopem gwałtowniejszego ruchu (co ma miejsce na przykład przy siadaniu z laptopem trzymanym przed sobą) ustawiony w pionie ekran zmienia położenie i leci do tyłu, zatrzymując się na ograniczeniu, tudzież przymyka się. Czyżby obudowa ekranu była za ciężka w stosunku do zastosowanych zawiasów? Możliwe, że w tym przypadku skopiowanie rozwiązania z mniejszego modelu przyniosło niepomyślny skutek.
Jakość wykonania i solidność obudowy uznaliśmy za zadowalające. Na pewno nie są to elementy, które mogłyby zniechęcić do Samsunga. Obudowa nie jest doskonale sztywna i tworzywo ugina się delikatnie w niektórych miejscach. Zjawisko to nie jest jednak ewidentne i użytkownik tylko odnosi tylko niekorzystne wrażenia akustyczne. Najgłośniej chrzęści platforma robocza z lewej strony, przy kratce wentylacyjnej.
Na spodzie przeszkadzają suwaki zwalniające akumulator. Potrafią zahałasować, szczególnie lewy.
Choć ekran można odchylać tylko do osiągnięcia kąta 130 stopni, nie powinno to być dla użytkownika ograniczeniem. Na nasz gust jest to zakres wystarczający do komfortowej pracy w różnych pozycjach, w tym szczególnie z laptopem na kolanach.
Osprzęt
Samsung R610 otrzymał pełną klawiaturę z blokiem numerycznym. Dzięki temu, że zajmuje ona dużą część pulpitu, klawisze mają zadowalająco duże rozmiary. W konsekwencji pisze się na niej z przyjemnością, bez żadnych przeszkód. Pochwalić można też klasyczny układ klawiszy – jedyną ekstrawagancją jest klawisz funkcji (Fn) umieszczony nad prawym klawiszem strzałki. Ułatwia on w założeniu korzystanie z przydanych kursorom dodatkowych funkcji regulacji jasności obrazu i siły głosu. Czasem może jednak mieszać szyki, kiedy użytkownik chce używać klawiszy strzałek w innym celu.
Klawisze stawiają wyraźny opór, dlatego też rzadko zdarzają się pomyłki wynikające z przypadkowego naciśnięcia klawisza, nad którym wędruje palec zmierzający akurat do innego. Klawisze mają relatywnie długi skok, ale cecha ta nie spowalnia pisania (przynajmniej nie znacząco). Poszczególne płytki są przykładnie stabilne, podobnie jak całość instrumentu, który się nie ugina. To kolejny czynnik wpływający pozytywnie na komfort pracy. Klik klawiszy jest do przyjęcia z wyjątkiem może spacji, która jest przesadnie głośna.
Gładzik jest taki sobie. Co prawda precyzja działania i prędkość przemieszczania kursora są na przyzwoitym poziomie (nie trzeba ingerować w ustawienia fabryczne), właściwości ślizgowe bynajmniej nie są optymalne. Skrytykować można również trochę nieobliczalny mechanizm przewijania. Scroll ma tendencję do niechcianego załączania się i przewijania w nieskończoność.
Podobnie rzecz ma się z przyciskami – w ich przypadku plusy również przeplatają się z minusami. Mają krótki skok i są dość stabilne, więc reagują poprawnie. Są nieco hałaśliwe, ale w stopniu znośnym. Generalnie można na nich polegać, ale przy bardziej wymagających zadaniach (np. przy zaznaczaniu kolejnych elementów w skrzynce odbiorczej) mogą doprowadzić do rozpaczy.
Obraz
Samsung R610 to pierwszy laptop tej marki z matrycą filmowego formatu 16:9. Ma ona przekątną 16” i maksymalną rozdzielczość 1366x768. Jest to wyświetlacz typu lustrzanego, a jego producentem jest sam Samsung. W trakcie użytkowania odczuwa się, że brakuje trochę rozmiaru w pionie, ale szerszy niż w WXGA 16:10 obszar roboczy w poziomie można wykorzystać do otworzenia dwóch okien obok siebie. Jednak tak jak przy rozdzielczości 1280x800 tak i tu pulpit szybko zapełnia się ikonkami.
Choć to matryca produkcji Samsunga, jej walory wydały się nam całkiem sympatyczne. Szczególnie dobrze wygląda ona, kiedy nie ma się porównania z innymi matrycami (akurat traf chciał, że do porównania trafiły się nam laptopy z ledówkami, w tym Dell z ekranem RBG LED, czyli Samsung był z góry skazany na pożarcie). Od zestawionej stawki wyraźnie odstawała jakością bieli, która okazała się w porównaniu z najlepszymi wyraźnie zaczerwieniona. Co ciekawe, zupełnie dobrze wypada w aspekcie odwzorowania kolorów. Niebieski i różowy były wyraźnie lepsze od tych uzyskiwanych na ekranach Toshiby R10 i Della Studio XPS 13.
|
rozświetlenie: 77 %
kontrast: 180:1 (czerń: 1.2 cd/m²)
Jasność obrazu jest przyzwoita i powinna w pełni zadowalać użytkownika. Średnia luminancja przy maksimum przekracza 190 cd/m². Kontrast natomiast kształtuje się na niskim poziomie 185:1.
Matryca Samsunga nie zaskoczyła nas w zakresie kątów widzenia – są one wąskie.
Osiągi
Testowany R610 był wyposażony w procesor Core 2 Duo T6400. To jeden z tych modeli, którymi Intel sieje zamęt na rynku. Pojawił się on w styczniu tego roku, ale konstrukcyjnie jest mniej zaawansowany niż np. znany już od roku C2D T8100. Czym się różni od tego ostatniego? To również Penryn (procesor wykonany w procesie technologicznym 45 nm), ale nie 3M a 2M. Oprócz niższej częstotliwości taktowania (2,0 zamiast 2,1 GHz) dysponuje on zatem 2 a nie 3 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu. Szybkość magistrali systemowej to również 800 MHz. T8100 posiada zatem pewną przewagę w osiągach nad T6400, ale jest ona zaniedbywalna. Podobnie zresztą wypada T6400 w porównaniu do Meromów o podobnym taktowaniu zegara wewnętrznego – w praktyce użytkownik nie odczuje różnicy i nie będzie potrafił wskazać, który procesor jest lepszy.
Karta grafiki to GeForce 9200M GS z pamięcią DDR2. Samsung wyposaża też (inne modele) swoje laptopy w układ z VRAM GDDR3, co swego czasu było przyczyną nieporozumień i zawodów. Wprawdzie tak czy inaczej wydajność karty jest ograniczona (m.in. szerokością magistrali pamięci – 64-bitowej), ale zawsze to lepiej mieć lepszą. Wersja z DDR2 jest o około 10% mniej wydajna.
3DMark 2001SE Standard | 12603 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 5178 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 3139 pkt. | |
3DMark 06 1280x768 Score | 1883 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 4916 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench R10 | |||
Ustawienia | Wynik | ||
Shading 32Bit | 2040 Points | ||
Rendering Multiple CPUs 32Bit | 4009 Points | ||
Rendering Single 32Bit | 2086 Points |
Quake 3 Arena - Timedemo | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | highest, 0xAA, 0xAF | 192.2 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 17 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 56 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 277 fps |
Sprawność w grach (Fraps 60 s):
Call of Duty 4
rozdzielczość 1280x720, detale na "normal/medium"
min. 7, śr. 9,78, maks. 13 kl/s
Company of Heroes
rozdzielczość 1024x768, detale na "high/med", AA wyłączony
min. 7, śr. 17,75, maks. 29 kl/s
Gothic 3
rozdzielczość 1024x768, detale na "high"
min. 5, śr. 6,78, maks. 8 kl/s
Medal of Honor Airborne
rozdzielczość 1280x720, wszystko na "medium"
min. 10, śr. 14,43, maks. 18 kl/s
Supreme Commander
rozdzielczość 1024x768, detale na "high", AA wyłączony
min. 8, śr. 10,03, maks. 13 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Samsungi mają renomę laptopów cichych. Model R610 na upartego potwierdza tę regułę, ale na pewno nie jest bezgłośny. Trzeba przyznać, że potrafi się uciszyć absolutnie, kiedy zatrzymuje się dysk i ustaje praca wentylatora. Taka sytuacja to jednak rzadkość.
Kiedy korzysta się z laptopa, utrzymuje się przeważnie jednostajny, długotrwały szum o natężeniu 32,5 dB. Jest on na tyle nikły, że razić użytkownika i przeszkadzać otoczeniu może jedynie porą wieczorową czy nocną, kiedy wkoło robi się cicho.
Poważniejszym mankamentem jest to, że laptop nie zachowuje się wzorowo podczas odtwarzania filmu. Hałas na poziomie 35 dB przeszkadza jednak głównie z racji wyposażenia Samsunga w słabiutkie głośniki, które nie potrafią wybić się wyraźnie ponad czyniony przez laptop szum.
Wentylator rozkręca się mocniej dopiero po zapuszczeniu wymagającej gry lub dłuższym obciążaniu procesora. Maksymalne natężenie hałasu wyniosło w teście 35 dB – to wynik niewygórowany i godny pochwały. Co więcej, krótkie testy obciążające sam procesor lub grafikę nie pobudzają wiatraka do zwiększenia prędkości obrotowej.
Hałas
luz |
| 30 / 32.5 / 32.8 dB |
HDD |
| 33.6 dB |
DVD |
| 34.8 / 40.3 dB |
obciążenie |
| 32.7 / 35 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
W trakcie długotrwałej pracy biurowej obudowa Samsunga R610 pozostaje chłodna. To cenna właściwość tego notebooka.
Temperaturę przekraczającą nieco 30 stopni osiągają jedynie tabliczka dotykowa i pulpit bezpośrednio z prawej strony. Po przeniesieniu dłoni dalej w prawo, pod klawiaturę numeryczną nie odczujemy już ciepła – w tym miejscu użytkownik styka się z zimnym plastikiem.
Podobnie wygląda to na spodniej stronie obudowy. Kiedy korzysta się z laptopa trzymanego na kolanach, jakikolwiek przyrost temperatury można zdiagnozować organoleptycznie jedynie na obszarze pod touchpadem. Poza tym spód jest przyjemnie chłodny. Dzięki temu w przypadku R610 nie ma przeciwwskazań co do brania go na ciało (przynajmniej nie na czas wykonywania lekkich zadań).
Po kilkugodzinnym teście z dużym obciążeniem komputer pracujący na biurku rozgrzał się maksymalnie do 38,6 stopnia Celsjusza w sąsiedztwie wylotu powietrza z układu chłodzenia.
(+) The maximum temperature on the upper side is 33.3 °C / 92 F, compared to the average of 36.9 °C / 98 F, ranging from 21.1 to 71 °C for the class Multimedia.
(+) The bottom heats up to a maximum of 38.6 °C / 101 F, compared to the average of 39.2 °C / 103 F
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (33.3 °C / 91.9 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.8 °C / 83.8 F (-4.5 °C / -8.1 F).
Głośniki
Ledwo górują nad wentylatorem, który należy do cichych. Odruchowo sprawdzamy, czy to aby na pewno najwyższa możliwa siła głosu. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że dźwięk wydobywający się z głośników jest w miarę czysty i nie występuje problem charczenia.
Wydajność akumulatora
Samsung R610 dysponuje akumulatorem 6-ogniwowym o pojemności 4000 mAh. Uzyskane w teście czasy pracy nie zachwycają, ale w przypadku laptopa przewidzianego zasadniczo do zastosowań domowych dwie i pół do trzech godzin to wynik zadowalający.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 16.9 / 21 / 23.7 W |
obciążenie |
43.6 / 53.3 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Samsung R610 to większy brat modeli R510 i SA11. Przez dłuższy czas był oferowany w cenie, która nie zachęcała do kupna. Kiedy jednak zaczęły się obniżki, stał się kolejnym laptopem koreańskiej marki godnym zainteresowania ze względu na w miarę dobry stosunek ceny do wydajności. Na papierze wygląda zachęcająco, szczególnie że jest lekki. Na żywo traci jednak sporo w oczach użytkowników, gdyż obudowa – podobnie jak w innych Samsungach – paskudnie się palcuje.
Zalety Samsunga, poza przyzwoitymi podzespołami w przystępnej cenie, to dobra kultura pracy i przyzwoita matryca. Laptop ten jest w miarę cichy a nagrzewa się w bardzo ograniczonym stopniu. Matryca cechuje się równomiernym podświetleniem i zadowalająco wysoką jasnością obrazu oraz przyzwoitym odwzorowaniem kolorów.
Jako że sporo osób przykłada dużą wagę do jakości wbudowanych głośników, trzeba zaznaczyć, że są one słabej jakości.