Test Sony Vaio SZ61XN
Co dwie karty to nie jedna. Sony Vaio SZ był do niedawna jedynym laptopem z grafiką hybrydową, która z jednej strony daje dłuższy czas pracy na akumulatorze, a z drugiej nie wyklucza obsługi bardziej wymagających aplikacji. Kiedy pojawiła się konkurencja (Asus U3), ceny Vaio SZ nieco spadły, ale kolejna generacja tych notebooków jest nadal dość ekskluzywna.
Obudowa
Laptop, którego sylwetkę przybliżamy, to nie popelina - seria SZ jest jedną z najbardziej znanych serii notebooków Vaio firmy Sony. Ważący około 1,8 kg notek z matrycą 13,3" znajduje uznanie ze strony wielu użytkownikom, którym odpowiadają jego nietypowe właściwości. Są oni skłonni wydać naprawdę sporo, by móc nimi rozporządzać.
Już od pierwszych chwil po wyjęciu go z opakowania stwierdzimy, że Vaio SZ to produkt wysokiej klasy. Jako że laptop ten jest nakierunkowany na klienta ze sfery biznesu, Sony zrezygnowało z jaskrawych kolorów (oferowana jest też jednak odmiana "jasna"). Vaio SZ ma obudowę barwy ciemnoantracytowej. Wyważona stylistyka powoduje, że od komputera bije prostota i elegancja. Za ozdobę możemy uznać wykonany zaokrągloną, chromową czcionką napis Vaio na wieku - to wszystko. Spore wrażenie robi nader cienka pokrywa ekranu, która nie posiada mechanizmu ryglującego. O utrzymanie laptopa w stanie zamkniętym dbają zawiasy.
Po podniesieniu klapy wrażenie, który robi szczupły wyświetlacz, jeszcze się powiększy. Ma on zaledwie 6 mm grubości, a przy tym jest zadziwiająco odporny. Lekki nacisk palcem na wieko nie wywołuje żadnych widocznych zaburzeń w jakości wyświetlanego przez matrycę obrazu. Uginało się trochę jedynie z prawej strony, przy samej kamerce.
Samo opuszczanie i podnoszenie wyświetlacza odchodzi bardzo dobrze, zawiasy radzą sobie z lekkim monitorem znakomicie, utrzymując go pewnie i statecznie we wszystkich możliwych pozycjach. Podczas podróży koleją ekran nie powinien się więc telepać.
Charakterystycznym elementem jest składana subantena WWAN (WWAN, Wireless WAN), zamontowana z prawej strony obudowy. Główna antena jest niewidoczna dla użytkownika - została wbudowana w górną, prawą część wyświetlacza.
Obudowa komputera wykonana jest z bardzo trwałych materiałów kompozytowych o dużej zawartości włókna węglowego. Dzięki tej domieszce jest ona lekka a przy tym ze wszech miar odporna. Możemy bez obaw i w miarę niefrasobliwie obracać komputer w dłoniach.
Jakość wykonania też jest na najwyższym poziomie. Pulpit wyłożony jest prawdziwym aluminium, które uwypukla fakt, iż do tego notebooka wykorzystano wysokiej klasy materiały. Poszycie platformy roboczej jest więc naprawdę bombowe.
Jeżeli chodzi o złącza, przede wszystkim trzeba wytknąć tylko dwa porty USB. Brak również złącza DVI czy też HDMIA, a nawet wyjścia telewizyjnego S-Video. Na plus wypada zaliczyć to, że obok zatoczki PCMCIA jest i nowocześniejszy odpowiednik w postaci gniazda ExpressCard na karty 34-milimetrowej szerokości. Czytnik kat pamięci obsługuje pięć standardów, ale tylko za pośrednictwem specjalnego adaptera (dołączony w zestawie).
Dzięki funkcji WWAN (Wireless WAN) Vaio SZ może łączyć się z internetem przez sieci komórkowe, dając stabilne połączenia o prędkości do 3,6 Mb/s. Do tego komputer wykorzystuje szerokopasmową technologię HSDPA (High Speed Downlink Packet Address). Według Sony, dzięki aktualizacjom oprogramowania będą w przyszłości możliwe transfery do 7,2 Mb/s. Uruchomienie jest proste - wystarczy włożyć kartę SIM do gniazda (we wnęce akumulatora), po czym narzędzie Smart Network pokaże wszystkie dostępne sieci.
Sony wyposaża też swój notebook w kamerkę, czytnik linii papilarnych i moduł szyfrujący TPM. Pewnym zawodem jest natomiast brak większej liczby gratisowych akcesoriów - konkurenci potrafią zdobyć się na zaoferowanie firmowego futerału czy płytek ze sterownikami.
Osprzęt
Kontrolki stanu znajdują się pod ekranem, gdzie łatwo rzucić na nie okiem. Na szczęście świecą dość słabo, zatem nie rozpraszają wzroku podczas interakcji z wyświetlaczem. Za klawiaturą znajdują się knefle specjalne (S1, S2), którym można wyznaczyć żądaną funkcję. Na prawo od nich a na lewo od wyłącznika dwa mamy suwaki, z których jeden odpowiada za przełączanie karty graficznej (przechodzenie z trybu Stamina do Speed lub na odwrót), a drugi uaktywnia/wyłącza kartę WLAN.
Czarna klawiatura Vaio SZ daje użytkownikowi do dyspozycji 87 klawiszy, co jest niezłym wynikiem jak na laptop tej wielkości. Dzięki klasycznemu układowi opanowanie instrumentu nie nastręczy trudności nawet laikowi.
W porównaniu do poprzedników kultura pracy klawiatury nie wyróżnia się niczym szczególnie pozytywnym. Choć nie występuje zjawisko uginania się, wyważenie i stabilność płytek nie są najlepsze - dotyczy to szczególnie spacji.
Klawisze o rozmiarach 1,6 x 1,6 powodują podczas pisania tandetny stuk. Najbardziej dotkliwe jest to w przypadku co większych klawiszy). Wrażenia dotykowe również nie są najlepsze. Nijaki skok nie jest czymś, czemu można by przyklasnąć.
Ergonomię instrumentu jako takiego ogranicza to, że oznaczenia klawiszy funkcji są przedstawione kolorem ciemnoniebieskim. Słabo kontrastują one z czarnym tłem, stąd nie łatwo się zorientować, jaką dodatkową funkcję przypisano danej płytce.
Dużo przyjemniejszy w obejściu jest touchpad. Tabliczka jest prawie zrównana poziomami z metalowym pulpitem. Łatwo wszakże stwierdzić, że palec znalazł się na jej skraj, gdyż obiega ją wąski rowek. Wzorem Asusa między przyciskami touchpada mieści się skaner biometryczny. Przyciski są ciche i mają krótki skok.
Obraz
Vaio SZ może się pochwalić matrycą 13,3" WXGA, która podświetlana jest diodami LED. Dzięki temu było możliwe uzyskanie tak płaskiego wyświetlacza, który zużywa niewiele energii (a dłuższa praca na akumulatorze jest kwestią esencjonalną wypadku laptopa tej wielkości). Poza tym większa liczba źródeł światła niż jedna lampa pozwala na łatwiejsze uzyskanie możliwie równomiernego podświetlenia.
Przy bliższym poznaniu okazuje się, że matryca Sony ma znakomite parametry. Zacznijmy od przeciętnej jasności obrazu, która wynosi aż 220,4 cd/m², co jest wynikiem bardzo chwalebnym. Jasność maksymalna jest swoją drogą niewiele wyższa - osiąga poziom 235,7 cd/m². O czym to świadczy? Ano o wybitnie równomiernym podświetleniu ekranu. Wskaźnik rozświetlenia wynosi 89,3% - tak znakomity rezultat to rzadkość. Odwzorowywany obraz jest również bardzo kontrastowy - maksymalna wartość tego parametru wyraża się proporcją 589:1. Porażające.
|
rozświetlenie: 89 %
kontrast: 575:1 (czerń: 0.4 cd/m²)
Dzięki specjalnej powłoce matryca X-black nie daje aż tak mocnych refleksów jak inne lustrzane. Wyniesiony na zewnątrz Vaio SZ nie będzie jednak dostarczał obrazu równie wysokiej jakości co w pomieszczeniu zamkniętym.
Matryca Sony wypada też świetnie w subiektywnej ocenie. Docenimy niewątpliwie wysoki kontrast, jaskrawe i niewymownie soczyste kolory. Kąty widzenia uznaliśmy natomiast za zadowalające.
Osiągi
Sony Vaio SZ słusznie kojarzy nam się z czymś wyjątkowym. Do niedawna był on bowiem osobliwością, gdyż jako jedyny seryjnie produkowany laptop posiadał grafikę hybrydową. W tym systemie karcie zintegrowanej z chipsetem towarzyszy niezależnie działająca karta z własną pamięcią (autonomiczna).
Testowany przez nas egzemplarz posiadał procesor Core 2 Duo T7500 (2,2 GHz). Rzadkością jest, by subnotebook dysponował aż tak mocną jednostkę centralną.
Vaio SZ posiada dwa gniazda RAM, które zajęte były modułami po 1 GB każdy. Taka wielkość pamięci daje komfort pracy z systemem Windows Vista Business.
Grafika hybrydowa to wynalazek bardzo przydatny w komputerze ultraprzenośnym, dzięki któremu może on tym bardziej zawstydzać modele z ekranem 15,4". Jeżeli użytkownik potrzebuje akurat mocy, wybierze GF 8400M GS, a jeżeli zależy mu na jak najdłuższej pracy na akumulatorze - wskaże na GMA X3100. Zmiana aktywnej karty graficznej jest prosta i nie zabiera nazbyt wiele czasu, a służy do tego umieszczony za klawiaturą, obok przycisków specjalnych przełącznik.
Celowi ograniczenia zużycia energii służy tryb Stamina, w którym wykorzystywany jest zintegrowany układ Intela. Wyższe osiągi zapewnia tryb Speed Mode, w którym do działania wkracza GeForce 8400M GS. Tyle tylko że zmiana trybów nie dokonuje się natychmiast z przesunięciem suwaka, a po ponownym uruchomieniu (restart) komputera. O aktualnym wykorzystywanym trybie informują kontrolki palące się z prawej bądź to lewej strony przełącznika.
Karta GF 8400M GS przyda się do obsługi użytkowych aplikacji 3D, a także może dostarczać rozrywki, więc będzie wykorzystywana raczej sporadycznie. Układ GMA X3100 wystarczy do większości aplikacji używanych na codzień.
Cinebench R10 | |||
Ustawienia | Wynik | ||
Shading 32Bit | 2183 Points | ||
Rendering Multiple CPUs 32Bit | 4182 Points | ||
Rendering Single 32Bit | 2190 Points |
Crysis - CPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
800x600 | Med, 0xAA, 0xAF | 5.1 fps | |
800x600 | Low, 0xAA, 0xAF | 17.5 fps |
Crysis - GPU Benchmark | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
800x600 | Med, 0xAA, 0xAF | 7 fps | |
800x600 | Low, 0xAA, 0xAF | 23.3 fps |
F.E.A.R. | |||
Rozdzielczość | Ustawienia | Wynik | |
1024x768 | GPU: max, CPU: max, 0xAA, 0xAF | 16 fps | |
800x600 | GPU medium, CPU medium, 0xAA, 0xAF | 54 fps | |
640x480 | GPU min, CPU min, 0xAA, 0xAF | 300 fps |
Vaio SZ w wydaniu, które testowaliśmy, posiadał również ciekawy dysk twardy. Był nim mianowicie hybrydowy Seagate Momentus 5400 PSD o pojemności 160 GB z wbudowanymi 256 MB pamięci flash. Pod Vistą pamięć błyskawiczna przechowuje częściej wykorzystywane dane, sięganie do których odbywa się wówczas migiem. Według producenta ma ona też wpływ na ograniczenie poboru prądu. W praktyce nie obserwowaliśmy jednak żadnych wyraźnego wpływu na wydajność względem zwykłych dysków o prędkości obrotowej 5400 obr/min. Czas dostępu i transfer danych są w każdym razie na wysokim poziomie, jak przystało na dysk Seagate.
3DMark 2001SE Standard | 13802 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 4910 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 2107 pkt. | |
3DMark 06 1280x800 Score | 1105 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 4845 pkt. | |
Pomoc |
Wpływ na otoczenie
Hałas
W testowanym przez nas sprzęcie wiatraczek był stale słyszalny - zarówno w oszczędnym trybie Stamina jak i nastawionym na wydajność Speed. Użytkownik musi się więc liczyć z wyraźnym, choć stłumionym szumem. Natężenie hałasu w okolicach 36 dB nie jest specjalnie wysokie, jednak dźwięk ma dość wysoką częstotliwość, przeto może drażnić.
Zakładka Vaio Power Management pozwala sterować zachowaniem wiatraczka poprzez zmniejszenie taktowania procesora. Skutkiem tego, kiedy komputer próżnuje lub użytkownik czyta powiedzmy obszerny dokument w formacie PDF, można utrzymać hałas na zupełnie niskim poziomie. Kiedy tylko jednak zadysponujemy większe obciążenie, wentylator, pomimo narzuconych ograniczeń, wchodzi na ciągłe, wyraźnie słyszalne obroty. Takie zachowanie obserwowaliśmy w trybie Stamina.
Głowice hybrydowego dysku twardego zwracają na siebie uwagę odgłosami o skali dochodzącej do 37,5 dB. Cichym nie można też nazwać napędu Matshity, który przy odtwarzaniu filmów jest źródłem hałasu o natężeniu około 40 dB.
Hałas
luz |
| 35.5 / 35.9 / 37.5 dB |
HDD |
| 36.9 dB |
DVD |
| 39.1 / 49.6 dB |
obciążenie |
| 41.7 / 45.6 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Obudowa niewielkiego Vaio SZ nagrzewa się niestety dość mocno. Na pulpicie nie jest to odczuwalne, jako że średnia temperatur maksymalnych wynosi zaledwie 32,4°C, a wartość skrajną (37,1°C) notowaliśmy w miejscu obojętnym dla użytkownika. Spód nagrzewa się znacznie mocniej, bo przeciętne maksimum wynosi 37,4°C. Najbardziej niemiła jest jednak temperatura skrajna, która na środku podstawy potrafi wynieść aż 46,7°C. To już gruba przesada. Zresztą lewa część spodu jest wyraźnie gorętsza od prawej, gdyż na sporym obszarze można notować maksima w wysokości 43°C. Jest to wynikiem takiego a nie innego rozlokowania układu chłodzenia.
(+) The maximum temperature on the upper side is 37.1 °C / 99 F, compared to the average of 36.1 °C / 97 F, ranging from 21.4 to 281 °C for the class Subnotebook.
(-) The bottom heats up to a maximum of 46.7 °C / 116 F, compared to the average of 39.4 °C / 103 F
(+) The palmrests and touchpad are cooler than skin temperature with a maximum of 30.4 °C / 86.7 F and are therefore cool to the touch.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 28.3 °C / 82.9 F (-2.1 °C / -3.8 F).
Głośniki
Mamy tutaj prawdziwe karzełki, które z racji swoich rozmiarów nie są w stanie zbyt wiele wskórać. Przy umiarkowanej głośności dźwięk jest dość miałki, a w razie podgłośnienia szybko traci na czystości.
Praca na akumulatorze
Z pracującą kartą GF 8400M GS Vaio SZ6 pobiera przynajmniej 18,3 W energii. W trybie Stamina, kiedy opiera się na grafice integrowanej, minimalne zużycie prądu wynosi 11,8 W. Z kolei maksymalne zużycie wynosi 67,5 W trybie Stamina i aż 76 W w trybie Speed.
Jeżeli w zakładce Vaio Power Management wybierzemy możliwie duże oszczędzanie energii a przy tym zastosujemy tryb Stamina, akumulator o pojemności 63 Wh potrafi zasilać notebook Sony nawet przez 8 godzin i 40 minut. Trzeba jednak przy tym zauważyć, że udaje się to osiągnąć przy maksymalnie ściemnionym obrazie, z którego nie da się nic odczytać.
W praktyce, kiedy nie będziemy aż tak oszczędzać mocy komputera, można więc liczyć na jakieś pięć-sześć godzin pracy. To tak czy inaczej znakomity wynik. W trybie Speed przebiegi będą znacznie krótsze, ale i tak uda się wyciągnąć trzy do czterech godzin. W razie korzystania z pełni mocy akumulator zostanie wyczerpany po 70 minutach.
Vaio SZ jest więc laptopem w najwyższym stopniu mobilnym, ale tylko przy oszczędzaniu jego możliwości. Dodatkowe dwie godziny pracy, które udaje się osiągać po przełączeniu na kartę zintegrowaną, to skórka warta wyprawki.
Stamina Mode | |
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 11.8 / 22.1 / 35.7 W |
obciążenie |
47.1 / 67.5 W |
Speed Mode | |
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 18.3 / 34.8 / 42.4 W |
obciążenie |
51 / 76 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Sony Vaio SZ to lekki, poręczny, ultraprzenośny notebook, którego posiadanie budzi zazdrość. Ma on na tyle elegancką sylwetkę i wykonany został z takich materiałów, że większość laptopów może się schować.
Vaio SZ wyróżnia się posiadaniem grafiki hybrydowej - jako jeden z nielicznych notebooków ma jednocześnie kartę zintegrowaną i autonomiczną. Nie trzeba więc wybierać czy zależy nam na wydajności graficznej czy na jak najdłuższej pracy na akumulatorze. Wybrawszy SZ, dostajemy obie te cechy (przy czym odnotujmy, że na własnym zasilaniu da się pracować nawet sześć godzin). Za takie udogodnienie trzeba jednak sporo zapłacić.
Poza tym laptop ten cechuje się posiadaniem cienkiego ekranu, w którym kryje się matryca podświetlana diodami LED. Serwuje ona bardzo jasny obraz o niezrównanej homogeniczności, nader wysokim kontraście i bardzo ładnych kolorach.
Nie ma jednak róży bez kolców i Vaio SZ nie jest ideałem. Poziom emitowanego przez ten notek hałasu jest wyższy niż w znacznej części konkurencyjnych laptopów, a mało który z rywali tak mocno się grzeje.