Test Toshiba Satellite C650-16N
Recenzją C650-16N prawdopodobnie zamkniemy testy laptopów z procesorem Intel Pentium Dual-Core. Były to bardzo dobre jednostki, idealne do tanich notebooków przeznaczonych do użytku biurowego czy domowego. Wspomniany model Toshiby ma jednak przesadnie zubożone wyposażenie, m.in. bez mikrofonu i wbudowanej kamerki. Wobec tego zastosowany procesor T4500 wypada zaliczyć do mocniejszych punktów laptopa, który został oceniony w niniejszym artykule.
Obudowa
Jak na tani laptop przystało, wystrój Toshiby C650 jest raczej skromny. Lekko połyskliwe (ale nie lakierowane) powierzchnie pulpitu i klapy z tłoczonym wzorkiem współgrają z prostym, matowym plastikiem użytym w konstrukcji ramki ekranu i jednostki zasadniczej. Utrzymanie ich w czarnej kolorystyce daje dosyć ponury efekt, tylko nieznacznie ożywiony przez wielkie logo Toshiby na klapie. Przy braku skrzących się barwnych diodek funkcję pewnej ekstrawagancji pełnią jedynie lakierowane obwódki głośników. Nudnemu projektowi komputera nie można jednak odmówić praktyczności.
Kształty obudowy to ewolucja dobrze znanej, rozwijanej od kilku laptopowych pokoleń konstrukcji. Na wyróżnienie zasługuje natomiast bardzo niska waga urządzenia. Masa poniżej 2,4 kg jest w rozmiarze 15,6” rzadko spotykana.
Nie odbija się to na solidności Satellite C650. Można mu co prawda zarzucić nierówne spasowanie plastików, ale sztywność korpusu jest już odpowiednia. Laptop chwycony za któryś z rogów nie pozwala sobie na ugięcia czy poskrzypywania. Również próby punktowego nacisku nie przynoszą rezultatu. Jedyne słabsze punkty to tradycyjnie już okolice napędu optycznego i środek wieka. Ugina się ono nieznacznie i bez konsekwencji dla obrazu, ale towarzyszy temu ciche chrobotanie materiału.
Niewielkie zawiasy chodzą raczej ciężko, ale i cicho. Zapewnia to dobre trzymanie ekranu w obranej pozycji. Maksymalnie można go odchylić o nieco ponad 130 stopni i jest to w zupełności wystarczające.
Liczba wyjść jest bardzo ograniczona. Gniazda audio, 2 porty USB, LAN i VGA zblokowano w przedniej części lewego boku. Jeśli nawet zrezygnować z chęci posiadania HDMI (tak jak trzeciego USB dostępnego dopiero w wyższym modelu L650), to za mało nawet dla niewymagającego użytkownika. Do tego należałoby sobie życzyć cofnięcia przynajmniej gniazda sieci, by podłączony do niego kabel nie przeszkadzał w używaniu laptopa.
Równie lekki i poręczny jak sam laptop jest zasilacz, do którego dołączono długi kabel.
Osprzęt
Klawiatura Toshiby zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. Firma ta konsekwentnie stosuje takie dziwactwa jak mały lewy Shift, krótka, 7-centymetrowa spacja, czy za wąski, pionowy Enter. Jako raczej brzydkie należy ocenić czcionki użyte do oznaczenia klawiszy i szare, nieczytelne oznaczenia dodatkowych funkcji.
Dzięki dosyć pewnemu osadzeniu klawiatura ugina się zauważalnie tylko w okolicach klawisza Enter. Jak się wydaje, to ugięcie ma jednak wpływ na kulturę pracy. Część klawiszy (zwłaszcza te większe) pobrzękuje, a energiczne pisanie owocuje pogłosem spod klawiatury. Duże, płaskie płytki trochę się chyboczą, a ich przeciętnie długi skok wypada mi określić jako „gąbczasty”. Taka charakterystyka pracy nie znalazła u mnie uznania, ale zdaję sobie sprawę, że może to zależeć od indywidualnych preferencji użytkownika.
Tabliczka dotykowa Synaptics ma przyjemną, lekko chropowatą powierzchnię. Jej obszar (8,1x4,1 cm) jest jednak niewielki. Do tego w pełni można ją wykorzystać dopiero po wyłączeniu stref przewijania. Nie każdemu może jednak odpowiadać, że będzie wtedy skazany na wykonywanie tej funkcji za pomocą dwóch palców. Dostępne są również inne „gesty”. Umieszczone poniżej ogromne klawisze znane są z wcześniejszych modeli Satellite. Pracują one dosyć głośno i twardo. Dobrze przynajmniej, że nie mają niepraktycznego chromowanego wykończenia.
Widząc brak wbudowanej kamerki czy mikrofonu, muszę stwierdzić, że Toshiba poszła trochę za daleko w oszczędnościach. Zabawne w tym kontekście jest preinstalowanie komunikatora Skype.
Obraz
Ekran C650 dostosowuje się do reszty komponentów i nie wyróżnia się niczym szczególnym. Przy rozdzielczości 1366x768 ma on rozmiar 15,6” i proporcje 16:9. Nie zabrakło podświetlenia w technologii LED.
Kąty widzenia nie wyróżniają się, a poziom kontrastu jest wręcz słaby. Poważnych powodów do narzekań nie dają za to jasność podświetlenia i jego równomierność. Również wyświetlane kolory są raczej miłe dla oka.
Osiągi
Można by pomyśleć, że z nastaniem nowej generacji procesorów Intela, producenci przestaną oferować konstrukcje oparte o jednostki Penryn. Przyznam więc, że również mnie zaskoczyła trochę polityka Toshiby.
Pochodzący z tej linii Pentium Dual-Core T4500 z Satellite C650-16N legitymuje się taktowaniem 2,3 GHz, magistralą 800 MHz i 1 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu. Procesor wykonany w procesie technologicznym 45 nm cechuje się współczynnikiem TDP na poziomie 35 W. Jest to nominalnie tyle samo co w przypadku np. Core i3-330M, jednak należy pamiętać, że w tym ostatnim mieści się w tym kontroler pamięci i chip graficzny. Pomimo wysokiego zegara, T4500 będzie odstawał od i3-330M także w kwestii wydajności, a różnica będzie zauważalna zwłaszcza w obliczeniach wielowątkowych.
Nie zmienia to faktu, że wydajność jednostki centralnej w Toshibie można uznać za wystarczającą do codziennej pracy. Do jej zadań będzie należała m.in. obsługa obrazu w wysokich rozdzielczościach, albowiem zintegrowany z płytą główną (na chipsecie GL40) układ graficzny GMA 4500M nie zapewnia wsparcia w tej dziedzinie. Filmy 1080p odtwarzane z dysku twardego działają płynnie. Chyba nie wymaga przypomnienia fakt, że układ graficzny ma bardzo niską wydajność w 3D, co właściwie uniemożliwia zabawę w nawet nie najnowsze gry komputerowe.
Dla porządku dodam jeszcze, że Satellite C650 występuje również w wersji z Core i3, a nawet na platformie AMD.
Zastosowany przez Toshibę dysk własnej produkcji nie wyróżnia się osiągami, jednak test HD Tune pokazuje, że jego pracę spowalnia preinstalowane przez producenta oprogramowanie.
W kontekście cięcia kosztów może trochę dziwić montaż maksymalnej obsługiwanej ilości pamięci operacyjnej. Dwie kości Samsunga po 2 GB DDR3 1066 pracują zgodnie z FSB procesora, czyli z częstotliwością 800 MHz.
Warto dodać, że kolejną ofiarą oszczędności w Toshibie Satellite C650 padła karta sieciowa Ethernet – nie posiada ona obsługi standardu 1 Gbit/s.
3DMark 03 Standard | 2373 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 1209 pkt. | |
3DMark 06 1280x768 Score | 871 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench 11.5
Wydajność w grach
FIFA10
1024x768
min. 10, śr. 13,9, maks. 16 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
30,9, 33,3 i 37,2 dB to zmierzone poziomy dźwięków wydobywających się z Toshiby. Odpowiednio podczas bezczynności, w trakcie przeglądania Internetu (tu wiatraczek działa od czasu do czasu) i przy pełnym obciążeniu. Należy to uznać za świetne wyniki. Zazwyczaj szum nie rozprasza uwagi użytkownika.
System chłodzenia daje o sobie znać właściwie tylko w trzech sytuacjach. Żeberka radiatorów są krótko, aczkolwiek intensywnie, przedmuchiwane przy uruchomieniu komputera. Wentylator jest też wyraźnie słyszalny, gdy włącza jeden ze swoich biegów. Zanim uspokoi się z niższym natężeniem hałasu, przez chwilę kręci się tak, że powoduje szum wyrażający się wartością odpowiednio 34,9 i 40,2 dB. Biorąc to pod uwagę, cieszy więc, że tryby jego pracy nie zmieniają się zbyt często.
Powściągliwy okazuje się również wyprodukowany przez jedną ze spółek Toshiby napęd DVD.
Hałas
luz |
| 30.9 / 33.3 / 34.9 dB |
HDD |
| 31.2 dB |
DVD |
| 37.1 / 40.2 dB |
obciążenie |
| 37.2 / 38.9 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
W miejscu, w którym powinien znajdować się wlot powietrza, znalazła swoje miejsce tylko jego atrapa. C650-16N nie jest on jednak potrzebny, by utrzymać temperatury na odpowiednim poziomie. Niezbyt wydajne podzespoły produkują niewiele ciepła, które potrafi rozgrzać powyżej 40 stopni Celsjusza tylko ścisłe okolice znajdującego się przy lewej krawędzi radiatora. Na pozostałej powierzchni maksymalnie zmierzone zostało 37,7°C, a temperatura pod nadgarstkami nie przekracza 30°C, nawet kiedy komputer ciężko pracuje.
(+) The maximum temperature on the upper side is 35.5 °C / 96 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(+) The bottom heats up to a maximum of 37.7 °C / 100 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 29.2 °C / 85 F, compared to the device average of 29.5 °C / 85 F.
(+) The palmrests and touchpad are reaching skin temperature as a maximum (32.6 °C / 90.7 F) and are therefore not hot.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.6 °C / 81.7 F (-5 °C / -9 F).
Głośniki
Duże atrapy za klawiaturą nie skrywają docenianego przez melomanów zestawu Harman Kardon, a jedynie małe laptopowe piszczałki. Ich problemem jest nie tylko ograniczenie pasma do tonów średnich, ale i niewielka głośność maksymalna. Problem ten uwypukliło porównanie do wyjątkowo donośnego zestawu głośnikowego z testowanego równolegle HP ProBooka 4720s.
Wydajność akumulatora
Testowany model Satellite C650 posiada akumulator o pojemności 48 Wh. Teoretycznie powinien on być wystarczający dla laptopa o podzespołach na miarę sprzętu biurowego.
W trybie jałowym przy maksymalnie ściemnionej matrycy stoper zatrzymał się po 3 godzinach i 44 minutach. Zwiększenie jasności i obciążenia dało wynik 1:18 h. Cieszy, że jest możliwe obejrzenie całego dwugodzinnego filmu z nośnika DVD. Najbardziej praktyczny test przeglądania Internetu trwał niecałe 3 h. Czasy pracy na akumulatorze należy uznać za przeciętne.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 11 / 13 / 18 W |
obciążenie |
37 / 52 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Do niedawna najtańsza seria Satellite Toshiby była oznaczona literką L. Testowany model otrzymał symbol C i ma być jeszcze bardziej niskobudżetowy. C650-16N jest pozbawiony nie tylko takich elementów jak HDMI czy więcej niż 2 porty USB, ale nawet kamerki i mikrofonu (dostępne w innych wersjach C650). To chyba zbyt daleko idące oszczędności. Bardzo nie spodobała mi się również praca klawiszy i ich rozmieszczenie.
Z drugiej strony doceniam praktyczne materiały wykończeniowe i wysoką kulturę pracy. Modelowi C650-16N ciężko będzie chyba jednak odnieść sukces na rynku, gdyż nie posiada wyraźnie wyróżniających go cech, a ceny w porównaniu do konkurencji należy uznać za wysokie.