Test Toshiba Satellite Pro L670-13L
Satellite Pro L670-13L to model, którego nie mogło zabraknąć w naszych testach. Toshiba stworzyła bowiem notebook 1) formatu 17”, 2) z matową matrycą, 3) posiadający wydajną kartę grafiki, 4) oferowany w umiarkowanej cenie. W takiej sytuacji trudno, byśmy nie zdecydowali się na przybliżenie jego sylwetki.
Obudowa
Nowa siedemnastocalowa Toshiba Satellite Pro L670-13L została zaprojektowana z myślą o użytkowniku biznesowym, dla którego mniej liczą się widowiskowe ozdobniki, a który potrafi docenić prostotę i funkcjonalność. W związku ze swoim przeznaczeniem obudowa laptopa jest wykonana z niepołyskliwego, czarnego plastiku (producent na swojej witrynie internetowej określa kolor obudowy jako „Czerń Genchaku”), a wytłoczony na większości powierzchni wzorek służy bardziej do zamaskowania odcisków placów niż rzeczywistej ozdoby.
Obudowa panelu LCD cechuje się niezłą sztywnością. Uniemożliwia większe ugięcia przy podnoszeniu klapy, obojętnie za który róg trzymając będziemy klapę podnosić. Nie jest jednak na tyle solidna, by w pełni zabezpieczyć obraz przed zakłóceniami, o ile przyciśniemy jej powierzchnię w okolicach logo producenta.
Choć są bardzo małe, zawiasy chodzą z dość odczuwalnym oporem. Przy największym odchyleniu kąt rozwarcia między matrycą a platformą roboczą osiąga do 140 stopni.
Platforma robocza cechuje się jeszcze lepszą od obudowy matrycy sztywnością. Podczas testów organoleptycznych nie poddawała się zbytnio naciskom (poza standardowo słabszym obszarem okolic napędu optycznego), ani nie wydała żadnych odgłosów podczas podnoszenia laptopa za dowolnie wybrany narożnik.
Do gustu przypadł mi wystrój pulpitu Toshiby L670, który - delikatnie rzecz ujmując - jest niezwykle spartański. Na powierzchni roboczej znajdziemy wszystko to, co potrzeba, czyli urządzenia sterujące w formie klawiatury i gładzika oraz maskownicę układu dźwiękowego. Nie znajdziemy natomiast zbędnych świecidełek czy kontrowersyjnych paneli multimedialnych. Warte wzmianki jest także umiejscowienie diod LED z dala od ekranu (na przedzie laptopa), dzięki czemu podczas nocnej pracy nic nie będzie przeszkadzało w oglądaniu treści wyświetlanych na matrycy.
Nie tak chwalebne jest natomiast rozmieszczenie portów. Jedyne dwa „czyste” USB ulokowano w przedniej części prawej ścianki, zaraz za złączami audio. Dla praworęcznego użytkownika myszki takie rozmieszczenie jest szczególnie niewygodne i bardzo źle wpływa na komfort pracy. Sytuacji nie ratuje jedno - wbudowane w eSATA - złącze USB na lewej ściance, gdyż, jeśli wykorzystamy je na zewnętrzne urządzenie sterujące, pozbawimy się możliwości podpięcia doń urządzeń eSATA. Będąc przy porcie eSATA, muszę zauważyć, iż niekiedy obudowy dysków zewnętrznych wymagają dodatkowego zasilania z USB, czego Toshiba L670 nie może zaoferować (no, chyba że mamy naprawdę długi kabel USB i sięgniemy przez całą długość laptopa...). Kolejnym faktem, który nie wzbudza ciepłych uczuć do L670, jest brak FireWire i ExpressCard. To ostatnie gniazdo jest szczególnie pożądane w notebooku pretendującym do klasy biznesowej.
Osprzęt
Klawiaturę zainstalowaną w modelu Pro L670 należy zaliczyć do typowego dla koncernu Toshiby kanonu konstrukcji. Głównymi cechami wyróżniającymi ją na tle klawiatur innych producentów są: krótkie spacja i lewy shift, przeniesiony między lewy shift i klawisz „Z” ukośnik wsteczny oraz pionowo ustawiony klawisz enter. Rozmieszczenie klawiszy i ich rozmiary nie są może najpopularniejsze, ale - jak uczy doświadczenie siła - przyzwyczajeń sprawia, iż fani marki nie będą narzekać. Wydzielony zaś blok numeryczny o niezakłóconych granicach z pewnością przypadnie do gustu użytkownikom ze sfery biznesu.
Klawiatura Pro L670 w dużym stopniu przypomina klawiatury znane z serii Qosmio. W odróżnieniu od nich płytki jej klawiszy cechują się jednak matowymi powierzchniami.
Sztywność klawiatury na tle starszej serii L500 wypada dość pozytywnie. Klawisze chodzą z umiarkowanym oporem i średnim skokiem. Niestety w recenzowanym modelu przy szybszym pisaniu poza standardowym klikiem potrafiły wystąpić wtórne pobrzęki.
Gładzik o delikatnie chropowatej (ale dużo gładszej od otaczającej ją podkładki pod ręce) tabliczce dotykowej byłby (za sprawą dobrej czułości) całkiem niezłym urządzeniem, gdyby nie jego niewielkie rozmiary. Te ostatnie są podkreślone przez nienaturalnie wielkie przyciski. Kultura pracy przycisków gładzika także pozostawia nieco do życzenia. Cechują się one twardym i krótkim skokiem, a ponadto są dość głośne.
Obraz
Znajdująca się na wyposażeniu Toshiby Pro L670 matryca została wykonana przez firmę LG i nosi oznaczenie LP173WD1-TLD3. Opisywany tu siedemnastocalowy monitor zgodnie z współczesnymi standardami wyświetla obraz o proporcjach 16 na 9 w natywnej rozdzielczości 1600x900 pikseli.
Kąty widzenia w pionie jak w większości laptopów pozostawiają pewien niedosyt. Podobnie przeciętne są kąty widzenia w poziomie. Kolory także nie wyróżniają się niczym szczególnym i tak jak w większości matryc montowanych w urządzeniach mobilnych odstają od ideału gammy 2,20. Podobnie przeciętne są wartości maksymalnego rozświetlenia matrycy (206,8 cd/m²) i czerni (2,05 cd/m²).
|
rozświetlenie: 87 %
kontrast: ∞:1 (czerń: 0 cd/m²)
Pomimo wspomnianych wyżej cech ekran modelu Satellite Pro L670-13L zasługuje na pochwałę a to za sprawą matowej powierzchni, która umożliwia pracę w niemal każdych warunkach oświetleniowych i zapobiega rażącym odblaskom.
Osiągi
Na wyposażeniu Pro L670-13L znalazły się bardzo zrównoważone podzespoły, dzięki którym Toshibie udało się dostarczyć sprzęt wystarczająco wydajny a zarazem tani.
„Mózg” laptopa stanowi procesor Core i3-330M. Jest to jednostka dwurdzeniowa, posiadająca po dwa wątki na jeden rdzeń. Bazowa częstotliwość jej taktowania jest równa 2,13 GHz. Względem mocniejszych jednostek z wyższymi oznaczeniami procesor został pozbawiony kilku funkcji. Przeciętny użytkownik najbardziej odczuje brak Turbo Boost, dzięki któremu taktowanie mogłoby wzrastać przy bardziej obciążających aplikacjach.
Karta graficzna w postaci ATI Mobility Radon HD 5650 do zastosowań biznesowych jest wręcz zbyt silna. Zapewnia za to niezłe możliwości relaksu po pracy. Mimo dość niskiego taktowania rdzenia wynoszącego 450 MHz (dla przykładu w notebookach Acera układ HD 5650 jest taktowany zegarem 550 MHz) karta jest w stanie zapewnić płynną rozgrywkę w większości nowych tytułów, o ile zdecydujemy się na zmniejszenie detali bądź rozdzielczości.
Cechujący się średnim transferem na poziomie 55 MB/s dysk twardy ciężko uznać za demona wydajności, ale pod względem szybkości nie odstaje on zbytnio od większości dysków instalowanych w niedrogich laptopach. Jego pojemność (500 GB) zaś na pewno zaspokoi potrzeby większości użytkowników.
3DMark 03 Standard | 19032 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 11981 pkt. | |
3DMark 06 1280x768 Score | 6676 pkt. | |
3DMark Vantage P Result | 3007 pkt. | |
Pomoc |
Cinebench 11.5
Wydajność w grach
Crysis Warhead
Bez AA
1024x768
standard – 26/33/7/40 kl/s
gracz – 13/16,3/21 kl/s
entuzjasta – 9/12,9/15 kl/s
1280x720
standard – 22/29,3/34 kl/s
gracz – 12/15,9/19 kl/s
1600x900
standard – 16/21,6/27 kl/s
gracz – 8/11,5/15 kl/s
Colin McRae: Dirt 2 Demo (trasa Marocco)
ustawienia: High&Ultra wszystko ma maksimum
1600x900 - min 14,0, śr 16,9 kl/s
* test wykonano przy pomocy wbudowanego benchmarka
Demigod (mapa Katarakty)
1600x900 bez AA
niskie – 41/75,1/87 kl/s
średnie – 30/47,9/52 kl/s
wysokie – 12/24,1/32 kl/s
Need for Speed: Shift - Falken Tire Demo
ustawienia: wszystko na medium bez AA
1024x768 – 25/38,2/49 kl/s
1280x800 – 22/31,6/41 kl/s
1600x900 – 22/30,6/41 kl/s
Risen Demo
ustawienia: wszystko na maksimum
1024x768 – 11/17,1/23 kl/s
ustawienia: wszystko na średnie
1280x720 – 14/20,5/26 kl/s
1600x900 – 12/16,7/22 kl/s
ustawienia: wszystko na minimalne
1024x768 – 25/34,8/46 kl/s
1280x720 – 22/32,9/43 kl/s
1600x900 – 18/26,4/34 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Bardzo cichy bądź bardzo głośny to fraza, która najlepiej określa właściwości emitowanego przez recenzowaną Toshibę poziomu hałasu. Podczas pracy na luzie wentylator przez dość długie okresy pozostaje w stanie spoczynku, a jedynym źródłem odgłosów jest dysk twardy wydający z siebie szmer na poziomie niższym niż 32 dB. Kiedy jednak czujniki odkryją, że temperatura podzespołów wzrosła (czy to na skutek oglądania filmu czy przeglądania internetu), wentylator rozpoczyna swoją pracę. Emitowane przy tym odgłosy zwiększają się stale i nawet bez większego obciążenia w gorącym pomieszczeniu potrafią sięgnąć blisko 40 dB!
Pewną ciekawostką jest zachowanie omawianego laptopa pod regularnym obciążeniem w postaci 3DMarka tudzież gry. Przy takim zastosowaniu Pro L670-13L emituje hałas o w miarę stałym natężeniu wynoszącym jedynie 35,6 dB. Nieco inaczej przedstawia się stałe i ekstremalne obciążenie, jakie możemy uzyskać np. przy użyciu Prime95 i FurMarka. Po godzinie wygrzewania powyższym zestawem wentylator młócił powietrze, emitując hałas na poziomie między 44,7 a 46,4 dB. Potrafił wtedy zagłuszyć napęd optyczny w czasie, gdy ten kręcił się na maksymalnych obrotach.
Hałas
luz |
| 31.8 / 35 / 39.5 dB |
HDD |
| 31.8 dB |
DVD |
| 36.7 / 46 dB |
obciążenie |
| 35.6 / 46.4 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Powyżej narzekałem na często zbyt głośną pracę układu chłodzenia. Za to w zakresie emitowanego ciepła muszę pochwalić laptop Toshiby. Podczas rutynowej pracy z internetem, tudzież przy pracy z dokumentami temperatura obudowy nie przekroczyła 33°C nawet w okolicach wylotu powietrza z układu chłodzenia, a na większości pozostałej powierzchni była jeszcze sporo niższa.
Cieplej zrobiło się pod obciążeniem, gdyż po godzinie „wygrzewania” temperatura w kilku miejscach na spodniej stronie zbliżyła się do 39°C; z wierzchniej zaś doszła do blisko 38°C. Warto tu zaznaczyć, że podane wartości są wartościami szczytowymi, a większość powierzchni laptopa pozostawała stosunkowo chłodna i nawet pod dużym obciążeniem nie wszędzie przekroczyła trzydzieści stopni Celsjusza.
(+) The maximum temperature on the upper side is 37.8 °C / 100 F, compared to the average of 34.3 °C / 94 F, ranging from 21.2 to 62.5 °C for the class Office.
(+) The bottom heats up to a maximum of 38.5 °C / 101 F, compared to the average of 36.8 °C / 98 F
(+) In idle usage, the average temperature for the upper side is 28.5 °C / 83 F, compared to the device average of 29.5 °C / 85 F.
(±) The palmrests and touchpad can get very hot to the touch with a maximum of 37.8 °C / 100 F.
(-) The average temperature of the palmrest area of similar devices was 27.6 °C / 81.7 F (-10.2 °C / -18.3 F).
Głośniki
Multimedia nie są głównym przeznaczeniem tego laptopa. W związku z tym producent zastosował zwyczajny układ stereofoniczny, a nie sygnowany przez uznaną markę. Muzyka dobiegająca z notebooka Toshiby ma nieco metaliczną barwę. Ponadto jej brzmienie wydaje się być lekko tłumione. Ta ostatnia przypadłość w pewnym stopniu działa na korzyść, albowiem podczas odtwarzania utworu „Maid with the Flaxen Hair” pobrzęki były słabiej słyszalne i takie jakby również stłumione. Głośność wystarcza w pełni do przeprowadzenia konferencji czy też prezentacji w niezbyt dużym pomieszczeniu.
Wydajność akumulatora
Laptopy z ekranem o wielkości 17 cali przez wielu nie są uważane za zbyt mobilne. Wychodząc z powyższego założenia, Toshiba zastosowała w modelu Satellite Pro L670-13L niezbyt pojemny akumulator (48 Wh). Wystarcza on na około dwugodzinną pracę i w zasadzie bez różnicy czy będzie to praca z dokumentami, przeglądanie internetu czy też odtwarzanie płyty DVD. Tak czy inaczej akumulator zasili omawiany laptop dłużej niż godzinę i czterdzieści pięć minut a krócej niż dwie godziny i dwadzieścia minut. Ciekawostką wartą odnotowania jest dłuższy czas odtwarzania filmu z płyty DVD niż czas, jaki laptop może pracować w trybie korzystania z sieci przez Wi-Fi.
Pod większym obciążeniem bardziej wymagającej aplikacji i przy schemacie ustawionym na maksymalną wydajność bateria wytrzymała godzinę i pięć minut.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 14.9 / 21.2 / 30.5 W |
obciążenie |
50.5 / 71.1 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Toshiba Satellite Pro L670-13L jest dość interesującym laptopem. Chociaż posiada kilka mankamentów (w postaci kiepskiego rozmieszczenia portów, braku ExpressCard a także nieprzyjaznego pod względem głośności układu chłodzenia), to jednak zalety są dominującymi cechami recenzowanego laptopa.
Dobra sztywność obudowy i dość solidne wykonanie, spartański - ale za to funkcjonalny - pulpit, niskie temperatury pracy, niezłe podzespoły bazowe oraz - co najważniejsze - matowa matryca powinny zapewnić temu laptopowi grono zadowolonych użytkowników nie tylko wśród fanów marki Toshiba.