Silnik kwantowy korzysta ze splątania i zwiększa wydajność
Nawet bardziej niż komputery kwantowe, silniki kwantowe są jednymi z bardziej enigmatycznych obiektów, którymi zajmują się badania. W szczególności rola i efekt splątania kwantowego pozostają w sferze niewyjaśnionej.
Nie było i nadal nie ma prawie żadnych eksperymentów, które w ogóle zajmowałyby się funkcjonowaniem silników kwantowych. Jednak zasada działania jest całkiem obiecująca. Energia kinetyczna jest generowana bezpośrednio z przychodzących fotonów, tj. światła.
Podczas gdy w innym przypadku wymagana jest energia elektryczna lub reakcje chemiczne, tutaj zachodzi znacznie bardziej bezpośrednia konwersja. W końcu silnik kwantowy powinien osiągnąć wydajność na poziomie 25 procent. Według naukowców, byłoby to wystarczające do zasilania obwodów przynajmniej w pewnym momencie w przyszłości.
Fakt, że wydajność jest tak wysoka, wynika z rozmieszczenia kwantów i ich splątania. Im silniejsze jest to splątanie kwantowe, tym lepsza jest wydajność mechaniczna systemu. Jest to wynik analizy około 10 000 pojedynczych eksperymentów.
Jednak sam system nie ma obecnie praktycznej wartości. Obserwacje przeprowadzono na czterdziestu pojedynczych dodatnio naładowanych jonach wapnia. Umieszczono je w pułapce jonowej - zwykle optycznej pęsecie przypominającej słabą wiązkę laserową.
Dodatkowo, całość musi zostać schłodzona niemal do zera absolutnego przy -273 °C (-459 °F) w celu wyeliminowania drgań atomów. 25-procentowa wydajność jest zatem w najlepszym razie teoretyczna. Patrząc całościowo, jest to prawie na pewno 0 procent, nawet po dokładnym zaokrągleniu.
Oczywiście nie zmienia to obserwacji, w jaki sposób splątanie kwantowe wpływa na wydajność. I nawet jeśli przyszłe samochody będą musiały na razie radzić sobie bez silnika kwantowego (słowo kluczowe: otwartość technologiczna), eksperyment będzie opłacalny, gdy wzajemne oddziaływanie między atomem, światłem i splątaniem zostanie lepiej zrozumiane.