Test Microsoft Wireless Mobile Mouse 3500
Bezprzewodowa mysz Wireless Mobile Mouse 3500 jest według producenta idealnym rozwiązaniem dla posiadaczy notebooków ze względu na niewielkie rozmiary, duży zasięg i możliwość precyzyjnej pracy na wielu powierzchniach.
Wygląd zewnętrzny
Wireless Mobile Mouse 3500 jest dostępna w dwóch wariantach kolorystycznych: czarno-szarym oraz czarno-różowym. W przypadku obu schematów główny motywem stylistycznym pozostają połyskujące wstawki wpisujące się w boczne przetłoczenia bryły gryzonia.
Antypoślizgowa powłoka na bokach korpusu zapewnia pewne trzymanie gryzonia w trakcie długotrwałej obsługi urządzenia, kiedy to dłoń uchwyci odrobinę wilgoci. Newralgicznym obszarem, na którym pozostają ślady użytkowania, są połyskujące elementy w tylnej części obudowy.
Od spodu urządzenia uzyskujemy dostęp do przycisku obsługującego wyłączanie/włączanie myszy. Tuż obok ulokowano również wnękę, przy użyciu której integrujemy nadajnik z gryzoniem (przydatność tego patentu jest nieoceniona podczas transportu zestawu).
Oprócz myszki znajdziemy w zestawie lakoniczną instrukcję obsługi oraz baterię alkaliczną Duracell (typ AA), która posłuży do zasilania urządzenia.
Użytkowanie
Wygoda obsługi bezprzewodowej myszki marki Microsoft jest dostatecznie dobra. Bryła urządzenia ma typowy kształt (z rozjeżdżająca się tylną części obudowy), dzięki czemu ułożenie dłoni na urządzeniu jest intuicyjne.
Zaletą uniwersalnej formy obudowy gryzonia jest również możliwość obsługi urządzenia lewą i prawą ręką.
Nieco ograniczone wymiary gryzonia poprawiają mobilność urządzenia, a jednocześnie nie wymuszają na użytkowniku stosowania „szponiastego” uchwytu, który przesadnie męczy nadgarstek oraz drastycznie ogranicza komfort wykorzystania urządzenia.
Rzeczą, która wybitnie nie przypadła mi do gustu, jest głośna praca klawiszy urządzenia. Donośny klik rozchodzący się w momencie użytkowania przycisków jest drażniący, a jednocześnie przywodzi na myśl budżetowe konstrukcje.
W celu przedłużenia żywotności działania baterii warto pamiętać o dezaktywacji urządzenia, gdy pozostaje w stanie bezczynności. Niestety, producent nie umieścił na obudowy diody napominającej o aktywności gryzonia (zamontowano jedynie wskaźnik ostrzegający o niskim stopniu naładowania baterii).
Producent chwali się w broszurach informacyjnych wykorzystaniem technologii BlueTrack, która z założenia ma zapewniać bezproblemową pracę urządzenia na większości nawierzchni z wyjątkiem szkła oraz powierzchni odbijających. Test praktyczny polegający na operowaniu urządzeniem po zakurzonym blacie biurka, okładce książki czy powierzchni materiałowej gryzoń zaliczył bez zająknięcia. Mysz całkiem sprawnie poradziła sobie również z raportowaniem sygnału w przypadku mniej typowego, granitowego podłoża.
Instalacja i konfiguracja
Przygotowanie urządzenia do pracy ogranicza się do ulokowania nadajnika w porcie USB, załadowania baterii oraz uaktywnienia gryzonia przy użyciu przycisku na spodzie obudowy.
Jako że mysz jest pozbawiona dodatkowych klawiszy funkcyjnych, konfiguracja urządzenia sprowadza się do spersonalizowania podstawowych parametrów obsługi gryzonia. Dopiero po zainstalowaniu nakładki IntelliPoint w aplecie właściwości myszy komputerowej zyskujemy m.in. sposobność ustawienia preferowanej akcji przycisków do działania pod wybranym oprogramowaniem.
Do pomiarów rzeczywistej rozdzielczości pracy gryzonia wykorzystałem oprogramowanie VMouseBench v0.0.7a, które dodatkowo dostarcza informacji na temat częstotliwości przesyłu danych czy występowania zjawiska interpolacji.
Podsumowanie
Główne atuty mobilnego gryzonia spod szyldu Microsoft to przede wszystkim dostateczny komfort obsługi oraz możliwość sterowania myszką dowolną ręką (uzyskana poprzez zastosowanie typowego kształtu bryły urządzenia).
Wykorzystanie technologii BlueTrack umożliwia sprawne operowanie myszą na większości powierzchni (oprócz szkła), co w połączeniu z ograniczonymi rozmiarami nanoodbiornika podnosi walory użytkowe zestawu.
Wireless Mobile Mouse 3500 posiada również mniej lub bardziej drażniące niedociągnięcia, do których zaliczę głośną pracę klawiszy czy też detal w postaci braku kontrolki informującej o stanie aktywności gryzonia.