Toshiba Satellite A135-S4527 - recenzja użytkownika
Toshiba Satellite A135-S4527 to jeden z budżetowych modeli z dwurdzeniowym procesorem i Vistą Home Premium na pokładzie. Dziś postaram się opisać moją przygodę z tym laptopem. Ale od początku... - tak zaczyna swoją charakterystykę modelu Satellite A100 w wydaniu amerykańskim i ze zintegrowaną grafiką Valmaris, stały bywalec naszego forum. Oddajmy mu zatem głos na dobre.
Swoją znajomość z komputerami zacząłem 8-9 lat temu, pierwszego laptopa zaś kupiłem jakieś półtora roku temu. Był to HP nx6110. Od czterech miesięcy cieszyłem się pożyczonym Dellem Latitude D810 (piękna maszyna), ale niedawno musiałem go oddać i tu zaczęły się kłopoty. Nadal nie miałem pieniędzy na swoją wymarzoną siedemnastkę, a trzeba było coś kupić na szybko. Tydzień bez sieci w zupełności mi wystarczył. Szybko przejrzeliśmy ofertę sklepów i wylądowaliśmy w Best Buy.
Nowy notebook, który miał być docelowo przeznaczony dla żony, musiał spełniać parę warunków:
- cena do 650 dolarów (około 1800 PLN)
- procesor dwurdzeniowy i 1 GB RAMu
- dobra marka
- Windows Vista Home Premium (w amerykańskim sklepie nie uświadczysz już laptopa z XP).
Padło na Toshibę Satellite A135-S4527. Kosztowała ona dokładnie 637 USD po odliczeniu wszystkich rabatów. Cena nominalna to 750 USD .
Obudowa
Obudowa to zgrabne połączenie trzech kolorów. Czarny spód łączy się ze srebrnym środkiem, w którym znajduje się czarna klawiatura z przyciskami multimedialnymi oraz czarne głośniki i srebrny touchpad wpuszczony w obudowę. Pokrywa matrycy jest zaś koloru szarego. Kształty przyjemnie zaokrąglone, nowoczesne wzornictwo. Podoba się mojej żonie, a to ona z naszej pary ma lepszy zmysł estetyczny.
Plastik, z którego wykonany jest notebook, jest dobrej jakości. Sama obudowa jest solidna (nie chrzęści), spasowana dobrze z wyjątkiem miejsca koło diod kontrolnych - pod oznaczeniem zasilacza widać delikatnie prześwitujące światełko. Niestety pokrywa ekranu ugina się pod naciskiem. Niektórych może denerwować chybotliwy akumulator, zresztą tak jak w serii A110. Mimo tych wad sam laptop wydaje się dość trwały i w miarę odporny na uszkodzenia fizyczne, chyba że zaczniemy nim rzucać po pokoju, albo damy do zabawy 2-latkowi (usuniecie klawisza zajęło mu jakąś sekundę).
Chcąc otworzyć ten model, trzeba użyć obu rąk; producent użył tu dość mocnych zawiasów. Mimo to, niestety, przy zmianach położenia ekran chybocze się przez chwilę (1-2 s). Mechanizm zamykający jest bardzo dobry, po zamknięciu nie ma szans, aby coś dostało sie do środka.
Ilość złącz jest standardowa w tego typu notebookach. Nie podoba mi się jednak rozmieszczenie portów USB. Aż dwa z nich znalazły sie po prawej stronie laptopa - przy pracy z myszką nie jest to wygodne. Nie jestem także zwolennikiem umieszczania wyjścia słuchawek i mikrofonu z przodu obudowy, co ma miejsce w tym modelu.
Osprzęt
Klawiatura
Klawisze wyprofilowane są bardzo dobrze, choć jak dla mnie trochę za bardzo zbite. Czasami zdarza się wcisnąć nie ten przycisk. Skok w sam raz, klawisze są sztywne, nie chybocą się. Minusem jest uginanie się klawiatury, szczególnie w okolicach litery "A". W pobliżu lewego "Ctrl", przy jego mocnym wciśnięciu, słychać wyraźne trzeszczenie. Także układ klawiatury nie przypadł mi do gustu. Znak Windowsa oraz symulujący prawy klawisz myszki znalazł się u góry, po prawej stronie. Niezbyt fortunnie ułożone są klawisze Ins i Del - między spacją a prawym altem. Na początku często je wciskałem. Tylda znalazła się zaś po lewej stronie spacji. Dziwne. Mimo tych wszystkich mankamentów po dwóch tygodniach piszę na niej praktycznie bez literówek - czyżby moje palce się skurczyły Pracy na niej towarzyszy bardzo przyjemny, cichy klik klawiszy.
Przy pomocy kombinacji Fn+Fx można dostać sie do wielu przydatnych funkcji, m.in. do ustawień jasności matrycy, włączania/wyłączania touchpada, wi-fi i innych.
Po lewej stronie klawiatury znajdują się 4 przyciski - klawisz otwierający przeglądarkę/Windows Media Playera oraz multimedialne (play/pause, stop, previous/next). Nie ma szans, aby wcisnąć je przypadkowo, wpuszczone są dość głęboko w obudowę. Nie jest to jednak niewygodne.
Touchpad
Wpuszczony jest w obudowę. To rozwiązanie nie przypadło mi do gustu, ponieważ często palec ląduje na ściance. Nie jest on także duży - 45 x 61 mm. Urządzenie wskazujące jest bardzo czułe i szybkie. Bez problemów można poradzić sobie przy braku myszki. Klawisze wciskają się miękko. Czasami jednak zdarza się, że sam włącza się double-click. Może to ze względu na dużą czułość lub sterowniki? Nie jest to mankament tylko tego notebooka, w modelu A135-S4447 mojego kolegi dzieje się to samo. Touchpad praktycznie się nie nagrzewa, nawet po paru godzinach pracy jest tylko leciutko ciepły.
Obraz
W laptopie zastosowano szklaną matrycę (TrueBrite) firmy AU Optronics o rozdzielczości 1280x800 (WXGA). Matryca jakościowo o wiele lepsza niż w moim starym HP nx6110. W domu nawet przy maksymalnym ściemnieniu można spokojnie pracować. Nawet przy świetle nie widać za bardzo refleksów. Gorzej robi sie niestety po wyjściu na zewnątrz. Mimo to da się pracować.
Kąty widzenia niestety nie są najlepsze. Poziome jeszcze trzymają normę ale pionowe... Obraz odkształca się przy odchyleniach rzędu kilkunastu stopni.
Dobrze widoczne refleksy.
Matryca jest dość szybka. Nie widać smużenia w grach czy przeglądarce internetowej.
Osiągi
Zdecydowanie nie jest to demon szybkości. Pentium Dual-Core T2080 to jeden z najsłabszych w swej klasie. Wolniejsze od niego są tylko T2060 i T2050. Spokojnie jednak wystarczy do zastosowań biurowych, internetu, filmów i gier.
Karta graficzna to odchodząca już na emeryturę GMA 950 z pamięcią przydzielaną dynamicznie (od 8 do 256 MB) i rdzeniem taktowanym 400 MHz. Na tym sprzęcie uda się pograć w naprawdę stare gry (pod warunkiem, że Vista pozwoli). Nie do tego został on jednak stworzony.
120-gigabajtowy dysk twardy firmy Fujitsu jest dość szybki w przesyłaniu danych, ale z czasem dostępu nie jest już tak różowo.
Generalnie można powiedzieć, że Satellite A100 ze zintegrowaną kartą graficzną to wydajny laptop w klasie budżetowej.
» No benchmarks for this notebook found!
» No benchmarks for this notebook found!
CINEBENCH 9.5
Rendering (Single CPU): 255 CB-CPU
Rendering (Multiple CPU): 472 CB-CPU
Multiprocessor Speedup: 1,85
Shading (CINEMA 4D): 286 CB-GFX
Shading (OpenGL Software Lighting): 411 CB-GFX
Shading (OpenGL Hardware Lighting): 476 CB-GFX
OpenGL Speedup: 1,66
Aquamark 3
GFX 879
CPU 9368
Total 8399
Na koniec dodam jeszcze wyniki punktacji Visty.
Wpływ na otoczenie
Hałas
A135 należy do chłodnych laptopów, niestety okupione jest to prawie non stop włączonym wiatraczkiem. Nawet w windowsowym trybie Power saver wentylatorek włącza się bardzo często, ale chodzi na szczęście dość cicho. Niestety wystarczy jakikolwiek wysiłek i wiatrak przełącza się w dość głośny tryb. Przy opcji High performance wiatraczek chodzi już cały czas. Miłośnikom ciszy zdecydowanie odradzam ten model.
Ciepło
Dzięki głośnemu chłodzeniu laptop jest na prawdę chłodny. Nagrzewa się trochę w strefie touchpada oraz po jego lewej stronie. Nie będzie problemu z trzymaniem go na kolanach. Cieplejsze miejsce na spodzie to tylko przód obudowy, zresztą nienadmiernie.
Głośniki
Bardzo dobre. Odwzorowanie tonów wysokich i średnich jest prawie doskonałe (jak na laptopa oczywiście). Basów jednak za bardzo nie uświadczymy. Głośniki są zdecydowanie lepsze niż w moim poprzednim Dellu. Także poziomowi głośności nie mam nic do zarzucenia. Przy podłączonych słuchawkach dźwięk jest czysty i nie doświadczamy żadnych szumów.
Praca na akumulatorze
Do Toshiby A135 dołączona jest bateria 4000 mAh, na której laptop wytrzymuje, w zależności od obciążenia, od 1h do prawie 3h. Jedni powiedzą, że to całkiem niezły wynik, inni (posiadacze Dellów) - że kiepski.
Możemy także ustawić takie opcje jak włączanie/wyłączenie ekranu, obciążenie procesora, włączanie/ wyłączanie USB, wi-fi, opcje oszczędzania PCI-E, dysku twardego, chłodzenia, baterii i inne. W końcu M$ poszedł po rozum do głowy.
Microsoft zaimplementował wiele energooszczędnych ustawień w Windows Vista. Podstawowe trzy ustawienia przedstawia zdjęcie poniżej.
Dwa słowa o Viście
Chyba jestem na razie jedynym na forum Notebookcheck, oprócz Pabloza90, użytkownikiem tego systemu, dlatego chciałem napisać o nim parę słów (wiele osób na forum pyta się o niego).
Na swoim laptopie mam zainstalowanego Windows Vistę Home Premium. Racją jest, że system ten ma duże wymagania, a to ze względu na to, że pakuje prawie wszytko do pamięci RAM. Dzięki temu jednak jest bardzo szybki. Denerwujący jest tylko długi czas włączania/wyłączania. Zawiesić go jest na prawdę trudno. Niebieski ekran zobaczyłem tylko po instalacji niekompatybilnego NHC.
Vista wygląda bardzo ładnie. Żadna nakładka na XP tego nie da. Pisałem już o rozwiązaniach energooszczędnych zaimplementowanych w Viście. Bardzo dobre wyjście, jeśli nie ma się NHC Jeżeli ktoś lubi wodotryski, może włączyć Google/Windows Sidebar. Areo oczywiście można wyłączyć. Jego niezaprzeczalną zaletą jest też oczywiście DX10, którego nie ma XP.
Nie polecam go jednak w tej chwili, gdyż wielu programów po prostu nie da się pod nim uruchomić, to samo tyczy się instalacji urządzeń. Miejmy nadzieję, że programiści wypuszczą dość szybko patche, zaś sam Microsoft - SP1 (podobno ma zostać opublikowany w październiku).
Podsumowanie
Mimo wymienionych przeze mnie w tej recenzji wad jest to bardzo dobry laptop. W swojej klasie nie ma sobie równych. Wydając 637 dolarów amerykańskich, dostałem doskonałą maszynę do pracy, internetu, filmów. Spokojnie można też na tym sprzęcie pograć w starsze tytuły (CoD, MOHAA, Diablo2 itp). Na pewno jednak nie powinny kupować go osoby szukające notebooka do gier czy miłośnicy ciszy (głośne chłodzenie). Jeśli jeszcze raz miałbym wybierać model do 650 USD, to znowu kupiłbym Toshibę Satellite A135-S4527.