Tucano Microfiber - pokrowiec w teście
Pokrowiec na laptop to dobra rzecz dla tych właścicieli komputerów przenośnych, którzy lękają się jakichkolwiek zadrapań. Tym razem dostaliśmy sposobność obadania futerału włoskiej firmy Tucano.
Wzornictwo
Na pierwszy rzut oka futerał prezentuje się dobrze. Rysunek na poszyciu oraz występujące z obu stron wyżłobienia nadają mu futurystycznego wyglądu. Srebrne i pomarańczowe zdobienia wyczuwalne są pod palcem. Uniknięto w ten sposób szybkiego opatrzenia produktu dość mało w końcu atrakcyjnego kolorystycznie. Sama mikrofibra budzi mieszane uczucia. Jedni tego misia polubią, inni wybiorą pokrowce z gładkim pokryciem na wierzchu. Można powiedzieć, że korzystniejsze byłoby odwrócenie materiałów - do środka miś, a na zewnątrz znane z be.ez LArobe ścielenie.
Konstrukcja
Na pokrowiec składają się trzy warstwy:
- mikrofibra
- neopren (kauczuk syntetyczny)
- wyścielenie
W praktyce
Pewnym minusem pokrowca jest to, że nie jest on sztywny. Tym sposobem ciężko rozsunąć zamek błyskawiczny "do siebie", gdyż futerał wierzga nam w rękach. Należy go zatem otwierać "od siebie". Suwaki rozpinają się do połowy. Zakończone są długimi blaszkami. Nie są one ergonomiczne jak w konkurencyjnym produkcie firmy be.ez. Zresztą praca suwaków też odbiega nieco od mistrzostwa francuskiego pokrowca. Z racji swoich rozmiarów blaszki dzwonią dość donośnie, kiedy chodzimy z futerałem trzymanym w ręce. Zamknięty pokrowiec pozostawia niewielką szparę między suwakami. Nie nachodzą one na siebie, co jest typowe dla tego producenta. Nie będzie to jednak problemem, jako że produkt przeznaczony jest do użycia wewnątrz torby lub plecaka. Tam ani nie będzie nam przeszkadzał miś mikrofibry ani możliwe dzwonienie suwaków.
Tucano, jako mistrz innowacji, zaserwowało użytkownikowi dodatkowy kawałek tkaniny od wewnątrz. Mieści się on na górze zaraz przy suwaku i pokrywa się z nim co długości. Uchroni lakier komputera przed porysowaniem przez suwak pokrowca oraz weźmie na siebie część wilgoci z zewnątrz. Bardzo proste rozwiązanie, a dające wiele korzyści w praktyce.
Należy jeszcze podjąć temat brudzenia się mikrofibry. Uciążliwe dla wyczulonych na każdy detal będzie na pewno swoiste pozostawianie na materiale odcisków palców. Wystarczy pociągnąć dłonią pod włos przy chwytaniu folderu i gotowe – mamy odbiegający od reszty wzorek. Widać również na tym materiale różne farfocle, łatwo je jednak usunąć.
Ciekawostką jest dołączona szmatka z mikrofibry. Należy ją rozłożyć i wykorzystywać przed zamknięciem laptopa. Uchroni ona matrycę przed odbijaniem się klawiszy. Jako, że MacBook Pro do tanich nie należy, na pewno warto z niej skorzystać. Tym bardziej, że jest to jedna z częściej zgłaszanych niewygód - właśnie wpływ przycisków klawiatury na wyświetlacz.
Największą wadą tej konstrukcji nie jest wspomniana już elastyczność per se, ale to, z czego ona wynika. Otóż pokrowiec ten posiada bardzo wąskie ścianki, tak że chroniącego komputer neoprenu jest tyle, co kot napłakał. Skutkiem tego futerał ten może chronić laptop co najwyżej przed zarysowaniami. W razie upadku czy uderzenia nie zapobiegnie uszkodzeniu przechowywanego w nim sprzętu.
Podsumowanie
Microfiber Second Skin to raczej elegancka zabawka aniżeli w pełni wartościowy futerał. Oczywiście uchroni on przechowywany w nim komputer przed draśnięciami. Nie będzie jednak w stanie zapobiec poważniejszym uszkodzeniom wynikającym z upuszczenia czy nieszczęśliwego zderzenia z masywnym przedmiotem.
Zachęcamy do dyskusji nt. powyższego testu i testowanego sprzętu na naszym forum. -> Forum
Dziękujemy Tucano.pl za udostępnienie pokrowca do testu. Zakupu można dokonać w tym miejscu.