Zastąpienie ciężarówek z silnikami wysokoprężnymi naczepami elektrycznymi doprowadziło do strat czasu ładowania i ładunku przenoszonych na klientów
Dla jednej z firm transportowych, koszty eksploatacji wymaganych przez państwo elektrycznych półciężarówek oznaczały stratę, z którą musiała podnieść cenę dostawy, aby wyjść na zero. Dodatkowe koszty w porównaniu z eksploatacją ciężarówki z silnikiem Diesla wynikały ze znacznie dłuższych godzin bezczynności spędzonych na ładowarce, za które kierowcom nadal trzeba płacić, a także z mniejszej ładowności ze względu na wagę pojazdu elektrycznego z ciężkim akumulatorem.
Gdy 31 grudnia wybije północ, firma transportowa IMC z Tennessee będzie mogła rejestrować nowe ciężarówki w Kalifornii tylko wtedy, gdy będą one napędzane energią elektryczną lub wodorem. Jej obecne doświadczenia z elektrycznymi półciężarówkami Volvo są jednak dalekie od ideału. Według śledztwa WSJ, szukanie wystarczająco mocnych ładowarek i spędzanie przy nich czasu w celu uzupełnienia baterii pochłania do 15 godzin płatnego czasu pracy kierowcy ciężarówki tygodniowo.
Potężna Kalifornijska Rada Zasobów Powietrza (California Air Resources Board) przyjęła wiosną rozporządzenie Advanced Clean Fleets Regulation, mające na celu jak najszybsze zastąpienie ciężarówek z silnikami wysokoprężnymi pojazdami elektrycznymi, ale stan ich infrastruktury ładowania wciąż się zmienia. Kierowcy ciężarówek muszą korzystać ze stacji ładowania, które nie zawsze są przystosowane do parkowania naczep, więc często muszą zostawić gdzieś naczepę i naładować ją samą głowicą, a następnie wrócić, aby ją odebrać.
Do tych niedogodności muszą dodać godziny ładowania spędzone na postoju, który jest bezczynny pod względem obowiązków związanych z przewozem towarów, więc każdego dnia wybierają znacznie mniej zleceń niż w przypadku ciężarówki z silnikiem Diesla i przejeżdżają mniej rzeczywistych kilometrów ładunku. Elektryczne półciężarówki przewożą również mniej ładunku niż ich odpowiedniki z silnikami wysokoprężnymi, ponieważ ciężki akumulator zwiększa wagę ciężarówki.
Podczas gdy kierowcy doceniają uciąg i cichą pracę elektrycznych ciężarówek, a także czas bezczynności przy ładowarkach, ich prowizje za pracę, a tym samym wynagrodzenie na rękę, są niższe podczas jazdy. Kiedy firma IMC przeanalizowała dane liczbowe dotyczące codziennej trasy, okazało się, że "straciła 310 USD, obsługując elektryczną półciężarówkę zamiast ciężarówki z silnikiem Diesla", więc musiała dodać dopłatę do kosztów dostawy dla klienta. Producenci tacy jak Volvojak Volvo, wycofują się jednak z produkcji platform z silnikami wysokoprężnymi, więc firmy transportowe wkrótce nie będą miały dużego wyboru po obu stronach równania.
Proszę kupić ładowarkę ChargePoint Home Flex 50A EV na Amazon