Test Toshiba Satellite U200-196
Sprytna satelitka. Toshiba Satellite U200 to elegancki, wysokiej jakości subnotebook z ekranem 12,1", który dzięki swojej solidnej konstrukcji (obudowa magnezowa) i niewielkiej wadze (1,9 kg) chętnie towarzyszy wszędzie swojemu właścicielowi. W związku ze zwiększonym w tych okolicznościach zapotrzebowaniem na nienaruszalność danych wyposażona jest w zabezpieczony przed wstrząsami dysk twardy oraz czytnik biometryczny.
Obudowa
Obudowa Toshiby U200 robi wrażenie solidnego, niewielkich rozmiarów sprzętu. Przypisać należy to prostemu, niemalże czerstwemu wyglądowi. Pomimo prostych, wytyczonych pod linijkę kształtów nie znajdziemy tu jednak ostrych krawędzi, które utrudniałyby wygodne korzystanie z komputera.
Szata kolorystyczna tego laptopa podkreśla jego walory jakościowe i estetyczne. Na antracytową skorupę z magnezu nałożony został plastikowy pulpit w kolorze srebrnym, który otacza jednolicie klawiaturę. Pokrywa ekranu jest od strony wewnętrznej tego samego koloru co platforma robocza, od zewnątrz zaś chroni ją stalowoszary panel magnezowy.
Dobór kolorów wydaje się udany. Jakość materiałów również zasługuje na wysoką notę. Mocno perforowana podstawa daje się co prawda naduszać (szczególnie w okolicy napędu optycznego), ale sztywność platformy roboczej oraz pokrywy ekranu budzą zadowolenie. Choć zastosowanie wysokiej jakości komponentów magnezowych przysparza niewątpliwie powodów do radości, należy pamiętać, że wykonane z tego materiału części są tylko polakierowane od zewnątrz. Stąd warstwa farby może z czasem ulegać wytarciu. Części plastikowe są natomiast zabarwione homogenicznie i dogłębnie.
Zawiasy, jak to już obserwowaliśmy w licznych modelach, są zamontowane na odwyrtkę. Skutkiem tego na tylnej ściance brak jest jakichkolwiek złączy, jako że nachodzi na nią pokrywa ekranu. Wsadzono tam jednak akumulator, który tym samym można demontować jedynie po zamknięciu klapy.
Zawiasy robią słuszne wrażenie i znakomicie sprawują się podczas regulowania ekranu - stawiany przez nie opór wydaje się bez mała idealny. Na kiwanie czy kolebanie się ekranu nie ma tu miejsca, nie mówiąc już o jakichś nieprzyjemnych dźwiękach towarzyszących przenoszeniu aparatu. System zamykający pokrywę ekranu opiera się na jednym, centralnie umieszczonym ryglu, który zabezpiecza klapę pewnie i stabilnie.
Warto zwrócić uwagę na wypukłe wysklepienie na pokrywie wnęki twardego dysku na spodzie platformy roboczej. To rozwiązanie zabezpieczające oznaczone przez Toshibę mianem HDD Dome przenosi energię uderzenia (czy nacisku) na skraje osłony i zapobiega tym samym uszkodzeniu wrażliwego mechanizmu tkwiącego pod kopułą. Poza tym laptop ten posiada mechanizm trójwymiarowej ochrony dysku przed wstrząsami. W przypadku gwałtownych wibracji głowica zostaje odłączona od talerza, dzięki czemu można liczyć na uniknięcie utraty danych.
Złącza znajdują się w przeważającej większości na bokach komputera. Z przodu mamy tylko port FireWire oraz gniazda audio. Pomimo ograniczenia się do boków, wysiłek konstruktorów wyraźnie zmierzał do tego, by przesunąć najbardziej obłożone interfejsy możliwie daleko do tyłu. I tak gniazdo zasilania, LAN, dwa porty USB oraz port VGA zajęły pozycje blisko tylnej krawędzi. W swobodnym operowaniu laptopem mogą przeszkadzać jedynie gniazda audio, szczególnie jeżeli podłączymy do nich zewnętrzny system nagłaśniający.
Osprzęt
Na przekór stosunkowo niewielkim rozmiarom laptopa Satellite U200 jego klawiatura wydaje się wręcz potężna. Spowodowane to jest jej podziałem z wyraźnie wyodrębnionymi klawiszami funkcyjnymi i strzałek. Klawisze cyfrowe są standardowej wielkości. Rozmiarową redukcją dotknięte zostały Enter (jednokondygnacyjny) oraz relatywnie krótka spacja.
Podczas pisania zauważalna jest tendencja klawiszy do chybotania się oraz uciekanie całego bloku w dół. Większych problemów przy używaniu klawiatury nie odnotowaliśmy, jednak wspomniane dolegliwości, choć drobne, kładą się cieniem na dobrym wrażeniu wstępnym.
Urządzeniem wskazującym U200 jest centralnie położony gładzik, który wyróżnia się mizerną wielkością (standard u Toshiby). Zastępnik myszy mierzy sobie 5 x 3,7 cm. Do tego dochodzi fakt, iż jest on relatywnie głęboko (na około 2 mm) wpuszczony w obudowę, przez co palec stale obija się o krawędzie. Przyciski towarzyszące są również nader małe, jednak, o ile się już w nie trafi, działają całkiem sprawnie.
Pomimo tych uwag praca z touchpadem jest całkiem znośna. Tabliczka jest odpowiednio czuła i precyzyjna. Pomimo ograniczonych rozmiarów funkcjonują na niej obie strefy przewijania - pionowa i pozioma.
Niewielkim, ale cieszącym bonusem jest czytnik linii papilarnych zamontowany na prawym skraju pulpitu. Powyżej klawiatury mamy jeszcze kształtną listwę z przyciskami pomocniczymi służącymi do kontroli nad odtwarzaczem multimediów.
Obraz
W Toshibie Satellite U200-196 zetknęliśmy się z połyskującą matrycą formatu 16:10 o rozdzielczości 1280x800 i przekątnej 12,1". Widoczna gołym okiem wysoka jasność obrazu znalazła potwierdzenie w wynikach pomiaru - w środkowej części wyświetlacza luminancja osiągnęła wartość 186,7 cd/m². Rozświetlenie wyniosło 80,8%, więc nie jest złe.
Diagram kolorometryczny pokazuje zwykle spotykane odchylenie krzywej niebieskiej, a więc ograniczone odwzorowanie odcieni niebieskości i, co się z tym ściśle wiąże, przecieplenie obrazu z racji dominacji odcieni czerwieni.
|
rozświetlenie: 81 %
kontrast: 124:1 (czerń: 1.5 cd/m²)
Minimalna jasność obrazu, a więc poziom czerni, okazała się stosunkowo wysoka (1,5 cd/m²). Z tego względu kontrast wypadł niespecjalnie, jako że osiągnął stosunek 124:1. W teście na czas reakcji matryca (czytelność PixPerAn na poziomie 6.) sprawiła się przeciętnie.
Przypominający lustro wyświetlacz nadaje się do pracy na otwartej przestrzeni tylko przy dużej dozie dobrej woli. Jasność obrazu wystarcza co prawda, by bez problemu odczytywać płynące z ekranu informacje, jednak nastręczające się refleksy uprzykrzają w dużej mierze wszelką poważną pracę.
Kąty widzenia, szczególnie te w pionie, nie są mocnym punktem U200. Już przy nieznacznym odchyleniu od ideału pokazuje się prześwietlenie lub zaciemnienie obrazu, które znajduje wreszcie uwieńczenie w efekcie negatywu. Obszar roboczy w zakresie poziomym wydaje się być wystarczający.
Osiągi
Jak na subnotebook, Satellite U200 może się pochwalić całkiem zachęcającym oprzyrządowaniem, którego trzon stanowią procesor Core 2 Duo T5500 oraz układ graficzny Intel GMA 950. Używane na codzień aplikacje, w rodzaju przeglądarki, edytora tekstu czy oglądanie filmów, nie stanowić będą dla tego sprzętu wyzwania nie tylko dzisiaj ale również w dającej się przewidzieć przyszłości. Gwarancją pewnej przyszłości jest również płyta główna, która może udźwignąć do 4 GB RAM i tym samym pozwoli na miękkie lądowanie przy przejściu na wymagający od tej strony system operacyjny Vista.
Do gier aparat ten nie bardzo się nadaje. Zintegrowany układ GMA 950 daje co prawda radę pociągnąć gry dwuwymiarowe lub o niskich wymaganiach względem 3D, jednak w przypadku najnowszych gier wygląda to dużo gorzej.
Zamontowany w tym modelu 100-gigowy dysk Toshiby cechuje się przeciętnymi wynikami jeżeli chodzi o czas dostępu i prędkość transferu danych.
Szczegółowe informacje na temat karty graficznej można uzyskać w naszym zestawieniu. Konkretnych danych na temat procesora Core 2 Duo należy szukać tu.
3DMark 2001SE Standard | 6379 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 1504 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 556 pkt. | |
3DMark 06 Score Unknown Setting | 140 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 04 Standard | 4898 pkt. | |
PCMark 05 Standard | 3130 pkt. | |
Pomoc |
Wpływ na otoczenie
Hałas
Podczas pracy bez obciążenia, czy na przykład podczas przeglądania stron internetowych wentylator jest nieaktywny, ewentualnie w ogóle niesłyszalny. Jedyne, co daje o sobie znać, to chodzenie dysku twardego, który powoduje hałas o natężeniu 34,6 dB w trybie bezczynnym. Mimo to można ten komputer uznać za stosunkowo cichy.
Kiedy jednak przestawi się (narzędziem Toshiba Power Saver) profil na "pełne osiągi" (poprzednio było to "zoptymalizowane zasilanie sieciowe"), natychmiast uaktywnia się wentylator, który chodzi odtąd bez przerwy, powodując hałas w wymiarze 39,1 dB. Ekstremalnie rozkręcenie laptopa zwieńczone zostało uzyskaniem wyniku 46,2 dB.
Napęd DVD jest przy odtwarzaniu płyt na szczęście wyjątkowo cichy. Wypełniając funkcję kina domowego, laptop jest źródłem hałasu o natężeniu 36,9 dB.
bez obciążenia min.: 34,6 dB
bez obciążenia zwykle: 34,6 dB
bez obciążenia maks.: 39,1 dB
bez obciążenia +HDD: 36,0 dB
pełne obciążenie zwykle: 39,1 dB
pełne obciążenie maks.: 46,2 dB
odtwarzanie DVD: 36,9 dB
Ciepło
W pomiarze temperatur powierzchni Satellite U200 wypadł wprost fenomenalnie. Ten laptop ani trochę się nie nagrzewa - ani na spodzie, ani po wierzchu. Zmierzona przez nas maksymalna temperatura w wysokości 31,9°C jest właściwie śmiechu warta. Za ten stan rzeczy odpowiadają mocno perforowana podstawa magnezowa oraz trafiona koncepcja obiegu powietrza.
Upper side
palmwrist: 28,2°C max: 30,8°C avg: 29,4°C
Bottom side
max: 31,9°C avg: 30,6°C
Głośniki
Na głośniki Harman/Kardon zabrakło niestety w tym sprzęcie miejsca, toteż trzeba zadowolić się zwykłymi brzęczkami. Te zaś dają konwencjonalny, nieco metaliczny i pozbawiony basów dźwięk.
Wydajność akumulatora
Mała Toshiba wykazała się w teście bardzo przyzwoitymi czasami pracy na akumulatorze. Najkrótszy, osiągnięty przy obciążeniu, wyniósł bez mała dwie godziny, surfowanie w internecie trwało dwie i pół godziny, natomiast przy minimalnym zużyciu prądu komputer chodził ponad cztery i pół godziny.
bez obciążenia, min. jasność, bez WLAN: 4h 40min
pełne obciążenie, maks. jasność, z WLAN: 1h 45min
korzystanie z Internetu, dopasowana jasność, z WLAN: 2h 30min
odtwarzanie DVD, maks. jasność, bez WLAN: 2h 55min
Pobór prądu
bez obciążenia (przy bezczynności, min. jasność, bez WLAN): 13,7 W
+ maks. jasność: 19,3 W
+ WLAN: 20,3 W
z pełnym obciążeniem (WLAN, maks. jasność): maks. 45,2 W
Podsumowanie
Toshiba Satellite U200-196 nie tylko może się podobać, ale wręcz przykuwa uwagę zastosowanymi wysokiej jakości i należycie spasowanymi materiałami. Solidna konstrukcja tego laptopa pozwala na mobilność co się zowie.
Sprzęt ten ma właściwie tylko dwa mankamenty. Są nimi po pierwsze klawiatura, która ugina się podczas pisania, skutkiem czego cierpi mocno jego komfort, po drugie zaś - matryca.
W przypadku tej ostatniej chwalą się wysoka jasność obrazu oraz zadowalająco równomierne podświetlenie. Zawód sprawiają natomiast maksymalny poziom kontrastu oraz wąziuchne kąty widzenia w pionie.
W przypadku poręcznego subnotebooka osiągi nie są sprawą pierwszoplanową i od Toshiby Satellite U200-196 nie można oczekiwać zbyt wiele. Jednak procesor Core 2 Duo zapewnia temu laptopowi dość mocy obliczeniowej, by z łatwością radził sobie on z codziennymi zastosowaniami, do których zwykle przeznaczone są tej wielkości komputery.
Dużym plusem drobnej Toshiby jest jej neutralność dla otoczenia. Hałas w trybie bezczynnym sprowadza się do ledwo słyszalnego świergotu dysku twardego. Przy umiejętnym dostosowaniu profilu wentylator milczy jak zaklęty również podczas pracy z niewielkim obciążeniem. Rzadko która maszyna potrafi zachowywać taki chłód jak to jest w przypadku Satellite U200.
Wydajność akumulatora można bez cienia wątpliwości uznać za dobrą lub przynajmniej przyzwoitą. W praktyce można z tym sprzętem pracować z dala od gniazdka przez bite dwie do czterech godzin (w zależności od intensywności obciążenia).
Generalnie można Toshibę Satellite U200-196 ocenić szybko i jednoznacznie tak - przez pokazanie wzniesionego (i to prawie idealnie do pionu) kciuka.