Test Toshiba Satellite P100-324
Rdzawa stara miłość. Satellite P100 mamy już na tyle dobrze rozpoznaną, że nie powinna ona kryć dla Czytelnika żadnych tajemnic. Ukazująca się recenzja jest już trzecią dla tej serii, a na forum naszego serwisu znalazła się na dodatek recenzja użytkownika amerykańskiej wersji P105. Koń jaki jest, każdy widzi, można by rzec. Decydując się jednak na gruntowny test modelu P100-324, chcieliśmy się przekonać, ile jest warta zamontowana w nim matryca podwyższonej rozdzielczości WSXGA+.
Obudowa
Z dobrze znaną, klasyczną linią obudowy Toshiby Satellite trudno będzie się rozstać (a przechodzi ona do lamusa, gdyż cała niemal rodzina ma już swoich następców). W porównaniu z nią nowe modele (w tym P200), choć wyglądają zdecydowanie bardziej przyszłościowo, zdają się być jakieś takie plastikowe. Oczywiście wrażenie metaliczności P100 jest złudne, gdyż obudowa tego sprzętu wykonana jest z tworzywa sztucznego.
Komputer jest utrzymany w zasadzie w tonacji srebrno-czarnej. Spośród innych serii Satellite P100 wyróżnia rdzawopomarańczowa pokrywa ekranu. Taka cecha ma wyróżniać maszynę posiadającą najmocniejszą spośród laptopów Toshiby kartę graficzną. Tradycję tę podtrzyma nowy model Satellite X200, którego klapa mienić ma się rubinowo.
Jakość wykonania P100 stoi na wysokim poziomie. Nie uświadczymy w niej skrzypienia czy uginania się plastiku pod naciskiem. Spasowanie elementów wydało nam się bez zarzutu.
Zadowolonym można być z zatrzasku o dwóch ryglach. Mechanizm blokujący ściśle zespala pokrywę ekranu z platformą roboczą, a żebrowany klips jest bardzo ergonomiczny i przyjazny użytkownikowi.
Nie przypadło nam natomiast do gustu funkcjonowanie zawiasów. Po korekcie ustawienia ekranu pokrywa wyraźnie chybocze się przez moment.
Rozmieszczenie interfejsów jest raczej korzystne. Wszystkie gniazda obrazu, tj. S-Video, VGA i DVI-D, umieszczono na naturalnej dla nich pozycji z tyłu urządzenia. Gniazda audio znajdują się na środku przedniej ścianki.
Osprzęt
Żeby przystosować ją do zadań użytkowych, konstruktorzy Satellite P100 wymyślili, by dołączyć do klawiatury blok numeryczny. Nie był to zbyt dobry pomysł. Skutkiem tego zabiegu ucierpiały bardzo klawisze w prawej części zasadniczej klawiatury. Kluczowe dla użytkownika płytki, takie jak Enter, prawy Shift, kropka, slash, znak minus (myślnik) i strzałki, zrobiły się bardzo malutkie. Przejście z szerokiej klawiatury komputera stacjonarnego na tę w Satellite P100 może być nieprzyjemne. Osoba stawiająca polskie znaki z pomocą tyldy spostrzeże wręcz, że niepodobieństwem jest kultywowanie tego przyzwyczajenia i trzeba, chcąc nie chcąc, przestawić się na alterację.
Klawiatura w ogóle zresztą nie zyskała naszej przychylności. Ugina się ona nieprzyzwoicie mocno, przy czym zjawisko to jest najbardziej intensywne w części numerycznej, prawej i na środku.
Skok jest dość krótki, całkiem w porządku, natomiast stop niespecjalnie zauważalny. Przy energicznym pisaniu klawiatura staje się dość głośna.
Jedynym zaś właściwie minusem touchpada jest to, że tabliczka nie jest dość obszerna (to znana przywara wychodzących z produkcji modeli Satellite). Skutkiem tego korzystanie z tego urządzenia wskazującego wymaga pewnej odrobiny dobrej woli. Charakterystyki przycisków są zadowalające, choć reagują one nieco zbyt opornie (ale to jeszcze ujdzie).
Obraz
W testowanym przez nas egzemplarzu znalazła zastosowanie 17-calowa matryca o rozdzielczości 1680 x 1050 (WXGA+) produkcji Samsunga. Uprzedzając fakty, możemy powiedzieć, że charakteryzuje się ona bardzo przyzwoitym parametrami. Oznacza to, że do maszyn z kartą graficzną GF 7900 GS wybierane były wyświetlacze w dobrym gatunku. Chętni na taki model mogą więc nie martwić się o jakość obrazu.
Maksymalna jasność wyniosła w teście 156,4 cd/m². Natomiast rozświetlenie nie jest zachwycające, gdyż wynosi tylko 70,3% (ze względu na niedoświetlone górne rogi).
Kąty widzenia zasługują właściwie na same pochwały. W poziomie są bez zarzutu. W pionie natomiast, kiedy spojrzymy na ekran z góry, obraz robi się lekko mleczny.
Praca na zewnątrz, wobec skąpanego w świetle otoczenia, będzie poważnie utrudniona przez refleksy. Obraz jest jednak dość jasny, by większość prezentowanych treści przebiła się z ekranu do oczu użytkownika.
Osiągi
Procesor Core 2 Duo T7400 zapewnia solidną dozę mocy, którą zawsze dobrze mieć na podorędziu. Nabywca tego modelu P100 może też liczyć na wydajność karty graficznej GeForce Go 7900 GS, która należy do najlepszych (przynajmniej tak było do pierwszej połowy 2007 roku) spotykanych w notebookach.
Co prawda 3DMark06, który stał się podstawą sąsiedniego diagramu, nie jest należycie miarodajny, na wykresie widać, że Toshiba Satellite P100-324 jest (a właściwie do niedawna była) jednym z najwydajniejszych w obszarze grafiki trójwymiarowej laptopów z ekranem 17". Na tym polu góruje wyraźnie nad efektownym, ale dość anemicznym Asusem G2Pc. Tak naprawdę przestanie być dla nabywców atrakcyjna, kiedy na rynku pojawią się maszyny z układem GF 8700M GT i mocniejszymi (np. Satellite X200). W realiach gier możliwości GF Go 7900 GS są bowiem właściwie zbieżne z potencjałem GF 8600M GT (wystarczy porównać choćby wyniki obu tych kart w demo F.E.A.R.).
Dysk twardy Fujitsu o pojemności 80 GB okazał się wyraźnie wolny i, co by nie mówić, odstaje osiągami od pozostałych, wydajnych podzespołów.
» No benchmarks for this notebook found!
» No benchmarks for this notebook found!
Wpływ na otoczenie
Po uruchomieniu komputera przez kilkanaście sekund jest on bezgłośny. Jednak potem wkracza do akcji wentylator, którego praca nie jest jakoś specjalnie przykra (36,1 dB). Co minutę, dwie powietrze wyrzucane jest z wnętrza trochę donośniej, ale trwa to tylko mgnienie.
Po przystąpieniu do wykorzystywania pełni możliwości sprzętu wentylatory załączają się od razu, ale pracują stałym rytmem (wydając przy tym dźwięk o natężeniu 41,6 dB) godzinami.
Ciepło
Mocna karta graficzna wydziela niestety sporo ciepła. Wyszło to czarno na białym również w naszym teście. Na spodzie laptopa, w lewej skrajnej części zmierzyliśmy po trzech godzinach (po czterech obserwowaliśmy identyczną) wytężonej eksploatacji rzadko widywaną temperaturę 52,2°C. Poza tym jednym prawdziwie gorącym punktem obudowa pozostaje przyjemnie chłodna.
Upper side
palmwrist: 36,4°C max: 41,5°C avg: 35,2°C
Bottom side
max: 52,2°C avg: 36,2°C
Głośniki
W P100 montowane są głośniki Harman/Kardon, które dają więcej niż przyzwoity dźwięk. Nie są one niedoścignionym wzorem i nie oszałamiają mocą, jednak są i tak lepsze od piszczałek, które instaluje w swoich maszynach większość konkurentów.
Praca na akumulatorze
Do naszego egzemplarza dołączony był solidny akumulator o pojemności 6000 mAh. To postęp w porównaniu z innymi wersjami, do których zdarzało się Toshibie oferować baterię o jedną trzecią mniejszą. Z pomocą tego sporego akumulatora można osiągnąć zadowalające jak na sprzęt kategorii zdecydowanie DTR czasy pracy: od półtorej po dwie godziny i dwadzieścia minut.
Podsumowanie
Swojego czasu Toshiba Satellite P100 z kartą GeForce Go 7900 GS była obiektem westchnień miłośników laptopów nadających się do rozrywki. Z każdą premierą coraz to mocniejszego układu graficznego NVIDII ten urok systematycznie blednie. W tej chwili jednak, gdy przychodzi nam kupić laptop na już i nie możemy czekać, maszyna ta (ze względu na powodowane zrozumiałymi względami obniżki cen) jawi się atrakcyjną propozycją. Szczególnie w wersji z występującą w modelu P100-324 matrycą o podwyższonej rozdzielczości, która ma całkiem przyzwoite walory użytkowe (acz niestety są one dalekie od tego, co ma do zaoferowania Asus w fenomenalnym pod tym względem G2Pc).