Test Asus G1
Kosi kosi łapki. Asus G1 to 15-calowy brat mniejszy prezentowanego już przez nas modelu G2, tworząc wraz z nim interesującą serię maszyn pomyślanych dla graczy. Jak przystało na sprzęt bądź co bądź wyjątkowy może się on szczycić wydajnymi podzespołami (Core 2 Duo i GF Go 7700) oraz niebanalnym wyglądem.
Obudowa
Asus G1 wykazuje dalece posunięte podobieństwo do 17-calowego modelu G2P. Wskutek braku jaskrawych wstawek kolorystycznych towarzyszących po bokach klawiaturze mniej w nim ostentacji a więcej spokoju niż u większego brata.
No ale nie jest znów tak do końca, że sprzęt ten jest całkiem wyzuty z jaskrawych ozdobników - co to to nie. Tyle że w tym wypadku rozpoznawczym kolorem jest zieleń, a właściwie zieleń jadowita. Barwę tę odnajdziemy na niektórych klawiszach, w kamerce oraz z obu boków pokrywy ekranu, gdzie zamieszczono błyskające światełka. Z tekstu reklamowego dowiedzieliśmy się, że mają one dostarczać wrażeniom użytkownika "dopału" w trakcie rozgrywki (dyskoteka rusza po aktywowaniu DX9).
Ze swojej strony możemy w pełni potwierdzić prawdziwość tej zapowiedzi. Wraz z występowaniem bowiem tych rozbłysków wyraźnie rosła bowiem nasza agresja... Czy przekłada się to jednak na jakieś korzyści w grze? Śmiemy wątpić.
Bardzo pożyteczny jest natomiast niewielki wyświetlacz ciekłokrystaliczny z lewej strony powyżej klawiatury przez który komputer przekazuje użytkownikowi ciekawe dane, jak na przykład aktualna godzina.
Do jakości wykonania Asusa G1 nie ma gdzie się przyczepić. Jego obudowa wydała nam się bardzo odporna na odkształcenia, tak więc wszelkie naduszanie raczej jej nie straszne. Mocniejszy nacisk może wprawdzie skutkować cichym poskrzypywaniem, jednak w ramach normalnego użytkowania nie powinno do niego dochodzić.
Jeżeli chodzi o materiały konstrukcyjne, mamy tu dominację plastiku. Rozpoznamy go zarówno w dobrze znanej matowej, nieco chropawej postaci, a także w zrobionych na błysk i półprzejrzystych ozdobnych panelach na pokrywie ekranu i pulpicie. Metal można spotkać miejscami: wykonane są z niego śrubki, listwa na przedniej krawędzi maszyny oraz touchpad (aluminium).
Najmniej stabilna jest pokrywa ekranu, ale nie można z tego robić tragedii. Plastik ugina się trochę już przy lekkim nacisku szczególnie w środkowej strefie tyłu klapy. Pozwala to domniemywać, że pokrywę trzymają tak naprawdę jedynie zawiasy skrajne, a ten umieszczony pośrodku przewodzi jedynie elektronikę łączącą ekran i platformę roboczą.
Wyświetlacz przestawimy do pożądanej pozycji przyjemnie i bez wysiłku, tyle że tuż po jej przyjęciu klapa nieco się chybocze. Również po jej zamknięciu możliwe jest nieznaczne kolebanie.
Jako że obudowie ujęto z obudowy nieco treści z przodu i po bokach, złącza znalazły się przede wszystkim z tyłu oraz w tylnej części prawej burty. Konsekwencją tego jest zagęszczenie interfejsów w paru miejscach. Ich rozmaitość wprawdzie nie poraża, ale z faktu posiadania gniazda DVI-D oraz czterech portów USB 2.0 można być zadowolonym.
Osprzęt
Klawiatura Asusa G1 różni się zasadniczo od tej spotykanej w modelu G2. Mamy tutaj bowiem do czynienia z piętrowym Enterem oraz dublem klawisza Fn umieszczonym po prawej stronie. Konstruktorzy poświęcili z kolei część lewego Shifta.
Podobnie jak w "giedwójce" i tutaj mamy obarczone kolorową kalkomanią klawisze A-W-S-D, tyle że w tym wypadku są one oczywiście okraszone zielenią. Ciekawostką, którą można również zaobserwować w co poniektórych innych nowych modelach jest klawisz Windows z okrągłym, lśniącym logo Visty, których zresztą mamy tu aż dwa.
Względem właściwości użytkowych klawiatury nie mieliśmy zastrzeżeń. Przyrząd jest należycie umocowany, a rozkład klawiszy jest jasny, choć znać w nim znamiona tłoku. Nic złego nie działo się podczas pisania w szybkim tempie, kiedy to klawiatura hałasowała na poziomie cichego kliku. Odczucia towarzyszące pracy z tym elementem są więc nader korzystne.
Tabliczka gładzika nawiązuje zdobiącym ją wzorem do tego, który widnieje na pulpicie oraz powtórzony jest na pokrywie ekranu. Mimo to jednak jej właściwości ślizgowe można uznać za bardzo dobre, o ile nie znakomite. O jej czułości i precyzji działania nie można powiedzieć złego słowa.
Gładzik obwiedziony jest aluminiową ramką, która zresztą łączy w sobie przyciski towarzyszące. Te zaś, choć wykonane z metalu, reagują prawidłowo na całej swojej powierzchni.
Asus G1 może się również pochwalić dwoma aż blokami guzików pomocniczych. Ten ulokowany na przedniej krawędzi laptopa służy do obsługi odtwarzacza multimedialnego. Drugi ciąg znajdziemy po prawej stronie powyżej klawiatury - tu znajdują się przyciski szybkiego dostępu do poczty i przeglądarki oraz guzik służący do zmieniania profili wydajnościowo-oszczędnościowych maszyny.
Obraz
W Asusie G1 znalazła swoje miejsce lustrzana matryca o rozdzielczości 1280x800 pikseli (WXGA). Z tego, co nam wiadomo, na chwilę obecną nie ma dla niej alternatywy.
Maksymalna luminancja wyniosła w teście 180,1 cd/m², co jest wynikiem godnym uznania. Wysoce zadowolonym można być również z rozświetlenia - ten wskaźnik oszacowaliśmy na 85,4%.
|
rozświetlenie: 85 %
kontrast: 225:1 (czerń: 0.8 cd/m²)
|
rozświetlenie: 67 %
kontrast: 258:1 (czerń: 0.7 cd/m²)
|
rozświetlenie: 82 %
kontrast: 249:1 (czerń: 0.7 cd/m²)
Minimalna jasność obrazu wyniosła 0,8 cd/m². Mając to na uwadze, można stwierdzić, że maksymalny kontrast jest do przyjęcia, gdyż wynosi 225:1. W teście czytelności PixPerAn matryca G1 osiągnęła poziom 7., stąd czas jej reakcji jest nieznacznie lepszy od średniej.
Choć wyświetlany obraz jest jasny, a podświetlenie ekranu bardzo równomierne, mocno refleksująca matryca czyni korzystanie z G1 pod gołym niebem dość problematycznym. Prezentowane treści kalane są mocnymi odbiciami.
Kąty widzenia są w miarę zadowalające, zarówno w pionie jak i w poziomie. W zakresie wertykalnym przy nawet niewielkim odchyleniu od ideału występuje wyraźna zmiana kolorów, a później mamy do czynienia z tradycyjną pomrocznością (od dołu) lub prześwietleniem (z góry) obrazu. Przy niekorzystnych warunkach oświetleniowych swoje robią też wkradające się na ekran niepożądane refleksy.
Osiągi
Sprzęt anonsowany jako komputer dla gracza musi bezsprzecznie posiadać na stanie odpowiednie komponenty, które mogą podołać obsłudze wymagających pod względem grafiki aplikacji. W laptopach 15-calowych ta moc zainstalowana jest jednak ograniczona limitami termicznymi no i oczywiście przestrzennymi. Nie ma zatem co oczekiwać rewelacji. Asus G1 dysponuje jednak maksimum tego, na co mogą sobie konstruktorzy pozwolić - tandem GeForce Go 7700 i procesora Core 2 Duo to solidna platforma jak na potrzeby najnowszych gier.
W szeregu testów referencyjnych i gier, którym go poddaliśmy, laptop Asusa spisywał się całkiem dzielnie. Można zatem stwierdzić, że G1 ma dość pałera, żeby pociągnąć najnowsze produkcje. Nie można jednak zapominać, że GeForce Go 7700 to karta z 2. klasy wydajności podług naszej rozpiski. Tym samym w czasie odpalania najświeższych tytułów należy się liczyć z koniecznością ograniczenia rozdzielczości i wierności szczegółów celem zapewnienia sobie w miarę płynnej zabawy.
Zgodnie z oczekiwaniami, procesor T7200 (2,0 GHz) nie daje sobie w kaszę dmuchać. Otrzymując wsparcie w postaci 2 GB RAM, komputer radzi sobie z łaknącym pamięci systemem operacyjnym Windows Vista.
Twardziel Seagate Momentus o pojemności 160 GB i prędkości 5400 obr./min. wykazał się chwalebnymi osiągnięciami. Zarówno czas dostępu jak i przesył danych jest wyraźnie lepszy od przeciętnej dla urządzeń tej klasy.
Szczegółowe informacje na temat karty graficznej można uzyskać w naszym zestawieniu oraz w rozpisce osiągów. Konkretnych danych na temat procesora Core 2 Duo należy szukać tu.
3DMark 2001SE Standard | 22170 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 9987 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 4237 pkt. | |
3DMark 06 Score Unknown Setting | 2660 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 04 Standard | 6549 pkt. | |
PCMark 05 Standard | 4662 pkt. | |
Pomoc |
No i garść wyników z gier:
Call of Duty II
rozdziałka 1024x768, Anti Aliasing off, Shadows on: 25-45 klatek/s
rozdziałka 1280x800, Anti Aliasing off, Shadows on: 20-35 klatek/s
- chodzi bez problemu nawet w najwyższej rozdzielczości
Supreme Commander
rozdziałka 1024x768, Med. Details: 20-30 klatek/s
- grywalna
rozdziałka 1280x800, Med. Details: 15-20 klatek/s
- niegrywalna
Wpływ na otoczenie
Szum Asusa G1 jest stale obecny na porządku dziennym. Podczas jałowej pracy komputera wentylator chodzi niezłomnie, choć trzeba przyznać, że jest cichy (maksymalnie 33,7 dB). Można przy tym wychwycić pewne falowanie prędkości obrotowej. Szum natomiast daje się przyrównać do hulającego za oknem wiatru. Hałas ten nie jest na tyle przejmujący, żeby nie dało się do niego przywyknąć.
Kiedy poddamy komputer pracy z obciążeniem, wentylator rozpędza się tak, że hałasuje z maksymalnym natężeniem w wysokości 39,6 dB. Tym samym jego działanie staje się bardzo wyraźnie słyszalne i może przeszkadzać, o ile nie jesteśmy pochłonięci jakąś pasjonującą grą.
Hałas
luz |
| 32.4 / 41.3 / 41.3 dB |
HDD |
| 37.9 dB |
DVD |
| 36.5 / dB |
obciążenie |
| 0 / 41.3 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Hałas
luz |
| 32.7 / 39.6 / 33.7 dB |
HDD |
| 33.7 dB |
DVD |
| 38.5 / dB |
obciążenie |
| 0 / 39.7 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Wzrost temperatury, jaki może się pojawić na pulpicie, raczej nie dopiecze użytkownikowi (maksimum to 38,5°C). Nieco inaczej mają się rzeczy na podstawie - w tylnej jej części zmierzyliśmy bowiem temperaturę 46,3°C, która wyrażona jest na poniższej ilustracji dość intensywnym odcieniem czerwieni.
Podczas użytkowania komputera na biurku takie zjawisko nie będzie dla użytkownika odczuwalne. Jeśli jednak chcielibyśmy położyć sobie laptop na nogach, korzystanie z niego mogłoby być trochę nieprzyjemne.
Upper side
palmwrist: 28,6°C max: 38,5°C avg: 34,3°C
Bottom side
max: 46,3°C avg: 40,9°C
Głośniki
Głośniki G1 mieszczą się w przedniej części podwozia laptopa. Ich dźwięk jest czysty ale nieco przygaszony. Chciałoby się też trochę lepszych basów. Maksymalną głośność można natomiast uznać za zupełnie zadowalającą.
Praca na akumulatorze
Do Asusa G1 dołączony jest akumulator o pojemności 4800 mAh. Możliwe jest dzięki niemu obywanie się bez zasilania sieciowego przez 1,5 do 3 godzin. Takie czasy są w pełni nobilitujące dla dobrze wyposażonego laptopa i pozwalają myśleć o oderwaniu się od biurka na dłużej.
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 25 / 34.3 / 41.1 W |
obciążenie |
72 / 64.2 W |
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 30.4 / 37.3 / 40.6 W |
obciążenie |
78.3 / 74.6 W |
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 21.9 / 27.1 / 27.7 W |
obciążenie |
65.8 / 59 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Podsumowanie
Można powiedzieć, że Asus G1 dorasta do przeznaczonej mu roli przenośnego komputera dla gracza. I to nie tylko sądząc po wyglądzie, który jest niewątpliwie efektowny. Choć, nie da się ukryć, do błyskających zielonych światełek podchodziliśmy jak do jeża.
Matryca Asusa G1 plusuje za sprawą należytej jasności obrazu oraz w wysokim stopniu równomiernego podświetlenia. Niestety, daje ona mocne refleksy. Pod względem kątów widzenia wyświetlacz również nie prezentuje się najkorzystniej, co trochę kłóci się z naszym dobrym mniemaniem o postawie Asusów w tym względzie.
G1 ma w sobie dość pary, by pociągnąć nowo wydane gry z przyzwoitą płynnością. Próżno jednak oczekiwać od niego frajdy bez ograniczeń. W laptopie o ekranie 15,4" nie spotkamy jednak na chwilę obecną niż wybrany dla Asusa układ GF Go 7700. Osoby z apetytem na mocniejszą grafikę odsyłamy do sfery maszyn 17-calowych.
Zobaczmy zresztą, co się tutaj dzieje: wysoka, jak na tę klasę wielkości, wydajność podzespołów okupiona została w przypadku Asusa G1 dość mocnym nagrzewaniem się spodu komputera oraz ciągłym szumem wentylatora.
Na koniec jeszcze dobre słowo (należy im się) o dołączonych w zestawie gratisach. Wraz z komputerem otrzymaliśmy mianowicie elegancki, dopasowany do laptopa wystrojem plecak, w którym można przetransportować swoją maszynkę na miejsce zbiórki kolegów, z którymi umówiliśmy się na kruszenie kopii za pośrednictwem LAN. Do tego dochodzi myszka, również utrzymana w konwencji wzorniczej Asusa G. Pod stylizowaną oprawą kryje się świetny gryzoń Logitech MX518.