Test ICom PrestigeBook 8310
Sztukmistrz z Lublina. Wtajemniczeni wiedzą, że istnieją w naszym kraju (nie tylko zresztą, bo to fenomen ogólnoświatowy) podmioty, które zajmują się oferowaniem zestandaryzowanych notebooków (tzw. kadłubków) pod własną marką. Takie magiczne przemiany z cudzego w swoje uskutecznia między innymi firma ICom. Dzięki jej uprzejmości mogliśmy przetestować model PrestigeBook 8310, pod którą to nazwą kryje się Compal HEL81. Nasze ustalenia można więc stosować generalnie do wszystkich wcieleń tego kadłubka i to gdziekolwiek na świecie.
Obudowa
PrestigeBook 8310, czy też, jak kto woli, HEL81, to najprostszy notebook, jaki można sobie wyobrazić. Kombinacja srebrnego lakieru na pulpicie i klapie oraz czarnej klawiatury i podstawy platformy roboczej jest bardzo szeroko rozpropagowana. Z takiego obiektu emanuje spokój i umiar. Jedyną ekstrawagancją jest ramka powyżej klawiatury, w której zamknięte są wyłącznik i cztery przyciski szybkiego dostępu. Knefle te nie grzeszą zresztą urodą; można chyba wymyślić coś ciekawszego niż srebrne koła.
W recenzji naszych austriackich kolegów spotkaliśmy się z opinią, że kadłubek Compala jest nieczysto spasowany, można obserwować niedokładności, nierówne szczeliny itp. Oświadczamy zatem, że w naszym egzemplarzu nie obserwowaliśmy nic z tych rzeczy. Pod banderą IComa lapek ten jest konstrukcyjnie bez mała idealny. Jedyny feler jest taki, że po zamknięciu platformę roboczą można dociskać z boków do ekranu (jest niewielki odstęp między nimi), ale to już zasługa projektantów tego modelu.
Platforma robocza jest zresztą bardzo solidna i znamionuje sprzęt, na którym można polegać. Oczywiście, ze względu na wciąż silnie zakorzeniony trend, nie dało się uniknąć srebrnego lakieru, ale poza tym jest omalże idealnie. Plastik na podstawie nie jest jakiegoś najwyższego sortu, ale nie przesadzajmy - w końcu to sprzęt nie na wystawę.
Niepomiernie większe znaczenie ma to, że zawiasy sprawują się wręcz perfekcyjnie. Wystarczy rzec, że obserwowaliśmy wprost zero podrygu po przestawieniu ekranu. Rewelacja!
Ze względy na to, że większość obszaru rufy laptopa zajmuje centralnie umiejscowiony akumulator, złącza wylądowały w dużej części na bokach, i to przesunięte mocno do przodu. Z tyłu wystarczyło miejsca dla gniazda zasilania, wyjścia S-video, gniazda modemu i blokady Kensingtona.
Osprzęt
Bawiąc się tym komputerem, szybko odkryjemy pewien poważny minus klawiatury. Otóż złe jej umocowanie z prawej strony powoduje, że klawisze się telepią przy ich używaniu. Jest to najbardziej dotkliwe w przypadku Entera i strzałek, które chodzą głośno, są niedokładne. Drugim mankamentem może być spacja, która chodzi trochę za lekko - przydałby się jej większy opór.
Reszta klawiszy jest spoko, ale trzeba zauważyć, że są one dość twarde. Ich skok jest długi, a stop dość mocny. W sumie można powiedzieć, że praca z tym przyrządem jest całkiem przyjemna.
Gładzik ma co prawda przyzwoity ślizg, jednak na fabrycznych ustawieniach jest niedokładny. Objawia się to tym, że trzeba ponawiać kurs, gdyż kursor nie pokonuje całości wyznaczonej mu trasy. No i co to za wynalazek z czytnikiem biometrycznym pomiędzy przyciskami touchpada? Trzeba by pogonić geniusza, który zaproponował takie rozwiązanie. Zdecydowanie rozsądniejsze miejsca to gdzieś z boku na pulpicie lub nawet na ramce ekranu.
Wróćmy jednak do przycisków: reagują one na całej swojej powierzchni, jednak po wewnętrznej chodzą łatwiej, a od strony zewnętrznej - trudniej. Pochwalić należy ich cichy klik.
Z czterech niegrzeszących urodą knefli szybkiego dostępu dwa są dowolnie programowalne, jeden wywołuje przeglądarkę, czwarty - klienta poczty.
Obraz
PrestigeBook 8310, czyli HEL81, posiada panoramiczny ekran o przekątnej 15,4". W naszym egzemplarzu zetknęliśmy się z matrycą WXGA (1280 x 800) typu glare produkcji Chunghwa. Cechuje się ona niezłymi parametrami technicznymi. Maksymalna jasność obrazu wyniosła bowiem aż 220,4 cd/m², przy znakomitej wartości średniej 191,8 cd/m². Rozświetlenie można uznać za zadowalające, gdyż wynosi 75,4%.
Poziom czerni to 0,9 cd/m², toteż maksymalny kontrast sięga 245:1. Zupełnie przyzwoity wynik.
Jeśli powiemy, że kąty widzenia są marne, będzie to eufemizm. Nie przedstawiają się one najlepiej, zarówno w poziomie, jak i w pionie. Dość powiedzieć, że już gdzieś przy czterdziestopięciostopniowym odchyleniu od ideału w platformie horyzontalnej obserwujemy efekt negatywu (czerń staje się bielą i na odwrót). Inwersja kolorów jest dość zatrważająca.
Osiągi
ICom PrestigeBook 8310, który do nas dotarł, wyposażony był w dobrze znany procesor T7200. Jest to reprezentant pierwszej generacji Core 2 Duo pomyślanej do komputerów przenośnych (Merom), posiadający 4 MB pamięci podręcznej drugiego poziomu i współpracujący z magistralą FSB 667 MHz.
Jak wiadomo, w kadłubkach Compala (a takim jest przecież omawiany laptop) spotykamy karty graficzne GeForce z blokowanymi zegarami. W naszym egzemplarzu było podobnie: taktowanie GF Go 7600 wynosiło 350/400 MHz (rdzeń/pamięć) w miejsce standardowych 450/500 MHz. Tak przycięta karta osiąga w testach referencyjnych wyniki porównywalne z MR X1600.
Dysk Western Digital o pojemności 120 GB jest stosunkowo szybki jeżeli chodzi o transfer danych, natomiast czas dostępu mógłby być o tę jedną milisekundę lepszy.
» No benchmarks for this notebook found!
» No benchmarks for this notebook found!
Wpływ na otoczenie
Hałas
Testowany przez nas model okazał się zaskakująco mało hałaśliwy. Kiedy maszyna działa bez obciążenia, wentylator załącza się co kilkanaście minut i pracuje 10-15 s. Trochę częściej, ale też na krótko, uaktywnia się on, kiedy faktycznie korzystamy z komputera, uruchamiając różne aplikacje itp.
Podczas odtwarzania DVD wentylator chodzi praktycznie cały czas (wespół z napędem optycznym powodują hałas na poziomie 36,3 dB). Rzadko robi sobie przerwę, a kiedy do niej dojdzie, trwa ona zaledwie klika sekund (wtedy napęd DVD szumi z natężeniem 34,1 dB).
Kiedy zadajemy komputerowi obciążenie, wentylacja pracuje stale, od czasu do czasu przechodząc na najwyższe obroty. Nawet wtedy jednak maszyna nie jest nazbyt hałaśliwa (dźwięk o natężeniu 38 dB nie jest przez nasze zmysły poczytywany jako uciążliwy).
Ciepło
Z racji ograniczeń czasowych mogliśmy przeprowadzić pomiar po trwającym tylko dwie godziny pełnym obciążeniu w temperaturze otoczenia 26°C. Osiągnięte wyniki wydają się być jednak rzetelne, gdyż pokrywają się w zasadzie z tymi osiągniętymi przez kolegów z Austrii przy temperaturze 23°C (przy czym ich egzemplarz testowy posiadał nieco mocniejszy procesor - T7400).
Analizując przedstawione dane, stwierdzimy, że mocniej niż reszta nagrzewa się lewa część obudowy i jej szczytowy narożnik od spodu, tj. miejsce, gdzie uchodzi nagrzane powietrze. Drugim cieplejszym punktem na pulpicie jest okolica touchpada. Tam zmierzyliśmy 41,5°C, co jest wartością najwyższą dla całej obudowy. Takie temperatury to jednak betka w laptopie z mocną kartą graficzną. Swoje robi widać spowolnienie jej zegarów.
Upper side
palmwrist: 41,5°C max: 41,5°C avg: 23,9°C
Bottom side
max: 39°C avg: 34,8°C
Głośniki
Należy przyznać że dają czysty dźwięk niezależnie od siły głosu (która swoją drogą nie jest najwyższa). Pasmo przenoszenia nie powala. Daje się we znaki brak części tonów wysokich (talerze w dobrej muzie brzmią bardzo płasko), a basy nie są dość głębokie.
Praca na akumulatorze
Z wydolności akumulatora o pojemności 4800 mAh można być zadowolonym. Daje on bowiem godziwe czasy pracy, mieszczące się w przedziale od ponad półtorej do prawie trzech godzin. Wynik osiągnięty w teście Reader's Test programu Battery Eater (czyli ten figurujący pod hasłem "luz" na poniższym wykresie) bliski będzie rzeczywistemu czasowi, jaki można wycisnąć z tej maszyny, gdyż na ekranie o maksymalnie zmniejszonej jasności wszystko ładnie widać i praca w takich warunkach nie jest uciążliwa.
Podsumowanie
W miejscu przeznaczonym zwyczajowo na rekapitulację recenzji wystarczyłoby w zasadzie ograniczyć się do stwierdzenia: "tylko kadłubek - po co coś więcej". Skoro bowiem za mniejsze pieniądze można kupić przynajmniej pełnowartościowy (w niektórych aspektach, jak choćby zawiasy, nawet lepszy) komputer, to po co przepłacać, składając uznanej marce sowitą daninę.
Compal HEL 81 w wydaniu ICom interesuje jednak najbardziej użytkowników z inklinacją do gier. Ci mogą być zawiedzeni o tyle, że GF Go 7600 ma zaniżone zegary, stąd nie dorównuje osiągam maszynom wyposażonym w tę kartę z niepodciętymi skrzydłami.