Test Compal FL90
Szlagier lata. Notebooki z programu VBI przebojem wdarły się na nasz rynek, gdzie bardziej od wyglądu zewnętrznego liczą się parametry tego, co wewnątrz, zgrane możliwie korzystnie z ceną. Największym powodzeniem cieszy się zaproponowany przez Compala model FL90... I słusznie powiedzmy, by nie trzymać Czytelnika dłużej w niepewności. Nie jest on może tak elegancki czy dopracowany jak laptopy markowe, ale za to dysponuje kartą GF 8600M GT.
Obudowa
Jako się rzekło, Compal FL90 jest najpopularniejszym w tej chwili notebookiem oferowanym w ramach programu VBI (Verified By Intel). Pokrótce mówiąc, chodzi o rzucenie wyzwania laptopom markowym poprzez zaproponowanie modeli oryginalnych producentów niemarkowych (wciąż nie wszyscy wiedzą, że większość laptopów produkowana jest w chińskich fabrykach kilku tajwańskich producentów) zjednoczonych pod auspicjami Intela (który udziela gwarancji na wszystkie z nich).
Zwykło się mówić, że różnica między tymi kadłubkami ("składakami") a komputerami markowymi jest taka, sprowadza się właściwie do braku znaczka. Jest to nadmierne uproszczenie, choć w tym skrócie myślowym tkwi ziarno prawdy. Kadłubkom VBI brakuje jednak chociażby finezji, znanej czołowym markom. Jeżeli zaś przyrównywać do tych mniej renomowanych... może się okazać, że kadłubki prezentują się korzystniej.
Tak jest właśnie w przypadku Compala FL90. Laptop ten bowiem wygląda zupełnie nieźle. Nie jest oczywiście sprzętem, na którym z upodobaniem zawieszałoby się oko, ale też nie jest jakoś bardzo szpetny. Znajdą się na pewno krytycy, który stwierdzą, że jest on nijaki, jakiś taki niewyraźny. Nam natomiast wydał się laptopem konkretnym, poważnym i o pozbawionym zbędnych udziwnień (choć nie do końca) wystroju. Najtrafniej porównać go z pracowitą mrówką, która nie odznacza się urodą, ale jest niezmordowana i potrafi dźwigać wielkie ciężary. Laptop zresztą nie prezentuje się tak spartańsko jak niektóre inne kadłubki - wygląd okraszają przyciski dodatkowe (te dwa białe z lewej nie są jednak za fajne), a wyłącznik posiada wręcz ozdobę w postaci błękitnej diodki.
FL90 jest w przeważającej mierze ciemnosiny, choć ten odcień wpada niemalże w czerń. Opis komplikuje fakt, że na pulpicie plastik jest matowy, na pokrywie ekranu zaś gładki, pokryty lakierem metalicznym. Kolor ciemnosiny wychwycimy właściwie tylko z racji kontrastu, jaki tworzą z nim czarne (no, mniej więcej) ramka ekranu, klawiatura i spód platformy roboczej.
Środek klapy ozdobiony jest przez kółeczko (wgłębienie), do którego przylgnęła nazwa pępek. Służy ono do umieszczenia ewentualnego znaczku marki, pod jaką kadłubek będzie sprzedawany. Na pokrywie stworzono też wgłębienie na koszulkę przeznaczone dla tych użytkowników, którym wystrój Compala wyda się zbyt monotonny.
Chropowate tworzywo na pulpicie nie jest miłe w dotyku i nie znamionuje wysokiej klasy. Zadowoleni będą z niego użytkownicy nie mogący ścierpieć pokrywania tej części laptopa srebrnym lakierem - mają to, czego chcieli.
Solidność całej obudowy jest jednak świetna, a jej sztywność - niemal absolutna. Nieco miękka jest jedynie klapa, która nieznacznie ugina się pod naciskiem.
Cieniem na tym wymarzonym przez każdego użytkownika obrazie kładzie się natomiast fakt, że platforma robocza rezonuje dość donośnie, kiedy opukuje się pulpit palcem. Zjawisko to stanowi jednak pewną niedogodność (w wymiarze psychologicznym) jedynie przy używaniu touchpada i jego przycisków.
Szerokie zawiasy działają zadowalająco, a dygotanie ekranu po zmianie kąta nachylenia jest minimalne lub nie występuje w ogóle.
Największym mankamentem konstrukcyjnym Compala FL90 jest brak zatrzasku blokującego klapę. Nie ma też mowy, by przyciągał ją do platformy roboczej magnes - o wszystkim decydują zawiasy. Kiedy chwycimy laptop za platformę roboczą i obrócimy go do góry nogami, klapa odchyli się na skutek działania grawitacji o półtora centymetra od pulpitu. Zawiasy są jednak tak skonstruowane, że pokrywy nie można podważyć i otworzyć jedną ręką.
Słowo pochwały należy się konstruktorom FL90 za to, że porty i wylot powietrza rozmieszczone są w sposób korzystny dla użytkownika.
Osprzęt
Na klawiaturze Compala pisze się bardzo wygodnie. Kiedy jest ona bowiem dobrze zamontowana, nie ma prawa uginać się w żadnym miejscu. Jej układ jest korzystny z pewnymi zastrzeżeniami: Fn zastępuje Ctrl w lewym dolnym rogu, a poza tym płytki ułożone są w regularny prostokąt (brak linii podziału). Swoją drogą strzałki, choć wciśnięte pomiędzy inne klawisze, są zaskakująco obszerne i wygodne. Zresztą do wielkości klawiszy generalnie nie można mieć zastrzeżeń. Jedyny ból to parterowy Enter.
Skok dość miękkich klawiszy jest raczej przeciętny, bez specjalnego stopu, odpowiedź zaś - bardziej lub mniej delikatna. Pisanie na tym sprzęcie jest bardzo ciche; głośniejsze klawisze to tylko Caps Lock, lewy Shift, Enter, no i może spacja.
Tabliczka touchpada mierzy 6,8 x 3,6 cm. Nie jest więc zbyt obszerna (szczególnie w pionie) i ma dość niezwykły format. Poza tym z gładzika można być zadowolonym, gdyż ma dobry ślizg, jest czuły i precyzyjny. Mankamentem jest tylko rezonowanie tabliczki przy podwójnym pukaniu.
Przyciski touchpada są oporniejsze przy zewnętrznych skrajach. Wydały nam się dość głośne; w dodatku klikowi towarzyszy rezonansowy podźwięk. Ich skok jest jednak krótki, a zatem są szybkie i skuteczne. Pewną niedogodnością może być to, że leżą one w płytkiej kotlinie, odgrodzone od tabliczki wyniosłością (ramka).
Oprócz srebrnych przycisków multimedialno-skrótowych powyżej klawiatury Compal ma do zaoferowania jeszcze dwa na lewo od niej. Są one mlecznobiałe, niezbyt zgrabne i niełatwo je wdusić. Ich przeznaczenie stanowiło przez długi czas zagadkę. Teraz wiemy już, że jeden z nich (Q-Charging) służy do naładowania akumulatora do pełna, jeśli korzystamy z opcji ładowania go do 50/75%; drugi zaś (Power USB) pozwala uzyskać napięcie w portach USB, nawet gdy laptop jest wyłączony.
Obraz
W otrzymanym przez nas modelu Compala FL90 zamontowana była lustrzana matryca 15,4" WXGA (1280 x 800). Jej producentem okazała się firma LG.Philips (ten sam wyświetlacz znajdziemy na przykład w niektórych modelach HP Pavilion). Maksymalna zmierzona przez nas jasność obrazu wyniosła 217,2 cd/m², co jest wynikiem bardzo dobrym, szczególnie jak na dzieło wspomnianego konsorcjum. Rozświetlenie ekranu jest raczej słabe, gdyż wynosi 74,3%. Maksymalny kontrast natomiast wypada niczego sobie, jako że kształtuje się na poziomie 241:1. Z jakości obrazu można być w sumie zadowolonym.
|
rozświetlenie: 74 %
kontrast: 241:1 (czerń: 0.9 cd/m²)
Obraz prezentuje się gorzej, kiedy odchylimy ekran lub głowę, tak że przestanie istnieć między nimi idealny kąt. Co tu dużo mówić, kąty widzenia są wąskie. Zarówno w pionie jak i w poziomie obserwujemy szybkie siwienie czerni. Jest to zjawisko typowe dla matryc LG.Philips.
Osiągi
W naszym Compalu FL90 zamontowany był procesor Core 2 Duo T7300 (2,0 GHz). Wybór tej jesnostki jest w tej chwili optymalnym (o ile zależy nam na maksymalnych osiągach), jeżeli weźmiemy pod uwagę jej wydajność w stosunku do ceny.
Karta graficzna to model GF 8600M GT. Jest ona zdecydowanie mocniejsza od 8600M GS z konkurencyjnego kadłubka ASmobile S96S (którego mamy nadzieję przetestować wkrótce). Dlatego też ten ostatni nie cieszy się powodzeniem. Czy słusznie jednak? GF 8600M GT z 256 MB pamięci DDR2 (400 MHz) nie może stawać w szranki z GF Go 7900 GS. Wydajność można raczej porównywać z MR X1900 (która, swoją drogą, była do niedawna uznawana za całkiem mocną kartę). Naszym zdaniem GF 8600M GT stanie się standardem na dłuższy czas i nie zmieni tego pojawienie się mocniejszych kart NVIDII, które będą trafiać do droższych i większych laptopów.
3DMark 2001SE Standard | 20359 pkt. | |
3DMark 03 Standard | 8821 pkt. | |
3DMark 05 Standard | 5251 pkt. | |
3DMark 06 Score Unknown Setting | 3078 pkt. | |
Pomoc |
PCMark 05 Standard | 5075 pkt. | |
Pomoc |
Sprawność FL90 w grach (Fraps):
Company of Heroes
rozdzielczość 1024x768, detale na "high/med", AA wyłączony
min. 19 śr. 34,900 maks. 42 kl/s
rozdzielczość 1280x800, wszystko na maks. i włączone - mimo to grywalna
min. 3 śr. 10,214 maks. 15 kl/s
FIFA 07
domyślne ustawienia wersji demonstracyjnej
min. 54 śr. 57,813 maks. 60 kl/s
Genesis Rising
rozdzielczość 1280x1024, detale na "high", AA włączony
min. 76 śr. 81,873 maks. 90 kl/s
Harry Potter i Zakon Feniksa
rozdzielczość 640x480, detale na "balanced"
min. 56 śr. 58,800 maks. 60 kl/s
Supreme Commander
rozdzielczość 1024x768, detale na "high", AA wyłączony
min. 18 śr. 23,050 maks. 30 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Kiedy komputer działa, ale nie jest eksploatowany, wentylator włącza się co pół minuty. Wystarczy jednak poruszenie kursora, by wystartował w wymiarze ponadnormatywnym.
Przy obciążeniu procesora wentylator dmie raczej ciągle, przy czym co jakiś czas zdarzają się porywy do wyższych obrotów. Kiedy męczenie podzespołów doprowadzimy do skrajności, po jakichś pięciu minutach wprowadzimy wentylację na najwyższe obroty (emitowany dźwięk o natężeniu 41,2 dB).
Compal FL90 sam z siebie nie jest więc głośny. Pewnym problemem może być jedynie dość dynamiczne zachowanie wentylatora. Łatwo jednak do tego przywyknąć.
Zdecydowanie głośny jest natomiast napęd optyczny TSSTcorp (Toshiba Samsung Storage Technology). Robi on taki młyn (hałas towarzyszący odtwarzaniu płytki to 46 dB), że właściwie uniemożliwia komfortowe oglądanie filmów na DVD.
Hałas
luz |
| 33.5 / 37.5 / 36.1 dB |
HDD |
| 34.5 dB |
DVD |
| 46 / dB |
obciążenie |
| 0 / 41.2 dB |
| ||
30 dB cichy 40 dB(A) słyszalny 50 dB(A) irytujący |
||
min: , med: , max: (odległość 15 cm) |
Ciepło
Nagrzewanie się poddanego stresowi komputera jest dość znaczące. Trudno jednak się dziwić, kiedy w jego wnętrznościach tkwi karta o mocy do niedawna niespotykanej w laptopach z ekranem 15,4". Góra platformy roboczej potrafi się zatem rozgrzać do 42°C z lewej, pod samym ekranem (za którym znajduje się wylot rozgrzanego powietrza). Inne cieplejsze miejsca na pulpicie to oparcie lewego nadgarstka (37 °C) oraz tabliczka touchpada (38°C). Spód rozgrzewa się nieco bardziej, gdyż maksymalna temperatura obudowy może tam osiągnąć wartość 43°C.
Upper side
palmwrist: 37,9°C max: 42,1°C avg: 34,9°C
Bottom side
max: 43,0°C avg: 38,8°C
Głośniki
Do jakości dźwięku nie można mieć większych zastrzeżeń. Przyznamy się, że pod tym względem Compal nas zresztą przyjemnie zaskoczył i okazał się całkiem rezolutny, szczególnie w sferze maksymalnej siły głosu.
Praca na akumulatorze
Dzięki uprzejmości firmy BlueMobility mieliśmy sposobność przetestowania dwóch akumulatorów, w które może być wyposażony model FL90.
Pierwszy z nich, 6-komorowy, o pojemności 4800 mAh, oferowany jest w standardzie. Pozwala on na przynajmniej godzinę, a maksymalnie trzy godziny pracy. Możemy więc przyjąć, że przy średnich ustawieniach i korzystaniu z WiFi komputer będzie działał niewiele ponad dwie godziny.
Opcjonalny akumulator (9-komorowy, o pojemności 7200 mAh) to ten, który po zamontowaniu wystaje 2 cm poza obrys laptopa. Nie wiąże się to raczej z żadnymi utrudnieniami, ale niektórym użytkownikom może nie pasować. Przebiegi, jakie na nim osiągnęliśmy, mieszczą się w zakresie od półtorej do czterech i pół godziny. Dzięki niemu można więc spokojnie myśleć o komfortowej pracy trwającej grubo ponad trzy godziny.
Widać więc, że tak czy inaczej (niezależnie od pojemności akumulatora) czasy pracy na zasilaniu własnym nie zachwycają. Konkurencyjny Acer Aspire 5920G jest pod tym względem dużo lepszy.
Wyniki dla standardowego akumulatora 4800 mAh:
A tak prezentują się czasy pracy dla opcjonalnego akumulatora 7200 mAh:
akumulator 7 200 mAh
wyłączony / stan wstrzymania | 0 / 0 W |
luz | 19.7 / 31.5 / 36.5 W |
obciążenie |
70.4 / 58.1 W |
Legenda:
min: ,
med: ,
max: |
Koszulka (LapSticker)
Podsumowanie
Skromny wygląd, okazałe możliwości. Tak można by w skrócie scharakteryzować Compala FL90. Podstawową zaletą tego laptopa, dzięki której znajduje on tylu amatorów, jest zapewniająca niewąskie osiągi karta graficzna GF 8600M GT. Tyle jednak wiadomo było z lektury specyfikacji i benchmarków. Kiedy przyjrzeliśmy się Compalowi z krwi i kości, okazało się, że na dodatek prezentuje się on wcale nieźle w innych aspektach.
Przede wszystkim więc nie ma co obawiać się jakości wykonania. Solidność sprzętu sytuuje go w lepszej połowie stawki, jako że zostawia on daleko w tyle wiele produktów uznanych marek. Jest jeszcze przynajmniej kilka dziedzin, w których wyróżnia się on raczej in plus z grona średniaków. Zwrócimy zatem uwagę, że posiada on zupełnie dobrą klawiaturę. Matryca, choć pochodzi od LG.Philips i cechują ją dość wąskie kąty widzenia, daje jasny obraz, tak że w pełni zadowoli zwykłego zjadacza chleba. Na pochwały zasługują też świetna kamerka, całkiem, całkiem głośniki i niewielka hałaśliwość.
Gdyby nie brak mechanizmu ryglującego klapę, Compal FL90 byłby notebookiem znakomitym. W relacji do ceny zaś - rewelacyjnym.
Dziękujemy za wypożyczenie egzemplarza do testu firmie Blue Mobility. Zakupu tego sprzętu można dokonać w jej sklepie internetowym.
Zachęcamy do dyskusji nt. powyższego testu i testowanego urządzenia (wątek poświęcony FL90 osiągnął już zresztą tasiemcowe rozmiary) na naszym forum. -> Forum