Test Packard Bell EasyNote MB85-P-012
Chiński łącznik. Po przejęciu przez biznesmena z Hongkongu los marki Packard Bell był niepewny. Nadal trudno powiedzieć, w którą stronę będzie ona ewoluować, jednak, sądząc po EasyNote MB85, wygląda na to, że będzie ona orientowana ku wyższym segmentom rynku laptopów. Prezentowany poniżej sprzęt nie jest bowiem tylko nader elegancki, ale też posiada cenne i rzadko dotąd spotykane interfejsy komunikacyjne.
Obudowa
Jak wspomniano, wygląda na to, że po zmianie właściciela Packard Bell stara się kreować na sprzęt z wyższej półki. Model MB85 wydaje się egzemplifikacją tego trendu. Znajduje to odzwierciedlenie nie tylko w cenie. Również po eleganckiej obudowie poznamy, że mamy do czynienia ze sprzęt plasującym się na dość wysokiej półce.
MB85 przypomina trochę Samsunga R70. Pierwszym, co rzuca się w oczy, jest oczywiście lśniąca powierzchnia czarnej pokrywy ekranu, pokryta lakierem fortepianowym (efektowny, choć niepraktyczny bajer, który zagościł do wielu notków). Na okrasę jednak podświetlane jest w tym modelu logo Packard Bella, co budzi skojarzenia z MacBookami.
Podobieństwo do Samsunga to też smukła linia. Efekt wiotkości uzyskany został po części przez przewężenie przedniej części platformy roboczej.
PB MB85 odróżnia się jednak od koreańskiego rywala tym, że nie jest jednolicie czarny, gdyż zawiasy, dół i boki pokrywy ekranu oraz boki platformy roboczej są stalowe. Dzięki temu laptop nie jest tak smutny, a nadal można go nazwać szykownym.
Ciekawy od strony stylistycznej jest też pulpit, na którym rzuca się w oczy kolista tabliczka gładzika, powtarzająca motyw z klapy. Ten ostatni znajduje zresztą kolejne odzwierciedlenie (acz w mniejszej skali) w równie metalicznej i okrągłej otoczce wyłącznika. Gdyby tego było mało, mamy jeszcze podświetlony biały pasek przecinający miejsca oparcia dłoni.
Wzornicze fajerwerki idą w parze z niezłą solidnością. Na pulpicie nic nam nie skrzypi, a tworzywo ugina się delikatnie jedynie nad gniazdem ExpressCard oraz nad napędem optycznym. Obracając komputer na stronę spodnią, stwierdzimy, że plastik na podstawie jest dobrej jakości, solidny. W trakcie użytkowania nieznacznie irytować może tylko ciut luźna na obszarze zubelka pośrodku przesłony płyty głównej. Akumulator trzyma się dobrze, a uwalniany jest jednym spustem przesuwanym trwale, a drugim ściąganym przez sprężynę.
Zachowanie zawiasów jest poprawne, gdyż po przestawieniu ekran dygocze tylko odrobinę. Skrzypienie przy otwieraniu czy zamykaniu nie występuje.
Dwa zatrzaski ryglują klapę bardzo pewnie. Klips zwalniający chodzi naszym zdaniem nieco za lekko, co rodzi w umyśle użytkownika myśli o groźbie samoczynnego otwarcia się zamka, kiedy transportujemy komputer w torbie.
Chwała należy się Packard Bellowi za złącza, jakie w niego wbudowano. Wyposażenie w interfejsy jest naprawdę godne szacunku. Mamy tu bowiem szybki port transferowy eSATA obok wolniejszego FireWire, cyfrowe gniazda HDMI i DVI oraz cztery porty USB. Co do tych ostatnich, to dobrze, że nie wszystkie umieszczono po jednej stronie, jednak aż trzy znalazły się w szeregu na prawej ściance laptopa (w dodatku na samym jej przedzie). Niefartowne jest również to, iż ostatni w kolejce znajduje się tut, tuż szufladki napędu optycznego.
Osprzęt
Klawiatura MB85 jest wzbogacona o dość wąski blok numeryczny, co jest rzadkością w notebookach z ekranem 15,4". Z racji tego, że zajmuje prawie całą szerokość pulpitu, klawisze w części zasadniczej są zadowalającej wielkości. Enter i prawy Shift są wręcz potężne. Gorzej z lewym, który jednak jest mały z winy wstawienia na prawo od niego trzeciego w tej klawiaturze backslasha. Na miłe słowo uznania zasługuje fakt, iż arcyważny dla niektórych klawisz Del znalazł się zamiast prawego Ctrl (i tak z reguły nieużywanego) w dolnym rzędzie, zaraz przy strzałkach. Drugi taki figuruje w obrębie klawiatury numerycznej, na prawo od BackSpace i głównego Entera.
Powierzchnia klawiszy jest chropowata. Nie każdy uzna ją za miłą w dotyku - nam przynajmniej bardziej podchodzą gładkie.
Klawiatura ugina się deczko w lewej górnej ćwiartce. Poza tym do jej właściwości użytkowych nie można mieć zastrzeżeń. Skok, opór i odpowiedź są zadowalające. Klik klawiszy również w normie.
Touchpad może i jest dostatecznie dokładny, jednak z nawyku korzystamy z tabliczki aż po brzeg, a tam precyzja zawodzi. Sam skraj tabliczki jest już bowiem nieaktywny. Ta strefa martwa nie jest jednak na tyle szeroka, by mieścić całego palca, toteż robiąc kółeczko po obwodzie, poruszymy wskaźnik coś niecoś.
Zadowolonym można być natomiast z przycisków. Działają one cicho, z towarzyszeniem niskiej tonacji kliku. Są zespolone w jedną całość, toteż na środku istnieje dość znaczna buforowa strefa martwa. Wadą przycisków może być natomiast to, że zostały one umieszczone na samym skraju pulpitu. Skutkiem tego ciężko w nie trafić - instynktownie poszukujemy ich bowiem dalej od siebie. To jednak kwestia przyzwyczajenia.
W rządku poniżej wyłącznika znajdują się trzy przyciski specjalnego przeznaczenia: rozrusznik karty WiFi, przycisk Eco (przestawiający jasność ekranu) oraz oznaczony symbolem słoneczka knefel do gaszenia podświetlenia pulpitu.
Obraz
Do MB85 trafiła błyszcząca matryca 15,4" WXGA (1280 x 800), której producentem okazało się konsorcjum LG.Philips. Jak na obecne czasy jest to wyświetlacz mieszczący się w normie jeżeli chodzi o parametry, to jest ani nie wybija się zanadto, ani nie odstaje od środka stawki. Maksymalną luminancję na poziomie 187,8 cd/m² można więc uznać za zadowalającą. Rozświetlenie należy uznać za w miarę dostateczne, gdyż wynosi 78,4%. Maksymalny kontrast również nie jest wygórowany, gdyż wyraża się stosunkiem 188:1.
Kąty widzenia są zupełnie przyzwoite. Najlepiej oceniać je w stosunku do innego modelu. Względem testowanego jednocześnie IComa na kadłubku ASmobile S96S prezentowały się więc dużo korzystniej.
Osiągi
Egzemplarz, który otrzymaliśmy do testu, wyposażony był w dysponujący znaczną mocą procesor Core 2 Duo T7500 2,2 GHz. Jego zakup stanie się sensowny dopiero po zapowiadanej przez Intela obniżce cen. Na razie bowiem kosztuje on niemało, a niewielu użytkowników wykorzysta pełnię jego możliwości.
Karta GeForce 8600M GS, w którą wyposażony jest PB MB85, zaopatrzona została w pamięć GDDR2. Jest to dla nas novum, gdyż jak dotąd panowało przekonanie, że układ ten posiada wyłącznie moduły GDDR3. Producent (nVidia) zresztą nie precyzuje tego dokładnie. Po osiągach w testach syntetycznych jak i praktycznych widać jednak, że Packard Bell ustępuje sporo Samsungowi R70, który posiada niby taką samą kartę graficzną a dużo słabszy procesor. Wychodzi więc na to, że wskazanie programu diagnostycznego (Everest orzekł, iż pamięć taktowana jest zegarem 400 MHz) było trafne i w testowanym laptopie siedziała zubożona wersja karty 8600M GS. Jeśli zechcemy zestawić ją z układami graficznymi poprzedniej generacji, właściwszym będzie zatem porównanie nie z Go 7700, a z Go 7600.
Zastosowanie pamięci starszego typu pociąga za sobą również większy pobór energii przez kartę, czego konsekwencją jest krótsza praca na akumulatorze.
W egzemplarzu, który otrzymaliśmy do testu, zamontowane były dwie kości pamięci Melco DDR2-667 po 2 GB każda. System operacyjny potrafił jednak wykorzystać tylko 3 GB.
» No benchmarks for this notebook found!
» No benchmarks for this notebook found!
Sprawność w grach (Fraps 60 s):
Company of Heroes
rozdzielczość 1024x768, detale na "high/med", AA wyłączony
min. 14 śr. 23,283 maks. 30 kl/s
FIFA 07
domyślne ustawienia wersji demonstracyjnej
min. 50 śr. 58,969 maks. 61 kl/s
Genesis Rising
rozdzielczość 1280x1024, detale na "high", AA włączony
min. 50 śr. 69,000 maks. 85 kl/s
Supreme Commander
rozdzielczość 1024x768, detale na "high", AA wyłączony
min. 9 śr. 12,333 maks. 14 kl/s
Wpływ na otoczenie
Hałas
Podstawową wadą efektownego Packard Bella jest jego hałaśliwość. Dotyczy to tak pracy polegającej na wypełnianiu niewymagających zadań, jak i przy dużym obciążeniu.
Na dodatek dysk twardy daje o sobie znać w sposób dość niespotykany - kiedy w trakcie pracy głowic przytkniemy ucho do obudowy, słychać szum przypominający działanie transformatora elektrycznego (inne, bardziej drastyczne skojarzenie to buchający płomień pożaru).
Kiedy laptop pracuje swobodnie, wentylator załącza się mnie więcej co minutę i chodzi przez 15 s, przy czym natężenie hałasu jest znaczne, gdyż wynosi 44,3 dB. Poza tym nieustannie słychać pracę dysku (być może to sprawka systemu operacyjnego).
W trakcie odtwarzania DVD wentylator działa cały czas, stąd projekcja filmów nie odbywa się w komfortowych warunkach (hałas powodowany przez sprzęt to 45 dB).
Naprawdę nieciekawie robi się jednak, kiedy poddamy komputer stresowi. Wtedy to bowiem pracująca na pierwszym biegu wentylacja emituje z reguły dźwięk o natężeniu 44,3 dB, jednak co pewien czas zwiększa tempo do maksymalnych obrotów, którym towarzyszy hałas o natężeniu 49,3 dB.
Ciepło
Wytworny laptop Packard Bella zachowuje się elegancko pod względem nagrzewania się obudowy. Część pulpitowa platformy roboczej pozostaje chłodna nawet w pełni lata, natomiast po stronie spodniej maksimum to 41°C.
Upper side
palmwrist: 34,8°C max: 38,7°C avg: 35,1°C
Bottom side
max: 41,0°C avg: 35,0°C
Głośniki
Dzięki MB85 mieliśmy sposobność przekonać się, że subwoofer wnosi sporo do systemu dźwiękowego w notebooku. Wsparte takim niskotonowym pomocnikiem głośniczki deklasują system stereo ze zwykłego laptopa. W porównaniu z takimi brzęczykami dźwięk ma odpowiednią pełnię, jest stosunkowo głęboki i donośny. Na polu maksymalnej siły głosu przewaga również jest oczywista.
Praca na akumulatorze
Jednym z kluczowych mankamentów PB MB85 jest krótka praca na akumulatorze. Ma on pojemność 4800 mAh i dostarczyła go firma Simplo. Pozwala on na zaledwie godzinę pracy z maksymalnym obciążeniem i tylko dwie i pół godziny przy oszczędzaniu energii.
Podsumowanie
Packard Bell EasyNote MB85 jest naprawdę eleganckim, szykownym wręcz laptopem. Obudowa okraszona jest paroma bajerami (lakier fortepianowy, elementy podświetlane), które mają świadczyć o ekskluzywności tego sprzętu. Wykonanie jest zupełnie przyzwoite, co nie zawsze bywa u tego producenta normą.
Największą zaletą tego modelu jest znakomite wyposażenie w złącza. Porty eSATA i HDMI ucieszą najbardziej wybrednych użytkowników. W tym aspekcie uwidacznia się zatem właściwa klasa tego sprzętu.
Stylowy Packard Bell może się mienić laptopem w pełni multimedialnym dzięki zadowalająco wydajnej karcie graficznej GF 8600M GS. Nie od rzeczy jest też tu całkiem przyjemny system nagłaśniający z subwooferem.
Najpoważniejszy mankament tego sprzętu to głośna praca wentylacji. Niezbyt zachęcająco przedstawia się także długość pracy na akumulatorze.